Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)


Dydona

Czy mianseryna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

137 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mianseryna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      88
    • Nie
      36
    • Zaszkodziła
      24


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Przy trzecim podejściu do tego leku udało mi się wreszcie przezwyciężyć senność i powoli zwiększam dawkę. Obecnie przyjmuję 15 mg mianseryny i do tego 10 mg escitalopramu. Przed decyzją o zwiększeniu dawki do 30 mg mianseryny postanowiłem wykonać kontrolne badania krwi i okazało się, że próby wątrobowe wyszły fatalnie: AST 54 U/l (norma < 38) i ALT 124(!) U/l (norma < 41). Czy to znaczy, że powinienem się pożegnać z tym lekiem? Czy miał tu ktoś podobnie, może to jest przemijające?

Dzięki za pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

salvorin, 15mg mianseryny to niedużo, nie wiem czy mogła zdążyć aż tak namieszać Ci w wynikach aspat/alat. Na pewno musisz to skonsultować ze swoim psychiatrą i on podejmie decyzję czy bierzesz miansę dalej czy odstawiasz. Być może to jedynie przejściowe, lub wywołane innymi czynnikami niż lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

estera1, jakoś śpię, ale dopiero jak dodam do 5mg miansy trochę mirty lub 7,5mg miansy wezmę

elfrid, tylko lamo nie działa u mnie za bardzo na sen. Kurde może ja mam jakieś ADHD: SSRI mnie pobudzają obojętnie czy cital czy serta, bez znaczenia, miansa i mirta to samo, choć śpię po nich dobrze to za dnia pobudzają w ch.j. Mam objawy przypominające zespół niespokojnych nóg, napięcie, drgające mięśnie i czasem lekkie tiki. Kuźwa to może ja potrzebuję wychwytu noradrenaliny a nie zabójczej dla mnie blokady alfa2, która być może odpowiedzialna jest za to, że po miansie i mircie nasila mi się agresor...Nie wiem już nic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

mam pytanie czy jest jakakolwiek szansa wlaczenia mianseryny, tak, aby podzialala pozytywnie na sfere seksualna, a nie poskutkowala najwiekszym swoim minusem, a wiec zwiekszeniem wagi. Jaka dawka wchodzilaby tu w gre? Czy moze jest to w ogole wykluczone z racji tego, ze na sfere seksualna wplywa wieksza dawka albo za obydwie sprawy odpowiada ten sam receptor?

A moze lepiej w tej kwestii spisala by sie mirtazapina?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, właśnie zastanawiam się nad kwetą nasennie, ewentualnie nad zmianą serty na paro (teoretycznie lepsze spanie). Powiedz mi jeszcze, czy Ty brałeś kiedykolwiek coś więcej na noradrenalinę niż wenla, np. reboksetynę, atomoksetynę czy metylo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, no tak, ale wellbutrin działa głównie na dopaminę, więc teoretycznie jeśli masz nadaktywny układ dopaminowy w stosunku do noradrenalinowego to jest dupa blada na tym leku. I wtedy zbawienna jest atomoksetyna a nawet kweta (która ma wychwyt zwr. noradrenaliny a zarazem blok D2 w dużych dawkach). Ale to tylko moje spekulacje, bo sam rozważam lekkie ADHD ruchowe u siebie...I wtedy mamy sytuację, że SSRI mogą pogarszać, a mirta z miansą być może też, a stabilizatory do końca nie pomagają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, nie wiem, bo moje leczenie nie jest w pełni skuteczne, ale to co wymieniłeś jest mi bliskie. Oczywiście towarzyszy temu pobudzeniu często lęk, wkurw i kłopoty ze snem. Jak brałem15mg mirty to MUSIAŁEM co dzień biegać, bo wieczorem nasilał mi się niepokój. Paradoksalnie jednak mirta i miansa ścinają mnie fajnie wieczorem i zasypiam dobrze, ale co za to odpowiada to nie wiem: działanie antyhistaminowe, antagonizm 5th2 czy antagonizm alfa2(szczerze wątpię). Im dłużej się leczę tym mniej chyba wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, to może spróbuj do lamotryginy dołożyć drugi stabilizator np. kwas walproinowy albo kwetiapinę (we właściwej dawce nie tylko nasennej), żeby sprawdzić czy leczenie pod tym kątem będzie jakościowo inne. Od dawna bierzesz dwa antydepresanty aktywizujący rano i nasenny wieczorem. Skoro to nie przynosi rezultatu zmień coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, tak , kiedyś byłem 7 lat na 1 leku, teraz na 3 i mam dokładać następne? Oj dziękuję. Bardziej mi zależy na diagnozie na podstawie objawów, które mam na obecnym zestawie i ew. poprzednich lekach. Ale skoro po tylu latach nadal mam "strzelać" do kaczek to znaczy, że objawy nic w tej chorobie nie znaczą. A może jestem zdrowy i powinienem wszystko odstawić, może po tylu latach wreszcie się wyleczyłem? :P Mam dosyć "może". Co do objawów: kilka lat temu po odstawce paro pojawiła się bezsenność i głębsza depresja. paro brałem 7 lat i nie było do końca dobrze, bo było pewne napięcie, ale przez 7 lat nie zdarzyło mi się nie spać w żadną noc. Nie brałem żadnego stabilizatora. Miałem dobre libido i generalnie nadal mam. Napięcie, tiki nasilają się po miansie i mircie, a po odstawce tych leków przez tydzień czuję się odprężony. Niestety wówczas pogarsza się spanie. Bardziej przekonuje mnie kweta niż kwas walproinowy. Mam problem z nastrojem. Po SSRI szybko się poprawia, ale później dochodzi pobudzenie i nie da się tego wytrzymać. Napięcie na obecnym zestawie nasila się wieczorami. Po ok tygodniu po wzroście miansy/mirty pobudzenie trochę maleje.

