Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia


Rekomendowane odpowiedzi

56 minut temu, Verinia napisał(a):

@un_lucky luke strasznie się tym przejąłeś, co? 

Mam nadzieję, że to nie jest tani sarkazm.

 

Każdy ma inną "tolerancję" co do chamskich uwag. Jedni mają na to wywalone, inni wręcz przeciwnie. Jestem otwarty na konstruktywne uwagi, sugestię. Ale jeśli ktoś mi proponuję, by "parzył się" z losową kobietą jak żaby w bajorze, bo tak "wujek/ciocia dobra rada" chce albo próbuje mi wmówić, że jestem jakimś świrem, no to wybacz, ale trzeba postawić granice i reagować! 

 

"Kłamstwo powiedziane 100 razy staje się prawdą". 

 

Nie wiem, czy byłaś kiedykolwiek atakowana werbalnie przez social media/forum. Ja byłem nie raz zmieszany z błotem pod byle jakim pretekstem. 

6 minut temu, Dalja napisał(a):

@un_lucky lukejaka usługa jest w Japonii? Napisałeś płatna żeby się umawiać z dziewczynami. Prostytucja jest nie tylko w Japonii, więc to o jaką usługę chodzi?

 

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Enjo_kōsai

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo proszę o zaprzestanie przepychanek słownych w tym temacie. @un_lucky luke zablokuj użytkownika @morskikamień. Użytkownika @morskikamień proszę o niewypowiadanie się w tym temacie, skoro to szkodzi innemu użytkownikowi a to jego wątek. Zasadniczo na Forum próbujemy sobie pomagać nie szkodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dryagan napisał(a):

Bardzo proszę o zaprzestanie przepychanek słownych w tym temacie. @un_lucky luke zablokuj użytkownika @morskikamień. Użytkownika @morskikamień proszę o niewypowiadanie się w tym temacie, skoro to szkodzi innemu użytkownikowi a to jego wątek. Zasadniczo na Forum próbujemy sobie pomagać nie szkodzić.

Zablokowałem. Jest w ignorowanych 👍

Edytowane przez un_lucky luke

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.08.2025 o 12:01, un_lucky luke napisał(a):

Boże, jak ten osobnik (bo nie wiadomo, czy rzeczywiście to "chłop" czy "baba") ostro mi podniósł ciśnienie

IMO za bardzo przejmujesz się opiniami randomów z netu na twój temat.

 

Jesteś na forum dla ludzi zaburzonych, więc nie dziwne, że będą tu różne jednostki, czasem z zaburzonym (z naszej perspektywy, bo z ich perspektywy to my możemy mieć zaburzone) postrzeganiem rzeczywistości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.08.2025 o 15:40, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

IMO za bardzo przejmujesz się opiniami randomów z netu na twój temat.

 

To jeden z moich największych problemów. Od najmłodszych lat mam z problem, że biorę wiele rzeczy do serca (szczególnie tych negatywnych!). Bardzo rzadko doświadczyłem pozytywnej (ale takiej od serca!) opinii czy jakiekolwiek miłe słowo, o wsparciu nie wspominając. Niezależnie od tego, czy to było w domu, czy w szkole, czy w jakimkolwiek innym miejscu. Nigdy nie mogłem powiedzieć, co myślę, co czuję. Bo byłem albo zbywany, albo za kontrargument typu "Przestań się użalać! Inni mają gorzej!". "Aha, czyli moje problemy nie są warte rozmowy i miałbym bawić się w altruistę, który miał wszystkich zadowolić?" - tak nie raz myślałem. 

Albo miewałem z tego powodu bardzo duże nieprzyjemności (czytaj:ostre kłótnie). 

 

Ciężko mi jest, bo nigdy nie byłem u żadnej osoby kimś ważnym. Często  byłem i jestem człowiekiem ostatniego wyboru. Chyba, że" paliło się", to wtedy przypomnieli o moim istnieniu. Po wykonaniu przysługi, znów byłem odstawiony" na ławę". 

 

Nie wiem, czy ktokolwiek z Was doświadczył podobnej/podobnych sytuacji co ja?! 

