Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wychodzenie z domu pod opieką


greenbook

Rekomendowane odpowiedzi

Mam takie pytanie przez tą głupia nerwicę i depresję tak mi się porobiło że boje się zostać sama w domu albo wyjść z niego sama. Niestety z moim chłopakiem mamy problemy i nie ma go teraz przy mnie dlatego wychodzę wszędzie z moją mamą.

Pracuje razem z mamą więc idziemy razem do pracy, potem w domu też boje się siedzieć sama w pokoju więc siedzę z mamą. Do sklepu z mamą na spacer z mamą, do lekarza z mamą. Mam 23 lata czy to jest normalne?? Bo czuje się jakbym miała 6 lat i musiałą wszędzie chodzić z mamą. Ale kurcze boje się być sama bo wtedy glupie myśli i nerwica dlatego uciekam do mamy jak z nią pogadam to jest trochę lepiej.

Czy to normalne że boję się sama wychodzić i wole spędzać czas z bliską mi osobą?? Jedyne miejsce gdzie jade sama to terapia i wtedy sobie radzę, ewentulanie wychodzę na chwile coś załatwić do miasta a takto ciągle z moją mamą. Kiedyś z chłopakiem ale to wydaje mi się już odległą przeszłością.

 

Czekam na odpowiedzi czy też tak macie??!!

 

[Dodane po edycji:]

 

fajnie że wszyscy czytają ale nikt nie odpowie:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.....ja też tak mam także sama nie jesteś, a jest to okropne czasami zachowuję się jak małe dziecko "boże boję się zosatać w domu sama, wyjść bo umrę, zemdleję". Mam leki od psychiatry i dodatkowo chodzę do pani psycholog, staram sobie wmawiać ze nic mi nie jest, nie umrę nie zemdleję, choć to trudne. Miejmy nadzieję ze szybko z tego wyjdziemy. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Borykam się z tym samym problemem - boję się wychodzić z domu sama, bo od razu mam wizję, że zasłabnę i nikt mi nie pomoże;)

Swojego czasu moje lęki również były tak silne, że bałam się zostać w pokoju bez opieki. Obecnie dom jest na tyle bezpiecznym dla mnie miejscem, że nie mam już większych oporów do pozostania w nim. Zaczynam też wychodzić sama z domu - głupie pójście do sklepu, spacer z psem, czasem nawet przejdę się odebrać mamę z przystanku. Wciąż te sytuacje w jakimś stopniu mnie stresują, ale żeby się z tym oswoić muszę "ćwiczyć". Próbuję też wychodzić z innymi osobami, mniej zaufanymi niż mama, tata czy chłopak. Dla mnie największy problem stanowi czekanie - kiedy np. czekam aż tramwaj nadjedzie odczuwam panikę, od razu nachodzą mnie myśli, żeby uciekać w siną dal. Na szczęście terapeutka zaproponowała mi metodę, która wydaje się powoli działać - zobaczymy, co będzie w przyszłości;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też to przechodziłam, ale w sumie jest ten moment kiedy trzeba sobie zadac pytanie: Czy ja chce tak żyć, w totalnym uzależnieniu od innych osób?Ja powiedziałam nie-zaryzykowałam i zignorowałam lęk, starając się spędzać swoje życie tak swobodnie jak się tylko dało. Efekt jest taki że jeszcze nigdy nie zasłabłam na ulicy, nie zgubiłam się i nie wydarzyła się żadna katastrofa jaka pojawiała się w mojej głowie. I znowu się okazało że strach ma wielkie oczy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×