Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzisiaj czuje się...


katrin123

Rekomendowane odpowiedzi

To jest kur...chory system.

@Purpurowy,sam widzisz, że jesteś chory.

I co z tego?

Gówno.

Bo jesteś pozostawiony sam sobie.

Przecież ty nie masz kompletnie żadnego wsparcia! Chodzisz do lekarzy i nic z tego nie wynika!

Ale co ja się nakręcam.

Liczy się tylko kasa.Człowiek jest pionkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Purpurowy, wspominałeś wcześniej, że myślisz o terapii. Znajdź kogoś silnego, kogoś, kto udźwignie to co w tobie jest razem z tobą. Ja teraz mam takiego terapeutę, któremu mogę mu powiedzieć wszystko. Nawet jeśli tego nie zrobię, to wiem, byłby gotowy to przyjąć. Powiedział mi, że jakaś osoba opowiedziała mu o czymś, co było nie do opowiedzenia, że przez 20 lat nie była w stanie wcześniej nikomu tego powiedzieć. Znajdź taką osobę.

Nie musisz wierzyć w to, że będzie super. Ja od razu powiedziałam, że nie wierzę, że z tego kiedykolwiek wyjdę. Terapeuta zapytał, to po co przychodzę i powiedziałam, że chcę, żeby było lepiej, że jakakolwiek zmiana na plus będzie ok.

 

Po detoksie dałeś radę prawie rok nie pić, już wiesz, że to potrafisz. Ostatnio się złamałeś, ale to nie znaczy, że wszystko stracone. To, co się już nauczyłeś, masz w sobie, możesz to wykorzystać, bo już w wiesz, że się da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, bei napisał(a):

@Purpurowy, wspominałeś wcześniej, że myślisz o terapii. Znajdź kogoś silnego, kogoś, kto udźwignie to co w tobie jest razem z tobą. Ja teraz mam takiego terapeutę, któremu mogę mu powiedzieć wszystko. Nawet jeśli tego nie zrobię, to wiem, byłby gotowy to przyjąć. Powiedział mi, że jakaś osoba opowiedziała mu o czymś, co było nie do opowiedzenia, że przez 20 lat nie była w stanie wcześniej nikomu tego powiedzieć. Znajdź taką osobę.

Nie musisz wierzyć w to, że będzie super. Ja od razu powiedziałam, że nie wierzę, że z tego kiedykolwiek wyjdę. Terapeuta zapytał, to po co przychodzę i powiedziałam, że chcę, żeby było lepiej, że jakakolwiek zmiana na plus będzie ok.

 

Po detoksie dałeś radę prawie rok nie pić, już wiesz, że to potrafisz. Ostatnio się złamałeś, ale to nie znaczy, że wszystko stracone. To, co się już nauczyłeś, masz w sobie, możesz to wykorzystać, bo już w wiesz, że się da.

Jestem zapisany na terapię, ale na NFZ, czyli jeszcze duuuuuuuużo czekania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Purpurowy napisał(a):

Jestem zapisany na terapię, ale na NFZ, czyli jeszcze duuuuuuuużo czekania.

Z tym jest różnie, czasami zwalnia się jakieś miejsce, a ludziom nie pasuje, bo np. nie są dostępni o danej godzinie. Ja też czekałam na terapię na NFZ i chyba właśnie z jednego terminu musiałam zrezygnować, bo mi nie pasowała godzina.

Możesz też się ustawić w kolejce dodatkowo w innym miejscu.

Edytowane przez bei

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już mi wyrzuty sumienia minęły. Żeby z moim zagłuszonym sumieniem mieć wyrzuty przez cały wieczór, to naprawdę musiałem się postarać...

8 godzin temu, Maat napisał(a):

To jest kur...chory system.

@Purpurowy,sam widzisz, że jesteś chory.

I co z tego?

Gówno.

Bo jesteś pozostawiony sam sobie.

Przecież ty nie masz kompletnie żadnego wsparcia! Chodzisz do lekarzy i nic z tego nie wynika!

Ale co ja się nakręcam.

Liczy się tylko kasa.Człowiek jest pionkiem.

No niestety. Ale co poradzę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Maat napisał(a):

To jest kur...chory system.

@Purpurowy,sam widzisz, że jesteś chory.

I co z tego?

Gówno.

Bo jesteś pozostawiony sam sobie.

Przecież ty nie masz kompletnie żadnego wsparcia! Chodzisz do lekarzy i nic z tego nie wynika!

