Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

( Dean )^2, co sie poprawilo? ;)

Oj dużo dużo,nie wątek na to ale czuję się o wieeele lepiej,mam prace,chodze na siłownie,od października wracam na budownictwo,pozbyłem sie dużej cześci moich słabości dlatego jakoś zupełnie bez strachu patrze w przyszłość i mam poczucie że nie ważne co to sobie poradze.Jestem innym facetem.Ogólnie od zawsze towarzyszyło mi poczucie bycia wadliwym,czułem że coś jest ze mną nie tak,jakbym od wnętrza wiedział że nie do konca dobrze funkcjonuje.Teraz już tego nie mam,kontroluje w wiekszości swoje emocje i jakoś czuję że mogę sobie zaufać nie to co kiedyś.

Zostały mi właściwie tylko problemy z ludzmi,brak przyjaciół i dziewczyny.Dłuuuuuugo wierzyłem że to może kwestia mojego wyglądu dlatego dużo wydałem na modne ciuchy,łaże na siłownie,ćwicze 6 weidera,ale powoli zauważam że to chyba nie o wygląd chodzi.Później uznałem ze mam za mało kasy dlatego żadna dziewczyna mnie nie chce.Ale widze że niektórzy moi koledzy nie mają kasy a mają dziewczyny,poza tym jak się jest studentem to wiele osób nie ma kasy więc studentki powinny takie rzeczy wybaczać swoim facetom chyba;)chyba że nie......

Tak czy siak w końcu uznałem że może chodzi o osobowość i to że za dużo siedze w domu,myśle o swojej chorobie,znam po prostu za mało dziewczyn.Wydawało mi się że nie pasuje do żadnej,a na kursie tanca poznałem pare z którymi sie spyknąłem i utrzymuje kontakt do dziś,wiec nie do końca odstaje od społeczeństwa.Tak czy siak to BARDZO MIŁA perspektywa gdy sobie pomyslałem że ktoś by mnie pokochał za moją osobowość a nie za to jak wyglądam albo ile mam kasy.Nie wiem czemu ale jakoś zawsze wierzyłem że można mnie pokochać tylko za coś...Pewnie dla innych to normalne ale dla mnie taka perspektywa była nie do pomyślenia.

 

No i oczywiście moje poczucie własnej wartości cierpi przez to że nie miałem dziewczyny,czuje sie gorszy,jak samotna dziewczyna na balu której nikt nie chce zaprosić do tańca,ogladam siebie i sie zastanawiam czy brzydko wygladam,a może brzydko pachne,albo mam coś na zębach nie wiem;)Potrzebuje poflirtować i być troche popodrywanym :oops:

Dodatkowo ciągle widze tylko zajęte dziewczyny,naprawde nie wiem gdzie szukać i czy powinienem w ogóle szukać.

 

Tak czy siak przypakuje,opale sie i coś zarobie i jak dalej nie bedę mógł znaleśc dziewczyny to przynajmniej bedą wszyscy mówić że pewnie jest gejem a nie dlatego że to jakiś nieudacznik:P:P:P

no i może wróce na terapie,nie psycholog powie czemu mnie nikt nie koffa:(:P

Oczywiście dziekuje bardzo za komplementy psyche i soccoro :D to pierwsze cegiełki do wzniesienia poczucia własnej wartosci będą:P Obawiam sie że reszte bede musiał kupic w składzie budowlanym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, świetnie że coś robisz ze swoją samotnością, moje problemy są podobne, jednak na ten moment już przestałem szukać "drugiej połówki", po kilku nieudanych związkach doszedłem do wniosku, że niektórzy ludzie po prostu tak mają że lepiej funkcjonują w pojedynkę. Życzę Ci, żebyś znalazł dziewczynę (to naprawdę poprawia nieco poczucie własnej wartości, chociaż nie rozwiązuje problemów), jednak nie polecam robić z tego osobistego celu w życiu. A co do osobowości, to faktycznie masz rację, to jest chyba dla kobiet najważniejsze (przynajmniej ja mam takie doświadczenia).

Mnie się wczoraj udało przemóc i odwiedziłem po pracy moich znajomych ze studiów i ich dzieciaki, między innymi mojego chrześniaka. Chyba też powoli zaczynam opuszczać ten swój "no life mode" :smile: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2,

Muszę przyznać że Twoja postawa jest godna naśladowania :brawo: . Wzbudziłeś mój szacunek, tym bardziej, że ja bym się nie odważył, na niektóre działania, których Ty się podjąłeś. Oprócz stosowania swojej strategii, o której wyżej napisałeś, pomagasz sobie jakimiś lekami (bo o powrocie na terapię wspomniałeś)? Powiem Ci, że Ci nawet trochę zazdroszczę, bo masz dużo większe szanse na znalezienie dziewczyny niż ja, ponieważ jesteś młodszy (wiadomo im później człowiek zacznie tym gorzej dla niego), studiujesz (dzięki temu masz na co dzień kontakt z rówieśniczkami) no i wychodzisz do ludzi (kurs tańca).

