Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sam już nie wiem..


Marcin1234

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich opowiem swoją historię nie wiem już sam co mam z tym wszystkim robić czy to naprawdę jest nerwica czy coś poważnego.. To będzie bardzo długie ale dla mnie każda rada i pomoc jest na wagę złota więc jeśli ktoś zechce mi coś poradzić to będę bardzo wdzięczny.

 

Od młodszych lat zawsze miałem powiększony lewy sutek, pobolewał ale nie robiło się nic więcej. Na początku czerwca zaczęła mnie boleć cała ręka od żebra, przy nacisku. Wyczułem węzeł nad obojczykiem. Spanikowałem bo ten sutek jeszcze i poszedłem do lekarza rodzinnego. Pani podotykała mnie i nie stwierdziła niczego poza tym węzłem nad obojczykiem który jest malutki i przesuwalny tylko postanowiła odesłać mnie na badania krwi. Na chwilę dałem sobie z tym spokój i ból ręki ustał poza bólami głowy ale szedłem spać i następnego dnia już było okej. Nagle znowu sobie o tym przypomniałem i poszedłem do drugiego lekarza. Mama uznała że to zapalenie międzyżebrowe i bez paniki ona to tez miała. W dodatku doszły bóle głowy obok brwi i w skroni. Gdy już przycisnąłem bardzo mocno to w końcu wyczuła jakieś węzły i zgrubienie w sutku no to odesłała mnie na USG sutka. Pan chirurg sprawdził sutka i nic tam nie znalazł węzły faktycznie są ale jedyne co może zrobić to odesłać mnie na badania krwi. Poza tym miałem kiedyś lewą rękę (bo wszystko dzieje się po lewej stronie) szytą przez wbicie szpikulca (długa historia..) więc ta lewa strona jest po przejściach. Zrobiłem badania morfologia i CPR idealne. No i teraz nie wiem co dalej robić. Pani doktor w przychodni już nigdzie mnie nie odeśle jeśli wszystko zostało sprawdzone i jej rada to "wyjdź na dwór na rowerze pojedź". Niestety nie dało mi to spokoju. Od najmłodszych lat cierpię na nerwicę natręctw i tego jestem pewien, nie raz gdy miałem zaledwie 12 lat strasznie bałem się raka. Po drodze miałem wrażenie że z moim znamieniem coś jest nie tak i zaczęło mnie boleć ale jednak wszystko jest okej i bóle ustały.

 

Potem jakoś nerwica natręctw przeszła i cieszyłem się po prostu każdą chwilą życia byłem bardziej radosny i miałem więcej znajomych. Aż do czasu kiedy raz zaciąłem się przy goleniu w wieku 17 lat krew trochę mocniej mi poleciała i mój kolega dla śmiechu powiedział "haha to pewnie HIV masz" (bo są problemy z krzepliwością krwi) i tak znowu się zaczęło. Widziałem u siebie wszystkie objawy po kolei bóle mięśni nocne poty swędzenie głównie po wyjściu z wanny (do tego wrócę później) bóle głowy węzły i tak dalej. No musiałem się iść przebadać i wynik.. negatywny. Nagle ozdrowiałem tzn prawie bo jeszcze dostałem myśli że pani mogła mnie zakażoną igłą zarazić.. ale jakoś ustało to wszystko.

 

Teraz jest najgorzej chyba od bardzo dawna. Kiedy wrócił strach przez te węzły i sutek (miałem USG ale pojawiły się myśli że przecież może mam coś w piersi wyczułem coś jak bardzo mocno przycisnąłem a pan chirurg który ma doświadczenie ponad 30 letnie oczywiście się mylił co do wszystkiego a taki ja 18 latek wie wszystko bo przeczytał coś w google) zaczęły się pojawiać uciski w skroni (tam gdzie wcześniej) zacząłem czytać o przerzutach do mózgu i do oka do węzłów i to co się dzieje z moją psychiką to jest porażka. Zaczęło mnie uciskać coś w dole oka oraz zaczął zamazywać mi się obraz. Od kilku tygodni po prostu jestem wrakiem człowieka mama nie potrafi przemówić mi do rozsądku że jeśli byłoby to wszystko co napisałem wyżej to nawet w morfologii a już w CPR coś by wyszło jakiekolwiek uchylenie od normy (pracowała w przychodni i niejedne wyniki badań widziała). Zauważyłem że moje lewe oko jest bardziej czerwone (mama uważa że to od tarcia). No i pan chirurg widząc moje węzły na USG coś wyczułby że jest nie tak bo pewnie niejedne operował i różne rzeczy wykrywał.

 

Zaczęły mi się nocne poty teraz, zauważyłem że często po kąpieli swędzi mnie całe ciało (zaczęło to się przy przygodach z HIV, nie pamiętam czy później to występowało nie zwracałem na to uwagi niestety). Moja mama uważa że muszę jak najszybciej iść do psychiatry a ona jest jak najbardziej pewna że nic mi nie jest.

Argumenty typu "ale piszą w internecie tak" do niej nie trafiają bo każdy pacjent jest inny i wszystko inaczej często wygląda. Wyobraźcie sobie co ona musi ze mna przechodzić.. Proszę o poradę co mam zrobić, rozpisałem się ale będzie mi lepiej jeśli ktoś popisze ze mną o moich problemach. Zdaję sobie sprawę że mam zdolność do wmawiania sobie mnóstwa chorób ale ten węzeł nad obojczykiem i dziwna pierś..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×