Skocz do zawartości
Nerwica.com

Świadomy sen (Lucid dream) jako sposób zrozumienia nerwicy


LucidMan

Rekomendowane odpowiedzi

Mi się najczęściej śni, że ktoś chce mnie zabić i Ja muszę przed nim/nimi uciec albo zabić ich pierwszy. Zwykle to drugie.

 

Czy to coś znaczy?

Wiesz, że to właśnie jeden z motywów, który ostatnio rozpracowałem na terapii? Chodziło o to, że zabijam w sobie wszystkie emocje czy uczucia, które się we mnie pojawią. Jeśli ich nie zabiję, to uciekam od nich, żeby mnie nie "zabiły" - tak mocno się ich boję :roll:

Wiele razy mam tak, że zasypiam trzymając obezwładnionego przeciwnika, co oznacza, że ani nie dopuszczam do siebie uczuć, ani nie potrafię ich zniszczyć (bo przecież uczuć, emocji nie da się zniszczyć...). Stąd, takie wyparte uczucia, wysysają ze mnie energię życiową (zasypianie w śnie).

Sorrow zastanów się nad tym, może odnosi się to również do Ciebie.

 

Pozdrawiam 8)

Raczej sądzę, że moje sny mają bardziej dosłowny charakter, jako, że nie mam zwyczaju zabijania swoich emocji. Nawet nie wiem jak to robić.

Tak w sumie, to sprowadza się do tego, że wciąż istnieją różne obce, wrogie siły które działają przeciwko mnie. Różne od polityków próbujących zniszczyć moją kulturę, przez różnych chciwych urzędasów, niesprawiedliwych sędziów, po różnych bandytów, których czasami zdarza mi się spodkać.

W zasadzie, to dorastałem w dość wrogim środowisku - patologicznej szkole z patologicznymi nauczycielami i patologiczną młodzieżą (część wylądowała w lokalnych grupach przestępczych, był mobbing, paru napastowało seksualnie dziewczyny (i skończyło z ocenami z zachowania typu 4 czy 5), ciągle trzeba było walczyć z moim byłym ojcem o alimenty, których nie chciał płacić, itd.

Po prostu...

"In the GRIMDARKness of the 3rd Millenium there's only War!" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj udało mi się uświadomić i zrealizować wcześniej założony cel (troszkę zepsułem). Niestety, przeważnie uświadamiam się na końcu snu, co daje mi jakieś 20-40 sek czasu zegarowego w śnie (tak mi się wydaje :D ). Oto sen:

Zacząłem wchodzić na dach budynku koło mojego domu. Zaczęło się robić ciemno, trochę mżyło. Nagle, uświadomiłem sobie, że jestem w śnie. Oczywiście jak to zwykle bywa, musiałem sobie polatać, zwłaszcza, że i tak byłem na dachu, więc miałem start jak znalazł :roll: Udało mi się to bez problemu. Zacząłem sobie przypominać co chcę zrobić i wiedziałem, że mam mało czasu. Obraz był niesamowicie wyraźny (jakbym patrzył z samolotu), a emocje niesamowicie silne. Czułem, że zaraz się obudzę. Przypomniałem sobie metodę podtrzymywania snu poprzez pocieranie dłoni. No więc zacząłem pocierać (dłonie :P ), latając jednocześnie :D Czułem ciepło powstałe z tarcia, jednocześnie obraz się wyostrzał. Podziwiałem przez jakieś 10sek okolice mojego domu. Było to bardzo wyraźne i żadnych sfałszowań w stosunku do rzeczywistości (wszystkie drzewa, domy, ulica były na swoim miejscu).

W locie oprócz pocierania od czasu do czasu, mówiłem sobie, że to sen (żeby mnie nieświadomość z powrotem nie wciągnęła). Przypomniałem sobie, że chcę wezwać "psychologa" (tak go nazwałem w śnie) i zapytać o coś. Powiedziałem sobie, że za tym i tym drzewem on będzie. Kurcze, za szybko przeleciałem ehh, wybrałem inne drzewo, większe i zacząłem tam lądować i jednocześnie mówiąc sobie, że za tym drzewem będzie psycholog. Rzeczywiście był :shock:

Siedział jakiś chińczyko - podobny budda i medytował. Ja bez ceregieli (wiedząc, że zaraz się obudzę) zadałem najbanalniejsze pytanie jakie mi przyszło do głowy - "dlaczego się boję lęku?". On odpowiedział, albo raczej zatrajkotał coś w nieznanym mi języku... kurwa, ja się tak staram, a ten mi chińszczyzną wyjeżdża :evil: Zapytałem jeszcze raz i poprosiłem po polsku. Rzekł: " w LIDLu powiedzą". Ja dalej: "Dlaczego w Lidlu", a on odpowiedział, że coś z polską związane to, nie pamiętam dokładnie. Obudziłem się :roll:

