Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chce umrzeć


wyalienowana

Rekomendowane odpowiedzi

Hej jeżeli masz mi pisać żebym się ogarnęła to lepiej wcale nie pisz nic. Po ogromnie koszmarnych natręctwach które miałam i przez które przechodziłam sama bo nikt mi nie pomógł a była tylko krytyka i ból.. teraz mam inny problem który mnie zabija już od 4 klasy podstawówki, tylko że to nie było tak silne, chce żyć ale chce też umrzeć. Nie mam o czym gadać z ludźmi, nie wiem o czym gadają inne laski, i chlopacy, nie wiem nie wiem nie wiem… moje rozmowy zawsze są na siłę nie są przyjemne i gadam o tym co mnie gnębi jak już albo jest tylko niezręczna cisza. Nie wiem do /cenzura/ nędzy o czym gadać, i zawsze przekopuję zapytaj onet o czym gadać z ludźmi… Mam 20 lat ponad, nigdy nie miałam chłopaka a jak już jakiś mi się spodoba to nie mam nigdy o czym z nim pisać ani gadać… proszę napiszcie mi, o czym gadają ludzie w moim wieku na imprezach między sobą i o czym piszą?? A tym bardziej zakochane pary?? Płakać mi się chce z bezsilności i zazdrości, nie mogę wytrzymać bo ciągle do tego czuje niewyobrażalny ból ciała bo nigdy nie wyglądam tak jak chcę j nie mam pieniedzy na inne ubrania, a wydałam dużo bo ciągle wyobrażam sobie jako kogoś innego. Ale to mniej ważne. Ja jestem żałosna, nie wychodzę na imprezy mimo że bardzo chcę to nie mam z kim… czekam teraz na wyniki z matury, bo miałam poprawkę w tym roku bo w tamtym matury nie zdałam z matmy… ale jak sobie pomyslę że bede musiala gadac z innymi na studiach albo szukac sobie kogos znowu na siłe, przez internet kazdy chlopak który mi sie podobal albo mnie olał bo nie bylo o czym gadac albo zostawiali bez odpowiedzi jak zauwazyli ze nie ma po jednym dniu pisania juz o czym gadac…. Chce umrzec i nic nie czuc skoro musialam sie urodzic akurat sobą… w szkole bylam gnebiona potem kilka lat masakryczne natrectwa, jak ktos slyszy o tym co mowie co przezywalam to jest w szoku i mowi ze nie moglby tak funkcjonowac… a ja musialam. Mysle o samobojstwie ale jestem tchorzem. Kochalam sie w jednym chlopaku ponad 5 lat ale przez moją chorobliwą niesmialosc nie odezwalam sie do niego. Pomozcie mi, blagam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wyalienowana napisał(a):

Hej jeżeli masz mi pisać żebym się ogarnęła to lepiej wcale nie pisz nic. Po ogromnie koszmarnych natręctwach które miałam i przez które przechodziłam sama bo nikt mi nie pomógł a była tylko krytyka i ból.. teraz mam inny problem który mnie zabija już od 4 klasy podstawówki, tylko że to nie było tak silne, chce żyć ale chce też umrzeć. Nie mam o czym gadać z ludźmi, nie wiem o czym gadają inne laski, i chlopacy, nie wiem nie wiem nie wiem… moje rozmowy zawsze są na siłę nie są przyjemne i gadam o tym co mnie gnębi jak już albo jest tylko niezręczna cisza. Nie wiem do /cenzura/ nędzy o czym gadać, i zawsze przekopuję zapytaj onet o czym gadać z ludźmi… Mam 20 lat ponad, nigdy nie miałam chłopaka a jak już jakiś mi się spodoba to nie mam nigdy o czym z nim pisać ani gadać… proszę napiszcie mi, o czym gadają ludzie w moim wieku na imprezach między sobą i o czym piszą?? A tym bardziej zakochane pary?? Płakać mi się chce z bezsilności i zazdrości, nie mogę wytrzymać bo ciągle do tego czuje niewyobrażalny ból ciała bo nigdy nie wyglądam tak jak chcę j nie mam pieniedzy na inne ubrania, a wydałam dużo bo ciągle wyobrażam sobie jako kogoś innego. Ale to mniej ważne. Ja jestem żałosna, nie wychodzę na imprezy mimo że bardzo chcę to nie mam z kim… czekam teraz na wyniki z matury, bo miałam poprawkę w tym roku bo w tamtym matury nie zdałam z matmy… ale jak sobie pomyslę że bede musiala gadac z innymi na studiach albo szukac sobie kogos znowu na siłe, przez internet kazdy chlopak który mi sie podobal albo mnie olał bo nie bylo o czym gadac albo zostawiali bez odpowiedzi jak zauwazyli ze nie ma po jednym dniu pisania juz o czym gadac…. Chce umrzec i nic nie czuc skoro musialam sie urodzic akurat sobą… w szkole bylam gnebiona potem kilka lat masakryczne natrectwa, jak ktos slyszy o tym co mowie co przezywalam to jest w szoku i mowi ze nie moglby tak funkcjonowac… a ja musialam. Mysle o samobojstwie ale jestem tchorzem. Kochalam sie w jednym chlopaku ponad 5 lat ale przez moją chorobliwą niesmialosc nie odezwalam sie do niego. Pomozcie mi, blagam

