Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

ja to z chęcią rozwalil nasz" kochany" rząd, po tym jak przeczytałem, ze politycy chcą podwyżki.

Niestety wizionerów takich jak Brunon Kwiecień zamyka się w więzieniach, zamiast pozwolić im działać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leaslie, też się cieszyłem jak przygotowywałem się do pracy. Za pewne niedługo wrócę na pole by sierpem klawiatury/sklepowej kasy czy jakiegoś innego gadżetu odprawiać pańszczyznę na rzecz magicznej cyferki zwanej PKB. Które i tak wiecznie rosnąć nie może. Czy ludzie nie widzą, że nawet w społeczeństwie obowiązują prawa podobne do tych rządzących przyrodą występującą poza człowiekiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, brawo. Pozostaje wyobrazić sobie teraz wewnętrznego Aragorna/ Breavhearta/ etc. krzyczącego: "Stay at position soldiers!" :D Jak byś grała w jakąś grę strategiczną z systemem morali, to byś wiedziała czym są uciekające jednostki. :P Tak jestem wirtualnym tyranem. Kiedyś w Rome Total War podbiłem całą Europę, Bliski Wschód i Północną Afrykę. Nie było litości dla wrogów.

 

Później uświadomiwszy sobie czym jest wojna, stałem się pacyfistą. Ale pograć czasem fajnie. Teraz mam Empire Total War i jest nawet Rzeczpospolita.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w ramach terapii oglądam film Dowód. Kojarzy ktoś?

Mam ojca, który z nauką był za pan brat. Dużo czytał i gdyby jego życie potoczyło się inaczej, to ktoś by go uznał za wybitny umysł. No ale myślenie to igranie z ogniem. Tata skończył w psychiatryku, jednocześnie nalegając żebym się uczył, w wieku bodajże 3-4 uczył mnie czym są ułamki. Sami zdecydujcie "czy miałem dzieciństwo". Teraz sam choruję, nie lubię tego nazywać, bo żadne słowo tego nie nazwie, ale powiedzmy że zjada mnie depresja.

 

Liczę, że obejrzenie filmu pomoże mi zobaczyć presję, ciążącą na moim życiu, by uczynić ze mnie intelektualistę. Skończyło się tak, że nie studiuję, siedzę w domu i słucham Led Zeppelin i Kim Wilde. Wycofałem się z życia społecznego. Może w filmie znajdę jakąś odpowiedź. Zawsze marzyłem o byciu naukowcem, lubiłem czytać książki naukowe, jedynym "upadkiem" w ścieżce kariery były gry komputerowe, za co kiedyś miałem do siebie pretensje.

 

Czasem miło się wypisać, tym bardziej że parę osób pewnie zdążyło wyrobić jakąś opinię na mój temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×