Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Saraid, tylko że ostatnio tylko się zestresowałem opowiadaniem o tym wszystkim, a on i tak mnie olał.

 

-- 24 maja 2013, 09:44 --

 

I jeszcze ciekawe jak ja do niego dojadę, skoro samochód zniszczony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saraid, oczywiście że dam radę, jestem zapisany, więc muszę tam pójść, ale ja się boję jeździć autobusem, bo tam jest zawsze bardzo dużo ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, ja sobie tak siedzę i przeglądam forum. Brat pojechał do Warszawy poprosić dyrektora ośrodka wychowawczego o pożyczkę. Na 13:00 jestem zapisany do psychologa, o 17:00 mam spotkanie w Warszawie, a po spotkaniu jadę do brata. Trochę mi go szkoda, bo długo odkładał pieniądze na tablet, a teraz musiał go sprzedać w lombardzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, u psychologa byłem już wiele razy, już kilka lat chodzę do różnych psychologów. Z tym tabletem to jest tak, że on mi rozbił auto, przyjechała policja i wlepiła mu mandat 1000zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, właściwie to nikomu nic się nie stało podczas wypadku, więc postawiliśmy samochód z powrotem na koła i chcieliśmy zebrać rzeczy które powypadały z samochodu i odjechać, ale straż pożarna stacjonuje około 0,5km od miejsca wypadku, więc bardzo szybko przyjechała. Wtedy już było za późno żeby odjechać. Zaraz potem przyjechała karetka i policja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, tylko ja jeden miałem zapięte pasy. I bardzo się z tego cieszę, bo zatrzymaliśmy się na lewym boku, więc jakbym nie miał zapiętych to spadłbym na brata, a tak zawisłem w powietrzu. Policjanci ochrzcili mojego brata "Kubicą". Zabrali dowód rejestracyjny, ale na szczęście nie wezwali lawety, tylko kazali dyskretnie wrócić samochodem do domu.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marcin20.04, no i całe szczęście, że miałeś zapięte pasy. Też zawsze zapinam, nawet, jak jedziemy gdzieś stosunkowo niedaleko.

No właśnie, my też jechaliśmy niedaleko. Niby tak się wydaje że to bardzo blisko, wiele razy tamtędy jechaliśmy, co się może stać? A tu niespodzianka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×