Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

janek2354, ja to juz mam taką troche fobie :) ze MUSZE miec cos do jedzenia. Jak się robie głodna, to momentalnie czuje oslabienie, roztrzesienie i zaczyna się panika. Ale dziwne jest to, ze np. jak jestem czyms baaardzo zajeta i nie mysle o glodzie, to wcale mi sie slabo nie robi w ciagu dnia (szczegolnie, gdy jestem w domu).

 

Nie wiem... ja to widze kilka opcji:

1) Albo faktycznie spada nam ten cukier, i mamy hipoglikemie, i to po pierwsze daje takie efekty, a po drugie moze wywolywac panike

2) Spada cukier (ale tak jak kazdemu, w ciagu dnia), to sie wiaze z jakimtam stanem, ktory dla normalnej osoby jest do "zaakceptowania" i jest w miare normany, a my odberamy to silniej i juz sie nakrecamy i tez pojawia sie panika. Bo ja np. jak jestem glodna, to juz czuje sie tak zle, ze nie jestem w stanie np. poczekac 2h na obiad. Musze zjesc cokolowiek (chociazby wlasnie cos małego). A sa osoby, ktore potrafia byc glodne i czekac na jedzenie nie wiaodmo ile.

 

 

Hahah no pięknie mam dokładnie to samo :D

Pierwszy czekam na obiad na stołówce uczelnianej o 12 hahah kiedyś przyszedł nowy kucharz i obiad był o 12.30 to zjadłem przez pół godziny bułke, troche czekolady i banana hahah

 

Nie wiem skąd to sie bierze ale generalnie czuje lęk przed uczuciem bycia głodnym. Powiem Ci że kiedy uprawiałem regularnie sport przez kilka miesięcy to wszystko inaczej wyglądało odnośnie spadków cukru. Chyba nawet się nie pojawiały. Jak tylko mój nowy lek który dostałem od psychiatry zacznie działać to wracam do sportu 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:)))))

Ja tez musze jakos popracowac nad aktywnoscia fizyczna w takim razie.

Poki co, staram sie po prostu jesc dosc czesto, zeby nie doprowadzac do takiej sytuacji.

Aaa i jeszcze nieraz mam taki problem rano - budze się, i jak jestem juz glodna, to od razu takie oslabienie mam. A z kolei jak sie najjem na wieczor i rano nie czuje takiego glodu, to jest duzo lepiej.

Ja to w ogole nawet na noc czasem przygotowuje sobie cos do zjedzenia, w razie gdybym sie obudzila w srodku nocy glodna :P hheh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie to wygląda tak:

leze oglądam tv i nagle czuje uczucie ciepła wedrjące za mostkiem po czym dostaje ściśku skurczu i mam wrażenie że mam zawał... oddech staje się płytki ręce się trzesą... i nie wiem co dalej.... to taki ktory najczesciej sie zdarza i to bez ostrzezenia i bardzo czesto w spokojnych sytuacjach...

 

inny znow to taki ze sobie spaceruje i nagle dostaje płytkiego oddechu zaczynam coraz szybciej lapac powietrze i znowu atak zlany potem, dusznosc, puls wskakje na 120-140.... i mysle ze zaraz umre....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie ataki lęku lub już panicznego lęku (wersja hard) zaczęły się dłuuuugo przed pójściem do lekarza i diagnozą.

Uciekałam z kościoła podczas mszy bo robiło mi się słabo, myślałam, że zaraz umrę, co najmniej zemdleję. I tak sobie uciekałam zlana potem, drżąca, blada i przerażona nie wiedzieć czym. To zdarzało się potem w różnych miejscach publicznych gdzie było więcej osób.

Po diagnozie- nerwica lękowa- i włączeniu leków ataki potrafiły zamieniać się w mega wielkie napady panicznego lęku, gdzie dosłownie aż cała drętwiałam z przerażenia.

Od około roku mam napady lęku które wyglądają w sumie tak samo- zaczynam drżeć, zlewam się potem, serce wali jak opętane, czasem drętwieje mi twarz oraz co jest paskudne mam mega odruchy wymiotne lub wymiotuję! Straszne!!! Teraz już raczej nie czuję i myślę że zaraz umrę, ale moje myśli są skupione wokół tego że czuję że wariuję i co gorsza , że ktoś widzi co się ze mną dzieje. Po ataku z reguły płaczę i potrafię wpaść w histerię z hiperwentylacją i odjazdem kompletnym, którego nawet nie pamiętam....

