Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kilka zdań o mojej zmarnowanej młodości.


Kazek

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

 

Tak naprawdę nie mam na imię Kazimierz, imię to zostało wybrane na potrzeby rejestracji na forum - mam nadzieję że nie macie mi tego za złe.

 

Jeżeli ten temat pasuje do innego działu, proszę o przeniesienie.

 

Postanowiłem napisać kilka zdań o mojej sytuacji, nie jest to tekst redagowany więc wybaczcie jeśli moje myśli nie będą czytelne i będą na bakier z ortografią czy/i interpunkcją.

 

Mam 31 lat i uważam, że moje dotychczasowe życie to kompletna porażka, a wygląda na to że będzie tylko gorzej.

 

Bedąc jeszcze oseskiem zostałem oddany przez rodziców, przygarneli mnie dziadkowie. Starali się jak mogli aby wychować mnie na porządnego człowieka, ale niestety nie udało im się. Mam wybuchowy charakter, jestem leniem, samolubem, bywam agresywny, choć tak naprawdę jestem tchórzem.

 

Już w zerówce, a potem przez całą szkołę podstawową byłem ze wzgledu na niski wzrost kozłem ofiarnym i chłopcem do bicia. Nie wspominam miło tych lat. W liceum było już lepiej, na studiach dużo lepiej, ale wciąż doskwierała mi nieśmiałość i związana z nią samotność.

 

Pierwszą dziewczynę miałem w wieku 24 lat, po kilku tygodniach bycia razem zostawiła mnie dla innego. Od sześciu lat jestem w związku, ale jest on nieudany. Nigdy Jej nie kochałem, związałem się z Nią ponieważ nie chciałem być sam. Na chwilę obecną nie przepadamy za sobą i choć jesteśmy razem to od przynajmniej dwóch lat mamy coś na kształt separacji.

 

Po studiach nie mogłem znaleźć pracy, więc założyem własną firmę - szybko splajtowałem. Wyjechałem więc za granicę. Pracę (fizyczna) znalazłem szybko, ale szczerze jej nienawidziłem, nie byłem w niej też lubiany. Pomimo czterech lat spędzonych w UK, nigdy nie nauczyłem się angielskiego...

 

W zeszłym roku wróciliśmy do kraju, ale do tej pory nie mogę znaleźć pracy. Mam jakiś tam malutki kapitał na mały biznes, ale nie potrafię zdobyć się na odwagę by jeszcze raz spróbować. W ten sposób przejadam oszczędności...

 

Spotkało mnie w życiu wiele przykrości których tutaj nie opisałem, w zasadzie każdy mój pomysł kończy się niepowodzeniem. Nie mam przyjaciół i tak naprawdę nigdy ich nie miałem. W 2004 zachorowałem na nieuleczalną chorobę. Jest ona teraz pod kontrolą, ale mimo wszystko ogranicza mnie... Jestem cholernie samotny i nie mam na kogo liczyć. Nie mam rodziny, nie mam żony, nie mam przyjaciół, pomimo posiadania nażeczonej jestem sam jak palec. Przeraża mnie ta samotność. Czasami jest mi tak źle że płaczę...

 

Miałem nadzieję, że jak się wyżalę poczuję się lepiej, ale myliłem się. Znowu. :roll:

 

Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i życzę wszystkiego dobrego.

nieKazek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie potrafię zdobyć się na odwagę by jeszcze raz spróbować

To, że odniosłeś porażki to nie jest nic złego. To normalne. Każdy sukces jest sumą porażek i doświadczenia zdobytego na ich przeżyciu.

Zacytuje coś co powinno dać Ci do myślenia:

 

"Nie odniosłem porażki. Po prostu odkryłem 10.000 błędnych rozwiązań." Tomas Edison

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witamy na forum. Tu nie musisz czuć się sam. Zawsze ktos wspiera. Sama się o tym przekonałam niedawno:)

porażki są rzeczą ludzką, nieudane związki też. Nie jesteś sam. Oczywiscie możesz mieć na ten temat rózne poglądy więc proponuję terapię z psychologiem, który pomoże ci spojrzec na twoje problemy w inny sposób. Moze się okaże że życie nie jest takie straszne jak się wydaje??:) powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie potrafię zdobyć się na odwagę by jeszcze raz spróbować

To, że odniosłeś porażki to nie jest nic złego. To normalne. Każdy sukces jest sumą porażek i doświadczenia zdobytego na ich przeżyciu.

Zacytuje coś co powinno dać Ci do myślenia:

 

"Nie odniosłem porażki. Po prostu odkryłem 10.000 błędnych rozwiązań." Tomas Edison

Racja, ale w mojej sytuacji plajta nowej firmy oznacza przymusowy (tym razem na stałe) wyjazd do UK, a nie jest to po mojej myśli.

 

witamy na forum. Tu nie musisz czuć się sam. Zawsze ktos wspiera. Sama się o tym przekonałam niedawno:)

porażki są rzeczą ludzką, nieudane związki też. Nie jesteś sam. Oczywiscie możesz mieć na ten temat rózne poglądy więc proponuję terapię z psychologiem, który pomoże ci spojrzec na twoje problemy w inny sposób. Moze się okaże że życie nie jest takie straszne jak się wydaje??:) powodzenia!

Jestem kompletnie sam. Nie mam nawet dalekiej rodziny (wszyscy nie żyją), mieszkam w nowym mieście, nie znam nikogo. Mam tylko (i aż) psa.

 

Chyba po dziadku odziedziczyłem niechęć do lekarzy, więc do psychologa nie planuję się wybrać. Jest to o tyle uzasadnione, że diagnozując i później "zaleczając" moją chorobę spotkałem się z wieloma partaczami w białych kitlach.

 

Chętnie zakończyłbym mój obecny związek, ale boje się pozostać zupełnie sam. Nie mam zbyt wiele do zaoferowania kobietom. Zawsze łatwiej jest żyć we dwójkę, nawet wtedy gdy do nienawiści jest już tylko krok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tak postepujac zawsze bedziesz sie cofal, nigdy nie pojdziesz naprzod. Sprobuj poszukac pracy, albo w cos zainwestuj, powoli ukladaj sobie w Pl zycie. A z dziewczyna sprobuj takze sie porzumiec, nawet jezeli juz was niewiele laczy zawsze lepsze to niz tkwic w marazmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tak postepujac zawsze bedziesz sie cofal, nigdy nie pojdziesz naprzod. Sprobuj poszukac pracy, albo w cos zainwestuj, powoli ukladaj sobie w Pl zycie. A z dziewczyna sprobuj takze sie porzumiec, nawet jezeli juz was niewiele laczy zawsze lepsze to niz tkwic w marazmie.

Szukam pracy, ale odnoszę wrażenie że przedsiębiorcy nie chcą zatrudniać osób które wróciły z emigracji.

 

Skończyłem studia, które nie przydają się do niczego, myślę więc nad zrobieniem kursu na operatora wózka widłowego/magazyniera czy instruktora nauki jazdy.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×