Skocz do zawartości
Nerwica.com

mój partner odszedł w 6 miesiącu ciązy


Rekomendowane odpowiedzi

Monika1982 jesteś osobą poszkodowaną!

Ręce mi opadają, jak czytam twoje próby usprawiedliwiania go. Ale ostatecznie twoja sprawa...chcesz sobie zmarnować życie to dalej się za nim uganiaj. Tylko pamiętaj, jeśli będziesz bagatelizować i usprawiedliwiać takie skandaliczne zachowania, jak szarpanie czy wyzwiska...on z czasem będzie sobie pozwalać na coraz więcej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1982, przepraszam jakie zalety ma TEN facet(cham i prostak notabene)????ja chyba zle widzè dzisiaj??..bo nie chleje i nie imprezuje???

Kobieto-on za to,ze wyrzucil Cie z domu-powinien isc siedziec!!!! Trochè wiècej szacunku dla siebie .... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie bronie go,chce zrozumiec! a decyzje podjelam ze z nim nie bede!chyba ze z czasem pokaze ze sie zmieni ale w moje ramiona od razu nie wpadnie!troche mnie zle zrozumielscie,ale nie dziwie sie bo troche go usprawiedliwiam ale tak juz jest jak sie człowiek zakocha i jest slepy!

 

[Dodane po edycji:]

 

znajomi mi mowia ze jestem za dobra!matka teresa,tylko szkoda ze nie mysli o sobie!

czas to zmienic:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

suicidesilence, brokenwing, to temat na dłuższy wywód.

Po pierwsze kobieta żyjąca w związku z partnerem stosującym przemoc ma zaburzoną funkcję jasnego myślenia.

Po drugie odejść trzeba mieć dokąd.

 

znam przypadki, że kobiety dostawaly mieszkania z gminy, za marne pieniądze a po tygodniu wracały do chorych partnerów.

 

A tak na marginesie, nie wiem jak to wytłumaczyć, ale zawsze pociągali mnie tacy faceci "niegrzeczni". Nie wiem, może moja naiwność sprawiała, ze wierzyłam, iż mogę im pomóc, zmienić, że moja miłość sprawi, ze on się zmieni... :bezradny:

Faceci, którzy mnie naprawdę kochali traktowałam jak śmieci, wręcz czułam do nich odrazę. Nie pojmuje tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprecyzuje pytanie

Przykład:

Ewa ,wykształcenie wyższe,dobra praca,masa fajnych znajomych .Poznaje Ryśka ,nie mam pewności czy skończył podstawówkę ,dwa wyroki w sumie ponad 4 lata w pierdlu,facet jest brutalny nerwowy,pije ,chodzi na k>rwy ,kradnie samochody,włamuje się do mieszkań.

Ewa doskonale o tym wie od wspólnych znajomych...jakoś jej to nie przeszkadza ,umawia się z nim.Po 3 miesiącach podejmują decyzje ,ze za kolejne 3 miechy ślub. W tym czasie Rysiek podrywa na bezczelna wszystkie koleżanki Ewy. Wbija ją w długi (zaciąga dla niego kredyt) on bierze pieniądze i przepada na miesiąc ( bawi się doskonale ,dziwki ,alko,dragi) Ewa o wszystkim wie ..tłumaczy to znajomym-" Musi się wyszaleć za dwa miesiące koniec wolności ,pobieramy się) Dwa miesiące później ,pobierają się .Mama Ewy przyłapuje pana młodego ,jak posuwa w kiblu druhnęMówi o wszystkim Ewie ,ta zapłakana ucieka z własnego wesela ,kilka dni po ...Rysiu wraca skruszony Ewa przyjmuje go z otwartymi ramionami . Dziś -nic się nie zmieniło , kolo pije,rucha na lewo i prawo ,nie pracuje i cipa. Ewa go utrzymuje i czasem chodzi z podbitym okiem .Nie przyznaje się do tego ,ze stary ją leje.

 

Ach ,Ryszard to brudas,często od niego śmierdzi ,chyba nie myje zębów jak się z nim rozmawia to trudno wytrzymać ten cuchnący oddech. Tak samo było przed ich weselem,to brudas i flejtuch .

 

Ps

Podobny scenariusz z kilkoma drobnymi wyjątkami ,mógłbym dopasować do kilku innych koleżanek .