 

Ktoś kiedyś rzekł, że" co ciebie nie zabije, to cie wzmocni". Tylko, że tyle razy byłem "dźgany" i traktowany jak śmieć, że nie widzę dalszego sensu życia. Nie mam powodów, by dalej to wszystko ciągnąć. 

 

Zdaję sobie sprawę, że w tym życiu wątpię, żebym poznał wartościową towarzyszkę mojej drogiej zwanej życiem. Zresztą, kto by chciał iść tak trudną i nieprzyjemną drogę, prawda? Przecież Panie wolę bogatego przystojniaka z giga pewnością siebie. A nie takiego przegrywa co ja. 

 

Nie mówię, że inni mają gorzej, bo nie mam porównania. Każdy przeżywa sprawy na swój sposób. Ale mam tego wszystkie dość! 

 

Nie daję rady! Nienawidzę siebie! Co teraz czuję?! Wszystko, co najgorsze. Czuję w sobie coraz więcej złości, żalu, gniewu, frustracji, poczucia beznadziei. Coraz bardziej myślę o tym, by wcześniej zakończyć życie, bo nie da się wszystkiego naprawić. Zbyt wiele zepsułem, zbyt wiele straciłem. Chcę po prostu wszystko zacząć od nowa, ale nie wiem od czego zacząć. To tak, jakby mieć przed sobą rozsypywane puzzle i nie wiedzieć, od którego "kawałka" zacząć układać, by w końcu się udało. 

 

Moim zdaniem najbliższa przyszłość będzie dla mnie decydująca: albo w końcu coś mi się uda w życiu coś osiągnąć i stopniowo odzyskam radość z życia, albo czas sobie zaopatrzyć w sznur, bo żyć marnie po prostu nie chcę! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, un_lucky luke napisał(a):

Ciężko mi jest, bo nigdy nie byłem u żadnej osoby kimś ważnym. Często  byłem i jestem człowiekiem ostatniego wyboru. Chyba, że" paliło się", to wtedy przypomnieli o moim istnieniu. Po wykonaniu przysługi, znów byłem odstawiony" na ławę". 

Ewidentnie to wyparłem, ale gdy się chwilę zastanowię to widzę że mam podobnie.

U mnie się zawsze bardzo łatwo budowała zazdrość i nienawiść gdy zauważałem że ktoś swój czas poświęca też jakiejś innej osobie. I mam tu na myśli moich znajomych, nie relacje romantyczne. Brzmi to jak wyrobiona reakcja obronna na odrzucenie, ale miałem tak od zawsze i odrzuciłem prawie wszystkie znajomości jakie miałem. A gdy starałem się walczyć ze sobą i wyłamać ze schematu to zwykle szybko byłem/czułem się wykorzystywany i kończyłem znajomość. Także po latach zostało mi kilku znajomych na krzyż, za to relacje z rodziną mi się poprawiły odkąd się wyprowadziłem.

 

Z tą towarzyszką to bym sie tak łatwo nie poddawał, bo nawet tak krzywi i wybredni ludzie jak ja czy Ty są w stanie sobie kogoś znaleźć.

 

Takie protipy jakbyś chciał, co u mnie działa:

* apki randkowe - szczególnie z trudnościami interpersonalnymi nie ma co z siebie robić debila na żywo, polecam kupić jednak jakieś premium na takim tinderze jeśli jesteś picky

* wszystko w prawo bo szkoda czasu, selekcje robisz później

* znajdź niszę, jeśli nie masz niszy a nie wyglądasz jak z pod dłuta michała anioła to jesteś nikim - dobrze się sprawdza jakieś posiadanie motocykla, bycie metalem, coś tam sobie wybierz byle nie pociągi albo klocki lego

* poluj na nowe osoby - im dłużej ktoś tam jest tym gorzej dla Ciebie, szybko uciekaj z nimi na fb/insta

* kłam, i tak zanim temat wróci to już dawno zapomną

* nie udawaj alpha male, nie czytaj pua bredni, jeśli nie masz tego we krwi to będzie tylko żałosne

* przygotuj się na okresy w których będziesz myślał że nigdy nic Ci nie wyjdzie bo fajni ludzie Cię ignorują a nie chcesz tych które zostają + dotknie Cię wiele tekstów od sfrustrowanych niemiłych kobiet

