Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, tak, jetodiku. :uklon: I ten wykładowca z Hogwartu, który poznał zaświaty, wie, że nie był to wynik szyszynkowych wizji tylko kontaktu z drugą stroną lustra. Stary, co się z Tobą stało, ech.

 

Mnie zaś rozwaliło to (w końcu jestem drzewko):

 

Katoliccy pielgrzymi gryzą 520-letnie drzewo. Jest zagrożone, otoczono je płotem.

"Nie obyło się bez metalowego płotu. Aby uchronić przed katolickimi pielgrzymami 520-letnie drzewo we wsi Cielętniki, trzeba było posunąć się do takich środków. Pątnicy gryźli je, by zwalczyć ból zębów. Wszystko dlatego, że obok można znaleźć tablicę św. Apolonii, która jest uznawana za patronkę stomatologów. To właśnie do niej modlili się pielgrzymi, by później podgryzać korę."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w to, że świadomość jest produktem materii, świata fizycznego. Wierzę w osobowe istnienie po śmierci. Samo bycie świadomym, odczuwanie czegokolwiek jest dla mnie "nadprzyrodzone". Od ponad roku zdarzają mi się tajemnicze koincydencje, które wyglądają mi na efekt działania bytów z niefizycznego świata (nie wiem, czy dobrych, czy złych), a nie choroby psychicznej czy przypadku. Wręcz nie wiem, jak niektórzy ludzie mogą nie mieć nadziei na życie pozagrobowe... Świat duchowy to coś poza prawami fizyki. Człowiek to nie niezwykle zaawansowana maszyna biologiczna, ale istota, która posiada też naturę duchową (niefizyczną) i to ta niefizyczność czyni go tym, kim jest (bez niej byłby tylko niezdolną do odczucia czegokolwiek biologiczną maszyną).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś polecałem książki Johna Polkinghorne'a twierdzące, że w obrębie teorii fizycznych jest przestrzeń na boską interwencję, więc żeby nie być jednostronnym dla zainteresowanych przedstawiam cieszącą się dobrą opinią znawców tematu, książkę polemizującą z tymi twierdzeniami - "Divine Action & Modern Science", Nicholas Saunders.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zło jest bardzo często tłumaczone przez religie wolną wolą, ale wiele myślałem na ten temat, wiele czytałem i nie znalazłem satysfakcjonującego konceptu wolnej woli, więc może ktoś wierzący w takie cuda, np. drzewko, który wierzy w wolną wolę mógłby jakoś uzasadnić?

tylko argumentami, bo ja jestem racjonalistą i do mnie raczej argumenty przemawiają, a nie, że "bo tak czuje".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zło jest bardzo często tłumaczone przez religie wolną wolą, ale wiele myślałem na ten temat, wiele czytałem i nie znalazłem satysfakcjonującego konceptu wolnej woli, więc może ktoś wierzący w takie cuda, np. drzewko, który wierzy w wolną wolę mógłby jakoś uzasadnić?

tylko argumentami, bo ja jestem racjonalistą i do mnie raczej argumenty przemawiają, a nie, że "bo tak czuje".

"Bo tak czuję" to nie jest według ciebie żaden argument, kiedy rozchodzi się o wolną wolę? Bo dla mnie to tej woli sztandar :D

Racjonalista wierzący w cuda, to dopiero ciekawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, podpisuję się pod tym, co napisał TruchłoBoga. Ja od jakiegoś czasu przestałem Cię traktować poważnie, zbyt często sam się kompromitowałeś. :> Nie obrażaj się, ale jeśli chcesz być do czegoś przekonywanym, to może znajdź sobie jakieś inne drzewko. Albo kolegę powyżej, jeśli tylko będzie on miał na to ochotę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TruchłoBoga,

"Bo tak czuję" to nie jest według ciebie żaden argument, kiedy rozchodzi się o wolną wolę? Bo dla mnie to tej woli sztandar :D

Racjonalista wierzący w cuda, to dopiero ciekawe.

 

:shock: oczywiście, że to żaden argument, uczucia mogą być 'wewnętrznym' dowodem bycia czującą istotą, a nie posiadania wolnej woli, tak samo kiedy ktoś czuje, że jest w stanie zapamiętać 100 cyfrową liczbę za pierwszym razem nie jest dowodem na to, że jest w stanie to zrobić.

 

wolna wola oznacza wola niezdeterminowana, czyli niezależna od prawa przyczyny i skutku, bo wiadomo, że łańcuch ten wykracza w stecz daleko przed narodziny tego u którego tą wolę rozpatrujemy.

w jaki sposób człowiek podejmuje działania? decyzja zapada z jakiejś niezawisłej wewnętrznej strefy, odrębnej od świata rządzonym prawem przyczyny i skutku?

to byłby cud dopiero :D

 

a racjonalista, może wierzyć w cuda (ja osobiście nie wierze więc tu się pomyliłeś), tak jak racjonalista może mieć gust, racjonalizm to pewna procedura uzasadniania czegoś, jeśli racjonalista przyznaje, że jego dajmy na to wiara w przynoszące szczęście podkowy nie da się uzasadnić racjonalnie, to pozostaje racjonalistą pomimo takiej wiary.

 

Bonsai

 

jetodik, podpisuję się pod tym, co napisał TruchłoBoga. Ja od jakiegoś czasu przestałem Cię traktować poważnie, zbyt często sam się kompromitowałeś. :> Nie obrażaj się, ale jeśli chcesz być do czegoś przekonywanym, to może znajdź sobie jakieś inne drzewko. Albo kolegę powyżej, jeśli tylko będzie on miał na to ochotę.