PS. Po zmniejszeniu lamo przez 2 dni jestem bardziej senny i depresyjny, ale potem jest gorzej i znów pobudzenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, nie dokładać tylko zamienić :D Odstaw mianserynę i dołóż kwas w., karbę, albo, jak wolisz, kwetiapinę. Rozumiem, że to napięcie, pobudzenie itp wiążesz z działaniem antydepresantów?

PS W psychiatrii nie ma co liczyć na pewną, a nawet właściwą, diagnozę. Najczęściej leczy się do objawu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, odstawię miansę to nie śpię i nastrój od razu leci w dół, bo człowiek wkurwiony. Jak odstawiałem paro, to początkowo lepiej, zawsze tak mam po odstawce SSRI przez tydzień a później PO odstawce paro pobudzenie, wkurwy, bezsenność i agresja a więc to są objawy choroby a nie samych leków. SSRI MUSI być, ale co dalej?

PS. Wiem elfrid, ale do ch.ja takie leczenie. Mój organizm nie lubi zmian, skłonność do ryzyka w związku z tym jest u mnie niska, co widać po stałym repertuarze leków. Kuźwa objawów mogę wymienić co najmniej 15 i nadal jak grochem o ścianę mogę walić...brrrr :P

PS2. Czyli mówisz, że na kwecie z wenlą jest Ci najlepiej ze wszystkich kombinacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, niekoniecznie. Ogólnie leki przeciwdepresyjne mnie wku*wiają dosłownie i w przenośni. Powodują pobudzenie ruchowe, gonitwę i "rozbieganie" myśli, dysforię i napięcie. Mam wrażenie, że więcej z nich szkody niż pożytku, zwłaszcza w dłuższej perspektywie. Stan, który powodują na pewno nie ma nic wspólnego z naturalnością. Wenla wyciągnęła mnie z doła, więc już chyba spełniła swoją role. Najchętniej zostałbym na samych stabilizatorach. Kwetiapinę natomiast bardzo lubię, ale zacząłem ograniczać jej spożywanie ze względu na wagę (mniejsza dawka, w formie o zwykłym uwalnianiu, wystarczyło kilka dni i efekt jak wyżej). Zastępuję ją karbamazepiną+topiramatem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, no to możemy sobie przybić "piątkę", bo to co czuję jest czasami właśnie taką ciężką dysforią ruchowo-psychiczną. Marzę o uczuciu zrelaksowania, spokoju i braku napięcia. Żeby nie robić większego off-topa niż jest pozostaje mi życzyć Ci lepszych efektów leczenia niż u mnie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, wzajemnie. U mnie to już jest pewnie kwestia właściwego doboru dawki wenli + stabilizatora(ów). Czy to będzie kweta, karba, topi, lamo czy jakiś mix to już kwestia wtórna. Chociaż wolałbym przeciwpadaczkowe, bo niby mają mniejsze skutki uboczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zarówno mirta, jak i miansa wywołują u mnie nabuzowanie i lęk, przy czym mirta nieco mniej bo np 7,5mg mirty toleruję dobrze, gorzej 15mg i więcej. Miansa 10mg to już u mnie mocne napięcie i lęki. Oba leki działały nasennie, ale powodują powyższe uboki następnego dnia. Prawie na pewno moja reakcja jest spowodowana antagonizmem rec. adrenergicznych alfa2. Powoli będę zamieniał miansę na kwetę, bo szczerze mówiąc wyboru wśród leków nasennych za bardzo nie ma. Oczywiście mianseryna ma też swoje plusy, bo działa jednak na pewien obszar depresji i dobrze mi się zasypiało po niej. Niestety, aby spać normalnie musiałbym brać jej dużo więcej, czego mój mózg by nie wytrzymał :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×