Wiec pytam ,co jest grane,co jest nie tak z niektórymi kobietami??

 

Jak to możliwe ,że madr4a wykształcona laska ,widząc jaki to typ związała sie z nim -Tylko bez tłumaczenia -miłosc jest ślepa ,bo to banał.????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, brokenwing podałeś trochę skrajny przykład :P Ja nie rozumiem ona inteligentna, studentka, porządna, na poziomie, ma normalnych znajomych, wśród nich kupę samców też na poziomie, ładna, z dobrego domu, wie sporo o życiu, a nagle wiąże się z typem, który po podstawówce jest, widać po głosie i zachowaniu, że jakiś przygłup jest, klnie co chwila, jest wulgarny, zgrywa cwaniaka przed wszystkimi, używa taniego szpanu, ogólnie jest mega chamem do kobiet, czasami przypieprzy, a potem z bukietem przyjdzie i mówi "wybacz, kochanie, ku*wa, naprawdę nie chciałem", jest wybuchowy, nieobliczalny, ma jakiś koleżków spod budki z piwem, ogólnie niewiele wrażliwości z nim. A mimo to panna głupia na niego poleciała i są w "szczęśliwym" związku. Nie pojmuję tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Ja napiszę tak:zarówno po cięższych przejściach,które mogą doprowadzić do zaawansowanej choroby- smutku,wycofania,lęków,rezygnacji czy też choćby natręctw jak i również z wiekiem osoba dostrzega co tak naprawdę jest ważne.Pokornieje,szanuje innych,rozumie więcej,czy też przyjaźni się z wartościowymi ludźmi.Tak jest w moim przypadku.A czemu o tym piszę?Monika napisałaś,że partnera wychowała ulica,że zrobi wszystko dla kolegów.Ja mając sporo kumpli,dla raczej większości stałem się jako abonament czasowo niedostępny.Oni są z podobnego środowiska.Zasygnalizowało ów stan me zdrowie,wykończyłbym się przez tryb życia,jaki oni preferują.Ktoś Cię spytał jakie partner miał problemy z prawem.Jestem zaskoczony,że przyczyną nie był alkohol.Jak napisałaś facet nie pije.Ktoś fajnie napisał,abyś porozmawiała sama ze Sobą i podjęła decyzję.Moim zdaniem mądrze napisałaś:nie będę już z Nim,nie otworzę przed Nim ramion,może się zmieni-partner napisałaś,że jest młodszy,może musi dojrzeć jak owoc.Mieliście kontakt ze sobą aż 7 lat,a to tez robi swoje.

Co do Twojego przykładu brokenwing- dla mnie jest skrajny.Jeśli chodzi o kobity to w podobnych osobnikach może widzą mega testosteron,i odnajdują te cechy jak:silna osobowość,siła fizyczna,pewność siebie,umiejętność uchronienia podczas jakiegoś niebezpieczeństwa czy zdecydowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ps

Podobny scenariusz z kilkoma drobnymi wyjątkami ,mógłbym dopasować do kilku innych koleżanek .

Wiec pytam ,co jest grane,co jest nie tak z niektórymi kobietami??

Po prostu istnieją patologie. Tak samo jak istnieją takie typy, istnieją takie kobiety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brokenwing ja Ci na te pytania nie odpowiem.

Ze mną było odwrotnie- to ja byłam osobą stosującą przemoc(psychiczną) w związku. Poznałam bardzo fajnego faceta, który bardzo za mną był i wszystko zniszczyłam. Czułam się przy nim bardzo pewna siebie i byłam przekonana, ze wszystko mi wybaczy...pomyliłam się. :-|

Jakiś czas znosił moje zachowanie, które z grubsza sprowadzało się do demonstrowania mu jaki jest nieważny, niepotrzebny, jak na niczym się nie zna...ogólnie wiedziałam czym mu dokuczyć i robiłam to bez wahania- od czasu do czasu będąc dla niego miła.

Myślę, ze miałam w sobie dużo stłumionego gniewu i stąd to się brało. On był pod ręką, więc najłatwiej było wyładowywać negatywne emocję na nim( mimo, ze ani trochę nie był ich przyczyną).

Niedługo wybieram się na terapię, żeby uporządkować ten bajzel w emocjach.