 

Chciałem jeszcze dodać wiele rzeczy, ale już /cenzura/e na 50 linijek więc wystarczy. Może coś się przyda, mi się wielokrotnie udawało mimo że serio jestem na tyle upośledzony że np. jeśli kobieta z którą fajnie mi się pisało zaczynała robić jakieś aluzje seksualne to mnie to obrzydzało i traciłem zainteresowanie 😆

Będzie dobrze, wyznacz sobie tylko właściwy cel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, un_lucky luke napisał(a):

 

To jeden z moich największych problemów. Od najmłodszych lat mam z problem, że biorę wiele rzeczy do serca (szczególnie tych negatywnych!). Bardzo rzadko doświadczyłem pozytywnej (ale takiej od serca!) opinii czy jakiekolwiek miłe słowo, o wsparciu nie wspominając. Niezależnie od tego, czy to było w domu, czy w szkole, czy w jakimkolwiek innym miejscu. Nigdy nie mogłem powiedzieć, co myślę, co czuję. Bo byłem albo zbywany, albo za kontrargument typu "Przestań się użalać! Inni mają gorzej!". "Aha, czyli moje problemy nie są warte rozmowy i miałbym bawić się w altruistę, który miał wszystkich zadowolić?" - tak nie raz myślałem. 

Albo miewałem z tego powodu bardzo duże nieprzyjemności (czytaj:ostre kłótnie). 

 

Ciężko mi jest, bo nigdy nie byłem u żadnej osoby kimś ważnym. Często  byłem i jestem człowiekiem ostatniego wyboru. Chyba, że" paliło się", to wtedy przypomnieli o moim istnieniu. Po wykonaniu przysługi, znów byłem odstawiony" na ławę". 

 

Nie wiem, czy ktokolwiek z Was doświadczył podobnej/podobnych sytuacji co ja?! 

 

Ktoś kiedyś rzekł, że" co ciebie nie zabije, to cie wzmocni". Tylko, że tyle razy byłem "dźgany" i traktowany jak śmieć, że nie widzę dalszego sensu życia. Nie mam powodów, by dalej to wszystko ciągnąć. 

 

Zdaję sobie sprawę, że w tym życiu wątpię, żebym poznał wartościową towarzyszkę mojej drogiej zwanej życiem. Zresztą, kto by chciał iść tak trudną i nieprzyjemną drogę, prawda? Przecież Panie wolę bogatego przystojniaka z giga pewnością siebie. A nie takiego przegrywa co ja. 

 

Nie mówię, że inni mają gorzej, bo nie mam porównania. Każdy przeżywa sprawy na swój sposób. Ale mam tego wszystkie dość! 

 

Nie daję rady! Nienawidzę siebie! Co teraz czuję?! Wszystko, co najgorsze. Czuję w sobie coraz więcej złości, żalu, gniewu, frustracji, poczucia beznadziei. Coraz bardziej myślę o tym, by wcześniej zakończyć życie, bo nie da się wszystkiego naprawić. Zbyt wiele zepsułem, zbyt wiele straciłem. Chcę po prostu wszystko zacząć od nowa, ale nie wiem od czego zacząć. To tak, jakby mieć przed sobą rozsypywane puzzle i nie wiedzieć, od którego "kawałka" zacząć układać, by w końcu się udało. 

 

Moim zdaniem najbliższa przyszłość będzie dla mnie decydująca: albo w końcu coś mi się uda w życiu coś osiągnąć i stopniowo odzyskam radość z życia, albo czas sobie zaopatrzyć w sznur, bo żyć marnie po prostu nie chcę! 

Przestań tak mówić;/// może łatwiej będzie z przyjaciółmi? Z ich radami i z ich wychodzeniem z Tobą? Poszukaj od tej strony. Czemu Cię nie ma na mapie? Wiesz ile ja fajnych osób poznałam z forum dzięki tej mapie? Może poproś jakaś osobę o szczery komentarz na priv, jak Cię nie zna to będzie obiektywna totalnie

Dawaj dawaj może mamy marne życia ale to nie powód do głupich myśli samobójczych. Jak człowiek ma marne życie to pomysl o innych żyjących, zwierzęta robaki? Wiedza ze mają marne życia ale sobie żyją:D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Świetny protip na zbudowanie prawdziwej relacji.

