Skocz do zawartości
Nerwica.com

CZEŚĆ:)


nataliaggr1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

Właśnie zmagam się z nawrotem nerwicy lękowej. Jej podłożem jest u mnie hipochondria. Przed 1,5 rokiem zdawało mi się, że wygrałam z nią walkę, jednak w związku z ostatnimi wydarzeniami, które miały miejsce w moim życiu nerwica wróciła.

Zastanawiam się, czy z nią w ogóle tak na dobre można wygrać? Czy może raczej jak już raz sie w to " wdepło ", to jej cień będzie sie za nami wiecznie snuł, dochodząc do głosu, gdy właśnie znajdziemy się na zakręcie życiowym...

Przeglądając to forum przeraziło mnie, jak wiele osób musi zmagać się z tą chorobą. Podbudowało- że nie jestem jakimś wyjątkiem.

Pozdrawiam WSZYSTKICH i powodzenia w walce!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Też mam nerwicę lękową, z ktorą zmagam sę od wielu lat, ale dopiero od 3 tygodni biorę leki, wcześniej pomagała mi homeopatia i leki doraźnie - propranolol, metocard na kołatające serduszko.

U mnie też w większośc podstawą jest hipochondria. Wiele lat temu moje naięciowe bóle glowy zostały zdiagnozowane jako padaczka skroniowa... Dostałam od lekarza same zakazy: w każdej chwili atak, zakaz cęzkich wysiółkw, chodzenia na dyskoteki, gdzie światła są mrugające itp. Lekarz tak mnie nastraszył, że potem non stop wsłuchiwałam się w moj organizm - każda dolegliwość mogła być przecież początkiem ataku padaczkowego, którego notabene nigdy nie mialam, bo jak się okazało, padaczka była zła diagnozą...ale ta diagnoza na wiele lat wprowadziła mnie w lęki zagrożenia zdrowia i zycia... a poyem już się posypało- strach o serce - kołatało więc wynajdywałam choroby na które moge chorować i wedrówki po lekarzach... Mam ogromny żal, że przez lekarza konowala moje zycie niema zostało zniszczone, w każdym razie stsraciłam wiele pieknych lat, podczas ktorych bałam się udzielać towarzysko:(

Czasami było tak fatalnie, że bałam się wyjśc z domu, bo zla diagnoza spowodowała, że pojawiła się u mnie nerwica lękowa....niedawno zawroty i bóle głowy spowodowały, że bałam się, że dostanę wylewu... albo, że mam guza, rezonans nic nie wykazał... zrobiłam setki badań, martwiąc się o swoje zdrowie, ba! o swoje zycie....to na razie tyle, to forum bardzo pomaga, bo nie czujemy się osamotnieni, niestety rodzina nie zawsze może zrozumieć nasze dolegliwości, nasze obawy i lęki... bo kto tego nie przezył, nie zrozumie jak wygląda strach, że się za chwile umrze....

pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka35: no u mnie było podobnie- lekarze, którzy przez 5 miesięcy diagnozowali moją nerwicę. Uważam, że w Polsce ten problem jest nadal bagatelizowany, lekarze ( zwłaszcza pierwszego kontaktu) nie mają widać odpowiedniego przeszkolenia. Z moja hipochondrią to jest tak, że każdy najmniejszy symptom diagnozuję jako rak ( najczęściej). Stach przed chorobą doprowadza do stanów lękowych.

bethi:masz rację, wiem już jak to działa i co mogę zrobić, by sobie pomóc:) Szkoda tylko, że przez najbliższych kilka miesięcy znów będę musiała walczyć. Rodzina nie jest w stanie mi pomóc, bo niby skąd mają rozumieć bezzasadny lęk.

Psycholog, do której chodziłam ostatnio własnie urodziła dziecko i jest na macieżyńskim. Musze zatem poszukać kogoś nowego...

Dzięki za wsparcie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×