Skocz do zawartości
Nerwica.com

Terapia szokowa


zbychu

Rekomendowane odpowiedzi

Polecam wszystkim ludziom chorym na NN taką własnie terapie..jest ona radykalna ,skuteczna bo warunkowana racjonalizmem i co najwazniejsze przynoszaca szybko ulge a wiec w konsekwencji oszczedzająca najcenniejszy atrybut życia-czas!!!..

Można rzecz jasna pogrążac sie coraz bardziej ulegając swoim słabościom ale wersja szokowej terapii NN jest dla ludzi którzy chca sobie pomóc,mają juz dosc swoich upadków i niedorzecznych rytuałów i posiadają odrobine dobrej woli i odwagi by zmienić swoje -do niczego konstruktywnego nie prowadzacego- życie targane przez lęk i ucieczke od niego w mistyczne myslenie i czynnosci kompulsywne... metoda jest prosta i skuteczna... należy za kazdym razem gdy pojawia sie przymus kompulsywny powiedziec sobie-ja własnie w ten sposób racjonalny,autentyczny i jedynie słuszny pokonałem nerwice natrectw!!! czego i Wam serdecznie życze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, masz rację- ja w podobny sposób pokonałam kiedyś moją nerwicę- jednak wraca czasami nadal;/

Myślę, że najlepszy efekt i długotrwały przyniosłoby pomyślenie, że "nawet jakby to co". Myślę, że dlatego, że tak bardzo się czegoś boimy to musimy w kółko o tym rozmyślać. Myślę, że gdybyśmy pozwolili sobie myśleć o czym chcemy- nie zmuszając sie do żadnych myśli, ani żadnych nie unikając, miejąc ogólne przekonanie, że to wszystko co myślimy jest tylko chorobą to by było coraz lepiej. Na początku pewnie byłby strach itp. ale z czasem powinno przejść niemal całkowicie.

Sama często sobie muszę coś wytłumaczyć w myślach- jeśli tego nie zrobię to wydaje mi się, że to co pomyślałam jest prawdą.

Takie pomyślenie nad czymś i wytłumaczenie sobie czasami przynosi efekt- ale krótkotrwały, bo zaraz mnie nachodzą inne myśli, coraz bardziej prawdziwe, lecz jednak natrętne. Chcę sobie to wszystko tłumaczyć i już nie daję rady, bo to się nigdy nie skończy. Myślę, że najlepsza byłaby taka terapia szokowa, żeby pomyśleć- a może to jest prawdą i co z tego... Sama boję się tak myśleć, ale wiem, że to byłby przełom w chorobie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

okularnica zdaje sobie sprawe ze dla niektórych osób które daleko zabrnęły w swojej chorobie ciezko bedzie pokonac swoje stereotypowe -zgubne skąd inąd myslenie ..ale jedynym sposobem na pokonanie NN tak zreszta jak i wszelkich fobii jest zmierzenie sie z nimi bezposrednio i stawienie im czoła... leki szczególnie z grupy SSRI mają na celu (w terapii NN) stłumienie emocji by ten krok bezposredniej konfrontacji ze swoimi słabosciami łatwiej zainicjowac...zawsze jednak leki w terapii NN sa tylko półsrodkiem do celu ... istotą wygranej z NN jest samozaparcie i wewnetrzna siła która pozwoli nam na jednoznaczne "przecięcie tego zaklętego kręgu" w samonapedzajacej sie spirali lęku i chwilowego tłumienia go w rytuałach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez na poczatku błądziłem jak wszyscy..ale swiadom faktu "że ten system sie nie sprawdza" piszac system mam na mysli uleganie lękom w rytuałach byłem na tyle zdeterminowany by wkońcu powiedziec-STOP!! i zrobiłem to w sposób wyzej opisany.. Nerwica natrectw naprawde długo mnie przesladowała a słabosc charakteru i brak odwagi tylko odraczało to co nieuniknione by wyjsc na prosta..trwało to ok.8 lat.. ale wkońcu nastapił przełom i to nie dzieki lekom a samozaparciu i przede wszystkim uswiadomieniu sobie ze życie przecieka mi przez palce a że ma sie je tylko jedno nalezy dac kres temu szaleństwu..co niniejszym uczyniłem...

poprostu ten rytualny system sie nie sprawdził..sprowadzał mnie na manowce wiec postanowiłem go ukrócić terapią szokową...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się zgadzam z Tobą, bo wiem, że jeśli się wszystko będzie uzasadniać "rytualnym" systemem to będziemy mieli nadal problem z NN- może wrócić za godzinę, za dzień, za miesiąc, za rok- ale wróci;)

Ja również z moją nerwicą zmagam się już 8 lat. Z tym, że przez większość czasu jest ok- nerwica nachodzi mnie tak co ok.3miesiące i trzyma z 3 tygodnie;)

Chciałam się jeszcze spytać kiedy zacząłeś stosować ten sposób? Ile temu? I czy bierzesz leki oprócz tego/ czy brałeś na początku leczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaburzenia nastroju... Wiem, że taka "wyleczona" nerwica natręctw często przejawia się potem w depresję itp. Sama jakiś czas temu miałam coś podobnego do depresji, a objawów nerwicy natręctw nie miałam wtedy prawie w ogóle. Ten niepokój zazwyczaj wychodzi w innej formie;/

Ja stosuję dalej tę metodę( którą rozpoczęłam tak na dobre dzisiaj). Mam teraz chwilę zwątpienia, no ale mam nadzieję, że będzie dobrze:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×