Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to psychoza?


lottomat

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, próbuje sam się zdiagnozować, bo różni lekarze byli i poza lekami i pogadankami za kasę nic nie pomogli.

Mam takie odczucie jakbym był w innym świecie. Jestem drażliwy, bardzo drażliwy. Wysokie dźwięki tj. krzyk dziecka odczuwam jako fizyczny ból w głowie. Mam bardzo wyczuloną świadomość sytuacji, mam wrażenie jakbym był cały czas czujny na 100% przed zagrożeniem, czyli cały czas oczekuje zagrożenia i ataku z każdej strony. Są takie dni, że mam wrażenie, że ludzie mnie atakują i mają jakiś problem do mnie. Nie mogę sie zrelaksować, nie umiem wyluzować. Duży problem z zasypianiem. Zaczęło to sie głupio bo od palenia marihuany albo bad tripa po LSD 20 lat temu i obawiam się, że nie puściło. Już nie pamiętam, co dokładnie to spowodowało, bo dużo tego było za młodego. Ale pamietam, że w pewnym momencie coś sie stało mi w głowie jakbym zaczął grać w filmie. Leczyłem się na różne sposoby z reguły leki uspakajające, ale to przymula, nie usuwa sedna. 

Nie jestem jakimś dziwakiem, zdaje sobie sprawę, że to coś nie tak, że to nie jest normalne i staram się sprawiać wrażenie normalnej osoby. Znaczy się, udaje że jestem normalny kiedy w głowie jest bajzel, lęki, paranoje, wściekłość, strach, podniecenie, stres, przerażenie, zmulenie i kołowrotek dookoła. Nauczyłem się z tym żyć. Mam pracę, żonę, dzieci, po studiach. Uważam, że mógłbym poprawić sobie jakość życia, ale już niem mam pomysłów co to może być. Ostatnio zapisałem się na leczenie PTSD, bo jest duża szansa, że ten badtrip po LSD mógł mnie tak załatwić a były też inne bardzo stresujące akcje narko. 

Jeśli ktoś z was ma psychozę zdiagnozowaną to proszę o kontakt, chciałbym porównać wrażenia w głowie czy mam to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Totalny brak zaufania do wszystkich ludzi,dosłownie nikomu nie ufam nawet sobie. Mam wrażenie że czasem robie rzeczy bez skupienia a potem jestem zły na siebie, że zrobiłem taką głupotę. Tak jakby ktoś inny to robił.  A także rozkojarzenie, ogromny problem z brakiem skupienia, mam problem z zapamiętywaniem co robiłem przed chwilą. Przypominanie sobie co robie wymaga dużego wysiłku. Lekarz mówi że to przez przewlekły stres. Ale jak to zmniejszyć bez zamulających leków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to zaburzenie nerwicowe. Ja nie mam żadnego doświadczenia z narkotykami, więc tu nic nie podpowiem.

 

Od siebie mogę ci powiedzieć, że raz miałem wyjątkowo silny stan lękowy, który zadział się po odczytaniu życiorysu na terapii nerwic. Życiorys przedstawiłem bez ujawniania jakichkolwiek emocji (zawsze je w sobie tłumiłem, odkąd tylko się urodziłem) i wtedy nagromadzony stres chciał mnie wprowadzić w trans - pojawiła się nadwrażliwość na światło, "porozrywane" myślenie, nie rozumiałem co się dzieje ze mną i wokół mnie, mimo że starałem się uspokoić, to stan ten narastał z godziny na godzinę, pojawiały się iluzje/omamy wzrokowe, wyratował mnie z tego nitrazepam, bo sobie przypomniałem, że go mam. Gdybym go nie miał, to bym dzwonił na pogotowie. Podejrzewa się u mnie zaburzenie schizotypowe. 

 

Ja bym ci proponował udział w terapii nerwic na oddziale dziennym nerwic. Leki mogą pomóc ci zebrać myśli, skoncentrować się lepiej, ale ich dobranie też bywa trudne. Ja sam mam przez to bardzo długą (8 lat) i bogatą (10 leków przetestowanych, 2 pobyty w szpitalu, 2 na oddziale dziennym nerwic) historię leczenia. Czasem trzeba się z tym pomęczyć. Ale nikt nie zmusza cię do brania leków przy nerwicy. To już powinien lekarz ocenić. Ewentualnie spróbuj psychoterapii indywidualnej, najlepiej w nurcie poznawczo-behawioralnym. 

 

Jest mi też bardzo przykro, że wciąż jesteś w martwym punkcie, bo lekarze ci nie dali tego, czego byś oczekiwał. Sam się tak męczyłem kilka lat, ale w końcu coś ruszyło do przodu. Ja zawaliłem przez to 3 kierunki studiów, ogółem 4 lata życia zmarnowane, a mam raptem 24 lata. Ty masz rodzinę, dzieci, kochającą żonę. Zawalcz o siebie! Bo nerwica potrafi wykończyć, może spowodować, że w końcu nie będziesz w stanie spełniać funkcji społecznych i ogółem zacznie zabierać ci życie. Nie chcę straszyć, ale takie problemy jakie opisałeś, pozostawione same sobie potrafią narastać nieubłagalnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam doświadczenia z kwasem, ale ktoś mi mowil że niektórym może psychikę zjechać taki bad trip, nigdy nie wiadomo jak zareaguje akurat twoja psycha. Kurde, mam nadzieję że to nie to;/ ogranicz stres 100% i zobacz czy Ci się stan nie poprawia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niegdyś brałam LSD (na imprezach za czasów studenckich, czyli dawno temu), o wypaleniu tony marihuany nie wspominając ale raczej nie zajechało mi to specjalnie psychiki, chociaż też pomocne nie było ;) czasem zdarzały się bad tripy ale już wcześniej na trzeźwo miewałam gorsze jazdy, dlatego jednego z drugim specjalnie nie łączę. 
U mnie nadwrażliwość, stany paranoidalne, depresyjne a czasem też psychotyczne to ewidentnie skutek c-ptsd. Na terapii pracuję aby pozbyć się tego na stałe (tudzież zmniejszyć objawy) ale tak realnie to pomagają tylko póki co leki (ostatnie połączenie Wenlafaksyny z Abilifi  to chyba strzał w 10-tkę, bo od kilku dni czuję ogromny dystans do tego czego jeszcze przed chwilą nie mogłam wytrzymać).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×