Ale co ja się nakręcam.

Liczy się tylko kasa.Człowiek jest pionkiem.

Nie do końca się zgodzę. Purpurowy niewiele robi, żeby tę pomoc dostać.
Akurat w woj. mazowieckim idzie się dość szybko dostać na terapię, nawet na NFZ, czy finansowaną z funduszy UE (zresztą w wielu województwach).
Ale pójście w jedno miejsce i zostawienie tam skierowania to nie jest szukanie pomocy ;) 
kto chce, znajdzie sposób, kto nie chce, znajdzie powód. Samo nie przyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Catriona napisał(a):

Nie do końca się zgodzę. Purpurowy niewiele robi, żeby tę pomoc dostać.
Akurat w woj. mazowieckim idzie się dość szybko dostać na terapię, nawet na NFZ, czy finansowaną z funduszy UE (zresztą w wielu województwach).
Ale pójście w jedno miejsce i zostawienie tam skierowania to nie jest szukanie pomocy ;) 
kto chce, znajdzie sposób, kto nie chce, znajdzie powód. Samo nie przyjdzie.

Mieszkam w Lubelskim, powiat Lubartowski. W moim zasięgu finansowym (koszty dojazdu) jest tylko Kock i Lubartów.

Edytowane przez Purpurowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Purpurowy napisał(a):

Mieszkam w Lubelskim

Właśnie teraz siedzę w jednym z Lubelskich lasów. Od 30 km nikogo nie widziałem. Nie wiem czy dojdę do rana gdziekolwiek. 

Przedzieram się tak juz od rana.  Może dopadnie mnie stado wilków.... chociaż wątpię. Ludzi nie widać.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Catriona napisał(a):

Nie do końca się zgodzę. Purpurowy niewiele robi, żeby tę pomoc dostać.
Akurat w woj. mazowieckim idzie się dość szybko dostać na terapię, nawet na NFZ, czy finansowaną z funduszy UE (zresztą w wielu województwach).
Ale pójście w jedno miejsce i zostawienie tam skierowania to nie jest szukanie pomocy ;) 
kto chce, znajdzie sposób, kto nie chce, znajdzie powód. Samo nie przyjdzie.

Rozumiem.

Ale i tak nie rozumiem.

 

Edytowane przez Maat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Fuji napisał(a):

Właśnie teraz siedzę w jednym z Lubelskich lasów. Od 30 km nikogo nie widziałem. Nie wiem czy dojdę do rana gdziekolwiek. 

Przedzieram się tak juz od rana.  Może dopadnie mnie stado wilków.... chociaż wątpię. Ludzi nie widać.  

Gdzieś tam prędzej czy później dojdziesz. Które okolice ten las?

1 minutę temu, Maat napisał(a):

Rozumiem.

Ale i tak nie rozumiem.

No ja też nie rozumiem. W Lubartowie z tego co wiem to terapia na NFZ tylko w szpitalu, w Kocku nigdzie. Chyba że jeszcze gdzieś w Lubartowie jest, to chętnie się dowiem i tam wpiszę w kolejkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maat napisał(a):

Rozumiem.

Ale i tak nie rozumiem.

Jak w jednym szpitalu terminy oczekiwania są na X czasu do przodu to się idzie do innego. Jestem w stanie od ręki podać co najmniej dwa oddziały terapeutyczne gdzie przyjęliby go w ciągu max 3 miesięcy.
Typowo psychiatryczne: co najmniej 3 gdzie termin byłby w ciągu miesiąca, max 1,5. 
Czy podam? Nie, bo Purpurowy i tak do nich nie pójdzie, bo są bliżej mojego rejonu. Z czego nawet na jedną z psychiatrii trzeba przejść kwalifikacje bo tam nie przyjmują z ulicy, tylko przyjęcia planowe.
Czy mógłby tam iść? Oczywiście, ale nie pójdzie bo odległość bo coś. Ja jak mi zależało na szybkim przyjęciu do szpitala to jechałam 300km dalej i 100km dalej na kwalifikacje - do obu miałam termin w ciągu 3 miesięcy, w pandemii gdzie liczba przyjęć była mocno ograniczona. 
Da się? Da.

