Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ile chcielibyście zarabiać ?


Zenonek

Rekomendowane odpowiedzi

marcja, bo człowiek to taka istota, która nie docenia zazwyczaj bieżącego szczęścia... dopiero jak coś przemija łapie się za głowę i płacze.

 

 

Jest to prawda, ale jak to bywa tylko w niektorych przypadkach...

 

Znam wiele osob co sa bardzo szczesliwi z tego co osiagneli i ciesza sie zyciem.

 

Problem polega na tym, ze dla jednego spelnieniem bedzie nowy Fiat Panda lub kawalerka a dla drugiego 150 metrowe mieszkanie i Mercedes E 320. A przeciez wszystkie te rzeczy sa normalne.

 

Gorzej jak ktos chcialby miec helikopter i palac za 15 mlnow zeby sie czuc ok :pirate: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choroba bardzo "pomaga" docenić to co mamy.... ;) i każdy jej nawrót jest jak strzał w pysk..... kiedy zaczynamy uważać, ze to wszystko co mamy nam się należało i przestajemy cieszyć się z naszych osiągnięć wymagając od siebie właśnie takiego pałacu za 15 milionów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka,

 

Choc z drugiej strony jak ktos do szczescia by potrzebowal tak absurdalnych rzeczy jak palac z 30 pokojami czy odrzutowiec to tez moze swiadczyz o jakis zaburzeniach , byc moze osobowosci.

 

 

Np praktycznie kazdy, albo niemal kazdy chcialby miec ladny dom czy fajne 1xx metrowe mieszkanie....ale raczej nikt nie zaklada, ze bedzie mieszkal w zamku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wymagam od siebie bardzo dużo, jestem DDA/DDD, czy jak to się nazywa :bezradny: , cokolwiek bym nie osiągnął i tak nie czuję sukcesu, jeśli bym dostał nagrodę nobla, to nie miałoby to dla mnie żadnego znaczenia, miliony na koncie, to samo, cieszyłbym się przez chwilę i tylko tyle, może pieniądze dałby mi poczucie bezpieczeństwa, to na pewno, ale dzikiej radości by nie było.

Po pierwszej depresji straciłem poczucie wartości pieniędzy, rzeczy materialnych, już nie umiem się cieszyć przedmiotami tak, jak dawniej. gdyby ktoś porysował mi nowe, drogie auto to bardziej bym udawał zdenerwowanie niż je naprawdę odczuwał.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, niby tak, ale gdyby ten ktoś, kto pragnie zamku czy pałacu robił wszystko żeby takowy posiąść - a przy tym nie zatracał się w tym kompletnie, żył przy okazji szczęśliwie ale dążył do wyznaczonego celu - czy to znaczy, że jest zaburzony? Bo pragnie więcej niż inni, ale nie poświęca temu całego życia tylko z umiarem ale konsekwentnie się spełnia ........ :smile:

 

-- Śr mar 30, 2011 11:47 am --

 

Ja wymagam od siebie bardzo dużo, jestem DDA/DDA,

Ja też tak mam, na terapii uczę sie doceniać moje osiągnięcia...ale jak to robić skoro całe życie słyszałam: mogłaś się bardziej postarać, mogłaś to zrobić lepiej, tylko 4 z klasówki? ...... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mogłaś się bardziej postarać, mogłaś to zrobić lepiej, tylko 4 z klasówki? ......
Ja słyszałem często, że jestem tumanem, debilem, itp. Z drugiej strony ta sama osoba twierdziła, że mnie szanuje, dodatkowo nie mogła wypominać mi 5 i czerwonych pasków na świadectwie. Słyszałem też często, że powinienem się zająć czymś pożytecznym, tylko ja nie wiedziałem czym, bo uczyć się nie musiałem, zawsze byłem przygotowany, wszystkie obowiązki wykonywałem bez słowa. Po pewnym czasie już nic nie sprawiało mi najmniejszej radości, moje pasje stały się nie do zniesienia, ciągle czułem tylko, że robię nie to co trzeba, że jestem nie tym kim trzeba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co myslicie o tym, ze "im wiecej kaszany tym mniejsze serce " ?