Może zapomniałem skonkretyzować: kłam w trudnych dla Ciebie tematach + tylko na początku

Głupie, niemoralne - może, ale działa również w długotrwałych relacjach. Serio ludzie później nie pamiętają o tych rzeczach a będąc w pełni szczerym na starcie łatwo kogoś do siebie zniechęcić (szczególnie jeśli ma się tu konto)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, conditioner napisał(a):

Może zapomniałem skonkretyzować: kłam w trudnych dla Ciebie tematach + tylko na początku

Głupie, niemoralne - może, ale działa również w długotrwałych relacjach. Serio ludzie później nie pamiętają o tych rzeczach a będąc w pełni szczerym na starcie łatwo kogoś do siebie zniechęcić (szczególnie jeśli ma się tu konto)

A nie opisujesz przypadkiem facetów? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Dalja napisał(a):

A nie opisujesz przypadkiem facetów? ;)

To rada dla faceta, nie powinnaś tego czytać 😅

A tak poważnie to myślę/zauważam że ludzie którzy się choć trochę romantycznie spełniają zawsze przepychają jakieś małe kłamstewka na początkach relacji, niezależnie od ich płci. I to nawet niekoniecznie musi dziać się świadomie - zwykłe koloryzowanie historii, pomijanie swoich wad

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, conditioner napisał(a):

Może zapomniałem skonkretyzować: kłam w trudnych dla Ciebie tematach + tylko na początku

Głupie, niemoralne - może, ale działa również w długotrwałych relacjach. Serio ludzie później nie pamiętają o tych rzeczach a będąc w pełni szczerym na starcie łatwo kogoś do siebie zniechęcić (szczególnie jeśli ma się tu konto)

Uważam ze beznadziejna rada. Ja pamietam co zostalo powiedziane przez moich byłych nawet jeśli minęło już kilka lat. Można na poczatku powiedzieć że jest za wcześnie na poruszanie jakiegoś tematu, ale też trzeba do tego podejść zdroworozsadkowo. Mój były postanowił np. podzielić sie, ze mna istotnymi informacjami (on uwazal ze nie byly tak istotne) gdy zamawialiśmy zaproszenia ślubne. Uważam że to za poźno, choć lepiej że to zrobił poźno niż wcale. Kłamstwo nie jest dobrym pomysłem. Co do zniechęcenie kogoś, że ma się tu konto, to jednemu z partnerów powiedzialam o OCD i pokazałam moje konto na forum po tygodniu znajomości. Drugiemu partnerowi powiedziałam, że mam OCD na drugi dzień od poznania.

Edytowane przez bei

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, conditioner napisał(a):

To rada dla faceta, nie powinnaś tego czytać 😅

A tak poważnie to myślę/zauważam że ludzie którzy się choć trochę romantycznie spełniają zawsze przepychają jakieś małe kłamstewka na początkach relacji, niezależnie od ich płci. I to nawet niekoniecznie musi dziać się świadomie - zwykłe koloryzowanie historii, pomijanie swoich wad

Akurat mówiłam o waszym kłamaniu całe dekady od pierwszych dni :D :D :D hihi 

Powiedzmy wygodne lekko odbiegające od rzeczywistości niewinne klamstewka, piłeś piwo? Nie. Zostawiłeś kasę na zakupy? Tak. Znów poszedłeś do kolegów? A skąd! 

Ale i tak was kochamy faceci bo jesteście potrzebni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, conditioner napisał(a):

zwykłe koloryzowanie historii, pomijanie swoich wad

To prawda, ale to nie to samo co kłamanie. Prawie każdy na tych portalach stara się podkoloryzować rzeczywistość. Jakby od razu w opisie, albo w pierwszej rozmowie wylistować wszystkie swoje wady, choroby itp. to mało kto by się nie przestraszył. Jeśli będzie już jakaś więź, to łatwiej jest pewne wady przełknąć. 