Mam 25- prawie 26 lat i nie wiem jak powinno wyglądać moje życie prywatne. :? Cieszy mnie praca...ale wizja trzydziestokilkuletniej pracoholiczki- siedzącej w biurze od rana do nocy, raz na jakiś czas wyrywającej faceta i trzęsącej tyłkiem na myśl o urlopie...średnio mi się podoba. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jestem kolezanka Moniki.. Znamy sie coprawda niedlugo ok. 8 mcy ale czuje sie jakbym znala ja cale zycie !!! Jest niesamowicie ciepła i wspaniała osobą, ale zwiazek z ów "partnerem" ją strasznie zniszczył psychicznie.. :( i cięzko sie na to patrzy.. Byl okres kiedy wyciagałam do niej 3 razy ręke po tym jak widzialam jak on ja traktuje a ona wracala do niego, dawala mu szanse az w koncu powiedzialam NIE!! zamknelam "drzwi" i byl koniec.. ale pomyslalam ze ona nie jest niczemu winna .. podalam jej reke raz jeszcze i juz jej nie cofne !! bez wzgledu na to jak sie jej zycie potozy... ostatnio znowu byla sytuacja , ze wyrzucil ja z domu i co gorsza poszarpa.. :/ jezeli taki gosc juz teraz "podnosi na nia reke " to powiedzcie co bedzie pozniej..? moze nie byloby tak zle ale uwierzcie mi ze patrzac na to wszystko z boku widze jak on ja "gnoi" i ze w ogole sie z nia nie liczy.. jest dla niego nikim.. jak tam mozna? przeciez nosi w sobie dziecko ktorego chcieli OBOJE wiec OBOJE musza poniesc teraz odpowiedzialnosc!! Ona sie juz do niej poczuwa a za przeproszeniem ten "ham ma wszystko w du**" :/ najwazniejsze ze kolega jest , wiec wszystko jest na miejscu!!! Zniszczyl ja strasznie..! :( a ja nie umiem zrozumiec jak ona moze dawac mu ciagle szanse..? :( z drugiej str. ja rozumiem bo chce zapewnic dziecku byt jakiego ona w zyciu nie doswiadczyla, ale nie moze robic tego kosztem córki :(.. przeciez to dzieciatko tez odczuwa.. :( .. eh.. bardzo sie ciesze, ze znalazla tutaj "wsparcie" bo go teraz potrzebuje, tym bardziej ze powiedziala " zarzeka sie " ;) ze to juz koniec .. ;) ale ja i tak swoje wiem hehe.. mam nadzieje ze powie mi .. "A nie mowilam .. postawilam na swoim. Nie jestem z nim".. a jesli kiedys mialaby z nim byc to musi zapewnic byt córce, bo to ona tutaj w tym wszystkim jest NAJWAZNIEJSZA!!!!!! Ale szczerze mówiąc dla mnie on sie nigdy nie zmieni.. Ma bardzo ciezki charakter.. Lubi sobie wszystkich i wszystko podporzadkowac pod siebie i najlepiej jak wszystko jest po jego mysli.. U mnie ten facet nie ma czego szukac!!! Jest skreslony za to co z nia robi.. Tak mozna zachowywac sie jak sie jest nastolatkiem a nie jak jest sie juz dojrzalym czlowiekiem..:/ ok. bede trzymac za nia kciuki i zawsze moze na mnie liczyc..!!! Jesli 100 razy upadnie to ja 100 razy ja podniose.. :******

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika- sorry ale znasz go od 7 lat, wiesz jaki jest a teraz płacz... Ty na umowę zlecenie, on bez pracy, ma kłopoty z prawem, wyrzuca Cię z domu nie pierwszy raz a planujecie sobie dziecko i je robicie... Nie no sorry. Możesz mieć pretensje do siebie, tak się kończy nie myślenie. A facet to frajer, fakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.. podalam jej reke raz jeszcze i juz jej nie cofne !! bez wzgledu na to jak sie jej zycie potozy... ostatnio znowu byla sytuacja ,

 

To bardzo ładnie z Twojej strony . Spróbuj jeszcze wytłumaczyć koleżance ,że coś takiego jak kolejna szansa ,to ogromny błąd. Jest sporo fajnych facetów ,dla których dziecko to nie przeszkoda w pokochaniu i związaniu się z kobieta. niech poszuka sobie ,jakiegoś miłego przyjemnego mężczyznę i zacznie żyć .