Niecały rok temu moja lekarka mi proponowała szpital na dobranie leków. Ja byłam u niej w piątek, przyjęcie miałabym prawdopodobnie na środę. Tak, 5 dni bym czekała na przyjęcie w trybie normalnym, żadne cito.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Catriona napisał(a):

Jak w jednym szpitalu terminy oczekiwania są na X czasu do przodu to się idzie do innego. Jestem w stanie od ręki podać co najmniej dwa oddziały terapeutyczne gdzie przyjęliby go w ciągu max 3 miesięcy.
Typowo psychiatryczne: co najmniej 3 gdzie termin byłby w ciągu miesiąca, max 1,5. 
Czy podam? Nie, bo Purpurowy i tak do nich nie pójdzie, bo są bliżej mojego rejonu. Z czego nawet na jedną z psychiatrii trzeba przejść kwalifikacje bo tam nie przyjmują z ulicy, tylko przyjęcia planowe.
Czy mógłby tam iść? Oczywiście, ale nie pójdzie bo odległość bo coś. Ja jak mi zależało na szybkim przyjęciu do szpitala to jechałam 300km dalej i 100km dalej na kwalifikacje - do obu miałam termin w ciągu 3 miesięcy, w pandemii gdzie liczba przyjęć była mocno ograniczona. 
Da się? Da.

Niecały rok temu moja lekarka mi proponowała szpital na dobranie leków. Ja byłam u niej w piątek, przyjęcie miałabym prawdopodobnie na środę. Tak, 5 dni bym czekała na przyjęcie w trybie normalnym, żadne cito.

Faktycznie, trzeba cisnąć,jak coś się chce załatwić.

Ale te terminy...to jednak porażka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu bym musiała narzekać, gdybym miała to opisać.

 

Może chwilowo jeszcze kiedyś poczuje się dobrze, pewnie tak z racji na mój stan i tyle, ucieszą mnie jakieś drobiazgi, momenty z racji na pozytywne nastawienie ale czy depresja mnie opuści, czy ja zacznę komuś ufać, wierzyć w ludzi, w świat że się na lepsze zmieni? Tu mam wątpliwości duże.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież mnie nie ma. Nikt nie wie gdzie jestem tak naprawdę. Po co jestem tutaj?  Wracać?  Tylko po co? Do czego? 

Gdybym nagle dziś przestał istnieć to nikt by nie zauważył. Moja przydatność społeczna jest zerowa. 

Ehhhh. Ciężko tak bez zajęcia.... dzikie konie widziałem.... 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Purpurowy napisał(a):

W Lubartowie z tego co wiem to terapia na NFZ tylko w szpitalu, w Kocku nigdzie. Chyba że jeszcze gdzieś w Lubartowie jest, to chętnie się dowiem i tam wpiszę w kolejkę.

Internet pokazuje, że jest terapia na NFZ w VIAMED ul. Popieuszki 12, Lubartów 21-100,

Może coś jest w Poradni na ul. Cicha 14 bo jest tam chyba kilku psychiatrów, jest nawet terapia uzależnienia od alkoholu.

 

Jak nie to Lublin jest chyba w podobnej odległości od Lubartowa jak Kock. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, bei napisał(a):

Internet pokazuje, że jest terapia na NFZ w VIAMED ul. Popieuszki 12, Lubartów 21-100,

Może coś jest w Poradni na ul. Cicha 14 bo jest tam chyba kilku psychiatrów, jest nawet terapia uzależnienia od alkoholu.

 

Jak nie to Lublin jest chyba w podobnej odległości od Lubartowa jak Kock. 

Jestem na Cichej 14 zapisany, to właśnie szpital. A ten Viamed to sprawdzę, dzięki. Do Lublina mam trochę dalej (mieszkam bliżej Kocka niż Lubartowa) ale jeśli uda się tam coś załatwić, to też będzie dobrze. 

 

Wstępnie sprawdziłem ten Viamed, jest jest to poradnia psychologiczna dla dzieci i młodzieży. Ale jutro przedzwonię się upewnić.

Edytowane przez Purpurowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Purpurowy napisał(a):

Jestem na Cichej 14 zapisany, to właśnie szpital. A ten Viamed to sprawdzę, dzięki. Do Lublina mam trochę dalej (mieszkam bliżej Kocka niż Lubartowa) ale jeśli uda się tam coś załatwić, to też będzie dobrze.

Spoko możesz jeszcze coś poszukać w Internecie i podzwonić, popytać może jeszcze coś znajdziesz. Możesz też zapytać np. w tym szpitalu, czy nie wiedzą, gdzie jeszcze jest terapia na NFZ, może pomogą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×