Jest mnóstwo leków po których można poczuć się lepiej. Pytanie tylko, czy u Ciebie to jest zaburzenie, czy cecha charakteru. Leczyłaś jakoś natręctwa? Ogólnie dopamina odpowiada za otwartość i chęci, nawet do rozmowy. Konsultowałaś się z jakimś specjalistą, psychologiem, psychiatrą? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
Teraz, wyalienowana napisał(a):

nie rozumiem o co ci chodzi, chyba po to jest tutaj te forum?

 

O to że jak piszesz rzeczy typu "chc* umr*eć", to ktoś może uznać to za potencjalną próbę s, zgłosić cię i masz wjazd policji na chatę. Dlatego radzę ostrożnie z takimi tekstami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
32 minuty temu, Kawa Szatana napisał(a):

I po co straszysz?

Nie straszę tylko dobrze radzę, bo uwierz, że taka wizyta policji przyjemna nie jest i potrafi zryć psychę jeszcze bardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

Nie pisz takich rzeczy, bo ktoś cię zgłosi.

 

Godzinę temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

O to że jak piszesz rzeczy typu "chc* umr*eć", to ktoś może uznać to za potencjalną próbę s, zgłosić cię i masz wjazd policji na chatę. Dlatego radzę ostrożnie z takimi tekstami.

Nie strasz jej. Gdyby napisała " chce się zabić i zrobię to" to pewnie byśmy to zgłosili bo tak trzeba, ale gdy wczytasz się w jej post to widać że tak naprawdę nie chce umierać, że szuka pomocy. Zresztą większość samobójców nie ogłasza światu że chce się zabić.

Ja też nie raz pisze że miałam myśli samobójcze, nie ukrywam tego, czasami jak mam gorszy czas też napisze że może lepiej by było nie żyć, ale to nie oznacza że tego chce i że trzeba do mnie wysyłać niebieskich panów. I pociesze cię jeszcze tym że w moim przypadku moderatorzy tutaj mają ułatwione zadanie bo znają moje nazwisko, mogą zobaczyć gdzie mieszkam itp 😉 więc nie nakręcaj siebie i innych. Po to jest takie forum by szukać pomocy i wyrzucić z siebie to co w nas siedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
52 minuty temu, Szczebiotka napisał(a):

więc nie nakręcaj siebie i innych.

 

Nie "nakręcam się", tylko ostrzegam i daję dobre rady, żeby uważać na słowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

Nie "nakręcam się", tylko ostrzegam i daję dobre rady, żeby uważać na słowa.

 

4 minuty temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

Nie "nakręcam się", tylko ostrzegam i daję dobre rady, żeby uważać na słowa.

Jeśli nie walczysz z władzą, to czemu tak zabolało Cię, że przyjechała policja? Przecież to była interwencja w obronie życia. No zrozumiał bym jakbyś walczył z systemem, był notowany, karany(tak jak ja🤫), ale Ty wspominałeś, że chciałeś być policjantem, a tu takie rzeczy wypisujesz.  Gdyby to było za komuny, to jeszcze pałami byś dostał

Edytowane przez DEPERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
3 minuty temu, DEPERS napisał(a):

ale Ty wspominałeś, że chciałeś być policjantem

 

A tak, kiedyś chciałem, może jeszcze nie jest za późno, żeby spełnić marzenie z dzieciństwa? 😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

A tak, kiedyś chciałem, może jeszcze nie jest za późno, żeby spełnić marzenie z dzieciństwa? 😂

Może, tylko zastanawia mnie to, że tak negatywnie zadziałała na Ciebie ich interwencja skoro nie masz do policji złości, którą mam np  ja, ale ja mam z nimi dużo przeżyć. No, ale Ty? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
6 minut temu, DEPERS napisał(a):

Jeśli nie walczysz z władzą, to czemu tak zabolało Cię, że przyjechała policja? Przecież to była interwencja w obronie życia.

