Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak się pogodzić z braniem leków


Rekomendowane odpowiedzi

Jakoś tak się stało że miałem stany lękowe nerwicowe przeciążony zbyt pobudzony układ nerwowy który objawiał się między innymi bezsennością myślami lękowymi objawami somatycznymi itp itd który nie mógł się wyłączyć próbowałem wszystkiego aktywność fizyczna medytacja, ćwiczenia oddechowe itp jednak objawy były nasilone i nie ustępowały nie schodziły długo chyba z pół roku broniłem się przed lekami lekarz mówił  jednak że warto spróbować że one mają wyciszyć nadpobudliwy układ nerwowy no i stało biorę ale nie umiem się z tym pogodzić ciągle myślę o tym że je biorę że to leki na mózg i, że stanę się psychiczny po nich czuje się jakimś gorszym człowiekiem, ciągle wszędzie widzę straszenie skutkami ubocznymi oraz efektami odstawiennymi aż sam jakbym nie wierzył że mogą mi pomóc czuje się jak w jakieś pułapce bez wyjścia. Jak zmienić sposób myślenia? Jak myśleć o tych lekach pozytywnie czy tak się da? Czy ktoś może pomóc mi zmienić moje zniekształcone myślenie o lekach? Jeżeli ktoś uważa ten post za głupi temat to można usunąć i przepraszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba dobrać takie by smakowały i pomagały. Ja przez wiele lat byłam przeciwniczką leków, mimo iż wtedy nie musiałam ich przyjmować, gdy trafiłam do szpitala musiałam, na początku się opierałam, ale miałam przemiłe pielęgniarki, które mnie zachęcały i je słuchałam. Dobierały mi leki wraz z lekarzami odpowiednio do mojego samopoczucia. 

Jeżeli lek Ci nie odpowiada, są różne odpowiedniki danych leków, lekarz coś wybierze. 

 

Myślenie zawsze można zmienić, myśl o lekarstwach jak o czymś dobrym co lubisz przyjmować do organizmu. Wtedy nie wyrządzą Ci krzywdy.

 

Ale jeżeli uważasz, że Ci szkodzą to nie przyjmuj tych które szkodzą. Lekarze nie zawsze mają rację, nawet podczas obserwacji w szpitalu. 

Leki różnie działają, nasze ciała, organizmy to nie śmietnik. 

Jeśli lek ma pomóc musi być skuteczny i odpowiedni do danego stanu. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bałam się leków tylko na początku. Potem zobaczyłam, jak pomagają i nie mam teraz z nimi problemu. Jak jakieś leki mają zbyt uciążliwe skutki uboczne to można zmienić na inne. Nie wszystkie leki uzależniają, (tych uzależniających nadal się boję, ale ja się też boję innych substancji uzależniających. Mnie poczucie spokoju daje to, że biorę leki pod kontrolą lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Dziwny_przypadek123 napisał(a):

ciągle wszędzie widzę straszenie skutkami ubocznymi oraz efektami odstawiennymi aż sam jakbym nie wierzył że mogą mi pomóc czuje się jak w jakieś pułapce bez wyjścia. Jak zmienić sposób myślenia? Jak myśleć o tych lekach pozytywnie czy tak się da?

Przede wszystkim odradzam czytanie o działaniach ubocznych etc. Nie, nie u każdego one występują. Tak samo nie każdy ma problemy z odstawieniem. Przez 10 lat przerobiłam wiele leków - takie po których odczuwałam nasilone skutki uboczne były może z 3 na krzyż. Na większości były na tyle subtelne, że mi w ogóle nie przeszkadzały lub nie było ich w ogóle.
Problemem u Ciebie nie są leki, tylko Twoje błędne przekonania o nich i nastawienie do nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Catriona napisał(a):

Przede wszystkim odradzam czytanie o działaniach ubocznych etc. Nie, nie u każdego one występują.

Ja zaś polecam jednak zapoznać się z ulotka żeby potem nie być zdziwionym. U mnie np. zawsze występują skutki uboczne po antybiotykach itp. Także są też delikatne osoby które raczej zawsze będą mieć uboczne skutki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, mała_mi123 napisał(a):

Ja zaś polecam jednak zapoznać się z ulotka żeby potem nie być zdziwionym. U mnie np. zawsze występują skutki uboczne po antybiotykach itp. Także są też delikatne osoby które raczej zawsze będą mieć uboczne skutki.

