Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a psychoterapia


Mezus

Rekomendowane odpowiedzi

Mam nadzieję, że nie było... Choć może, po prostu, nie znalazłem :-(

 

Czy ktoś ma POZYTYWNE doświadczenia w walce psychoterapią z nerwicą lękową?

Nie mam ochoty na kolejne eksperymenty farmaceutyczne, a polecono mi psychologa, który podobno jest dobry w te klocki.

Ponieważ osoba polecająca, sama nie ma takich problemów, to szukam zachęty/motywacji, żeby po pierwsze spróbować, po drugie nastawić się optymistycznie, po trzecie... przygotować portfel- tania ta "zabawa" nie będzie.

 

Czy jaką specjalną formę psychoterapii polecacie?

Wszystko odbywać się będzie (?) indywidualnie, raz w tygodniu, przez min. 8-12 tygodni.

Przy założeniu pełnego odstawienia leków, co ja i tak samodzielnie zrobiłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mezus, 8-12 tygodni to strasznie krotki czas jak na terapie przy nerwicy lękowej . ja chodze prawie dwa lata , jest duzo lepiej jak bylo , podjelam prace a na poczatku mialam klopot zeby nawet z domu wyjsc.

Pokonuje pomalu moja fobie spoleczna --- pracuje teraz z duza iloscia osob i daje rade.

Co do nurtu terapii to mam poznawczo behawioralna z elementami psychodynamicznej i akceptacyjnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy

 

Takie jest wstępne założenie...

Ja sam, niekoniecznie mam przekonanie, że na moje "COŚ" będzie to skuteczny pomysł. Ale, że staram się uciec do przodu, to i takie leczenie biorę pod uwagę.

Czy krótko? Nie wiem... nie wiem też, czy finansowo wytrzymałby ładnych parę stów miesięcznie dodatkowo. Choć, jeśli bym przy okazji rzucił palenie, to jeszcze być coś zostało :-)

Stąd pytanie o sens- jeśli będzie, to postaram się wydłużyć. Jeśli okaże się, że nie działa, to lepiej się o tym wcześniej przekonać- choć rozumiem, że może to być za krótko aby podejmować decyzje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak się "przypomnę"...

 

Odbyły się cztery (?) sesje...

Dla mnie pic na wodę-fotomontaż, w dodatku w sumie za ciężkie pieniądze.

Albo jednak polecany psycholog jest niekoniecznie, albo ja mam złe nastawienie, albo za krótko...

Skaczemy z tematu na temat, choć ja osobiście wiem, jakie przeżycia z dzieciństwa/wieku nastoletniego mogą być, czy na 99 % są powodem problemów.

Spotkania polegają na moim -nasto minutowym monologu, który z rzadka jest przerywany wtrętami prowadzącej. I tak mija, jak z bicza trzasnął godzina i np mimo rozpoczętego wątku się żegnamy umawiając na kolejną wizytę.

Jeszcze się trzymam, ale cudów z tego nie będzie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×