 

Bo nigdy nie miałem myśli s, a pisałem na jednym forum w internecie swojego czasu też dużo na temat swojego złego stanu psychicznego pewnego dnia (dokładnie to był maj 2018), miałem potężny kryzys i napisałem nierozważnie coś w stylu "to już koniec, nie ma dla mnie nadziei, umieram, to koniec" (chodziło mi o to, że umieram mentalnie, że mi psycha siada), a ktoś to odebrał dosłownie i mnie zgłosił.

 

Dlatego radzę innym, żeby zwracali uwagę na to, co piszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Jurecki napisał(a):

Kto mnie zgłosi i gdzie?

Jak chcesz to mogę zgłosić cię 😜 tylko dobrze się zastanów i napisz wprost że chcesz coś sobie zrobić złego 🤪 

16 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

napisałem nierozważnie coś w stylu "to już koniec, nie ma dla mnie nadziei, umieram, to koniec" (chodziło mi o to, że umieram mentalnie, że mi psycha siada), a ktoś to odebrał dosłownie i mnie zgłosił.

W tym że ja myślę że to też nie było od tak sobie hop i ktoś zgłosił. Myślisz że po co my tutaj jesteśmy i siedzimy w różnych wątkach? Bo na pewno nie z nudów. Jako mody musimy was czytać i obserwować. Jeśli np wróciła bym do twoich wpisów miesiąc wstecz i napisał byś to co wyżej podałeś, to pewnie wyszła by rozmowa z innymi modami i adminem co z tobą zrobić, bo wtedy mogłeś tak naprawdę zrobić wszystko. Mogliśmy wyciągnąć wnioski z twoich wpisów. Duża rolę odgrywa przede wszystkim obserwacja ludzi i ich wpisów. Nikt tak od siebie nie będzie zgłaszać na policję tylko po tym jak ktoś napisze słowo klucz, bo to nie jest takie proste. 🤷 np ty byś teraz mi napisał że chcesz skończyć ze sobą i ja mając podejrzenia że to zrobisz muszę cię zgłosić podając swoje dane, a uwierz mi że nie za bardzo chce być mieszana w jakieś akcje z policją., bo mam dosyć swoich problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
6 minut temu, Szczebiotka napisał(a):

Jeśli np wróciła bym do twoich wpisów miesiąc wstecz i napisał byś to co wyżej podałeś, to pewnie wyszła by rozmowa z innymi modami i adminem co z tobą zrobić, bo wtedy mogłeś tak naprawdę zrobić wszystko. Mogliśmy wyciągnąć wnioski z twoich wpisów.

 

A w rzeczywistości chciałaś mnie zgłaszać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

Bo nigdy nie miałem myśli s, a pisałem na jednym forum w internecie swojego czasu też dużo na temat swojego złego stanu psychicznego pewnego dnia (dokładnie to był maj 2018), miałem potężny kryzys i napisałem nierozważnie coś w stylu "to już koniec, nie ma dla mnie nadziei, umieram, to koniec" (chodziło mi o to, że umieram mentalnie, że mi psycha siada), a ktoś to odebrał dosłownie i mnie zgłosił.

 

Dlatego radzę innym, żeby zwracali uwagę na to, co piszą.

Jeśli komuś jest ciężko to niech lepiej to napisze niż od razu przejdzie do działania, bo kryzys minie, a nieszczęście by zostało. Także to nie jest zbyt dobry pomysł komuś coś takiego odradzać bo wtedy zostaje sam, a pisząc na forum można mu pomóc, wesprzeć i być może uratować mu życie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
7 minut temu, Szczebiotka napisał(a):

Nie, bo nie widziałam takiej potrzeby. Zresztą na chwilę się wycofałam z forum, ale obserwowałam. 

 

To dobrze, bo wtedy byłem tak przerażony, że jak słyszałem syreny policyjne gdzieś w pobliżu, to się chowałem do szafy i gasiłem światło, raz jak słyszałem w nocy syreny coraz bliżej, to uciekłem do piwnicy u mnie w bloku i siedziałem tam po ciemku 2h z wyłączonym telefonem, żeby czasem mnie nie namierzyli. No i obwiązałem szmatami liczniki wody i prądu, bo stwierdziłem, że są tam czujniki ruchu sterowane przez policję.