Z drugiej strony, dzięki takiemu podejściu większość profili wygląda jakby były generowane przez automaty. "spokojna ale zwariowana", "introwertyczna ale nie do końca", "nie lubię pisać o sobie, spytaj", "aktywna i pełna pasji". Do tego obowiązkowe fotki z wycieczki za granicą, przy wpierdalaniu jakiegoś "wyszukanego" dania, albo z siłowni. Rzygać się chce. Te kobiety zdają są  sztuczne i pozbawione głębi jak wnętrza z ikeowskich magazynów. 

 

Edytowane przez Mic43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bei napisał(a):

Uważam ze beznadziejna rada. Ja pamietam co zostalo powiedziane przez moich byłych nawet jeśli minęło już kilka lat. Można na poczatku powiedzieć że jest za wcześnie na poruszanie jakiegoś tematu, ale też trzeba do tego podejść zdroworozsadkowo. Mój były postanowił np. podzielić sie, ze mna istotnymi informacjami (on uwazal ze nie byly tak istotne) gdy zamawialiśmy zaproszenia ślubne. Uważam że to za poźno, choć lepiej że to zrobił poźno niż wcale. Kłamstwo nie jest dobrym pomysłem. Co do zniechęcenie kogoś, że ma się tu konto, to jednemu z partnerów powiedzialam o OCD i pokazałam moje konto na forum po tygodniu znajomości. Drugiemu partnerowi powiedziałam, że mam OCD na drugi dzień od poznania.

No ja też nic nie ukrywam. Szanuje ludzi i ich czas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.08.2025 o 23:14, conditioner napisał(a):

 

Ewidentnie to wyparłem, ale gdy się chwilę zastanowię to widzę że mam podobnie.

U mnie się zawsze bardzo łatwo budowała zazdrość i nienawiść gdy zauważałem że ktoś swój czas poświęca też jakiejś innej osobie. I mam tu na myśli moich znajomych, nie relacje romantyczne. Brzmi to jak wyrobiona reakcja obronna na odrzucenie, ale miałem tak od zawsze i odrzuciłem prawie wszystkie znajomości jakie miałem. A gdy starałem się walczyć ze sobą i wyłamać ze schematu to zwykle szybko byłem/czułem się wykorzystywany i kończyłem znajomość. Także po latach zostało mi kilku znajomych na krzyż, za to relacje z rodziną mi się poprawiły odkąd się wyprowadziłem.

 

Z tą towarzyszką to bym sie tak łatwo nie poddawał, bo nawet tak krzywi i wybredni ludzie jak ja czy Ty są w stanie sobie kogoś znaleźć.

 

Takie protipy jakbyś chciał, co u mnie działa:

* apki randkowe - szczególnie z trudnościami interpersonalnymi nie ma co z siebie robić debila na żywo, polecam kupić jednak jakieś premium na takim tinderze jeśli jesteś picky

* wszystko w prawo bo szkoda czasu, selekcje robisz później

* znajdź niszę, jeśli nie masz niszy a nie wyglądasz jak z pod dłuta michała anioła to jesteś nikim - dobrze się sprawdza jakieś posiadanie motocykla, bycie metalem, coś tam sobie wybierz byle nie pociągi albo klocki lego

* poluj na nowe osoby - im dłużej ktoś tam jest tym gorzej dla Ciebie, szybko uciekaj z nimi na fb/insta

* kłam, i tak zanim temat wróci to już dawno zapomną

* nie udawaj alpha male, nie czytaj pua bredni, jeśli nie masz tego we krwi to będzie tylko żałosne

* przygotuj się na okresy w których będziesz myślał że nigdy nic Ci nie wyjdzie bo fajni ludzie Cię ignorują a nie chcesz tych które zostają + dotknie Cię wiele tekstów od sfrustrowanych niemiłych kobiet

 

Chciałem jeszcze dodać wiele rzeczy, ale już /cenzura/e na 50 linijek więc wystarczy. Może coś się przyda, mi się wielokrotnie udawało mimo że serio jestem na tyle upośledzony że np. jeśli kobieta z którą fajnie mi się pisało zaczynała robić jakieś aluzje seksualne to mnie to obrzydzało i traciłem zainteresowanie 😆

Będzie dobrze, wyznacz sobie tylko właściwy cel

 

