Skocz do zawartości
Nerwica.com

Katastrofalne problemy ... ;(


nieznany05

Rekomendowane odpowiedzi

No bo kiedyś jeszcze nie będąc w okresie dojrzewania i wówczas gdy nie miałem żadnych objawów NN i innych chorób normalnie funkcjonowałem, ale chodzi mi głównie o piłkę nożną - normalnie grałem ( na max. swoich umiejętności ). Obecnie mam 14 lat i mam mnóstwo problemów. Jednym z nich jest to że panicznie boję się przyjąć piłkę ( czyli boje sie wyjsc do kolegi , żeby mi zagrał ) że strace itd. oraz dryblować. Kiedyś byłem bardzo dobrym dryblerem, obecnie też to mam dobrze wyszkolone, ale bardzo się boje dryblować i odgrywam prawie kazda piłke do partnera. Chodzi o to , że bardzo sie denerwowałem czy mi wyjdzie czy nie , ale przez 2-3 miesiące przerodziło się to w jakiś lęk!!! Próbuje z tym walczyc, ale się nie da! Nie wiem tak jakby mi się zakodowało w głowie, i gdy tylko o tym pomysle bardzo sie boje. Prosze o jakies rady co do tego bo to mnie zabija. A znowu innym problemem jest to że np. ciesze sie że gdzies tam jade. Potem np. chce sobie zobaczyc wieksze miasta przez ktore bede przejedzał i odmierzam przykładowo od Warszawy do pkt X i jak widze że 30 km to juz mi sie wydaje ze mało i wydaje mi sie ze wycieczka nieudana. I cały czas mi takie mysli głowe mulą. Pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co opisałeś to chyba samo w sobie, nie jest katastrofalnym problemem. Lęk jest w sporcie czymś powszechnym. Okres dojrzewania chrakteryzuje sie niestabilnością psychiczną( nie mam na mysli patologii) i emocjonlaną. Chormony, sprawy seksualności, ról społecznych, zmian szkół itd... Ja miałem podobnie, choć chyba troche bardziej drastycznie. To były chyba trochę psychotyczne sprawy, bo brak pewności siebie to za mało powiedziane. Grałem w podstawówce w reprezentacji szkoły w nogę i wszystko było ok. W liceum z kolei grałem w reprezentacji w kosza i była katastrofa. W pewnym okresie nie potrafiłem nawet chodzić. Oczywiście chodziłem, ale nagle ta zwykła czynnosć wykonywana podświadomie i naturalnie zaczęła sprawiać mi problemy. Musiałem sie wysilać intelektualnie, rzeby konrolować swoje ruchy. Ręka, noga, reka przód, noga przód. Pamiętam, że jak przechodziłem obok autobusów, czy przejść dla pieszych to tak jakbym miał stanąć jak wryty. 100% sztywność. Nienawidziłem spojrzeń innych. Im więcej ludzi na mnie patrzyło, tym bardziej sie spinałem i ciężko mi było nawet chodzić. Nie muszę mówić co było gdy miałem grać przed kibicami w kosza. Dramat. Ciekawe jest to, że zauważyłem to dopiero z perspektywy. Tutaj chodzi o pewną energie i gotowość utożsamienia sie z nią. Grająć w cokolwiek prawie sie nie myśli, reaguje sie intuicyjnie. Mi tego typu ruchu brakuje. Mi sie to tylko śni. Na codzień jestem spięty w ten sposób, że nawet już tego nie zauważam. Zupełna norma. Czasem mi sie jednak śni, stan sprzed tego całego gówna. Kiedy jesteś w stanie ruszac się na 100% swojego potencjału, a ruchy sa swobodne i sprawiają ci przyjemność. Nie blokujesz tej energi, tylko z niej korzystasz. Tylko w snach sie tak czuję i są to sny wręcz euforyczne. Ten kto tak nie ma, nic pewnie nie zrozumie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×