 

PS

Gdybym był kobietą ,nie czekał bym aż mnie uderzy . Powodem do zostawienia takiego buca byłoby jedynie podniesienie reki w geście sugerującym zamiary .A kolejna szansa...?Jak to kobiety mają w zwyczaju powiadać .

Drogie panie litość to zbrodnia . I nie tłumaczcie własnej potrzeby ,dawaniem drugiej szansy . To w mojej opinii jedno z większych kłamstw,jakie powtarzacie notorycznie. jesteście głodne uczuć i boicie się samotności . Hmmm ..ale żadna z Was się nie przyzna ,zawsze tłumaczycie to " kolejną szansom ,która się należy "

 

[Dodane po edycji:]

 

Magdaa, Bardzo podoba mi się ostatnie zdanie Twojej wypowiedzi .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myslicie ze dlaczego dalam jej na poczatku szanse do 3 razy..? bo widzialam co sie dzieje i nie moglam na to patrzec!! Tlumaczylam jej, ale ona zawsze miala swoje zdanie " serce nie sluga", ze nikt jej nie rozumie itd... BZDURA!!!! MUsi sie wziasc w garsc!! Wcale nie musi nikogo szukac... bo "milosci" sie nie szuka.. ;) oczywiscie trzeba jej pomoc, ale z glowa, zeby sie nie wpakowac w cos takiego jak z tym gnojem! Narazie najwazniejsza jest córa i to dla niej musi byc silna i najwazniejsze nie denerwowac sie.. :/ bo on potrafil ja doprowadzic do takiej nerwicy ze ostatnio wyladowala w szpitalu.. :/ szkoda slow na tego barana .. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie musi nikogo szukac... bo "milosci" sie nie szuka.. ;)

 

Ale łatwiej wychowuje się dziecko we dwoje ,niż samemu ...I taka sytuacja jest chyba zdrowsza dla dziecka ,nie?

Ani ja ani Ty ,nie zadecydujemy za kogoś .każdy człowiek ma troche inne potrzeby i trochę inaczej postrzega świat.

 

patka1115, Czy przez Ciebie przemawia tylko niechęć do tego typa ,czy feminizujesz i ogólnie masz złe zdanie o facetach ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehehe.. bron Boze nie jestem zadna feministką :D Znam po prostu tego typka i nie chce zeby zniszczyl jej zycie.. Jak najbardziej jestem za tym zeby sobie kogos znalazla bo zasluguje na to co najlepsze!! Ja tez mam dziecko.. roznie bywa z moim facetem ( nie moge na niego liczyc w wychowaniu syna) ale wiem ze bardzo nas kocha i jest dla nas jako takim wsparciem. Dlatego rozumiem ze Monika probuje dawac mu kolejne szanse bo boi sie samotnosci.. i szczerze mowiac zadko kiedy zdarza sie facet ktory chce zwiazac sie z dziewczyna ktora jest juz w ciazy lub ktora ma juz dziecko.. Nie oszukujmy sie.. Tak jest! ;) Jak mozna powiedziec kobiecie ze nie bedzie sie lozylo na swoje dziecko, ze nie da malej nazwiska itd.. ze w ogole go to nie rusza...? Porazka!! Wczoraj rozmiawialysmy z Monia i utkwilo mi w pamieci to co powiedziala .. " Patka on idzie na dno, ale nie pociagnie mnie za soba, nie dam się ! " I tego sie Monia trzymaj!!! :* Zazwyczaj docenia sie cos(kogos) po stracie, ale wtedy jest juz za pozno.. :/ Trzeba pokazac facetowi ze bez niego tez dajesz sobie swietnie rade, a nawet jestes w stanie ulozyc sobie zycie na nowo.. :) z kims kto na to zasluguje.. ;) Pozdrawiam i zycze udanej niedzieli.. :) Wracam do matczynych obowiązków hehe.. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może mi ktoś wytłumaczyć jak można planować i robić sobie dziecko z bezrobotnym pacanem, mającym kłopoty z prawem który nas szarpie i już wcześniej nas wyrzucał z domu???

Bo albo ja jestem jakaś tępa, ale ni chu chu nie mogę tego pojąć !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może mi ktoś wytłumaczyć jak można planować i robić sobie dziecko z bezrobotnym pacanem, mającym kłopoty z prawem który nas szarpie i już wcześniej nas wyrzucał z domu???

Bo albo ja jestem jakaś tępa, ale ni chu chu nie mogę tego pojąć !