Na pewno z ściemnianiem mi nie wyjdzie, bo kłamać nie umiem 😅

 

Z aplikacji czy portali randkowych korzystałem kilka - sympatia, boo, badoo, bumble. Nigdzie nie udało mnie się. Największą szansę, miałem w pierwszej z wymienionych portali. Miałem prawie 18 lat. To była połowa sierpnia 2008. Od kilku wtedy miesięcy pisałem z koleżanką. Było spoko. Tylko był jeden problem nasza odległość wynosiła z 300 km. Postanowiłem do Niej pojechać w wakacje, ale niestety plan poszedł się "kochać", bo mnie rodzice mnie nie puścili mimo wielu błagań! 😡 Niby ta dziewczyna nie była na mnie zła, ale kilka tygodni później okazało się, że ma kogoś. Bardzo mnie ta sytuacja wkurzyła i zabolała! A najgorsze w tym wszystkim jest to, że obiecałem Jej, że przyjadę. Od tej pory nie znoszę obiecywać. Mam dużą nauczkę. Jeszcze tamta sytuacja ciągnie się za mną do dziś. 

 

Mam zainteresowania: czytanie książek, gry komputerowe, pociągi (możecie mówić, co chcecie!, anime i mangi, żużel, rysowanie, słuchanie muzyki (poza disco polo i rapem, bo tych gatunków nie znoszę). Chcę się kiedyś wybrać do Japonii oraz zwiedzić drogę 66 w USA 😉 Nie wiem, czy są jakieś koleżanki, które chociaż mają cześć z ww.  zainteresowań. 

 

Na pewno nie chcę się nikomu przypodobać. Nie mam zamiaru być "plasteliną". Jeśli któraś kobieta polubi mnie za to, jakim jestem człowiekiem - to już coś. Ale czy taka się znajdzie. 

 

Za kilka dni skończę 35 lat. Kiedyś uwielbiałem urodziny. Teraz ich nienawidzę w opór, bo mi przypominaja, jak bardzo sobie marnuje życie i jestem przegranym 😡

W dniu 22.08.2025 o 23:59, Dalja napisał(a):

Przestań tak mówić;/// może łatwiej będzie z przyjaciółmi? Z ich radami i z ich wychodzeniem z Tobą? Poszukaj od tej strony. Czemu Cię nie ma na mapie? Wiesz ile ja fajnych osób poznałam z forum dzięki tej mapie? Może poproś jakaś osobę o szczery komentarz na priv, jak Cię nie zna to będzie obiektywna totalnie

Dawaj dawaj może mamy marne życia ale to nie powód do głupich myśli samobójczych. Jak człowiek ma marne życie to pomysl o innych żyjących, zwierzęta robaki? Wiedza ze mają marne życia ale sobie żyją:D 

 

Zaznaczyłem się na mapie i tylko jedna znacznie starsza od siebie kobieta do mnie napisała i odmówiłem. Nie chce być z kimś znacznie starszym od siebie, bo bym się czuł bardzo niekomfortowo. Nie chcę drugiej matki. 

 

Tylko słyszę rady typu "idź do biblioteki czy czytelni". Serio? Kto w dzisiejszych czasach i to w dużych miastach chodzi do bibliotek? Jedynie w czasach szkolnych się tam chodziło. Przecież można kupić książki w księgarni, a jak ktoś ma czytnik to można kupić ebook. 

 

Mnie po prostu kobiety albo mnie wysyłają do friendzone, albo jestem opcją/kołem zapasowym. 

 

Powiedz mi, po co mam żyć?! Dla kogo?! Nie mam absolutnie żadnego sensownego powodu, by dalej egzystować. Do tej pory nie zaznałem zbyt wielu pozytywnych rzeczy. Od zawsze byłem "karmiony" negatywnymi bodźcami. Więc samobójstwo w moim przypadku byłoby najlepszym wyjściem. Bo nawet nie mam pomysłu na inne życie. Całe życie podporządkowałem się jednemu "celowi" - znalezieniu partnerki i co? Jajco 😡 Nie mam po co żyć, jak zdechnę to ludzie o mnie szybko zapomną. Wszystko jest stracone. 