 

W koncu na swiecie jest kilkadziesiat tysiecy osob, ktore maja wolne srodki powyzej 50 mln $....

 

Nie mowiac o tych co maja miliardy...

 

Jakby taki jeden z drugim zrobili sciepe to zaraz posypaly by sie skuteczne leki na wiele schorzen^^.

 

 

Przeciez statystycznie okolo 100 miliarderow powinno chorowac na depresje....Jakby jeden z drugim zrzucili sie po 100 baniek :P...

 

A moze chca cos takiego zrobic tylko sa blokowani przez koncerny farmaceutyczne ?

 

A moze oni maja skuteczne leki ? Hmmmm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pinkii, CO ?????

 

Ja mowie o ludziach, ktorzy maja tyle pieniedzy, ze sa totalnie absurdalnie bogaci.....

 

Jakbys miala 5 milardow dolarow to wadziloby Ci dac na jakies cele badawcze czy cos z 50-100 mln ?

 

-- 30 mar 2011, 15:33 --

 

Ani tych pieniedzy nie sa w stanie wydac ani ich do grobu nie zabiora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, no tak, ale z drugiej strony - to oni w jakiś sposób pracowali na te pieniądze i są ich własnością nie można od nich żądać żeby zrobili z nimi to czy tamto - to już chyba zależy od wrażliwości, od wychowania, od zasad moralnych jakie tej osobie wpojono ....sama nie wiem.

Ja gdybym była tak obrzydliwie bogata wydawałabym pewnie dużą cześć kasy na cele charytatywne - z racji tego, ze ludzie mnie wkurzają i ich nie lubię to pewnie poszłoby na zwierzęta :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, 8) oj żebyś się nie zdziwiła .....zaufaj mi w Polsce takich ludzi jest multum......

W rankingu wprost na setnym miejscu najbogatszych polaków jest pan którego majątek opiewa na 130 milionów złotych.....a takich w przedziale od 130 do kilku milionów jest bardzo dużo.........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja gdybym była tak obrzydliwie bogata wydawałabym pewnie dużą cześć kasy na cele charytatywne - z racji tego, ze ludzie mnie wkurzają i ich nie lubię to pewnie poszłoby na zwierzęta :D

Z tą działalnością charytatywną w Polsce jest tak, że z chwilą wejścia Ustawy o Organizacjach Pożytku Publicznego (tzw. 1%) te wszystkie fundacje przekształciły się w przedsiębiorstwa biznesowe takie same jak wszystkie inne. Oprócz 1%, co dla większości z nich oznacza ogromne pieniądze to jeszcze realizują one programy unijne, na które dostają kasę, ale obarczone są gigantycznymi kosztami. Zaczęły się kalkulacje: to się opłaci, to się nie opłaci, public relations itp. itd. W sumie w tych organizacjach ze świecą szukać człowieka, któremu z głębi serca zależałoby na tym, aby komukolwiek pomóc, bo to są ludzie na wysokopłatnych etatach, dla których priorytetem jest obrona własnego stołka. W porównaniu z tym co było dziesięć lat temu wpływy dla tych organizacji wzrosły kilkadziesiąt razy; natomiast realna pomoc o 10-15%.

Już lepiej kupić karmę dla psów i zawieźć do schroniska albo zainteresować się potrzebami lokalnego domu dziecka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, W polsce jest okolo 10 tysiecy osob z dochodem od 1 mln brutto w gore. Bedzie pewnie jeszcze kilkuset co sie ukrywaja, ale takiego szmalu nie da sie tak po prostu ukryc.

 

 

Natomiast ja mowie o ludziach, ktorzy sa obrzydliwie-astronomicznie-nieskonczenie bogaci - tacy mogliby naprawde duzo dobrego zrobic...jakby tylko chcieli.