Lęki mam już od 15 lat. Zaczęły się w wieku 18 lat. Około 1 rok było ok (po leczeniu i psychoterapii) potem nawróciły jak bumerang i są cały czas ze mną, ogólnie od 7 lat jestem na prochach cały czas :(

 

Jak sobie radzę- często nie radzę :-| ale pomaga mi rozkojarzenie przez kogoś lub coś, rozbawienie, odwrócenie mojej uwagi (ale dosyć skuteczne).

Próbuję, raczej niezbyt skutecznie, oddychać przeponowo- zawsze próbuję- czasem wychodzi czasem nie. Jeśli już wpadnę w spiralę lęku to koniec- pomaga Hydroksyzyna tylko :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnygrubykot, mam podobnie jak Ty, z tym, że ja nie wymiotuję na szczęście - prawdę mówiąc wolę zawał lub wpadnięcie pod samochód niż rzyganie (mam emetofobie). U mnie ataki wyglądają tak: robi mi się niedobrze, przychodzi fala gorąca z jednoczesnymi dreszczami, stopy i dłonie mam spocone i lodowate, nie wiem czy siedzieć, czy leżeć, czy chodzić, suchość w ustach, ciężkość i przyduszenie w klatce piersiowej.

Też pomaga mi hydroksyzyna. Wczoraj byłam pierwszy raz u psychiatry i lekarka stwierdziła, że skoro pomaga mi hydro to dobrze rokuje, bo na większość osób ona działa jak cukierki, czyli w ogóle.

Radziłabym sobie z tymi atakami gdyby nie koszmarna fobia przed wymiotami - zawsze mój największy lęk koncentruje się wokól tego, że to się stanie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, a bierzesz coś doraźnie co pomaga uporać się z atakiem? Dla mnie hydro to jak oczko w głowie - nie ruszam się bez niej z domu. Jakby mi nie pomagała to nie wiem co bym zrobiła. W razie ataku biorę 25mg, ale tolerancja się u mnie wyrabia coraz mocniej i lek działa coraz słabiej - będę zwiększać dawkę do 50mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnygrubykot, mam podobnie jak Ty, z tym, że ja nie wymiotuję na szczęście - prawdę mówiąc wolę zawał lub wpadnięcie pod samochód niż rzyganie (mam emetofobie). U mnie ataki wyglądają tak: robi mi się niedobrze, przychodzi fala gorąca z jednoczesnymi dreszczami, stopy i dłonie mam spocone i lodowate, nie wiem czy siedzieć, czy leżeć, czy chodzić, suchość w ustach, ciężkość i przyduszenie w klatce piersiowej.

Też pomaga mi hydroksyzyna. Wczoraj byłam pierwszy raz u psychiatry i lekarka stwierdziła, że skoro pomaga mi hydro to dobrze rokuje, bo na większość osób ona działa jak cukierki, czyli w ogóle.

Radziłabym sobie z tymi atakami gdyby nie koszmarna fobia przed wymiotami - zawsze mój największy lęk koncentruje się wokól tego, że to się stanie :(

 

 

na mnie jeszcze działa bo rzadko ją łykam, tzn może 2/3 razy na msc. gdybym łykała częściej na bank by już nie działała... z reg 25 mg/ czasem 50

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnygrubykot,...

 

na mnie jeszcze działa bo rzadko ją łykam, tzn może 2/3 razy na msc. gdybym łykała częściej na bank by już nie działała... z reg 25 mg/ czasem 50

 

W styczniu zjadłem 1,5 opakowania 10mg :D nie pierdzieliłem się za bardzo :) jakoś nie straciło swojego działania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, nie , nic nie biore , czekam az minie i dalej robie swoje . Nie bralam nigdy nic doraznie bo benzo nie chce a hydra nie dziala wcale , troche mnie tylko uspokoi i nic ponadto , na lęki wcale nie dziala u mnie.

 

Też nic aktualnie nie biorę bo wolę "oswoić" atak niż odkładać to w nieskończoność... Brałem hydro i mam w zapasie lorafen (benzo) ale nie chcę :)

Wplyw na to też ma iż już boje się brać leków...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj mialam taki nieduzy atak. Jak wyszlam z pracy, bylo takie dziwne zachmurzenie, ni to ciemno, ni to jasno. I jakos tak dziwnie się poczulam - bo skojarzylo mi sie z uczuciem jak robi sie ciemno przed oczami przy mdleniu. Musialam jechac na drugi koniec miasta, wiec dodatkowo byl stres (ze MUSZE mimo wszystko jechac). I podczas drogi powiem wam, ze tak srednio... caly czas taki lęk. Na szcescie nie rozwinelo sie w taka prawdziwa panike. Jakos staralam sie mowic sobie, ze to 'tylko' lęk, i ze jak chce, to moze sobie przychodzic, nie boje się ;) I jakos przetrwalam cała droge.