Zadałem beznadziejne pytanie to otrzymałem beznadziejną odpowiedź :D Jednak zastanowię się nad siecią sklepów Lidle, może nawet pójdę na zakupy !? Jak nie znajdę odpowiedzi, to przynajmniej zaopatrzę się w piwo Beer i pizzę za 2 zł :D

W następnym świadomym, muszę w końcu pobawić się w Parkour, zamiast tylko latać :roll: no i oczywiście wezwać jakiegoś (najlepiej polskiego) specjalistę ;)

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LucidMan, w lidlu powiedza hehehehhe :D:D:D niesamowite:P

 

mi sie caly czas cos sni a po lekach tak strasznie intensywnie snie nie moge przestac snic. ostatnio snil mi sie freedy krueger - jigsaw z pily byli oni jedna osoba ktora mnie bardzo kochala no ale chcial zrobic mi krzywde a potem szukal mojego grobu i bylam juz corka swoja i wogole... co za dziwne rzeczy.

 

ale czasem kapne sie, ze snie i proboje jakos naprowadzic sie we snie, zazwyczaj na jakies kwestie seksualne z osoba ktora akurat mi sie sni. ale dosyc szybko sie wybudzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny ten temat, rety! Ja tę Twoją, Lucid, narrację kupuję jak najbardziej. Dziś śniło mi się coś, co jednoznacznie uświadomiło mi, że moja podświadomość chce podjąc ze mną kontakt.

 

Swoją psychoterapię postaram się od tej pory uzupełnić o interpretację własnych snów, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj o godz. 4 nad ranem miałem II spotkanie z mistrzem swojego umysłu :smile:

 

Oczywiście po uświadomieniu się, polatałem trochę. Przypomniałem sobie, że chcę zapytać o coś "mistrza" więc go przyzwałem. Znowu siedział w pozycji lotosu i medytował, wyglądał trochę jak Caine z serialu Legendy kung fu :D Co najważniejsze mówił po polsku :D

Tym razem miałem przygotowane pytanie (dlaczego boję się uczuć, emocji), a on odpowiedział: jesteś jak jajko w gnieździe :shock: Zapytałem czy mówiąc gniazdo, ma na myśli dom. Odpowiedział tak. W między czasie pojawiła się obok nas jakaś kobieta, która wszystko potwierdzała. Zacząłem tracić świadomość, wydawało mi się, że mistrz mnie przytula i mówi, że wszystko będzie dobrze. Znalazłem się w całkiem innym miejscu i przeglądałem gazetę, w której było coś pisane o mistrzu, tak jakbym szukał potwierdzenia jego autentyczności. Obudziłem się..

 

Cóż.. moja świadoma kontrola jest krótka i szybko albo się budzę, albo wpadam w nieświadomość. Tak czy inaczej, dostaję ciekawe informacje od swojej podświadomości. Jednak wszystko jest pełne symboli i zagadek. Czy coś znaczy? Ufam, że tak. Na ostatnim spotkaniu terapeutycznym, myślałem o tym, żeby opowiedzieć o LIDL-u. Jednak uznałem to za zbyt bezsensowne i skoncentrowałem się na innym temacie. W pewnym momencie pojawiło się hasło: "sprzedaż". Sam je wypowiedziałem i rozważałem motyw sprzedaży (nie będę głębiej wchodził o co chodziło, bo istotne jest to tylko dla mnie). Nagle pod koniec spotkania, sprzedaż skojarzyła mi się z LIDLem i od razu zacząłem opowiadać o tym śnie. Niestety zabrakło czasu... Przypadek? Zbieg okoliczności? Sen miałem tego samego dnia co spotkanie.

Dnia 09.03 w poniedziałek, miałem sen, że piję białe wino u koleżanki. Tego samego dnia, wróciłem do rodzinnego miasta i będąc z ojcem w sklepie, kupił białe wino. Wróciliśmy do domu i się napiliśmy. Dopiero następnego dnia, opowiadając koledze o świadomym śnie z poniedziałku, przypomniał mi się motyw z białym winem :shock: Przypadek? Zbieg okoliczności? Ojciec rzadko kupuje wino, a nigdy nie widziałem żeby pił białe ... Z kolei ja rzadko pije alkohol..

