Skocz do zawartości
Nerwica.com

Proszę pomóżcie


kuleczka1984

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Postanowiłam zawitać do Was gdyż czuję się już bezradna i nie wiem co mam robić... Sytuacja dotyczy bardzo bliskiej mi osoby, mianowicie mężczyzna ten od pięciu lat zmaga się z myślami samobójczymi, nie są one codzienne, po prostu powracają co jakiś czas , i kiedy one są to widzę jak go to męczy,np. nie śpi, nie może się skupić..itd.. od 3 dni to wszystko powróciło i są one do dziś. O jego problemie wiem tylko ja i wiem , że jestem jedną osobą której ufa, chciałam powiadomić jego rodziców- lecz on nie wyraża na to zgody, a ja nie chcę zawieść jego zaufania. To wszystko trwa już 5 lat, a jego myśli samobójcze są już na tyle silne, że już teraz nie boi się tego zrobić. Chcę mu pomóc, boję się bardzo o niego i nie wiem co mam robić. Proszę Was bardzo o pomoc, naprawdę czuję się bezsilna.... :why:

 

 

Pozdrawiam

 

 

Sylwia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to cóż, poczekajcie i idźcie po Nowym Roku. 5 lat to się już ciągnie, to chyba wytrzymacie jeszcze ponad miesiąc. Chyba, że to zwykła ściema, aby tylko odłożyć wizytę na "później".

 

bo mówi, że nie chce być ,,świrem"-

O już nim jest. Chyba rzadko komu leki psychotropowe szkodzą (moja opinia na podstawie wypowiedzi forumowiczów), co najwyżej nie pomagają. Musisz mu tu jakoś przełożyć racjonalnie. Albo niech lekarz to zrobi na planowanej wizycie. To w sumie mi. in. jego zadanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kuleczka1984,

ale to ja się teraz boję bardzo

Tu Ci nic nie poradzę. :bezradny:

 

planował gdzie, jak i kiedy to zrobi...więc jak można czekać?

Mi się wydaję, że im więcej człowiek o tym mówi, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że to zrobi. Ja słyszałem (trochę znałem) o 2 samobójcach w moim otoczeniu. Obydwoje (młoda dziewczyna przed 20-stką i facet ok 50-tki) nie dawali żadnych ostrzeżeń. Rodziny i najbliższe otoczenie byli zaskoczeni totalnie. Nie pozostawili nawet żadnych listów. Twój facet chyba tyle o tym mówi, bo pragnie aby my pomóc i to jest chyba taka forma proszeni a nią. No, ale nie znam gościa, więc to tylko moje przypuszczenia.

 

Hmmm nie jest ,,świrem"- jest chory, po prostu chory....

Bez urazy. Tutaj nazywamy się świrami, to normalne. Nie chciałem go obrazić :nono: . To takie slangowe jak gdyby określenie kogoś z chorobą psychiczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, on nigdy nikomu o tym przez 5 lat nie mówił, dopiero teraz mi... ale sama to ,,wyczułam". Mówi,że tak naprawdę jest jeszcze tu bo jestem ja, i ze mną może o tym porozmawiać. No chyba źle Cię zrozumiałam, za co przepraszam.

Dziękuję Ci za Twoją wypowiedź, wszystkiego dobrego :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno ta osoba potrzebuje pomocy już. Miesiąc dłużej niczego nie zmieni. Twój przyjaciel nie będzie bardziej gotowy. Rozumiem, że boi się tabletek i lekarzy. I to, ze teraz chce zamykać jeden temat i dopiero zaczynać drugi, to warto uświadomić mu, że prawdopodobnie te tematy się łączą. I jak wyleczy siebie to i potencja może przestać być problemem. Nie wiem jak wpłynąć na kogoś, by poszedł do lekarza, żeby nie stosować przymusu itd., ale może skoro mówi, że jest tu jeszcze ze względu na Ciebie, to postaw sprawę jasno. Idziecie do lekarza i już. Zamęczysz się strachem i odpowiedzialnością czekając. I on się zamęcza. Trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno ta osoba potrzebuje pomocy już. Miesiąc dłużej niczego nie zmieni. Twój przyjaciel nie będzie bardziej gotowy. Rozumiem, że boi się tabletek i lekarzy. I to, ze teraz chce zamykać jeden temat i dopiero zaczynać drugi, to warto uświadomić mu, że prawdopodobnie te tematy się łączą. I jak wyleczy siebie to i potencja może przestać być problemem. Nie wiem jak wpłynąć na kogoś, by poszedł do lekarza, żeby nie stosować przymusu itd., ale może skoro mówi, że jest tu jeszcze ze względu na Ciebie, to postaw sprawę jasno. Idziecie do lekarza i już. Zamęczysz się strachem i odpowiedzialnością czekając. I on się zamęcza. Trzymam kciuki!

 

I tak też zrobię. Dziękuję Ci bardzo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×