Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

kotlet123, jeszcze za niego nie wyszłam. Ślub w nieokreślonej przyszłości. Teraz biorę Anafranil. Jest ciężko. A Ty masz podobny problem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nikt mi nie odpowiedzial na moje pytanie :(

biore paro 1,5 miesiaca 10 mg (nie moge zwiekszyc dawki, bo jestem w ciazy) biore lek za zgoda poloznej i lekarza. ostatnio nie mialam wogole atakow, ale czekajac w kolejce na badania w szpitalu (to byl taki duzy hol ze stolikami jak w kawiarni i masa ludzi) zlapal mnie atak lekowy...dwa razy wychodzilam stamtad zaczerpnac powietrza, bo myslalam, ze upadne na tym krzesle... czy takie sytuacje jeszcze moga sie czasem zdazac? paro wyeliminowala leki w mniejszych pomieszczeniach typu moja przychodnia, urzad, lekarz... ale tam czulam sie jak w jakiejs restauracji i tyle osob i ta przestrzen... :(czy jest szansa ze to tez sie unormuje ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jest szansa, ja świetnie po paro się czułem i wróciłem do normalności po 2-3 miesiącach...

 

Teraz minął miesiąc i w miejscach takich jak praca sklepy jestem spokojny, ale np pojadę do domu teściów gdzie dostawałem ataki, to tam od razu zle sie czuje nawet teraz nie jest to tak straszne jak wtedy, ale mimo to spinam sie w tym miejscu.... To wszystko trwa stopniowo... Najpierw likwiduje male leki potem średnie aż w końcu dojdzie do likwidacji dużych... Twój organizm musi po prostu nauczyć sie spokoju tak jakby od nowa.... Dasz rade...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok dzieki wlasnie sprawdzilem pw :D

 

casablanca - tak mam podobnie wlasnie . Cóż za diabelstwo na którym się kochac kogoś nie da : |

Czeka na mnie w razie czego Trittico na noc - ale nie sadze, zeby to pomogło na te moje NieKochanie, więc tego nie biorę !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie i mimo tego ze nie czulas ze go kochalas to i tak za niego wyszlas?:> Z ta miloscia kuźwa to jest tak wlasnie. Leki tłumią milosc i jak tu kochac dziewczyne

eh !

 

Ja jestem poirytowana na ssri zawsze i robię złe rzeczy, zero sumienia i infantylność uczuć.

 

I tak mi zostało po ssri na razie jeszcze. Z poł roku trzeba czekać aż wszystko będzie jak kiedyś.

 

Z neurolpetykami też niezadobrze.

 

Biegunka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie zaczęli działać przy 28 tabletce... Wiec jeszcze 11dni ale to kwestia indywidualna ale radze poczekać...

 

Mi tez sie teraz nie chce jestem zmęczony i bym tylko siedział przed tv... Ale proszę Zone by mnie zmuszała do wychodzenia itp. Trzeba zmierzyć sie z lękami... Na każdym spotkaniu z lekiem będzie coraz lepiej ale warto by byl przy was ktos....

 

Napic sie to będziesz mógł przy 4-5 miesiącu jak będziesz sie juz dobrze czul... Teraz nie warto bo odchorujesz to następnego dnia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89 ja na poczatku odwiedzając różne miejsca czułem lek, ale za każda kolejna wizyta będzie on mniejszy...

Po kazdej kolejnej wizycie sobie uswiadamialem byl lekale nic sie nie stalo nie bylo ataku paniki... Wiec potem szedoem i mniej więcej wiedziałem czego sie spodziewać ale np. drugi raz juz sie lek nie pojawial bp Glowa mi mowila byles tu i bylo wszystko ok.....

 

Ostatnio mialem zęba wyrwanego mimo ze paro juz dzialalo przed samym chirurgiem szczekowym przed jego gabinetem zwymiotowalem...

 

 

Druga sprawa uświadomiłem sobie to co mi lekarka powiedziała i kiedys Zona... Jak masz umrzeć to umrzesz od razu, smierc nie idzie za toba i nie wybiera miejsca może tu a może tam... Te słowa trochę do mnie dotarly i czasami sam sobie je powtarzam..

 

-- 30 maja 2015, 19:24 --

 

dodam że byłem dziś na długim spacerze ze znajomymi.... i też mimo brania już ponad miesiąc leków... dostawałem lekki, zastanawiałem się jak się wymixowac ale dałem rade.... moim głównym objawem stresu jest chrypka... i duszenie w gardle jakby mi sie przełyk zamykał... całaą droge powrotną ze spaceru popijałem wode....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deoodeoo, wszystko konsultuj z lekarzem, nic nie kombinuj na wlasna reke... nie ma lekow, ktore w pare dni daja efekty...trzeba czasu ...

 

feniksx, mam nadzieje, ze te leki calkowicie ustana... w malym sklepie, w mojej przychodni nie mam juz tego uczucia, a mialam zawsze- zawroty glowy, wrazenie, ze upadne...

teraz dopadlo mnie tylko w tym szpitalu, gdzie ta poczekalnia byla duza i wygladala jak kawiarnia ... pewnie to bylo za duzo dla mnie ...

mam nadzieje, ze z czasem bedzie lepiej ... tez popijalam co chwile napoj zeby skupic organizm na czyms innym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem poirytowana na ssri zawsze i robię złe rzeczy, zero sumienia i infantylność uczuć.

Ja też zaobserwowałam to u siebie odkąd się leczę, ale boję się, że tak już zostanie. Tak jakby leki wywołały u mnie problemy osobowościowe, których wcześniej nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bo to jest prawda. Tak nie musi być w przyszłości. Ale ja 3 razy już w to wchodziłam. I za każdym razem jest gorzej. Leki te są dla ludzi zdrowych osobowościowo tak myślę. Albo dojrzałych. Moje problemy się zaczęły od leków.

Oczywiście lekarze do dziś nie wierzą. Miałam już kilka diagnoz. A teraz zostałam ze schizotypią.

Zbyt wiele podobnych historii o ssri słyszałam do mojej, więc to nie jest aż tak wyjątkowe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety one faktycznie splycaja emocje... Na pewno na poczatku... Wkincu o to chodzi bysmy nie nakrecsli naszego organizmu...

Niestety ja tak nigdy nie mialem wiec nie pomogę za bardzo. Zdarzaly mi się dni ze krzyknelem lub powiedziałem cos w złości, czego normalnie bym nie zrobił... Ale to nasza choroba... Ma różne oblicza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz ja potrzebuje porady...

Nie wiem czy to byl atak czy co to bylo

.. Ale jestem przerażony... Stalem i oglądałem z corka widoki,przez okno, aż tu nagle wielka cheypa nie mogłem słowa powiedziec... Po czym zaczęli mi tak jakby zamykac otwór oddechowy, czulem jego pomniejszanie, nie mogli zlapac oddechu, zeby Zona zareagowala klepnelem ja w plecy.... Po czym na 100% moje obie strony sie spotkamy i bylo to mega drażniące i odruch wymiotny poszedł jakby z głębi.... I wtedy,dopiero puścili jakby rozwarlo mi szyje... Teraz nadal czuje chrypę... Co to bylo???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×