 

Podsumowując jestem tym wszystkim trochę zmieszany, ale jednocześnie moja ciekawość pogłębia się.

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojej ale ciekawe rzeczy piszecie.Kiedyś w dobrych czasach śnilo mi się dużo pięknych snów.Teraz boję się śnić,bo sny zrobiły się jakies takie symboliczne i niekoniecznie miłe.Często mam sen o rzece,jest to chyba nasza poczciwa Wisła,taka siwa z wirami,a ja stoję na brzegu i patrzę jak ona płynie,czasem rzucam do wody kolorowy wianuszek taki sobótkowy i obserwuję jak odpływa.Inny motyw z moich snów to kruki,czarne wielkie okropne.Nienawidzę tych ptaków w rzeczywistości.Mialam sen,że moj kolega,który zmarł tragicznie siedział u mnie na balkonie,a ja szłam przestraszona przez duży pokój na ten balkon,żeby go wygonić.Kiedy dotarłam w końcu na ten balkon na barierce siedział okropny kruczysko,machnęłam ręką i powiedziałam-sio ciebie juz tu nie ma.Kruk odleciał,ale mi chodziło pewnie o tego kolegę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, nie chce cie gasic LucidMan, ale z mojego punktu widzenia swiadome snienie jest kiepskie w leczeniu nerwow, czy tez nerwic. Ja namietnie zaglebialem sie w ten temat jakies 6 lat temu i wtedy przeczytalem chyba wszystko, co bylo dostepne o LD na necie, w tym kilka ksiazek, kilka kursow i kilka for internetowych ktore obecnie juz nie istnieja. Cala masa materialu. Wtedy jeszcze nie mialem problemow z nerwica, ale towarzyszyl mi ciagly stres zwiazany z sytuacja w domu itd. Pomyslalem, ze wlasnie LD moga pomoc mi w rozwiazywaniu swoich emocjonalnych problemow, ktore w porownianiu z nerwica, czy depresja byly niewielkie, prowadzilem nawet 2 dzienniki snow, zapisywalem tylko te najciekawsze zwykle - nieswiadome (ktore byly naladowane jakas taka aura radosci, tajemnicy, lub jeszcze czegos) i wszystkie swiadome, ktorych przez okres 3 lat mialem +/- 200, nigdy jednak nie udalo mi sie, tak, jak pisza w ksiazkach osiagnac bardzo dlugich i bardzo swiadomych snow. Czasami kiedy "budzilem sie we snie" czulem, ze ta wizja jest strasznie rzeczywista, czemu towarzyszyla euforia, ze takie rzeczy sa mozliwe, ale po przebudzeniu te wspomnienia zawsze blakly i juz nie byly takie cool. Pelnej kontroli nad snem nie osiagnalem nigdy, a pozniej zainteresowalem sie bardziej psychologia i filozofia, a LD porzucilem.

 

Druga kwestia jest taka, ze w nerwicy bardzo ciezko jest snic swiadomie, kiedys LD przychodzily do mnie spontanicznie, juz nawet kiedy zarzucilem proby i treningi, teraz nie mialem LD od bodajze 2 lat, a i na jawie trudno mi zachowac taka normalna - trzezwa swiadomosc.

 

Co do interpretacji snow, to ja bym tego nie robil, sadze, ze to nie obrazy, ale uczucia i emocje sa wazne, ale ich zrozumienie i tak nic nie da, jak ktos lubi, to moze sie ewentualnie tym pobawic.

--------

Heh, pamietam jak mnie swiadome snienie kiedys intrygowalo, kiedy pierwszy raz przeczytalem, ze takie cos jest mozliwe czulem sie, jakbym odkryl jakas wielka tajemnice :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie powiedziałem, że chcę się wyleczyć dzięki LD. Raczej (oprócz dobrej zabawy) traktuję to jako element, który ma mi pomóc w samopoznaniu (wyzdrowieniu). Można powiedzieć, że chcę dostać się do SIEBIE z różnych stron. Mianowicie: psychoterapia, świadomy sen (LD), rozwój duchowy, zmiana wzorców myślenia - wszystko w kierunku samopoznania. Oczywiście nie każdy z ww sposobów jest tak samo ważny. Tak więc psychoterapia stoi na pierwszym miejscu i to ją właśnie wspomagam świadomym snem i rozwojem.