 

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

To dobrze, bo wtedy byłem tak przerażony, że jak słyszałem syreny policyjne gdzieś w pobliżu, to się chowałem do szafy i gasiłem światło, raz jak słyszałem w nocy syreny coraz bliżej, to uciekłem do piwnicy u mnie w bloku i siedziałem tam po ciemku 2h z wyłączonym telefonem, żeby czasem mnie nie namierzyli.

Dlatego mówię że to tak nie działa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

Hej 

Cześć.

14 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

Po ogromnie koszmarnych natręctwach które miałam i przez które przechodziłam sama bo nikt mi nie pomógł a była tylko krytyka i ból.. 

Mam zespól Aspergera. Od dziecinstwa miałem trudności w kontraktach z ludźmi. Do około 30 roku życia nie powiedziałem o tym mamie. Nie wiedziałem, że trzeba. To mogło mi pomóc. Źle się czuje z tym ale nie mogę tego zmienić. Trudności przeżywałem w samotności. 

Jak zareagowali rodzice?

14 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

teraz mam inny problem który mnie zabija już od 4 klasy podstawówki, tylko że to nie było tak silne, chce żyć ale chce też umrzeć. 

Bywają chwile, gdy nawiedzają mnie złe myśli. Czuję się wtedy bardzo źle. Zastanawiam się czy to co czuje jest prawdą lub mam się dać ponieść tym myslą. 

15 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

Nie mam o czym gadać z ludźmi, nie wiem o czym gadają inne laski, i chlopacy, nie wiem nie wiem nie wiem… moje rozmowy zawsze są na siłę nie są przyjemne i gadam o tym co mnie gnębi jak już albo jest tylko niezręczna cisza. Nie wiem do /cenzura/ nędzy o czym gadać, i zawsze przekopuję zapytaj onet o czym gadać z ludźmi… 

Zawsze sądzilem, że dziewczyny lubią rozmawiać:⁠-⁠) Najczęściej poruszają temat ubrań, chłopaków, kosmetyków, wyglądu lub zachowań innych dziewczyn. 

Nie lubiłem rozmawiać o codziennych sprawach bo ich nie rozumiałem lub miałem ograniczone zainteresowania. Raczej nie miałem znajomych.

A co Ciebie interesowało?

15 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

moje rozmowy zawsze są na siłę nie są przyjemne i gadam o tym co mnie gnębi jak już albo jest tylko niezręczna cisza. 

Psycholog radzi rozpoczynać rozmowę od pogody:⁠-⁠) Gorzej zastosuje tą radę wielokrotnie do tej samej osoby w krótkim odstępie czasu:⁠-⁠) 

A mama radzi rozmawiać o aktualnych  wydarzeniach.

Ciekawe czy skorzystasz z moich rad:⁠-⁠)

15 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

 Mam 20 lat ponad, nigdy nie miałam chłopaka a jak już jakiś mi się spodoba to nie mam nigdy o czym z nim pisać ani gadać… 

Miałem pierwszą dziewczynę w wieku około 29 lat. Zatem daleko Ci aby pobić mój rekord:⁠-⁠) Próbuje być zabawny więc to docen:⁠-⁠) hehe 

Co robisz na codzien ? Jak spędzasz czas wolny? 

Ja zwykle rozmawiałem z dziewczyną o wydarzeniach codziennych, moich trudnościach (wiele analizuje) lub zainteresowaniach. 

15 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

 proszę napiszcie mi, o czym gadają ludzie w moim wieku na imprezach między sobą i o czym piszą??

Dobre pytanie. Niestety zadania z matematyki lub komputery nie były zbyt popularnymi tematami w tym wieku. Możesz się zatem domyśleć, że nie cieszyłem popularnością ani nie byłem zbyt towarzyski. Choć teraz bym to zmienił. 

15 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

Płakać mi się chce z bezsilności i zazdrości, nie mogę wytrzymać bo ciągle do tego czuje niewyobrażalny ból ciała bo nigdy nie wyglądam tak jak chcę j nie mam pieniedzy na inne ubrania, a wydałam dużo bo ciągle wyobrażam sobie jako kogoś innego. 

