Skocz do zawartości
Nerwica.com

Doradżcie mi...


Gość PinkFlower

Rekomendowane odpowiedzi

Napisałam posta w jednym z tematów, ale postanowiłam założyć temat...

Potrzebuję żebyście mi doradzili.

 

Wysłałam ogłoszenie że szukam pracy i od razu dostałam dwie fajne propozycje. Pierwsza to opieka nad dziećmi, druga to praca biurowa. Proszę żebyście mi doradzili co wybrać, ze względu także na nerwicę -> co będzie lepsze. Nie szukam pracy na kilka lat, raczej na kilka miesięcy.

 

Plusy opieki nad dziećmi:

-blisko domu

-mniej godzin pracy

-lubię to robić

-nikt mi nie stoi nad głową

 

Plusy pracy biurowej:

-możliwość awansu

-lepsze zarobki

 

 

Jak myślicie? Bo mam mętlik! Czy robić to co lubię za mniejsze pieniądze czy to co lubię mniej za większe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że w domu z dziećmi, tam jednak chyba atmosfera jest bardziej przyjazna niż w biurze. Nerwica ostatnio w ogóle się u mnie nie odzywa bo biorę leki, ale wiecznie ich brać nie będę no i nie ukrywam że jak pomyślę o dojazdach autobusem to lekki lęk mnie bierze... Dlatego wolałabym nimi jechać 5 min niż 50 min... Kurcze, chyba sama sobie daję odpowiedz :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PinkFlower,

jesteś na tyle opanowana ,żeby nerwica nie spowodowała np ;krzyku na dziecko ?

czy ta praca ma Cie utrzymać ,czy być dodatkowym źródłem dochodów ?

 

Też myślę ,że powinnaś rozważać to pod względem własnego zdrowia .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też bym stawiała na biuro. Jak się źle poczujesz - czego oczywiście Ci nie życzę, możesz wszystko zostawić i nadrobić potem. Natomiast dzieci nie zostawisz bo akurat nie masz siły się nimi zająć. No i odpowiedzialność większa, co za tym idzie więcej stresów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie, na dziecko nie krzyknę, nie ma takiej opcji. Już się zajmowałam dziećmi- moją siostrą od jej urodzenia i dziećmi koleżanek. Nie wiem czemu ale dzieci mnie uspokajają, czuję się przy nich bezpiecznie.

Tak sobie myślałam że w razie ataku przy dzieciach (ale już się nie zdarzają- biorę leki) mogę wziąć benzo, napić się herbaty, pooglądać z nimi bajkę i się wyluzować- dzieci nie zauważą że coś nie tak ze mną. Zawsze mogę też wyjść z nimi na powietrze. W biurze nie mam takiej możliwości, jak dostanę ataku to mogę co najwyżej iść do kibla, nikt mnie też nie wypuści do domu.

 

Będę zarabiać tylko na swoje wydatki, na życie mam dochody z firmy i mój narzeczony pracuje. To będzie kasa tylko na moje widzi mi się.

 

p.s. Urlop nie będzie problemem, rozmawiałam już o tym- zawsze może babcia do nich przyjechać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Referencje raczej nie będą mi potrzebne, raczej nie planuję pracować tak przez kilka lat, a nawet jeśli to tutaj łatwo o taką pracę i bez referencji. Zresztą, oni chyba będą mogli mi je wystawić.