 

Niedawno poszedłem zrobić nowe zdjęcie do cv, bo chcę zmienić pracę. Tylko, czy ktoś mnie weźmie z tak słabym cv? (mimo ukończenia studiów? Jestem po studiach ekonomicznych, a pracuję jako kasjer. Żadna kobieta nie weźmie kogoś nieambitnego jak ja). Nie wiem. A nawet, jak zmienię pracę to czy kogoś wartościowego poznam? Bo przy obecnej robocie, to coraz bardziej się staczam. 

 

Chcę naprawdę, żeby mi cokolwiek wyszli, ale jestem w takim wieku, że powinienem swoją "pozycję" ustabilizować na dobre, a nie dopiero budować. Która kobieta takim frajerem się zainteresuje? (już raz dostałem ochrzan za to, gdzie pracuję)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, un_lucky luke napisał(a):

 

Na pewno z ściemnianiem mi nie wyjdzie, bo kłamać nie umiem 😅

 

Z aplikacji czy portali randkowych korzystałem kilka - sympatia, boo, badoo, bumble. Nigdzie nie udało mnie się. Największą szansę, miałem w pierwszej z wymienionych portali. Miałem prawie 18 lat. To była połowa sierpnia 2008. Od kilku wtedy miesięcy pisałem z koleżanką. Było spoko. Tylko był jeden problem nasza odległość wynosiła z 300 km. Postanowiłem do Niej pojechać w wakacje, ale niestety plan poszedł się "kochać", bo mnie rodzice mnie nie puścili mimo wielu błagań! 😡 Niby ta dziewczyna nie była na mnie zła, ale kilka tygodni później okazało się, że ma kogoś. Bardzo mnie ta sytuacja wkurzyła i zabolała! A najgorsze w tym wszystkim jest to, że obiecałem Jej, że przyjadę. Od tej pory nie znoszę obiecywać. Mam dużą nauczkę. Jeszcze tamta sytuacja ciągnie się za mną do dziś. 

 

Mam zainteresowania: czytanie książek, gry komputerowe, pociągi (możecie mówić, co chcecie!, anime i mangi, żużel, rysowanie, słuchanie muzyki (poza disco polo i rapem, bo tych gatunków nie znoszę). Chcę się kiedyś wybrać do Japonii oraz zwiedzić drogę 66 w USA 😉 Nie wiem, czy są jakieś koleżanki, które chociaż mają cześć z ww.  zainteresowań. 

 

Na pewno nie chcę się nikomu przypodobać. Nie mam zamiaru być "plasteliną". Jeśli któraś kobieta polubi mnie za to, jakim jestem człowiekiem - to już coś. Ale czy taka się znajdzie. 

 

Za kilka dni skończę 35 lat. Kiedyś uwielbiałem urodziny. Teraz ich nienawidzę w opór, bo mi przypominaja, jak bardzo sobie marnuje życie i jestem przegranym 😡

 

Zaznaczyłem się na mapie i tylko jedna znacznie starsza od siebie kobieta do mnie napisała i odmówiłem. Nie chce być z kimś znacznie starszym od siebie, bo bym się czuł bardzo niekomfortowo. Nie chcę drugiej matki. 

 

Tylko słyszę rady typu "idź do biblioteki czy czytelni". Serio? Kto w dzisiejszych czasach i to w dużych miastach chodzi do bibliotek? Jedynie w czasach szkolnych się tam chodziło. Przecież można kupić książki w księgarni, a jak ktoś ma czytnik to można kupić ebook. 

 

Mnie po prostu kobiety albo mnie wysyłają do friendzone, albo jestem opcją/kołem zapasowym. 

 

Powiedz mi, po co mam żyć?! Dla kogo?! Nie mam absolutnie żadnego sensownego powodu, by dalej egzystować. Do tej pory nie zaznałem zbyt wielu pozytywnych rzeczy. Od zawsze byłem "karmiony" negatywnymi bodźcami. Więc samobójstwo w moim przypadku byłoby najlepszym wyjściem. Bo nawet nie mam pomysłu na inne życie. Całe życie podporządkowałem się jednemu "celowi" - znalezieniu partnerki i co? Jajco 😡 Nie mam po co żyć, jak zdechnę to ludzie o mnie szybko zapomną. Wszystko jest stracone. 