 

no tak, czyli podpisujesz się pod cudem niezawisłej tajemniczej strefy, liczyłem na objaśnienie problemu, ale skoro się nie podejmujesz, no cóż...odnośnie Twojego traktowania i mojej rzekomej kompromitacji to tak jak z cudem wolnej woli, możesz sobie wierzyć w co chcesz, przy czym od razu mówie, ze ja z kolei tej wiary nie traktuje poważnie :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TruchłoBoga,
"Bo tak czuję" to nie jest według ciebie żaden argument, kiedy rozchodzi się o wolną wolę? Bo dla mnie to tej woli sztandar :D

Racjonalista wierzący w cuda, to dopiero ciekawe.

 

:shock: oczywiście, że to żaden argument, uczucia mogą być 'wewnętrznym' dowodem bycia czującą istotą, a nie posiadania wolnej woli, tak samo kiedy ktoś czuje, że jest w stanie zapamiętać 100 cyfrową liczbę za pierwszym razem nie jest dowodem na to, że jest w stanie to zrobić.

 

wolna wola oznacza wola niezdeterminowana, czyli niezależna od prawa przyczyny i skutku, bo wiadomo, że łańcuch ten wykracza w stecz daleko przed narodziny tego u którego tą wolę rozpatrujemy.

w jaki sposób człowiek podejmuje działania? decyzja zapada z jakiejś niezawisłej wewnętrznej strefy, odrębnej od świata rządzonym prawem przyczyny i skutku?

to byłby cud dopiero :D

 

a racjonalista, może wierzyć w cuda (ja osobiście nie wierze więc tu się pomyliłeś), tak jak racjonalista może mieć gust, racjonalizm to pewna procedura uzasadniania czegoś, jeśli racjonalista przyznaje, że jego dajmy na to wiara w przynoszące szczęście podkowy nie da się uzasadnić racjonalnie, to pozostaje racjonalistą pomimo takiej wiary.

 

Jest na przykład uczucie takie jak pożądanie. Człowiek czegoś chce - człowiek może to wziąć. To jest jego wolna wola, jego wybór. Według twojego środowiska (dalej nie wiem, w co ty się wstrzeliwujesz, no ale chyba jesteś katolikiem) powodem wszelkiego zła jest wolna wola człowieka. Wolna wola jest powodem, dla którego jeden zabierał drugiemu majątek czy życie. Taką odpowiedź dostawałem zawsze od wierzących(katechetów i tak dalej), kiedy pytałem, dlaczego Bóg pozwala na takie niedobre rzeczy. Na tym się zawsze temat kończył, oni/wy wierzycie w tego gościa, ja nie.

 

Nie wierzysz w cuda? Wydawało mi się, że tak. Dalej nie opisałeś, na czym miało polegać rzekome objawienie czy coś tam, jakiego doznałeś, a które sprawiło, że zmieniłeś swój światopogląd.

Człowiek wierzący w przynoszące szczęście podkowy to taki racjonalista, jaka z koziej dupy trąba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Się zgadzam z jetodik, w kwestii tzw. wolnej woli. też nie widzę sposobu pogodzenia wolnej woli z determinizmem fizycznym, przy założeniu materialistycznej koncepcji świata. Koncepcje kompatybilistów kompletnie do mnie nie przemawiają. żeby można mówić o realnie istniejącej wolnej woli, trzeba by założyć dualizm świata czyli istnienie umysłu niezależnego od ciała, od praw fizyki, a nie będącego produktem materii neuronalnej (tak jak się to robi w ujęciu materialistycznym).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówię o wolnej woli według chrześcijan, w domyśle jest ona wolna od przeznaczenia narzucanego przez Boga i wyznaczają ją zachcianki często powodujące ''zło''.

Ja też nie uznaję wolnej woli w kontekście całego świata, same zachcianki dyskwalifikują te założenie, bo czy sama nasza świadomość jest wolna? Nie.

Zainteresowałem się nawet tym, co mówią na ten temat różni księża i tacy tam w internecie, stek bzdur.

No jetodik, czas najwyższy reformować kościół. Albo przestać się podpisywać pod chrześcijaństwo czy jakąkolwiek religię. Albo wybierz panteizm!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TruchłoBoga, no jak chodzi o koncepcję chrześcijańską , to dla mnie też wolna wola, jest nie do pogodzenia z boską wszechwiedzą, dokładnie to chodzi mi o te odłamy chrześcijańskie jak np katolicyzm, które odrzucają predystynację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest do pogodzenia, kiedy zaakceptujesz fakt, że ten Bóg niekoniecznie jest taki dobry, wręcz jest sadystą, który przewidział wszystko, ale chciał sobie pooglądać kabaret, a Szatan zdecydował się zbuntować mimo z góry przegranej walki :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TruchłoBoga, mnie najbardziej śmieszy koncepcja tego tzw grzechu pierworodnego, wszechwiedząca bozia, sadzi drzewo w raju i zakazuje ludziom jeść jego owoce, wiedząc jak to się skończy, a potem znęca się nad ludźmi i to zbiorowo za coś czemu nikt inny tylko, on a sam jest w swej istocie winien. To tak jakby rodzic zostawił w domu małe dziecko i dał du do ręki zapałki z zakazem ich używania, a potem miał pretensje do tego dziecka, że ich użyło i sfurało mu dom. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:bezradny: Buk

 

"-Dlaczego właśnie Kościół? Dlaczego nie mogę dojść do tego sama w wolności?

 

-Jeśli Kościół głosi naukę Bożą, to po co mam się awanturować, zamiast cieszyć się, że jest Ktoś, Kto z całą pewnością wie, co robi i co ja mam robić i wciąż mi o tym przypomina."

 

Katolicka retoryka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×