Co do przyszłości- składki emerytalne, rentowe i zdrowotne i tak płacę sama bo mam działalność :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli to ma być tylko na Twoje zachcianki itd. to praca tak mniej "wiążąca" - czyli praca z dziećmi. Tylko musisz się liczyć z tym, że jeśli zachorujesz lub będziesz chciała jakieś wolne to rzeczywiście jakieś zastępstwo.. Ale ogólnie to najpierw wypytaj o takie sprawy osobę, której dziećmi będziesz się zajmować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm tylko też trzeba pamiętać że opieka nad dziećmi to ogromna odpowiedzialność. Co jak dostaniesz ataku nerwicowego podczas takiej opieki? Nie chodzi mi o krzyki, no ale wiadomo jak człowieka ogarnia strach to ciężko się skoncentrować, racjonalnie myśleć skupić na czymkolwiek..ale jak piszesz, że nerwica już Ci tak nie doskwiera to może rzeczywiście opieka nad dziećmi, skoro to na własne zachcianki, to kasy na pewno wystarczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, macie rację, sama sobie już odpowiedziałam. Ale ten temat mi pomógł to zauważyć. Zresztą, już napisałam do tej kobiety że się zgadzam :smile: Tym bardziej że płaci naprawdę dobrze a będę mało pracować, bo ok 5h dziennie tylko i to blisko domu :D Na moje zachcianki te pieniądze mi spokojnie wystarczą, albo będę je odkładać na lokatę.

Z nerwicą jest ok póki biorę leki, co będzie potem to się okaże, chyba na razie nie ma się co martwić tym ;) Jest lekki stresik na myśl o jazdach autobusami :hide:

Mam tylko nadzieję że podołam wyzwaniu, wszakże dwójka maluchów to nie jedno.

 

p.s. A w razie gdy ja zachoruję czy coś to z dziećmi może się zostać babcia albo mama (mama nie pracuje tylko studiuje, także jak opuści dzień w szkole to nic się nie stanie :smile: ) Więc luz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oby Ci Bóg zesłał grzeczne dzieci, bo jak będziesz miała takie jak ja w wakacje, to nerwica może się jeszcze pogłębić. Na szczęście to były tylko 3 miesiące ale pamiętam do teraz.... Ale teraz sie zajmuje dorywczo grzecznymi dzieciaczkami i jest fajnie. Razem oglądamy mojego ukochanego Baranka Shaun'a ^^ rysujemy i wycinamy >

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie Ty :D Ja też bardzo lubię takie zabawy, chyba sama mam w sobie coś z dziecka jeszcze.

 

Dzieciaczki ponoć są spokojne, bawią się ze sobą bez bijatyk i nie sprawiają kłopotów wychowawczych :smile: Się okaże czy faktycznie tak jest, hehe. Mam nadzieję że nauczę je robić siku na nocnik, średnio mi się widzi zmienianie pieluch ciągle ;)

Kurcze, nie wiem czemu ale cieszę się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: to Ty dawanie prezentu nazywasz "wtrącaniem się" ........dziwne.

Zależy jakie masz kontakty z rodzicami - jeśli ok - i zawsze dajecie sobie prezenty na święta, w urodziny - to głupio byłoby pomijać takie fajne święto jak rocznica ich ślubu...zwłaszcza, że trzydziesta :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no u mnie stosunki po japońsku - jako - tako..

kazdy zyje swoim zyciem - podsumowując..

tata - do pracy ok 6 - 7 wychodzi - wraca po 20, zje cos i idzie spac

sobota - w pracy do 15

niedziela - od rana basen - powrót ok 14

 

 

zakładając, że COŚ zrobić... pozostaje pytanie... CO ?? :bezradny:

DORADŹCIE, PROSZĘ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lakuda- ale chodzi o prezent czy chcesz im pomóc przygotować przyjęcie? Zależy jakie masz fundusze. Jak małe to kup im butelkę wina (jeśli piją), bukiet kwiatów i np płytę z romantyczną muzyką albo bilet do kina/teatru (zależy co lubią). Jeśli masz więcej kasy to kup im pakiet zabiegów w SPA dla dwóch osób albo pobyt w jakimś pensjonacie np na weekend.

Dominika- z Tobą jest problem bo nie wychodzisz z domu, a jak coś kupisz przez neta to do wtorku nie dojdzie.

Zrób pyszną kolację, kup wino, upiecz ciasteczka i napisz na nich lukrem np 'Kocham Cię'...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×