Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mechanizmy obronne


anemon

Rekomendowane odpowiedzi

Przed czym chronią, czy generują cierpienie? Udało się Wam zidentyfikować mechanizmy obronne będące Waszym udziałem, uświadomić sobie ich skutki?

 

Przedstawię pokrótce kilka, które u mnie dominują. Zapraszam do dyskusji, podzielenia się swoimi refleksjami.

 

Intelektualizacja - intelektualne przetworzenie impulsów agresywnych lub seksualnych, pozwalające odciąć się od nierozładowanych napięć, niezaspokojonych potrzeb seksualnych, konfliktowych myśli lub uczuć.

 

Rozszczepienie - mechanizm obronny polegający na czarno-białej wewnętrznej reprezentacji obiektów, opisywanej jako niezintegrowany podział na aspekty dobre i złe, przy braku umiejętności jednoczesnego doświadczania obu stron jako jednej spójnej całości. Według psychoanalizy jest pierwotnym mechanizmem obronnym, występującym często również u dorosłych ludzi, zwłaszcza w stanie silnych emocji, który jest szczególnie charakterystyczny i determinujący dla osobowości chwiejnych emocjonalnie typu borderline.

 

Zaprzeczenie - jeden z narcystycznych mechanizmów obronnych znanych w psychologii i psychoanalizie, pokrewny wyparciu. Zaprzeczanie to fałszowanie obrazu teraźniejszości poprzez nieprzyjmowanie do wiadomości realnych faktów, w celu odsunięcia negatywnych myśli i uczuć, które mogłyby się z tym wiązać. Spostrzeganie rzeczywistości zachodzi z unikaniem uświadomienia sobie jej przykrych aspektów.

 

Projekcja - przypisanie własnego, nieakceptowanego impulsu innej osobie. Lęk neurotyczny przekształca się wówczas w obiektywny – z zagrożeniem zewnętrznym łatwiej sobie poradzić. Projekcja często uzasadnia agresywne zachowania poprzez podbudowywanie wiary w agresywne nastawienie całego świata i konieczność samoobrony. Staje się to wówczas według Freuda źródłem zaburzeń paranoicznych

 

Idealizacja - mechanizm obronny składający się z dwóch etapów: rozszczepienie obiektu idealizacji na dwie części dobrą i złą oraz zaprzeczenie istnienia złej części i wyolbrzymienie dobrej (niedostrzeganie wad, tylko zalety).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powyższą listę przepisałam z epikryzy po pierwszym pobycie na oddziale dziennym. Gdybym miała samodzielnie identyfikować swoje mechanizmy obronne, za dominujące uznałabym idealizację, zaprzeczenie (udawanie, że sytuacja naprawdę zagrażająca lub wzbudzająca lęk nie ma miejsca), regresję (powrót, zwykle pod wpływem stresu, do zachowania charakterystycznego dla wcześniejszego okresu rozwojowego) i w mniejszym stopniu acting-out (bezpośrednie rozładowanie (ekspresja) nieuświadamianych impulsów i życzeń, mające na celu uniknięcie napięcia i uświadomienia sobie uczuć, które im towarzyszą. Obejmuje zachowania impulsywne i wybuchy wściekłości. Jednostka nie przejmuje się możliwymi negatywnymi konsekwencjami zarówno na poziomie osobistym, jak i społecznym) - choć ostatniego nie jestem pewna ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam częste regresje. Pamiętam, że kiedy byłam mała i ktoś próbował narzucić mi swoją wolę, zamrażałam się, tzn. odcinałam się od swojego żalu i oburzenia, które mnie dusiły. Zostało mi to do dziś - zamiast bronić swoich granic, zamrażam się. Kiedy mówi do mnie jednocześnie wiele osób albo nie rozumiem bełkotliwych wypowiedzi, często zatykam uszy (w wypadku ekstremalnym - dodatkowo śpiewam :mrgreen: ) albo zaczynam płakać. Tego drugiego akurat się wstydzę 8) Ale nie kontroluję tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.02.2018 o 09:28, anemon napisał:

Przed czym chronią

Przed doświadczaniem wypartych traum.

W dniu 12.02.2018 o 09:28, anemon napisał:

czy generują cierpienie?

Tak. Mechanizmy obronne służą ochronie przed złamanym sercem. Tylko, że mechanizmy obronne już  złamanym sercem. Praktykowanie mechanizmów obronnych, to praktykowanie złamanego serca.