Dokładnie. Też jestem tego zdania. Wystąpienie skutków ubocznych których się nie spodziewamy powoduje utratę kontroli która jeszcze bardziej wzmacnia lęk.

 

U mnie zawsze występują jakieś skutki uboczne nawet po lekach po których podobno prawie nikt nie ma skutków ubocznych np. Hydroksyzyna. 

 

Ja zwykle decyduje sie na leki w momencie gdy już jest tak źle że nie widzę innego ratunku. Wtedy akceptuję skutki uboczne bo już mi jest wszystko jedno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2025 o 17:18, Dziwny_przypadek123 napisał(a):

Jakoś tak się stało że miałem stany lękowe nerwicowe przeciążony zbyt pobudzony układ nerwowy który objawiał się między innymi bezsennością myślami lękowymi objawami somatycznymi itp itd który nie mógł się wyłączyć próbowałem wszystkiego aktywność fizyczna medytacja, ćwiczenia oddechowe itp jednak objawy były nasilone i nie ustępowały nie schodziły długo chyba z pół roku broniłem się przed lekami lekarz mówił  jednak że warto spróbować że one mają wyciszyć nadpobudliwy układ nerwowy no i stało biorę ale nie umiem się z tym pogodzić ciągle myślę o tym że je biorę że to leki na mózg i, że stanę się psychiczny po nich czuje się jakimś gorszym człowiekiem, ciągle wszędzie widzę straszenie skutkami ubocznymi oraz efektami odstawiennymi aż sam jakbym nie wierzył że mogą mi pomóc czuje się jak w jakieś pułapce bez wyjścia. Jak zmienić sposób myślenia? Jak myśleć o tych lekach pozytywnie czy tak się da? Czy ktoś może pomóc mi zmienić moje zniekształcone myślenie o lekach? Jeżeli ktoś uważa ten post za głupi temat to można usunąć i przepraszam.

Temat nie jest głupi wcale.

Unikanie brania leków psychiatrycznych jest w sumie powszechnym zjawiskiem.
U mnie taki epizod wynikł z tego że pokładałem w nich zbyt duże nadzieje - kiedy nie opanowały wyjątkowo trudnej dla mnie sytuacji przestałem je brać czym zdecydowanie pogorszyłem swój stan.
Jak najbardziej można się również obawiać że świrem staje się w momencie kiedy zaczynasz brać leki.
Mamy takie odczucie że sobie poradzimy - że jest ono złudne przekonujemy się kiedy poradzić sobie nie możemy.
Ale wtedy pojawia się właśnie poczucie bycia gorszym.
Oczywiście też naturalne jest że obawiamy się że dotkną nas wszystkie wymienione w ulotkach skutki uboczne leków włącznie z uzależnieniem od nich.
W chorobie psychicznej a szczególnie mającej podłoże lękowe jesteśmy na te zjawiska wrażliwsi niż inni ludzie.
Nich więc jakikolwiek objaw uboczny u nas wystąpi to od razu go zdemonizujemy.

Nie pomaga też ogólnie małe zaufanie społeczne do lekarzy - podkopane zresztą ostatnio skutecznie wydarzeniami covidowymi.

Kluczem do zmiany myślenia o lekach jest uzyskanie świadomości tego że się jest chorym.
Chorym znaczy dokładnie że sami sobie nie poradzimy z istniejącym problemem.
Jak wiesz już że po prostu potrzebujesz pomocy to zdecydowanie łatwiej jest tą pomoc przyjąć.

Drugim kluczem jest zrozumienie że w sumie poza lekarzem psychiatrą nikt nie jest w stanie ci pomóc
nikt nie ma większych kompetencji do tego by ci pomóc
Nawet wtedy więc kiedy niespecjalnie ufasz lekarzom pojawia się myśl że trzeba się chwycić "brzytwy"
To coś na zasadzie mechanizmu "w ostateczności przeczytaj instrukcję"

A jak się spróbuje leków psychiatrycznych to cóż człowiek traci wiele uprzedzeń i złudzeń...
Okazuje się że robią one robotę choć nie tak szybko jakbyśmy chcieli i mają owszem skutki uboczne ale nie tak straszne jak sobie wyobrażaliśmy...

Kiedy czujesz się wreszcie lepiej zaś to zaczyna ci zwisać i powiewać czy jesteś lepszy czy gorszy...
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×