Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

hania33, ja też :) fajnie, że jesteście :) szkoda, że nasze znajomości zaczynają się od lamentu, płaczu i histerii, ale skoro akceptujemy siebie takimi, jestesmy w stanie polubic, to pomyslmy jak bardzo bysmy sie zzyli ze sobą "w normalnej"czesci naszego JA.

 

ale mi lekko...miesnie na klacie puściły, czuje sie jakbym miała zaraz odleciec, jakby mi serce stawało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JKPG, pisanie tutaj mi pomaga!

 

-- 19 wrz 2013, 23:29 --

 

dla mnie to forum, to najlepsza terapie jaka może być....daj mi nadzieje i ulge. Przykro mi, ze sie męczycie, ale z drugiej strony ciesze sie ze poznalam ludzi, ktorzy mnie rozumieja, ktorzy wiedza co to znaczy atak...nie myslicie o mnie zle, jak o WARIATCE!!! a juz slyszalam o sobie rozne historie, dlatego...chocbym umierala, to pewnie ostatnia rzecza bylby wpis tutaj :P

 

Ale ja wcale nie pomyślałem o Tobie jak o wariatce! Naprawdę! Widać, że masz jaja i nie dajesz się chorobie, a to naprawdę daje innym kopa do działania!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JKPG, wiem, wiem, nie zruzumialam cie źle, chodzilo mi raczej o moje otoczenie, wiele osob mi naublizalo...bo dostawalam przy nich ataku, tu niby...uspokoj sie, juz dobrze...a za plecami WARIATKA i HISTERYCZKA !!! eh... ludzie nie wiedza jak taka choroba moze niszczyc ile kosztuje kazdy dzien!

 

hania33, JKPG, dzięki wielkie, to mnie buduje :) Wszyscy tu jesteśmy jak chuck norris :) tylko ta nerwica kajś za cwana bestia !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, JKPG, nawet nie chce wam tu wypisywac ile mi przykrosci narobili najblizsi, rodzina i przyjaciele. Nikt nie ogarnia tego co sie ze mna dzieje! Mam jedynie co wsparcie w mamie, męzu i w was! dla restzy jestem 'chora psychicznie". Wczesniej ukrywalam swoją chorobę i starałam się przetrzymywac ataki, ale są i takie chwile gdzie ten strach wychodzi, mowie "mam atak" a kazdy w śmiech...i pozniej plotki....aaa..... szkoda słów, to nie jest jakas cholerna grypa, co przejdzie po rutinoskorbinie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, Jak bym się wziął w garść to bym już rok nie męczył się z nerwicą. Mi też forum w jakimś stopniu pomaga i rozmowy z Wami :) Ja np. ostatnie dwa dnia mam w miarę ok ale franca dopada mnie w nocy. przebudzam się około 4 i dostaje lęków typu, czy oddycham prawidłowo, że serce bardzo wolno bije, zaczynam się trząś i już po spaniu boję się zasnąć...

Miłego dnia Wszystkim życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie ma jako takich ataków, nie licząc incydentów płaczu i odrealnienia, po prostu cały czas odczuwam napięcie. Raz jest ono lżejsze, raz cięższe, ale jest. Mam już tak od kilku miesięcy, zaczynam się przyzwyczajać, staram się cały czas coś robić nawet jeśli nie mam z tego przyjemności. Byle by się czymś zająć. Pozwala mi to odciągnąć uwagę od czarnych myśli i jakoś się rozładować, bo leki już na mnie nie działają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mika , Rella dziekuje :)

 

Zastanawiam się tylko czy jeszcze bedzie mi dane zyc bez nerwicy bo poki co mysle ze raczej nie bardzo.A ona tak bardzo mnie ogranicza, pourywaly mi sie konakty z ludzmi bo przeciez sie balam isc na spotkania bo mnie moze zlapac panika a nie chcialam zeby to znajomi ogladali. W kinie nie wysiedze bo mnie lapie klaustrofobia... wymieniac moge wiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy objawami a jak sobie ogólnie radzicie jak zatrzymać to błędne koło myślenia o objawach somatycznych. Ja osobiście staram się wykonywać relaksację Schultza i Jacobsona zawsze wieczorem i zasypiam zazwyczaj. A co z atakami i ciągłym lękiem myśleniem o zdrowiu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

michalb, ja to staram sobie mowic : stop, stop, stop - koniec wkrecania się. I staram sie myslec o czyms zupelnie innym. I powiem Ci, ze jak tak zaczelam i wtedy ataków juz tak nie dostawalam to i ten lęk uogólniony jakoś wyciszył się.

Trzeba sobie jakos przetlumaczyc, ze NIC Ci oprocz nerwicy nie dolega (a wiesz to, bo jestes przebadany :) ), i wbijac sobie to do glowy, zeby jakos wyprzec te myslenie znowu o chorobach itd. No i zając sie oczywiscie czym innym, bo jak sie starasz nie myslec, a nie masz nic innego do roboty to mi sie wydaje, że po prostu nie ma szans się wyrwac z koła wtedy :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

haniu ale tyle czasu efekty uboczne? Ja nic nie biore ... myslalam nad tym i ciagle sie zastanawiam ale ja na lekach umieram - doslownie. :why: Miewam lepsze dni ale czesto towarzyszy mi wlasnie lęk uogolniony. I to ciągłe napięcie.

własnie ja też leki mnie wykańczają zamiast pomóc wole się jakoś sama ratować :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, masz rację tylko co w sytuacji kiedy nagle coś mnie dopada? Przykład z dziś (kilka minut temu) stoję z kolegami w pracy na herbatce rozmawiamy i nagle słabo mi jakbym leciał nogi z waty, usiadłem na chwilę dalej rozmawiając ale puls już wysoki. Teraz pisząc mam 86 i uczucie mdlenia. Co w takiej sytuacji kiedy myślisz o czymś innym i nagle dopada...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×