Skocz do zawartości
Nerwica.com

Monika1982

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Monika1982

  1. nie pisalam o szczepionkach tylko o sprawie w sadzie!szczepionki wiem ze sa platne,zdaje sobie z wszystkiego sprawe!!!
  2. duzo piszecie a mało wiecie! takie sprawy sa bezplatene
  3. Magda wiele jest ludzi co zyja na jednym pokoju,ja mam dwa i dam sobie rade! a partner taki nie byl jak go znalam,perzynajmniej nie znalam go z tej zlej strony!i nie chce juz poruszac tego tematu! jestem dorosla i dam swojemu dziecku wszystko,a co do sprawy w sadzie to dam rade bo nie mozna przyjmowac ludzi na umowe zlecenie a pracuja jak na umowe o prace,wszystko sie liczy pod kodeks pracy i wiem ze wygram ta sprawe!!! najwyzsza pora by ludzie przestali sie dawac pracodawca wykorzystywac,chociaz tak do konca to nie ich wina,tylko naszego rzadu bo daje za wysokie podatki i wg! pozdrawiam wszystkich ktorzy dołaczyli do tematu i dziekuje!!!
  4. takie mamy panstwo! a widze z e wy strasznie duzo macie na ten temat do powiedzenia,cieszcie sie ze wam w zyciu sie powiodlo i macie dobra prace! wiele ludzi pracuje na umowe zlecenie i nie maja wyjscia bo tak pracodawcy przyjmuja!
  5. strasznie jestes mądra tylko czytac nie umiesz! jak bys czytala to bys wiedziala ze pracowalam ale mnie zwolnili przez ciaze,takie mamy prawo w polsce! a co do winy to troche masz racji Magdo bo zaufalam nie tej osobie co trzeba i zostalam za to ukarana! nie jedna byla taka madra jak ty a pozniej plakala wiec nie zycze ci tego,a moje dziecko bedzie mialo najwspanialsza mame na swiecie!!!! Co mnie nie zabije to mnie wzmocni!!!! pozdrawiam!!!
  6. ja juz podjełam decyzje i nie bede sie marnowac przy takiej osobie jak on jest,a ze on okazał sie dupkiem jak zaszłam w ciazy to juz tylko moj pech! dam sobie rade,mam jeszcze mame i mam nadzieje ze mnie bedzie wspierac! szkoda mi dziecka bo nie zasłuzylo na to by nie miec ojca,jak kazde dziecko. [Dodane po edycji:] nie zycze tego żadnej kobiecie!!! [Dodane po edycji:] mieszkam u mamy ale tez nie jest łatwo,jest male mieszkanie i dziele maly pokoik z bratem! DAM RADE MUSZE DAC,BO CHCE BY MOJEJ CORCE NICZEGO NIE BRAKOWAŁO!
  7. Ja ci wytłumacze droga Magdooo !!! po pierwsze czytaj dobrze a potem komentuj,bo z tego co widac nie przeczytałaś dobrze tematu. jak wspomnialam wczesniej on nie byl taki,nic zlego nie robil wczesniej,stalo sie to jak juz byla w ciazy i stracil prace wiec pomysl co piszesz jak nie umiesz czytac!
  8. nie bronie go,chce zrozumiec! a decyzje podjelam ze z nim nie bede!chyba ze z czasem pokaze ze sie zmieni ale w moje ramiona od razu nie wpadnie!troche mnie zle zrozumielscie,ale nie dziwie sie bo troche go usprawiedliwiam ale tak juz jest jak sie człowiek zakocha i jest slepy! [Dodane po edycji:] znajomi mi mowia ze jestem za dobra!matka teresa,tylko szkoda ze nie mysli o sobie! czas to zmienic:)
  9. mam prosbe popatrzcie na moj problem i partnera a nie na mnie jako osobe poszkodowana!zrozumcie obydwie strony i pomożcie mi zrozumiec a bede bardzo wdzieczna! [Dodane po edycji:] z góry dziekuje!
  10. nie wie co mam zrobic,serce mowi wybacz a rozum mowi uciekaj moze zrozumie jak straci!!!! moja znajoma miała podobna sytuacje,dała spokój i on sie zmienil jak dziecko przyszło na swiat,daja sobie teraz super rade,sa ze soba i maja slicznego synka. ona mu wybaczyla i jest dobrze!