Niestety moi rodzice nie byli zamożni. Gdy ojciec odszedł ta sytuacja się pogorszyła. Często otrzymywaliśmy ubrania z darów. Nie mogłem wybrzydzać. Co zmuszało mnie do wykorzystania moich innych talentów aby osiągnąć moje cele. Niestety zyskanie przychylności dziewczyn lub ich zainteresowania  nie było łatwe. Moje trudności w kontaktach temu nie sprzyjały. Ponadto bardzo dobre wyniki okazały się niewystarczające.

Dla mnie u dziewczyny liczy się jej wnętrze i to jak się czuje w jej towarzystwie. Wygląd zewnętrzny nie jest mi obojętny:⁠-⁠)hehe 

Podziel zdjęciem to ocenie twój wygląd:⁠-⁠) 

Kiedyś kupiłem dziewczynie leginsy ze sklepu online. Wy dałem zły rozmiar. Nie znam się na nich. Ubranie okazało się za duże. Wyglądała przezabawnie w leginsach w dwa razy większych niż ona sama. Stąd podstawą jest znać swój  rozmiar:⁠-⁠)hehe 

15 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

Ja jestem żałosna, nie wychodzę na imprezy mimo że bardzo chcę to nie mam z kim… 

Nie możesz iść sama lub z koleżanką na imprezę? 

Ja chodziłem tylko na klasowe imprezy. Nie znam innych :⁠-⁠( 

15 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

 czekam teraz na wyniki z matury, bo miałam poprawkę w tym roku bo w tamtym matury nie zdałam z matmy… 

Studiowałem matematykę. Pomoglbym za darmo:⁠-⁠) 

 

15 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

 ale jak sobie pomyslę że bede musiala gadac z innymi na studiach albo szukac sobie kogos znowu na siłe, przez internet kazdy chlopak który mi sie podobal albo mnie olał bo nie bylo o czym gadac albo zostawiali bez odpowiedzi jak zauwazyli ze nie ma po jednym dniu pisania juz o czym gadac…. 

Może szukasz w niewłaściwym miejscu. Skąd wiesz jaki był powód  braku odpowiedzi ? O czym z nimi mówiłaś? Wybacz ale mam analityczny umysł. 

 

15 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

Chce umrzec i nic nie czuc skoro musialam sie urodzic akurat sobą… w szkole bylam gnebiona potem kilka lat masakryczne natrectwa, jak ktos slyszy o tym co mowie co przezywalam to jest w szoku i mowi ze nie moglby tak funkcjonowac… a ja musialam. 

Przykro mi. Mnie również spotkało wiele złego. Miałem nadzieję, że rozmowa z psychologami lub pracownikiem socjalnym przyniesie ukojenie lub pomoc. Tak się nie stało. Niestety mam trudności z uczuciami i rozmowa o trudnej przeszłości niewiele daje. Zapewne Tobie przyniesie więcej korzyści. 

Teraz na to w CH.uju. Nie będę czekał na pomoc. Muszę się sam o nią zatroszczyc Chic nie wykluczam, że Ty możesz otrzymać jej więcej niż ja. 

16 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

 Mysle o samobojstwie ale jestem tchorzem. Kochalam sie w jednym chlopaku ponad 5 lat ale przez moją chorobliwą niesmialosc nie odezwalam sie do niego. 

Zrób to teraz, gdy uznasz, że warto:⁠-⁠) 

 

16 godzin temu, wyalienowana napisał(a):

Pomozcie mi, blagam

Korzystałaś z pomocy psychologa?

Spróbuj rozwinąć swoje zainteresowania aby znaleźć znajomych (ja wybrałem tą drogę). Niestety wygląda na, że nie mogę polegać jedynie na mojej urodzie jeżeli wiesz co mam na myśli:⁠-⁠)hehe Przystojniacy, którzy unia liczyć całki i pochodne nie cieszą dużym wzięciem:⁠-⁠)

 

Nie mogłem zasnać. Stąd moje niektóre wypowiedzi mogą przekraczać granice dobrego smaku. Poza tym starałem się być zabawny:⁠-⁠) Liczę,że to choć odrobinę poprawi Ci humor.