 

A kiedys pamietam, jak miewalam takie silne napady paniki, i myslalam ze juz wrecz umieram - to nagle mowilam sobie - "no dobra, jak trzeba umierac to trzeba. Gdzie tu bedzie najlepsze miejsce? Moze pod tym drzewem na trawniku?" :))) I kilka razy to zastosowalam, i nagle mi przechodzilo :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnygrubykot, oskaka, ano ciezej jak sie nie bierze nic ale z drugiej strony takie dorazne branie to tez nie jest za dobre bo pomoze na chwile a przyczyna jak byla tak jest--- musimy lęki nasze oswoic i zrozumiec i przestac sie nimi nakrecac.

U mnie bywa czas ze jest calkiem niezle , niesteyy kazdy wiekszy stres zas mi prowokuje lęki i depresje .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnygrubykot, oskaka, ano ciezej jak sie nie bierze nic ale z drugiej strony takie dorazne branie to tez nie jest za dobre bo pomoze na chwile a przyczyna jak byla tak jest--- musimy lęki nasze oswoic i zrozumiec i przestac sie nimi nakrecac.

U mnie bywa czas ze jest calkiem niezle , niesteyy kazdy wiekszy stres zas mi prowokuje lęki i depresje .

 

No niestety ale u mnie stres też jest czynnikiem wyzwalającym napad paniki... Dzisiaj mam poprawkę egzaminu ciekawe czy dam radę...

Jest na pewno ciężej bez leków ale co poradzić, skożystałbym chętnie z pomocy psychologa ale w moim mieście nie ma i jestem jak narazie zdany sam na siebie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A że się tak zapytam - próbował ktoś hipnoterapii? Wiem, że to kontrowersyjne, ale w świetle mojej fobii nabieram przekonania, że chyba tylko to może mnie uratować :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie boję się, czy to realna pomoc, czy siła sugestii. Sporo to jednak kosztuje, ale jeśli miałoby mi faktycznie pomóc to chyba zaryzykuję.. w sumie mam namiar na babkę z sukcesami, polecaną przez wszystkie towarzystwa psychologiczne i terapeutyczne.. No waham się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, ale nasze lęki to tez sila sugestii , utarte myslenie np ja ciagle ze zemdleje i oczywiscie ze mi slabo jak sobie towmaiwiam bo nasz mozg jest tak genialnie skonstruowany ze co sobie wmoiwisz to tak sie poczujesz. Na Terapii chodxzi o to zeby zmienic myslenie . Wiec mysle ze jest szansa zeby hipno pomogla jesli w to sie na tyle mocno uwierzy.

Ja akurat kasy nie mam ale tez taka opcje rozwazalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Matura z biologii rozszerzona :twisted: chcę podwyższyć wynik :<img src=:'> Sam próbuję zmienić myślenie i powoli konfrontuje się z lękami sam ;) muszę w końcu dziennik założyć bo częściej robie wpis na forum niż do mojego zeszycika, który mi pomógł ;) dzisiaj też coś wymyślę, żeby spróbować przetrawać lęki (może spacer po łące bez telefonu... zobaczę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście przez godzinę serce łomotało niemiłosiernie. Puls skoczył do granicy 160 jakoś. Nie zdziwiłbym się gdyby więcej nie było. Ból w klatce i oczywiście zawroty głowy. Z bardziej oczywistych: pocenie się, niepokój, lęk, myśli że zwariuję. Po godzinie pisania tego egzaminu przeszło na szczęście :D Nie wiem jak wytrzymałem ale jestem cholernie zadowolony, że to przetrwałem po raz kolejny. Ten atak był chyba najsilniejszy do tej pory...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Nic nie biorę aktualnie. Przez przygodę z paroksetyną mam paniczny lęk przed lekami, bo mi mocno zaszkodziła... Przymierzam się od 2 miechów do brania albo mirtagenu albo pramolanu, doraźnie też miczego nie biore ;) A jak staoi sytuacja u Ciebie pod wględem terapeutycznym i lekowym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×