Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zero seksu/Biały związek


Arasha

Rekomendowane odpowiedzi

Ojej. Ale temat, niby biały związek a w sumie jest tu sporo pieprzenia, tylko że samymi słowami. Niech zgadnę Arasha jesteś przypadkiem jedną z tych, co to czekały na księcia z bajki, a jak się nie zjawił na czas to sobie powkręcałaś z biegiem lat niechęć do seksu? Ile masz lat, bo piszesz, żeś przed 30-stką, ile więc masz 28, 29?

 

Znam takie przypadki, gdzie partnerka nie chciała dać swojemu partnerowi, a ten nie naciskał na nic i kończyło się to zazwyczaj rozpadem związku, a o dziwo, gdy znalazła sobie drugiego to żadnych oporów nie miała, no ba, po jakimś czasie to była nawet nieźle "rozkręcona". Jeżeli wiecie co mam na myśli... Ciekawe, nie? :twisted: Piszesz, że mogłoby ci się odwidzieć i chciałabyś pełnego związku z seksem, no ale dlaczego mogłoby ci się niby zachcieć później, a teraz to odpada? Gdzie w tym wszystkim jest elementarna logika. Dlaczego w ogóle nie rozważasz opcji takiej, że mogłabyś wybrać drogę środkową czyli faceta, z którym uprawiałabyś seks, gdybyś sama chciała, a jeżeli nie zdecydujesz mu się dać to seksu nie będzie?

 

Czy ty właściwie jesteś aseksualna czy niezdecydowana? Bo z tego wątku nic nie wynika. Teraz nie chcesz, ale nie wiesz czy będziesz chcieć...

O co chodzi? Bo naprawdę staram się zrozumieć, ale nie potrafię.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech zgadnę Arasha jesteś przypadkiem jedną z tych, co to czekały na księcia z bajki, a jak się nie zjawił na czas to sobie powkręcałaś z biegiem lat niechęć do seksu?

Jest zupełnie na odwrót. Jeszcze mniej więcej pół roku temu wydawało mi się, że nie chcę w ogóle żadnego faceta ani związku, a ewentualne spekulacje, które się czasem pojawiały zakładały wyłącznie relację bez seksu, bo tak sobie założyłam w wieku lat 14 :shock: Odmieniło mi się w te wakacje na forum, gdy rozpoczęłam korespondencję z paroma facetami. Jednego chciałam nawet sprowadzić na drogę abstynencji, ale koleś w pewnym momecnie przestał się pojawiać na forum i wybrał RC oraz inne nałogi ( nie wdając się w szczegóły ). O księciu z bajki zaczęłam marzyć jakieś 2 miesiące temu, ale podejrzewam, że to gatunek wymarły :roll:

 

Ile masz lat, bo piszesz, żeś przed 30-stką, ile więc masz 28, 29?

29, ale już prawie 30 :hide:

 

Czy ty właściwie jesteś aseksualna czy niezdecydowana?

Myślę, że jednak bardziej niezdecydowana.

 

Teraz nie chcesz, ale nie wiesz czy będziesz chcieć...

Nie wiem, czy będę chciała.

 

Udzieliłam wyczerpujących odpowiedzi ? W takim razie - radź pan, jak możesz :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy będę chciała.

 

Warto żebyś wiedziała, bo jak znajdziesz sobie aseksualnego partnera, i pojawi się głębsza relacja, a może nawet miłość i tobie się odwidzi, zachce to ja nie wiem czy to nie będzie zbyt trudne dla tego faceta...

 

Udzieliłam wyczerpujących odpowiedzi ? W takim razie - radź pan, jak możesz :mrgreen:

 

Niiieee, ja się na doradcę nie nadaję, uwierz :smile::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest zupełnie na odwrót. Jeszcze mniej więcej pół roku temu wydawało mi się, że nie chcę w ogóle żadnego faceta ani związku, a ewentualne spekulacje, które się czasem pojawiały zakładały wyłącznie relację bez seksu, bo tak sobie założyłam w wieku lat 14 :shock: Odmieniło mi się w te wakacje na forum, gdy rozpoczęłam korespondencję z paroma facetami. Jednego chciałam nawet sprowadzić na drogę abstynencji, ale koleś w pewnym momecnie przestał się pojawiać na forum i wybrał RC oraz inne nałogi ( nie wdając się w szczegóły ). O księciu z bajki zaczęłam marzyć jakieś 2 miesiące temu, ale podejrzewam, że to gatunek wymarły :roll:

Nie sprowadzisz zdrowego faceta na drogę abstynencji; prędzej sprowadzisz abstynenta na zła drogę :D :D

 

I tak samo jak wtedy, gdy zaczęłaś konwersację z facetami, zamarzył Ci się związek; tak samo gdy zaczniesz uprawiać seks zamarzy Ci się kontynuacja.

 

W sumie dlaczego odmawiasz sobie tej przyjemności?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja wiem to bardzo dobrze.
Ale z własnego doświadczenia, czy tak ogólnie ?
kur*a mac.

 

Z mojego własnego doświadczenia seks i związki to bagno jakich mało. Jedyne co zyskałem przez rózne relacje to mnóstwo upokorzeń, znoszenie agresji, lub chorych jazd dwóch poj*banych kobiet.

A tak poza tym to pogłebienie nerwicy i chęc popełnienia samobójstwa.

;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam to i jestem załamana...Bez sensu to wszytsko, przecież nie da się nikogo szukać, szczególnie ideałów, bo na pewno się nie znajdzie. W ilu związkach nie byłam, zawsze to było zupełnie niespodziewane. Jeśli jest inaczej to :uklon: bo w końcu zaburzona trochę jestem :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że nie ma żadnych ideałów. "Nikt nie jest doskonały" - jak to się mówi. Poza wymyślonym ideałem jest jeszcze coś takiego, co się nazywa "chemia", "przyciąganie". Sami nie wiemy, co nas przyciąga do danej osoby, chociaż jest zdecydowanie daleka od ideału, który jawił się w marzeniach. Następna sprawa - pod wpływem drugiej osoby zmieniamy się. Ja przynajmniej tak mam, że chcę być lepszy. Walczę ze swoimi przywarami. Chcę się dla niej czegoś nauczyć. Związek zmienia obydwie strony...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kamaja, Dla mnie związek to dawanie siebie i nawzajem otrzymywanie. Inaczej sobie tego nie wyobrażam. A "dawanie siebie" istnieje także w sensie dosłownym - żeby wrócić do tematu wątku. Ja sobie nie wyobrażam prawdziwego związku bez bliskości fizycznej, ale także duchowej. Po prostu to wszystko musi współgrać, inaczej jest niepełne i szwankuje na jakimś etapie. Dlatego mówię zdecydowanie "NIE" jeśli chodzi o tzw. "biały związek". A drugie moje "NIE" dotyczy związku opartego wyłącznie na seksie [coś takiego także nie ma racji bytu - przerabiałem].

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, chyba ciężko kogoś takiego znaleźć :shock:

Mam nadzieję, że znalazłem. Przynajmniej na chwilę obecną tak mi się wydaje. Nie wiem, co będzie jutro... Ale istotniejsze jest, żeby najpierw samemu takim być, nie? A jak się nie jest, to żeby próbować się "naprawić". Bo ja generalnie daleki jestem od szukania ideałów, skoro sam do ideałów nie należę. No i jeszcze kolejna sprawa - w związku musi być miejsce na akceptację i kompromis.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×