Poza tym, czy nie lepiej w nocy świadomie śnić niż nieświadomie, albo kompletnie nic nie pamiętać? Strata nocy, skoro można tak dobrze się bawić, a także wyciągnąć ciekawe informacje ze snów (powtarzające się nieświadome sny). Już nie raz i nie dwa, dzięki snom dowiedziałem się istotnych informacji o mnie, których nie byłem po prostu świadomy.

Przedstawię cytat z "Moment boskości" - Paweł Godlewski:

Po nocy pełnej snów, człowiek czuje się wyczerpany. Jest niewyspany i często w nie za dobrym humorze. To właśnie skutek rozproszenia energii. Za to kiedy człowiek ma świadomy sen, często jest po takim śnie bardzo wypoczęty i pełny energii. Co się stało? Po prostu świadomość była zogniskowana. Nie pozwoliła rozproszyć się nieświadomie energii. Umysł nie błądził bez celu podążając za myślami, tylko był podporządkowany świadomości. Energia była zogniskowana.
Czyż nie jest wspaniale obudzić się rano pełen energii i w pełni wypoczęty? Dla mnie jest :D

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LucidMan, świetny temat - faktycznie Świadome Śnienie (które zresztą "uprawiam" od dość długiego czasu - zaczęły się spontanicznie, kiedy byłam dzieckiem) to dobry element samopoznania, nigdy nie myślałam, że mógłby mi też pomóc w nerwicach - pewnie z prostej przyczyny: jeszcze nie zdarzyło mi się w śnie (świadomym lub nie) mieć objawów nerwicowych. W moich snach brak lęku, robię takie rzeczy, o których nawet nie marzyłam - nawet nie myślę o tym, po prostu jak by część umysłu temu poświęcona nie istniała. W snach jestem jakby osobą sprzed choroby, nie mam więc nawet dobrego punktu zaczepienia.

Niemniej - bardzo dobry pomysł, myślę że wielu osobom LD może pomóc jako jeden z elementów "drogi do wolności".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mysle LucidMan ze to ze snilo ci sie to biale wino i Twoj stary potem je kupil, to moze nie byl przypadek.

 

u mnie wyglada to mniej wiecej tak, ze sni mi sie cos, np raz snilo mi sie ze robilam cos na kompie, i mialam krotkie wlosy. w rzeczywistosci wlosy mialam dlugie do pasa, wiec zdziwilam sie, ze taki sen. a po pol roku wlosy scielam na krotko i mialam efekt deja vu, nie wiem jak to nazwac, dzialo sie to samo co we snie, ten sam moment, i to wrazenie ze dzieje sie to drugi raz. sama nie wiem co to moze znaczyc. nie wiem w sumie, czy chodzi o to ze jest jakies przeznaczenie, wszystko jest zaplanowane??? to kloci sie w sumie z moim pogladem na to, zawsze myslalam ze sama jestem pania swojego losu. a moze to, ze cos mi sie snilo podswiadomie naprowadzilo mnie na obciecie wlosow? mowie od razu, iz to nie byl jedyny taki sen. jeden mialam nawet zwiazany z tym forum, ze cos tu pisalam, ten sen byl rok temu no i nie wierzylam ze moglabym znalesc sie na takim forum, a teraz prosze.... deja vu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoja podświadomość, laguno, chce Ci przekazać, iż znalazłaś się w matni intryg fryzjerskich. Fryzjerzy bezczelnie przekradają się kładką między zapleczem swojego zakładu a fazą REM, w sposób całkowicie bezpardonowy i hucpiarski (a pfu), wizualizując Twoją podobiznę naprzemienne z włosami długimi oraz z krótkim uczesaniem. Tak byś decydowała się na obydwa równocześnie (we śnie to możliwe) i płaciła nożycorękim podwójną stawkę.

 

Jak najszybciej daj odpór tym fryzjerskim występkom, w przeciwnym razie czekają Cię problemy - w czasie snu wyrośnie Ci zmultiplikowany kołtun wielkości frontu wschodniego, a wtedy ci fartuchowi zdziercy zaoferują Ci usunięcie go po zaporowej dla kołtunów cenie. Wydębią wszystko z Twojego portfela, zostawiając Cię pogrążoną w rozmyślaniach o kosmykach, cebulkach oraz innych zrogowaciałych wytworach naskórka.

 

Zastanów się, czy tego chcesz, czy to Twoja droga, czy szczęście Twe.