Życzę powodzenia i wytrwałości, no i żebyś sobie znalazł ostatecznie jakąś partnerkę Twoich marzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind,

Chyba nieco więcej warunków musi zostać spełnionych, oprócz spokoju drugiej osoby, aby stworzyć udany i długotrwały związek. Chociaż jak o żółtodziób w tej kwestii raczej nie powinienem się wypowiadać, gdyż to tylko teoria nie sprawdzona empirycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, solidne fundamenty juz sa, wiec teraz cegielka po cegielce mozesz budowac (2 juz masz :D )- zreszta kto tu jest specem w dziedzinie budownictwa 8)

 

poza tym bardzo fajnie, ze wychodzisz z taka inicjatywa- kurs tanca, silownia- ze zaczales to wszystko robic dla siebie, a nie dla kogos. a jak tak ,,uczestniczysz,, w swoim zyciu, a nie ,,tylko zyjesz,, , to rzeczy z czasem zaczna sie ukladac i poznasz kogos odpowiedniego. grunt ze idziesz swoja droga. bede trzymala za Ciebie kciuki ;)

 

u mnie dzisiaj tez jakis taki troche samotny ten dzien, ostatnio coraz wiecej takich :roll:

 

no ale to wszystko ma swój sens, i na pewno lepiej byc samotna bedac singielka, niz byc samotna bedac w zwiazku 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psyche.,

Ja się nie wypowiem, bo nie chcę się powtarzać (wystarczy kliknąć w link w podpisie). Pisałem wiele razy już. Z resztą Ty wiesz jeszcze więcej. Czekajmy więc na charakterystykę Deana, chociaż też pewnie nie raz o sobie pisał szczegółowiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind,

Chyba nieco więcej warunków musi zostać spełnionych, oprócz spokoju drugiej osoby, aby stworzyć udany i długotrwały związek. Chociaż jak o żółtodziób w tej kwestii raczej nie powinienem się wypowiadać, gdyż to tylko teoria nie sprawdzona empirycznie.

 

O dokładnie!

Poza tym to nie jest tylko kwestia takich dosłownych "warunków" (np. dopasowanie charakterów, zainteresowań, pociąg seksualny). To jest jeszcze kwestia w jaki sposób człowiek reaguje na tą drugą osobę. Przez lata myślałem, że bzdurą jest pogląd, że faceci - wchodząc w poważny związek - bardzo często zaczynają kształtować relację ze swoją drugą połówką na wzór swojej relacji do matki. Niestety, w moim przypadku się to sprawdziło.

 

Sam "spokój" partnerów niczego nie załatwia, wręcz przeciwnie. To co pozwala stworzyć dobry związek, to moim zdaniem przede wszystkim (poza takimi oczywistymi oczywistościami typu wzajemny szacunek itp. ) zdolność do dialogu, porozumiewania się i znajdowania wspólnie kompromisów. Można się świetnie dobrać w momencie początku związku, ale z czasem ludzie się zmieniają. Bez zdolności do dialogu, można latami być w związku z jakąś wcześniejszą "wersją" partnera, w głowie podsycając ciągle obraz osoby w której się zakochało, nie próbując... nie wiem jak to określić... kochać na bieżąco? :)

 

( Dean )^2, związek to naprawdę dobra rzecz, nie chciałbym żebyś zrozumiał mojego poprzedniego posta w taki sposób, że Cię próbuję zniechęcać do szukania dziewczyny, wręcz przeciwnie. Tylko w konfrontacji z drugim człowiekiem można się pewnych rzeczy o sobie dowiedzieć, zarówno pozytywnych jak i negatywnych.

 

psyche., "sfera duchowa" jak to u mnie określiłaś, bardzo mocno kuleje. I dopóki czegoś z tym nie zrobię nie zamierzam krzywdzić kolejnej bozi ducha winnej niewiasty.

Poza tym tutaj dochodzą jeszcze takie przyziemne kwiatki jak chociażby status finansowy (pośrednio wynikający ze zrytej bani). No ale to inny temat jest :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psyche.,

Ja przeczytałem temat od deski do deski :D

Może razem wspólnie stwierdzimy nad czym można popracować albo gdzie tkwi problem? :mrgreen:

 

Ja obstawiam te cechy: brak pewności siebie, kompleksy, depresja, bycie zamkniętym w sobie, nieśmiałość (tym bardziej w stosunku do płci pięknej), fobia społeczna, nietypowy trudny charakter, nadmierna wrażliwość, niezaradność itp, itd.. Oto standardowa lista przyczyn (oczywiście nie każdy z nich posiada cały zestaw jaki wymieniłem) powodujących problemy z kobietami, Panów, którzy udzielają się na forum, w tym mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inbvo, osobowość, sfera emocjonalna, uczuciowa, charakter.

te pierdoły to dla kobiet są

 

-- 28 lip 2013, 16:54 --

 

Ja obstawiam te cechy: brak pewności siebie, kompleksy, depresja, bycie zamkniętym w sobie, nieśmiałość (tym bardziej w stosunku do płci pięknej), fobia społeczna, nietypowy trudny charakter, nadmierna wrażliwość, niezaradność itp, itd.. Oto standardowa lista przyczyn (oczywiście nie każdy z nich posiada cały zestaw jaki wymieniłem) powodujących problemy z kobietami, Panów, którzy udzielają się na forum, w tym mnie.

mam 2/3 tych cech a prawiczkiem nie jestem

przystojny też nie jestem

i co? skończyły się wymówki chłopaki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem związku między tymi 2 zdaniami to prawda:

 

" na mnie nie działa opalona klata napompowana np w siołowni jeśli np z tym cżłowiekiem nie będę mogła o niczym innym rozmawiać. chodzi mi po prostu o to, że np związek choleryka może się udać z kimś odpornym na humorki partera nie mniej nie wyobrażam sobie dwóch choleryków w związku"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×