W dniu 12.02.2018 o 09:28, anemon napisał:

Udało się Wam zidentyfikować mechanizmy obronne będące Waszym udziałem, uświadomić sobie ich skutki?

Intelektualizacja, racjonalizacja, wyparcie, tłumienie...

W dniu 12.02.2018 o 09:28, anemon napisał:

Intelektualizacja - intelektualne przetworzenie impulsów agresywnych lub seksualnych, pozwalające odciąć się od nierozładowanych napięć, niezaspokojonych potrzeb seksualnych, konfliktowych myśli lub uczuć.

Brzmi znajomo.

W dniu 12.02.2018 o 09:28, anemon napisał:

Rozszczepienie - mechanizm obronny polegający na czarno-białej wewnętrznej reprezentacji obiektów, opisywanej jako niezintegrowany podział na aspekty dobre i złe, przy braku umiejętności jednoczesnego doświadczania obu stron jako jednej spójnej całości. Według psychoanalizy jest pierwotnym mechanizmem obronnym, występującym często również u dorosłych ludzi, zwłaszcza w stanie silnych emocji, który jest szczególnie charakterystyczny i determinujący dla osobowości chwiejnych emocjonalnie typu borderline.

Nie rozumiem do konca, ale brzmi znajomo...chodzi tutaj - z tego co rozumiem - o wypieranie swojego cienia (patrz: C.G. Jung).

W dniu 12.02.2018 o 09:28, anemon napisał:

Zaprzeczenie - jeden z narcystycznych mechanizmów obronnych znanych w psychologii i psychoanalizie, pokrewny wyparciu. Zaprzeczanie to fałszowanie obrazu teraźniejszości poprzez nieprzyjmowanie do wiadomości realnych faktów, w celu odsunięcia negatywnych myśli i uczuć, które mogłyby się z tym wiązać. Spostrzeganie rzeczywistości zachodzi z unikaniem uświadomienia sobie jej przykrych aspektów.

Nieprawda! Ja nigdy nie zaprzeczam! To mnie nie dotyczy! I już na pewno nie jestem narcyzem!!!111jedenjedenjeden

(żart :lol: )

W dniu 12.02.2018 o 09:28, anemon napisał:

Projekcja - przypisanie własnego, nieakceptowanego impulsu innej osobie. Lęk neurotyczny przekształca się wówczas w obiektywny – z zagrożeniem zewnętrznym łatwiej sobie poradzić. Projekcja często uzasadnia agresywne zachowania poprzez podbudowywanie wiary w agresywne nastawienie całego świata i konieczność samoobrony. Staje się to wówczas według Freuda źródłem zaburzeń paranoicznych

Nie wiem. Ja raczej robię w ten sposób, że buduję model innych osób, na podstawie modelu samego siebie. A czy oprócz tego stosuję wyżej wspomnianą projekcję? Trudno powiedzieć...

W dniu 12.02.2018 o 09:28, anemon napisał:

Idealizacja - mechanizm obronny składający się z dwóch etapów: rozszczepienie obiektu idealizacji na dwie części dobrą i złą oraz zaprzeczenie istnienia złej części i wyolbrzymienie dobrej (niedostrzeganie wad, tylko zalety).

Brzmi znajomo...

9 godzin temu, anemon napisał:

doszłam do wniosku, że idealizuję, by móc zaufać

Tylko po to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, nvm napisał:
23 godziny temu, anemon napisał:

doszłam do wniosku, że idealizuję, by móc zaufać

Tylko po to?

a potrzebuję ufać, by móc się do kogoś zbliżyć

następstwa tego mechanizmu wyrządziły ogromne spustoszenie, jak się tego pozbyć? Boję się ludzi, kiedy powstrzymuję się przed idealizacją, odczuwam ogromną samotność

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, anemon napisał:

a potrzebuję ufać, by móc się do kogoś zbliżyć

To nie było zdziwienie 🙂 Chodziło mi o to, czy jest to jedyny powód stosowania idealizacji. Bo ja myślę, że u mnie idealizacja jest potrzebą samą w sobie 🙂

7 godzin temu, anemon napisał:

następstwa tego mechanizmu wyrządziły ogromne spustoszenie, jak się tego pozbyć? Boję się ludzi, kiedy powstrzymuję się przed idealizacją, odczuwam ogromną samotność

Obawiam się, że droga do wolności wiedzie przez ciemną noc duszy, czyil zaakceptowanie tego lęku i samotności. To jest moje nindo, nie znam lepszego. Otworzyć się na ból emocjonalny, który tłumiło się od dziecka i pozwolić, by wypłynęła cała ta rozpacz, związana z tragizmem życia. Myślę, że Evia by tym słowom przyklasnęła.

