Skocz do zawartości
Nerwica.com

proszę o waszą opinie na temat moich objawów


megi_york

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem pierwszy raz na tym forum, jeśli wpisuje swój wątek nie we właściwym miejscu to z góry przepraszam.

 

Piszę bo chciałabym poznać waszą opinie na temat mojego problemu.

Moim głównym problemem są myśli i wyobraźnia która mnie niszczy.

Myśli głównie są przekorne, np. żegnam się z kimś i pomyślę sobie "zobaczymy się jeśli nie umrzesz".

albo patrzę na swój ogród i do głowy mi przyjdzie myśl że tu mógłby stać grób mój lub moich bliskich.

Inny przykład: patrzę na kominek i myślę że można by w nim spalić człowieka. Patrzę na swoje dziecko i np. pomyślę żeby czasem nie umarło.

 

Te myśli są irracjonalne...

Do tego,wszelkiego typu złe informacje np. usłyszę w tv że ktoś kogoś zabił,że gdzieś molestowali dzieci,

to ta myśl "chodzi za mną" odbieram ją kompletnie dosłownie, tak jakby moja psychika nie miała żadnego zabezpieczenia,filtru który to wszystko by amortyzował.Nie umiem się do tego zdystansować..

 

Od dziecka miałam takie myśli,zwłaszcza związane ze śmiercią, później były na tle obrazoburczym i dotyczyły Boga,kościoła.

Teraz, wszystko się nasiliło i boje się że popadam w jakiś obłęd..

 

Na koniec zaznaczę że jestem DDA, jestem dorosła, mam prace,swoją rodzinę i na pozór normalnie funkcjonuje, jednak bardzo,bardzo jest mi z tym ciężko. Mam wrażenie, że ja - to nie ja, bo te myśli nie są moje.

Czy ktoś ma podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć ,

Patrząc na auto mam wrażenie że zaraz we mnie uderzy, patrząc na drzewo że zaraz na mnie spadnie , patrząc na człowieka że - zaraz mnie zabije.

Taki lęk . ...

Miałam tak całkiem niedawno, kiedy intensywność przybierała na sile , było to bardzo uciążliwe . Zwłaszcza że wtedy każdy kto ze mną przebywał zaczynał patrzeć się jak na idiotkę - bo chyba w sumie tak się zachowywałam - nerwowo , robiąc uniki przed czymś czego nie ma...

Wtedy ktoś powiedział " co się tak boisz masz coś na sumieniu "...

Wzięłam sobie to do serca.. - dosłownie.

Robiąc jako taki rozrachunek...

Który zresztą trwa do dziś .

 

Ale póki co , te wyobrażenia nie są już tak intensywne... ( nie występują na każdym kroku - wszędzie gdzie spojrzę - teraz może raz na miesiąc )

 

Najgorszy przypadek...- może śmieszny - ... kąpię się wannie,jeden kot jest ze mną , drugi biega po mieszkaniu . Mam pokój na strychu - tam lubiły przesiadywać . Kiedy się kąpałam, usłyszałam przeraźliwe miauczenie, jakieś odgłosy drapania - jakby pazurami , mignęło mi w mózgu że zostawiłam okno otwarte w pokoju na poddaszu...

To były ułamki sekundy....

 

Przyśpieszone bicie serca, lekki szum w głowie.. i ten film nagrywający się w mojej głowie

" Kot wskakuje na biurko , następnie na parapet, wyskakuje przez okno , a że to spadzisty dach , wisi na nim zaczepiony pazurami , których dźwięk słyszę właśnie przez uchylone okno w łazience, muszę go uratować bo spadnie z 3 piętra "

 

Wyskoczyłam z tej wanny, okryłam się tylko ręcznikiem i lece po schodach na górę , prawie z nich spadłam bo przecież nalałam wszędzie wody która ze mnie spływała, mój chłopak stoi na dole , i krzyczy za mną " co Ty wyprawiasz? " ...ale nie byłam w stanie odpowiedzieć .

Okazało się ze okno było troszeczkę uchylone a kot w kuchni, po prostu sobie tak " przeraźliwie " miauczał.Musiał najpierw drapać po drzwiach żeby go wpuścić do łazienki...ale zrezygnował i poszedł do kuchni.

 

Ekhm.. Także ten tego..

 

 

Nie wiem skąd się to bierze....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×