 

Nie chodzi o to zeby mowic komus co powinien a co nie, tylko jest to jednak sprawa godna dyskusji...Ja jakbym wygral np z 20 mln w Lotto to spokojnie banke bym przeznaczyl na pomoc bezposrednia dla potrzebujacych.

 

DLa takich ludzi np 10 mln dolarow - suma , ktora musi niejednemu centrum badawczemu musi starczyc na rok - to tyle co nic...

 

 

Powtorze - na swiecie jest okolo 1000 miliarderow (osoby z majatkiem powyzej 1 mld $, ale to jest wartosc akcji, nieruchomosci itp, wiec nie jest to sama gotowka oczywiscie)....Statystycznie okolo 100 z nich choruje na depresje, wiadomo, ze leki obecne maja mierna skutecznosc....Mogliby sobie pomoc i przy okazji innym robiac "zrzutke" ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Buffett prowadzi także działalność filantropijną – założył i sponsoruje fundację The Buffett Foundation. 26 czerwca 2006 Buffett poinformował, że zamierza ofiarować 12 050 000 akcji Berkshire Hathaway[2] pięciu fundacjom charytatywnym. Pięć szóstych tego majątku ma zostać przyznane fundacji Billa i Melindy Gates (kilka dni wcześniej Bill Gates ogłosił, że zamierza poświęcić się głównie dobroczynności). Reszta akcji zostanie podzielona między Susan Thompson Buffett Foundation, oraz trzy inne fundacje, prowadzone przez dzieci Buffetta. Ofiarowane akcje reprezentują blisko 37 miliardów dolarów.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bill_%26_Melinda_Gates_Foundation

 

-- 30 mar 2011, 15:59 --

 

Bo depresji nie powinno się leczyć lekami i nigdy nie będzie na to leku, co najwyżej leki zrobią z ciebie szczęśliwe zombie. Leki tylko jako wspomaganie, chyba, że depresja jest na podłożu biologicznym, co jest z tego co wiem rzadkie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już lepiej kupić karmę dla psów i zawieźć do schroniska albo zainteresować się potrzebami lokalnego domu dziecka.

:mrgreen: zgadzam się, z racji tego, ze jak już napisałam ludziom nie ufam i ich nie lubię jak już mam kasę to kupuję karmę albo zbieram po rodzinie niepotrzebne koce i targam takie rzeczy do schroniska - wtedy jestem pewna, że będzie tak jak ja chcę i psiny i kotowate na tym skorzystają :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze na psy, koty, stajnie spokojnej starości dla koni, niedożywione dzieci to jeszcze jakieś pieniądze społeczne są, ale kto da na uchodźcę z Czeczenii czy repatrianta z Kazachstanu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka,

 

No bez przesady czlowiek jednak jest wazniejszy niz zwierze. Owszem ja kocham np psy, ale jakbym mial wybrac zafundowac jakas bardzo droga farmakoterapie jakiemus dzieciakowi czy ratowac koty....To bez jaj, wiadomo, ze pomoglbym w pierwszej kolejnosci dziecku.

 

Swoja droga my powinnismy byc bardziej wyczuleni na krzywde, gdyz sami jestesmy solidnie skrzywdzeni przez los majac zryte - lękowo-depresyjne psychiki :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

repatrianta z Kazachstanu.

Oj, oj, to jest puszka pandory, to mi tak podnosi ciśnienie że aż słabo.....nie czaję, to, ze czyjąś prababcię wyrzucono z Polski do Kazachstanu nie daje ( moim zdaniem) żadnego prawa dla jej wnuków do "powrotu do Polski" - może dajmy im jeszcze mieszkanie, pracę albo jakieś dotacje....pewnie, bo mamy tak bogate państwo że nas na to stać.....

 

No bez przesady czlowiek jednak jest wazniejszy niz zwierze.

W wielu przypadkach niekoniecznie, przynajmniej nie dla mnie......tak więc z racji tego że tylko ja mam prawo dysponować moimi pieniędzmi- zamiast wpłacać na fundacje pomagające ludziom, wpłacam na fundacje pomagające zwierzętom. Zwykle nie polskie :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×