Edytowane przez nvm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, nvm napisał:

Obawiam się, że droga do wolności wiedzie przez ciemną noc duszy, czyil zaakceptowanie tego lęku i samotności. To jest moje nindo, nie znam lepszego. Otworzyć się na ból emocjonalny, który tłumiło się od dziecka i pozwolić, by wypłynęła cała ta rozpacz, związana z tragizmem życia.

Właściwie dobrze wiem, że tak należy zrobić, ale w emocjach trudno mi się na to zdecydować. Dzięki za odpowiedź. Dlaczego wspominasz o Evii, chcesz wzbudzić moją zazdrość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, anemon napisał:

Dlaczego wspominasz o Evii, chcesz wzbudzić moją zazdrość?

Dlaczego miałabyś być zazdrosna o Evię? Wspominam o niej, bo:

:arrow: Wydawało mi się, że ją szanujesz/cenisz.

:arrow: Ona kojarzy mi się z tematem: "Czy depresja to na pewno choroba?" (czy jakoś tak)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To bardzo ciekawe sformułowanie, nvm, ale nie rozumiem o co Ci chodzi. Dlaczego uważasz, że mechanizmy obronne są złamanym sercem?

Och, dziękuję za to pytanie. Na wstępie pragnę zaznaczyć, że należy to traktować bardziej w sposób poetycki, niż naukowy, więc proszę nie kazać mi wskazywać naukowych badan, potwierdzających, że mechanizmy obronne = złamane serce. To bardzej taka poezja. A o co mi konkretnie chodziło? A no nawiązałem do słów Gangaji, niech zaraz je odszukam...

Dobra, nie znalazłem, nie chce mi się tego teraz szukać. Ale chodziło o to, że obawiamy się złamanego serca. I że z tego powodu się zamykamy, robimy się zatwardziali. Tylko, że właśnie takie zamknięcie, zatwardziałość już jest złamanym sercem. (przynajmniej w pewnym sensie, wiadomo, że to się jednak trochę inaczej odczuwa; choć z drugiej strony jest też tak, że tym zamknięciem przykrywamy właśnie to i tak już złamane serce i tylko kurczowo trzymamy się w ten sposób swojego złamania).

Połączyłem to z mechanizmami obronnymi, ktoś może zaprotestować. No to ja pytam: czy istnieją mechanizmy obronne, które - idąc po nitce do kłębka - nie są tak naprawdę formą takiego zamykania się?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem jakieś 9/10 lat. Na basenie. Starszy o kilka lat brat założył mi chwyt unieruchamiający. Ot, dla zabawy. Tzn. jego zabawy, moim kosztem. Kosztem mojego publicznego poniżenia i upokorzenia.

Próbowałem się wyrwać, szamotałem się. Jednak bezskutecznie. Moja mama wyciągnęła aparat, aby zrobić zdjęcie. Może nie rozumiała sytuacji? Może myślała, że się po prostu dobrze bawimy? Mój brat na pewno.

Cóż mi pozostało? Mialem do wyboru 2 opcje:

1) Szamotać się dalej i głupio wyjść na zdjęciu.

2) Zrobić dobrą minę do złej gry - przynajmniej na czas zdjęcia.

Tym razem - a była to pierwsza taka sytuacja, jaką pamiętam - wybrałem opcję numer 2. Stłumiłem w sobie te negatywne uczucia i zaprzestałem się szamotać. Zamiast tego uśmiechnąłem się i pomachałem do zdjęcia. Gdy zdjęcie zostało zrobione, wróciłem do gniewu i agresywnej próby wyrwania się.

Stłumienie? Wyparcie? Mam poczucie, że wtedy nabyłem nowego skilla. Skilla, który mi wszedł w krew. Skilla, by chować w sobie negatywne emocje, tlumić je, a na zewnątrz emanować pozytywnymi.

Znalezione obrazy dla zapytania sai smile fake

Edytowane przez nvm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×