 

Życzę miłego dnia i powidzenia,

John.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można w trakcie rozmowy zacząć mówić o swoich zainteresowaniach albo podchwycić czym się inni interesują i zadawać im pytania żeby oni się wygadali. Jeśli znajdzie się odpowiednią osobę to mówienie o tym co Ciebie gnębi też jest nienajgorszym tematem. Może się okazać, że inni przeżywają to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Mimo, że dzieli nas 15 lat, to bardzo czuję to o czym napisałaś. Myślę, że to, że zauważyłaś w czym tkwi problem, jest pierwszym krokiem do poprawy. Wiesz już dlaczego źle się czujesz. Teraz musisz się zastanowić, dlaczego nie wiesz o czym rozmawiać i co spowodowało że tak się blokujesz. Borykam się z identycznym problemem. I wiem, że im bardziej izoluję się od ludzi, tym jest gorzej. Mam pracę, która nie wymaga wielu kontaktów i zdolności krasomówczych. W zasadzie taką sobie wybrałam ze względu na mój wycofany charakter. Ale tak bardzo brakuje mi ludzi w swoim życiu.. Wszelkie wyjazdy, spotkania z nowymi osobami. Z góry zakładam, że źle będę się tam czuć i tego unikam. A unikanie życia powoduje, że nie mamy doświadczeń, ciekawych przeżyć, to z kolei czyni nas (w naszych oczach!) jeszcze mniej atrakcyjnymi i wartościowymi.  Dopiero ponad rok temu zaczęłam brać leki i faktycznie moje życie zaczęło się zmieniać. Pojawiało się w nim coraz więcej osób. 2 miesiące temu przerwałam leczenie, bo chciałam zobaczyć, czy umiem żyć bez leków. Jest coraz gorzej. Wracają stare nawyki myślowe. Rozpada się każda relacja w którą wchodzę. Więc jeśli jeszcze nie próbowałaś, to może warto skonsultować to z lekarzem i nie czekać aż traumy i fobie trwałe zapiszą się w Twojej głowie. 
Moje problemy są wynikiem tego, że ojciec zawsze mnie uciszał, wyśmiewał lub zawstydzał, gdy np.jako dzieciak nie znalałam odpowiedzi na pytanie typu kto jest prezydentem jakiegoś tam kraju 😀

Wieloletnie trwanie w przekonaniu, że jestem głupia i moje zdanie nikogo nie interesuje i jest nieważne spowodowało, że teraz totalnie się z tym utożsamiam. Przez wiele lat unikałam życia i teraz czuję jakbym wyszła z jaskini nie mając o wielu rzeczach pojęcia. 
Aa i jeszcze jedno… czytaj! Czytaj jak najwiecej! Nie robiłam za dzieciaka, bo nigdy nie widziałam rodziców z książką (choć może to słabe wytłumaczenie) i bardzo tego żałuję. Jestem pewna, że umysł młodego człowieka zupełnie inaczej się rozwija kiedy czytamy, nawet zwykłą beletrystykę czy SF. Podczas czytania chociaż na jakiś czas oderwiesz się od swoich problemów, a czasem nawet jedno zdanie pozwoli Ci odnieść coś do swojego życia. Zwiększysz elokwencję i jak zaczniesz mówić, to sama wydasz się sobie atrakcyjniejszym rozmówcą. 
Nie skupiaj się teraz nad innymi, a tym bardziej nad rozmową z nimi. Olej to. Skup się na sobie i swoich zainteresowaniach. Jak zadbasz o siebie, to ludzie na około sami zaczną się pojawiać, a wraz z tym ciekawe rozmowy. 
Kurde ten wywód był dla mnie autoterapią 😁

Powodzenia i jak coś to odzywaj się na priv 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Także i ja chciałbym zabrać głos w tymże wątku.
Podobnie jak autor wątku, czuję się wyalienowany społecznie.
Kilka lat temu straciłem pracę. A jestem już po 45tce.
Ostatnie moje miesiące w pracy na etacie przypadły na pandemię, i pracę zdalną. Choć proces odseparowywania zaczął się już znacznie wcześniej.
Oczywiście skończyłem kurs, by podnieść swoje kompetencje, ale mimo licznych rozmów o pracę, bez powodzenia w zatrudnieniu. Jeszcze próbuję z innej strony. Może się uda.

Z natury raczej jestem introwertykiem, który lubi ładować swoje 'baterie' w kontakcie z samym sobą. W przeszłości wolałem zamknąć się w pokoju, pouczyć się, poćwiczyć,  by później będąc silniejszym, mądrzejszym niczym „cicha woda” zaskoczyć czymś niezwykłym w kameralnym gronie osób, niż będąc w „centrum uwagi” porywać tłumy osób dla „wzniosłych idei”.
Niestety, takie życie nie jest na tyle idealne, by mogłoby być dopasowane do otoczenia, by można byłoby czuć się spełnionym, stąd moja niechęć do życia… choć mam parę rzeczy, które wykonuję systematycznie, i które trzymają mnie jeszcze przy życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×