Kobiety, które tak postępują są mocno zaburzone i to wynik tego, jak zostały wychowane, to dzieciństwo ma na to wpływ, chu... dzieciństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może mi ktoś wytłumaczyć jak można planować i robić sobie dziecko z bezrobotnym pacanem, mającym kłopoty z prawem który nas szarpie i już wcześniej nas wyrzucał z domu???

Bo albo ja jestem jakaś tępa, ale ni chu chu nie mogę tego pojąć !

Tak samo jak można być bezrobotnym pacanem, mającym kłopoty z prawem który nas szarpie i już wcześniej wyrzucał z domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ci wytłumacze droga Magdooo !!! po pierwsze czytaj dobrze a potem komentuj,bo z tego co widac nie przeczytałaś dobrze tematu.

jak wspomnialam wczesniej on nie byl taki,nic zlego nie robil wczesniej,stalo sie to jak juz byla w ciazy i stracil prace wiec pomysl co piszesz jak nie umiesz czytac!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1982, Nie ma się co unosić ,widzisz przecież ,że ten temat jest przez nas traktowany ...tak trochę jako zjawisko "patologii w związkach" nic personalnego.Powiedz ,proszę masz jakiś pomysł co dalej ...kiedy urodzi się dziecko,masz jakieś wsparcie ze strony rodziny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....zalezalo nam bardzo tym bardziej ze moj partner nigdy nie miał takiego domu,wychowala go ulica. matka sie nim nie interesowała i siostra tez. Mielismy razem zamieszkac,znalazłam mieszkanie tanie ale moj partner nie chcial,wolał zamieszkac z kolega,pytanie czemu?od tamtej pory znow sie pogarszało bo ja chcialam byc przy nim a on wciaz kolega i kolega!

 

"mój partner odszedł w 6 miesiącu ciązy" -dupek,dupek,dupek,dupek,

 

Cholera znam identycznego kolesia ! dziewczyna traci z nim już 8 rok czasu...

Na szczęście nie mają dziecka ,kompletnie do siebie niepasują i co chwila awantury -ale coś ją do niego przyciąga.Koleś jest debilem i też woli towarzystwo kolegów debili z którymi jakoś przewegetował na ulicy niż mieszkanie z dziewczyną.Koleś nie jest w stanie utrzymać się w normalnej pracy dłużej jak 2 miesiące i tylko patrzeć jak go zgarną za coś...

 

Monika1982 nie obraź się ale masz zaburzony/niedziałający mechanizm wyboru właściwego partnera życiowego -wiele kobiet tak ma. Gdyby ten mechanizm działał wybierała byś faceta który będzie opiekuńczy dla ciebie i może być dobrym materiałem na ojca,na którym będziesz mogła się oprzeć,który na jakąś prace i ciut myśli o przyszłości (wielkie pieniądze nie mają tu znaczenia -można stworzyć sobie swoje szczęście nie będąc superprzemysłowcem).

 

Reasumując jeśli dasz mu miesiąc szansy i on diametralnie nie zmieni swojego charakteru -a takie rzeczy się chyba nie zdarzają -to szkoda twojego zdrowia i dziecka,bo stworzycie idealną /książkową patologię...

 

Niech płaci na dzieciaka,ty z ośrodka pomocy społecznej po urodzeniu dziecka powinnaś dostać jakieś pieniążki co miesiąc (dowiedz się jak to jest) i może wróć do rodziców na jakiś czas. I jak będziesz poszukiwać chłopaka to zmień kryteria albo powierz to zadanie komuś innemu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja juz podjełam decyzje i nie bede sie marnowac przy takiej osobie jak on jest,a ze on okazał sie dupkiem jak zaszłam w ciazy to juz tylko moj pech!

dam sobie rade,mam jeszcze mame i mam nadzieje ze mnie bedzie wspierac!

szkoda mi dziecka bo nie zasłuzylo na to by nie miec ojca,jak kazde dziecko.

 

[Dodane po edycji:]

 

nie zycze tego żadnej kobiecie!!!

 

[Dodane po edycji:]

 

mieszkam u mamy ale tez nie jest łatwo,jest male mieszkanie i dziele maly pokoik z bratem!

DAM RADE MUSZE DAC,BO CHCE BY MOJEJ CORCE NICZEGO NIE BRAKOWAŁO!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×