Witam,
Jestem kolezanka Moniki.. Znamy sie coprawda niedlugo ok. 8 mcy ale czuje sie jakbym znala ja cale zycie !!! Jest niesamowicie ciepła i wspaniała osobą, ale zwiazek z ów "partnerem" ją strasznie zniszczył psychicznie.. i cięzko sie na to patrzy.. Byl okres kiedy wyciagałam do niej 3 razy ręke po tym jak widzialam jak on ja traktuje a ona wracala do niego, dawala mu szanse az w koncu powiedzialam NIE!! zamknelam "drzwi" i byl koniec.. ale pomyslalam ze ona nie jest niczemu winna .. podalam jej reke raz jeszcze i juz jej nie cofne !! bez wzgledu na to jak sie jej zycie potozy... ostatnio znowu byla sytuacja , ze wyrzucil ja z domu i co gorsza poszarpa.. :/ jezeli taki gosc juz teraz "podnosi na nia reke " to powiedzcie co bedzie pozniej..? moze nie byloby tak zle ale uwierzcie mi ze patrzac na to wszystko z boku widze jak on ja "gnoi" i ze w ogole sie z nia nie liczy.. jest dla niego nikim.. jak tam mozna? przeciez nosi w sobie dziecko ktorego chcieli OBOJE wiec OBOJE musza poniesc teraz odpowiedzialnosc!! Ona sie juz do niej poczuwa a za przeproszeniem ten "ham ma wszystko w du**" :/ najwazniejsze ze kolega jest , wiec wszystko jest na miejscu!!! Zniszczyl ja strasznie..! a ja nie umiem zrozumiec jak ona moze dawac mu ciagle szanse..? z drugiej str. ja rozumiem bo chce zapewnic dziecku byt jakiego ona w zyciu nie doswiadczyla, ale nie moze robic tego kosztem córki .. przeciez to dzieciatko tez odczuwa.. .. eh.. bardzo sie ciesze, ze znalazla tutaj "wsparcie" bo go teraz potrzebuje, tym bardziej ze powiedziala " zarzeka sie " ze to juz koniec .. ale ja i tak swoje wiem hehe.. mam nadzieje ze powie mi .. "A nie mowilam .. postawilam na swoim. Nie jestem z nim".. a jesli kiedys mialaby z nim byc to musi zapewnic byt córce, bo to ona tutaj w tym wszystkim jest NAJWAZNIEJSZA!!!!!! Ale szczerze mówiąc dla mnie on sie nigdy nie zmieni.. Ma bardzo ciezki charakter.. Lubi sobie wszystkich i wszystko podporzadkowac pod siebie i najlepiej jak wszystko jest po jego mysli.. U mnie ten facet nie ma czego szukac!!! Jest skreslony za to co z nia robi.. Tak mozna zachowywac sie jak sie jest nastolatkiem a nie jak jest sie juz dojrzalym czlowiekiem..:/ ok. bede trzymac za nia kciuki i zawsze moze na mnie liczyc..!!! Jesli 100 razy upadnie to ja 100 razy ja podniose.. :******
pozdrawiam