Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak zrozumienia


kwiatekg10

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 24 lata i od kiedy pamiętam moje życie nie układało się dobrze. Z rodziny to tylko mama dawała mi wsparcie, od dziecka chorowałam na padaczkę (bez rzucawek), byłam spokojną osobą więc od podstawówki w szkole doświadczałam przemocy psychicznej ze strony rówieśników. Brat choć nie wiem z jakiego powodu nigdy mnie nie lubił. Na studiach wyjeżdżając z miasta oddychnęłam od dawnego życia jednak tafiłam na bardzo toksyczny związek, a chłopak co raz bardziej robił się agresywny i po 2 latach udało mi się pomimo gróźb go zostawić, drugi chłopak był zbyt pewny siebie więc nie wytrzymałam takiego związku. Zostałam więc sama, a przez to jak traktowali mnie rówieśnicy nie mam znajomych jedynie jedną koleżankę, z którą udaje mi się czasami rozmawiać. Kiedyś nie mogłam sobie poradzić z tym wszystkim i chciałam popełnić samobójstwo tym bardziej że nikt z rodziny nie rozumie jak to wszystko wpłynęło na mnie i jaką mam nerwicę, z którą swojego czasu sobie poradziłam jednak dalej wróciła. Nie mogę sobie z nią poradzić, a przy braku zrozumienia jest to jeszcze bardziej trudniejsze. Od zawsze nie miałam chęci do życia i wolałam czasami by mnie tu nie było, ciągle czuję smutek i wszelkiego rodzaju lęki, mam zainteresowania ale i co raz większy zupełny brak motywacji i apatię, przede wszystkim bardzo niską samoocenę. Wszystko to coraz bardziej się powiększa. Wolę uciekać w świat marzeń niż czuć ten ból. Chciałam iść do psychologa, jednak brak funduszy mnie ogranicza, a pieniędzy nikt mi nie da, bo uważają że to tylko moje wymysły. Najgorszy jest brak zrozumienia. Chciałabym sobie pomóc ale nie wiem jak? Może wy mi coś poradzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć :)

Nasze historie są nieco podobne, tez miewałam w szkole problemy z rówieśnikami przez to, ze byłam cicha, grzeczna dziewczynka, która tez można było pomiatać, bo i tak nic nie zrobi. Zazdroszczę Ci wsparcia mamy, bo ja niestety nie miałam takiego szczęścia. W toksycznym związku trwałam 4 lata. Myśli samobójcze tez nie są mi obce. Niedawno zaczęłam uczęszczać na terapie i Tobie tez to polecam :) jeśli krucho jest u Ciebie z kasa (studiowałam także coś o tym wiem :roll: studenty biedne są często ) to może spróbowałabys znaleźć terapeutę na NFZ ? Może nawet Twoja uczelnia oferuje takie spotkania ? Rozejrzyj się troszeczkę. Jeśli chciałabyś pogadać na priv, zapraszam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×