Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bardzo proszę o pomoc!


LaCoccinelle

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 17 lat, jestem nastolatką ze zwyczajnej, kochającej rodziny. mieszkam w średniej wielkości mieście.

Sama nie wiem po co podaję te informację. nie wiem o czym powinnam was powiadomić ani co napisać.. może po prosu przejdę do rzeczy.

 

Mój problem towarzyszy mi w sumie od dziecka, ale dostrzegłam go zupełnie niedawno.

Otóż chodzi o to, że do przesady boję się straty... Przyjaciół, chłopaka, rodziny.

Jako dziecko zostałam adoptowana, myśl że moja biologiczna matka mnie nie chciała i porzuciła w szpitalu zadręcza mnie do tej pory. do tego doszły nieudane przyjaźnie np. przyjaciółka która wyjechała daleko bez pożegnania [w podstawówce], następnie gimnazjalne zawody dotyczące pierwszych miłości... a potem strata ukochanej osoby która był mój chłopak. Co prawda wróciliśmy do siebie ale ten miesiąc z kawałkiem kiedy nie byliśmy razem był chyba jednym z najgorszych momentów w moim życiu... wciąż zadręczałam się tym czemu odszedł, płakałam i histeryzowałam albo przeciwnie - milczałam. mało jadłam i spałam. zawaliłam tez wtedy szkołę. teraz wiem że to były pierwsze objawy depresji - nieleczonej.

teraz kiedy moje życie wydaje się już poukładane i teoretycznie wyszłam z tego "dołka" dotarło do mnie że tamten moment był chyba kroplą którą przepełniła czarę. wybuchłam.

i wybucham wciąż od nowa. jestem osobą impulsywną ale staram się nad sobą panować. bardziej chodzi mi o moje wnętrze, o to co się dzieje we mnie a czego nikt nie widzi...

Często ni stad ni zowąd nachodzi mnie panika, że stracę wszystkich których kocham. potrafię śnić na jawie o tym jak umierają i wyobrażać sobie co ja wtedy robię, myślę, czuję. ciągle zgłębiam i analizuję każdy gest mojego chłopaka zastanawiając się czy mnie zostawi i co będę wtedy czuć... Boję się. ciągle żyję w lęku, ze ludzie dookoła których kręci się moje życie odejdą, że ich stracę, zostanę sama.. nie wiem co bym wtedy zrobiła ;( mimo tylu myśli nie potrafię sobie tego wyobrazić NIE CHCĘ !

 

jest mi na prawdę Ciężko i liczę na jakieś wsparcie z Waszej strony ;( to ciągłe analizowanie wszystkiego i doszukiwanie się oznak tego że ktoś zamierza mnie opuścić jest wyczerpujące.. poza tym moje wizje potrafią być na prawdę makabryczne i przytłaczające... nie mam już siły! dodam, że zawsze byłam uważana za osobę wrażliwą i owszem jestem wrażliwa ale chyba do przesady.. bardzo przejmuję i wczuwam się w sytuacje, które nawet minimalnie mnie nie dotyczą.. np. w filmach, książkach...

 

Czy ktoś wie co to może być? jak to się leczy i czy w ogóle się leczy?

Proszę o pomoc!

 

serdecznie pozdrawiam i z góry dziękuję za ewentualne odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To powiedz mu prawdę - że niepokoisz się tym od dawna, że martwisz się o nich wszystkich (tu opis problemu), napisałaś o tym na forum psychologicznym i dobrzy ludzie zasugerowali zespół lęku uogólnionego i zalecili Ci udanie się do specjalisty, dlatego do niego przyszłaś i co on na to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×