Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ciągłe kłotnie z mamą, brak motywacji do życia


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, jestem nowa na forum, mam 20 lat . Przed chwilą pokłóciłam się z mamą. Od pewnego czasu tak jest codziennie a nawet kilka razy dziennie. Teraz siedzę sama w pokoju i nie mogę się powstrzymać żeby nie wybuchnąć płaczem. Ja jestem osobą dość skrytą i dlatego postanowiłam podzielić się tym z wami, a w realu byłoby to niemożliwe (nie odważyłabym się). Od zawsze nie potrafiłam dogadać się z rodzicami a szczególnie z mamą, ale tak źle jak ostatnio to jeszcze nie było. Mama o wszystko ma do mnie pretensje i cały czas porównuje mnie z innymi osobami. Ideałem to ja nie jestem ale czy naprawdę jestem taka okropna? Jej największe pretensje dotyczą tego że ponoć ja nic nie robię. W sobotę na przykład wysprzątałam cały dom ale ona i tak tego nie doceniła. Dla niej to co ja zrobię jest niczym i nawet nie podziękuje, gdyż ona twierdzi że to jest moim obowiązkiem. Po kłótni z nią odechciewa mi się wszystkiego. W takich chwilach zastanawiam się, co by ona zrobiła gdybym umarła, czy w ogóle była by to dla niej jakaś różnica. Nie mam siły żyć tak dalej, wysłuchując tych ciągłych pretensji o wszystko. Jeszcze nigdy nie usłyszałam pochwały z jej ust że coś dobrze zrobiłam, nigdy mnie nawet nie przytuliła i nie powiedziała ciepłego słowa nawet wtedy gdy byłam mała i tego chyba najbardziej mi brakuje. Czasami zazdroszczę gdy widzę takie kochające się rodziny. Tak bardzo brakuje mi tego ciepła rodzinnego. Nigdy oczywiście nie rozmawiałam o tym z moim rodzicami ponieważ wiem jaka by była ich reakcja. Oni zawsze powtarzają że tak dobrze jak ja i moja siostra to nie mają żadne dzieci.

W tamtym roku zaczęłam studia i myślałam że jak wyjadę z domu to te relacje ulegną poprawie tak się jednak nie stało. Obiecywałam sobie że do domu będę wracała tylko co jakiś czas żeby uniknąć tych awantur szczególnie z mamą, tak się jednak nie stało. Stwierdziłam że ja jestem chyba od nich uzależniona, gdyż co weekend przyjeżdżałam do domu, czekała mnie tam oczywiście powtórka z rozrywki choć i tak nie było tak źle jak jest teraz. Moja mam twierdzi że ja nie poradzę sobie w życiu i pomału zaczęłam w to wierzyć. Staram się jakoś łagodzić te konflikty ale nie daje to rezultatu. Gdy powiem prawdę na jej temat to krzyczy że do niej pyskuję i że kiedyś taka nie byłam. Gdy z kolei się nie odzywam to narzeka że milcze i mam wszystko i wszystkich gdzieś. Nie wiem co mam robić. Oprócz tych problemów z rodzicami to mam jeszcze problem z samą sobą. Nigdzie nie wychodzę, nie mam żadnych przyjaciół, a nawet znajomych. Chłopaka też nie mam i nigdy nie miałam. Ja po prostu nie wyobrażam sobie mojej przyszłości. Nie wiem jak to będzie po skończeniu studiów, gdzie ja znajdę pracę - wiem że jestem beznadziejna a jeszcze moi rodzice i cała rodzina mnie w tym utwierdza. Czasami nawet chciałabym gdzieś wyjść i odświeżyć stare kontakty ale wtedy włącza się takie coś w rodzaju czerwonego światła które uświadamia mi że moje miejsce jest w domu i że nie zasługuję na nic dobrego. Ostatnio miewam też wybuchy płaczu, nic mi się nie chce i najchętniej przespałabym całe życie.

Nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić i dlatego napisałam tutaj. Czuje się beznadziejnie i podejrzewam że ze mną jest coś nie tak. Pewnie to ja sama jestem powodem tych wszystkich kłótni i nieporozumień. Proszę pomóżcie, doradźcie co mam zrobić bo wiem że długo już tak nie pociągnę. A i dodam jeszcze że jestem osobą bardzo przejmującą, wszystkim się stresuję, nawet widokiem większej liczby osób czy spojrzeń innych.

 

Jeżeli zanudziłam kogoś tym postem to przepraszam, ale po prostu musiałam to z siebie wyrzucić,a jak już pisałam wyżej rozmowa z kimkolwiek w realu nie wchodzi w grę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gosc17, nie jestes beznadziejna!! Studiujesz itp, jakos sobie radzisz, jest dobrze. Co do mamy i ogolnie Twoich rodzicow moze oni mieli podobne dziecinstwo i nie znaja innego wychowania, wiec stosuja takie metody jakie sami znaja. Sprobuj porozmawiac na spokojnie z rodzicami na temat tego ze jestes indywidualna osoba i chcesz zeby od czasu do zcasu Ciebie chwalili. Powiedz im to wprost. Jak nie pomoze, to trzeba postarac sie przelknac i zajac soba (tak czy inaczej). Zainteresuj sei jakism wolontariatem, rob go w weekendy -bedziesz miec po 1 doswiadczenie po 2 poznasz ludzi. I glowa do gory :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×