 

Niedawno poszedłem zrobić nowe zdjęcie do cv, bo chcę zmienić pracę. Tylko, czy ktoś mnie weźmie z tak słabym cv? (mimo ukończenia studiów? Jestem po studiach ekonomicznych, a pracuję jako kasjer. Żadna kobieta nie weźmie kogoś nieambitnego jak ja). Nie wiem. A nawet, jak zmienię pracę to czy kogoś wartościowego poznam? Bo przy obecnej robocie, to coraz bardziej się staczam. 

 

Chcę naprawdę, żeby mi cokolwiek wyszli, ale jestem w takim wieku, że powinienem swoją "pozycję" ustabilizować na dobre, a nie dopiero budować. Która kobieta takim frajerem się zainteresuje? (już raz dostałem ochrzan za to, gdzie pracuję)

Idź sobie pracować na kuriera. Dużo mężczyzn tak pracuje 

 

Hehe to powinieneś jechać i /cenzura/, 18 lat miałeś to co Cię mieli nie puszczać? W nosie ich zdanie. Ale nie martw się, ta jedna sytuacja na pewno nie mogła mieć wpływu na caaaale życie.

 

No właśnie się zarejestrowała dziewczyna, co ma discorda, pewnie w coś gra. Anime też dużo ludzi lubi. Tematy do rozmów masz

 

Pociągi serio? Jesteś żywym memem i like trains :D :D powinieneś taki tatuaż sobie zrobić hehehe

 

no weź się doradz kogoś jak zagadywac, może jak się ubierać? Zmień styl. Czasem takie /cenzura/y robią diametralne roznice 

Tu dziewczyna też szukała chłopaka mocno, Ola_00, Ty chyba rocznik 90 więc byś pasował jej. I też jesteś taki wrażliwy jak szukała hmmm

Tu dziewczyna też szukała chłopaka mocno, Ola_00, Ty chyba rocznik 90 więc byś pasował jej. I też jesteś taki wrażliwy jak szukała hmmm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, un_lucky luke napisał(a):

Na pewno z ściemnianiem mi nie wyjdzie, bo kłamać nie umiem 😅

No co Ty, nawet przez internet?

 

5 godzin temu, un_lucky luke napisał(a):

Z aplikacji czy portali randkowych korzystałem kilka - sympatia, boo, badoo, bumble

To jeszcze Ci yubo zostało, w sumie to mi się chyba tam najfajniej poznawało swego czasu, z tym że to przedział 18-22 głównie. Ale to problem tylko jeśli to Tobie nie pasuje xD

 

5 godzin temu, un_lucky luke napisał(a):

Całe życie podporządkowałem się jednemu "celowi" - znalezieniu partnerki i co? Jajco 😡

Jeśli tak, to to był fatalny pomysł

 

1 godzinę temu, Dalja napisał(a):

może jak się ubierać? Zmień styl. Czasem takie /cenzura/y robią diametralne roznice 

Jeśli nie był fatalny to wiele nie pomoże. I zmieniaj tylko na taki w którym czujesz sie dobrze.

No ale można spróbować. Ogarnij fryzjera, kup sobie jakiś fajny płaszcz na jesień. A jeśli masz duużo czasu i chęci to siłka albo z mniejszym wysiłkiem to brodę można fajnie zagęścić minoxidilem. Zawsze coś trochę na plus

 

1 godzinę temu, Dalja napisał(a):

Tu dziewczyna też szukała chłopaka mocno, Ola_00, Ty chyba rocznik 90 więc byś pasował jej. I też jesteś taki wrażliwy jak szukała hmmm

👍 Jeśli to dalej Twój cel w życiu to podbijaj przy każdej takiej okazji a ktoś się w końcu zainteresuje, nie ma bata

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@conditioner

Zgadzam się, fatalny pomysł

 

Ale nie każdemu jest dobrze w brodzie! Właściwie to mniejszej części niż większej pasuje. Ta moda, okropna, że teraz wszyscy zarosnieci jak małpy... myślą że wyglądają bardziej męsko i przystojnie, A większośc wygląda duzo gorzej niż bez 😬 sorry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×