 

Niezwłocznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cio :oops:

 

Sam coś dorzucę do tematu. Śniło mi się dwa dni temu, iż pod mój dom podjechały 2 żółte autokary, które reprezentowały jedną uczelnię, ale w 2 miastach. Napis na jednym z nich głosił "Studia u nas najlepsze rozwiązanie - Warszawa" , zaś drugi "Najlepsze studia tylko u nas - dla odważnych Łódź". Ludzie więc wybierali te autokary, aż w końcu zostałem sam przy grzejących silnikach - wszyscy czekali, co ja zrobię. Nie wsiadłem do żadnego z nich, po czym obydwa zaraz odjechały.

 

Ja sobie intepretuję to tak: jestem mieszkańcem Warszawy z ambicjami w stronę kariery akademickiej (choć niekoniecznie, to tylko jedna z opcji), zaś moja ukochana dziewczyna, z którą sie rozstałem z mojej winy jest z Łodzi, wiem, że wciąż czeka na mój krok, ale muszę wykonać go ja. Tymczasem nie kontaktuje się z nią, gdyż boje się jej wyznać prawdę o mojej nerwicy i o tym, jak jestem w tej chwili słaby i niezdolny do podjęcia żadnych zobowiązań. Zawsze mieliśmy do siebie pretensje z tytułu wiecznego kursowania na linii Warszawa - Łódź oraz brak stabilizacji. Poznaliśmy się przez sieć, lecz ona coraz bardziej chciała, by wyglądało to jak rzeczywistość, ale nie wirtualna bynajmniej. Ja byłem słaby, lawirujący w końcu mnie to dopadło i rozstaliśmy się za moją inicjatywą, tak bardzo nie chciałem, żeby wiedziała, co się ze mną dzieje.

 

Ten sen to chyba wezwanie do ożywienia kontaktu i ostatecznego wyjaśnienia sobie wszystkich zaległych spraw. Tyle że ja nie potrafię...

 

Jutro omówie go na psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

isj, moze po prostu jej powiedz? kurde, nerwica to nie jest rak, ze masz umrzec a ona tego ciezaru nie moglaby zniesc, a bedzie Cie wspierac i Ci pomoze. ewidentnie za nia tesknisz co widac we snie. powiedz jej wszystko. to nie boli, a moze pomoc.

 

mi sie snil kosmos, jakies stacje na ksiezycu z ktorych ciagle spadalam, co jest chyba odniesieniem do moej ostatniej gry w Quake'a co w nia nie za bardzo umiem grac, potem kupowalam jakies ubrania rowniez na ksiezycu, jezdzilam samochodem, a potem to juz film z clintem eastwoodem i tommy lee jonesem jak polecieli na ksiezyc i byli juz staruchami. moje sny chyba nie za wiele mi mowia:D jeszcze snily mi sie dwa lozeczka dzieciece, moze podswiadomie chce drugie dziecko? w sumie nie tylko podswiadomie, bardzo tego chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Często mam sen o rzece,jest to chyba nasza poczciwa Wisła,taka siwa z wirami,a ja stoję na brzegu i patrzę jak ona płynie,czasem rzucam do wody kolorowy wianuszek taki sobótkowy i obserwuję jak odpływa.
Rzeka może symbolizować życie (wiry = problemy), na które patrzysz z góry jak przemija. Nie uczestniczysz w nim cała. Czegoś się boisz. Rzucasz wianek, który może symbolizować pragnienie "wypłynięcia" z Ciebie prawdziwych emocji, uczuć.
Inny motyw z moich snów to kruki,czarne wielkie okropne.Nienawidzę tych ptaków w rzeczywistości.Mialam sen,że moj kolega,który zmarł tragicznie siedział u mnie na balkonie,a ja szłam przestraszona przez duży pokój na ten balkon,żeby go wygonić.Kiedy dotarłam w końcu na ten balkon na barierce siedział okropny kruczysko,machnęłam ręką i powiedziałam-sio ciebie juz tu nie ma.Kruk odleciał,ale mi chodziło pewnie o tego kolegę.

Kruki z kolei (ciemny charakter) mogą oznaczać Twój cień, czyli nieuświadomione, wyparte, zanegowane, ukryte uczucia i emocje, które kiedyś (być może jako dziecko) uznałaś za złe i do tej pory unikasz (nerwica). W śnie wyganiasz, odpędzasz je od siebie, nie chcesz mieć z nimi nic do czynienia. Weź pod uwagę, że te uczucia są w Tobie i jeśli będziesz ich tak unikać, to będą Cię prześladowały w snach, a w życiu jako objawy. Lęk przed śmiercią (która jest także elementem cienia) też można by tutaj rozważać.

Czas odkryć swoje prawdziwe uczucia i oświetlić światłem świadomości (psychoterapia) ;)

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×