  11. wracajac do tematu,znam go od 7 lat i nigdy taki nie byl,byl nerwowy ale bez przesady. jeszcze raz wspominam ze mnie nie bil,tylko szarpal,wyzwał i wyrzucil 3 razy z domu a pozniej zawsze przeprasza i owi ze nie potzrebnie krzycze itd. [Dodane po edycji:] dlatego napisałam do was bo sie zastanawiam czemu tak jest ze jak facet cos zrobi to obwinia kobiete ze to ona krzyczy,ze sie czepia nie potrzebnie i wg. moze boi sie odpowiedzialnosci?bo wie ze narazie nie bede pracowac bo nie mam jak,a on za marny 1000 ma wyrzywic 3 osoby! nie wiem nie potrafie tego zrozumiec? [Dodane po edycji:] moge tez dodac ze nie pije i nie imprezuje,wiec zalety ma!
  12. dodam ze on taki nie był,od kad zamieszkał z kolega pomieszłąo mu sie w głowie!nie wiem co robic,moi rozice rozstali sie jak bylam amla i nigdy nie chcialam doprowadzic do czegos takiego by moje dizecko nie mailo ojca! wiele razy mu wybaczalam ale to sie robi juz meczace,moge powiedziec ze nigdy mnie nie uderzyl w twarz,ale jego zachowania nic nie tlumaczy!czy mozna jakos zmienic takiego czlowieka czy najlepiej odejsc i zaczac zyc od nowa?
  13. witam! od października 2oo9 roku spotykałam sie z młodszym od siebie partnerem,lecz wiek dla nas nie miał duzego znaczenia,znamy sie od 7 lat,dogadywaliśmy sie chociaż obydwoje jestesmy nerwowi. w marcu dowiedziałam sie ze jestem w ciązy,najlepsze jest to ze ciaza byla planowana. przez ten okres zrobilam sie bardziej nerwowa,tym bardziej ze moj partner mial problemy z prawem ale bylam wyrozumiala poniewaz zaczelo sie wszytsko ukladac. znalazl prace i ja tez pracowalam,w kwietniu zaczeły sie problemy poniewaz zwolnili mnie z pracy przez ciaze a ze bylam na umowie zlecenie nic nie moglam im zrobic chociaz i tak walcze i wnioslam pozew do sadu!minely trzy miesiace i mojemu partnerowi tez nie przedłuzyli umowy i od tamtej pory nie pracuje,bylo coraz gorzej,zaczelam naciskac na niego by zaczol dzialac,przeciez chcielismy byc razem stworzyc dziecku prawdziwy rodzinny dom,zalezalo nam bardzo tym bardziej ze moj partner nigdy nie miał takiego domu,wychowala go ulica. matka sie nim nie interesowała i siostra tez. Mielismy razem zamieszkac,znalazłam mieszkanie tanie ale moj partner nie chcial,wolał zamieszkac z kolega,pytanie czemu?od tamtej pory znow sie pogarszało bo ja chcialam byc przy nim a on wciaz kolega i kolega!bardzo naciskałam na niego,moze i zle robilam ale chcialam byc z nim,przy nim,dbac o niego,przytulac sie itd bo bardzo go kocham. sprzeczalismy sie dosc czesto,mowil ze zrobilam sie starszna ze nie da sie ze mna wytrzymac,ze wiciaz sie czepaim,a ja na prawde nic złego nie robiłam!tydzien temu wyrzucil mnie z domu bo powiedzialam ze dla kolegow zrobi wszystko a z nami sie nie liczy,nie byl to pierwszy raz,kazał mi wyjsc nie mowiac mi tego tylko piszac smsa,chcialam z nim porozmawiac to zaczał mnie wyzywac i szarpac,wyrzucil za drzwi i od tamtej pory nie chce mnie widziec:(powiedział ze zniszczyl sobie przez zemnie zycie i teraz otwarły mu sie oczy:( czemu tak sie stało,czemu mi to zrobił w ciazy,gdybym nie byla w ciazy dała bym rade ale w tej sytuacji moja psychika siada,jestem wrakiem człowieka,nie wychodze z domu nie chce sie widywac z ludzmi bo mi wstyd bo kazdy pyta gdzie moj partner,kto bedzie tata:(probowałam z nim dosjsc do porozumienia ale on nie chce i nie chce powiedziec dokladnie czemu!
×