Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAMIĘTNIK ZIMY


zima

Rekomendowane odpowiedzi

hobbyturysta, :-*

będac najebana... po setrze jest się inaczej najebanym... pomyslnie najebanym. nastroj jest pomyslny. i mam te głupią nadzieję ze rano nikt nie bedzie pamietał o moich wystepkach.... korzystam z chwili przerwy..zdazylam kilka razy przejśc od nienawiści zazdrości do pasji. i z powrotem. kolezanka mówi -ale jak za bardzo się zgramy z nimi to jak potem bedziemy nimi sterować- a ja mówie ,no co do cholery- nie potrafisz stososwac chirurgicznych cięć? ona mówi ze przyzwyczajenie to jej druga natura, a ja mówię - jestem wilkiem stepowym..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIE Potrafie płakać ,nie wiem co się ze mną dzieje. nie potrafię znieść tych emocji. świat to jeden wielki bezsens. nie umiem płakac. znow sie zakochalam na jedną noc.chcę zeby ktos mnie pokaochał. ale wiem ze miość nie istnieje.nikt nie zrozumie moich emocji. nikt nie dotknie mojego bólu. tego nikt nie pojmie. to tak jakbym urodziła się z piętnem. nikt nie rozumie, nie chcę by mnie rozumiano. nie wiem czy leki są dobre. zagłuszjaą ból. a on jest . mam dość instynktów. potrzeby seksu. chciŁAbym byc aseksualna, zazdroszczę tym ludziom.ja uwazam ze nie zasluguje na milosc. po prostu pamietam o korzeniach- i ja to mam w genach.

uspokoilam sie. wiecej setry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok, juz sie uspokoilam. noc sponsored by the trittico tym razem nie była płodna w sny. za to poranek był obfity w podchody. nie odchody tylko podchody.

władza i seks rządzą tym swiatem. a moze nie... a moze tak..tez macie problemy z pamiecią po setralinie albo trittico?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DEPRESJA

zniekształca rzeczywistość czy generuje obraz wynikający z bilansu życia (dokonań- w sensie całosciowym-zwycięstw, porazek, zdobytych i niezdobytych "szczytów")

Cięzko jest ustawić granicę pomiedzy realnymi oczekiwaniami a schizotypowymi wymaganiami.Pomiedzy tym co mozliwe a tym co awykonalne. Jeszcze trudniej podjąc decyzję jak przedłozyc je na rzeczywistosc. Coś co teraz wydaje się byc niemozliwe w przyszlosci moze stac się rutyną.

Inny temat to odróznienie realnych potrzeb/pragnień/marzen i planow od fikcyjnych wygenerowanych przez umysł na podstawie presji wywieranej przez społeczeństwo i irracjonalną ambicję wytworzoną wskutek róznych zaprzeszłych zdarzeń i sytuacji.

Z inszej strony cos co sprawia nieujarzmioną przyjemnośc i wprowadza w stan dobrego samopoczucia niekoniecznie jest tym co w przyszlosci przyniesie nam szczęscie jakkolwiek je pojmujemy albo radośc. Stany są ulotne , chyba ze wynikają z genetycznych substytutow charakteru,ktore w procesie rozwoju osobniczego mogą całkowicie ulec zmianie ( oczywiscie niektorzy zatrzymuja sie w rozwoju natychmiast jak znajdą cos co daje im oparcie nie weryfikujac tego w co wierzą).Wydaje się ze tylko temperament jest stalym komponentem rzeczywistosci.

Cięzko znaleźc miernik waznosci do naszych planów, wszystko wydaje się relatywne, a to z kolei decentralizuje psychikę. Koncentracja czy uwaznosc to trudny wybór i najlepiej podejśc do tego elastycznie w zaleznosci od sytuacji i potrzeb. Dalej- fakty czy intencje, które są prawdziwszym nosnikiem naszych potrzeb?

Im glebiej się zanurza tym bardziej traci się z oczu ląd. Instynkt duszy/psyche/umysłu/czucia podpowiada ze wszystkie odpowiedzi nosimy w sobie i trzeba postawic wyraźne granice skazując na banicję przystosowanie społeczne (lub wrecz przeciwnie w zaleznosci od wyboru) rezygnujac tym samym z rozproszenia energii.

 

3b660643c68a1b9dd5174ce3849ee991.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmiana perspektywy.

zycie plata figle. oczyma doroslego czlowieka wszystko wyglada inaczej, tak racjonalnie ze az rzygac sie chce. surowosc i tępy realizm niczym w powiesciach Gogola.

To nie jest czas apostatów, to czas osiagania niezachwianej pewnosci.

Coraz bardziej kocham pieniadze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trudno mi wytłumaczyć gdzie właściwie się znajduję. nie umiem słowami. wszystko jest matowe jak zatęchła emalia do paznokci z poprzedniej epoki. jest optymalnie, emo blokowane, nie zdaję sobie sprawy ze cokolwiek powinno mnie obchodzic poza faktami. red hot zombie. poison infected.

a5014306a01d83ec21fbbab51943692d.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszędzie w zyciu można zgrywac chojraka. praca, rodzina, znajomi...mozna pozować na nieustraszonego zbawiciela swiata, łamaczkę serc , bogatą femme fatale, bohatera pojawiajacego się w trudnym momencie, showmana, gwiazdkę, specjalistę od spraw nierozwiazywalnych...itp itd.

jedyny moment kiedy nikogo nie da sie nabrac pojawia się w tańcu. taniec obnarza wszystkie sekrety, ujawnia najmroczniejsze zakamarki duszy, wywleka na swiatło dnia wszystko to, co tak kurczowo chciałoby sie ukryć. pokaż mi jak tańczysz a powiem Ci kim jesteś..

 

126086636ff386db37bfa1a458d3f135.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

żadnej miłości. ewentualnie musza miłość- jednodniowa- budzi się o poranku by umrzec przed zapadnieciem zmroku i opadnięciem wzroku. tak bardzo się staram przetłumaczac sobie ze kazda niezgoda, krzywe słowo i obojętne spojrzenie składaja sie na spectrum odczuwania i niekoniecznie oznaczaja ruinę sympatii i zwiastun wojny. nikogo nie kocham oto cena jaką płaci się za stłamszenie lęku. oczywiscie mam swoje dni w miesiacu kiedy najchetniej puściłabym się z polowa miasta. grunt ze nie padam na glebę bo potrafie nad sobą panować.

żal mi ze dla swoich bliskich nie mam wiele do zaoferowania ale jednoczesnie wciaz kombinuje jak wesprzec w potrzebie. wbrew temu wszystkiemu co nosze w sobie. zycie jest takie krotkie, tak wiele do zrobienia. a jednoczesnie stracilam szanse na zycie we dwoje- trzeba bylo zajsc w ciaze w wieku nastu lat, ochajtac sie z pierwszym lepszym pryszczem ktory byl we mnie zapatrzony i nauczyc go higieny, bo teraz juz mi sie nie chce związku. jak to rzekł Chucky- mam niska tolerancję dla idiotyzmu. zawsze mozna dorobic sobie tlumaczenia dlaczego tak a nie inaczej, jebnąć patosem i uzasadniac swoje przekonania,ale fakty sa takie, że mi się już kurwa nie chce...

fa4c274a1ba1debe856d6c9899cc8942.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

troche czasu juz minęło od kiedy pierwszy raz siegnęłam po setrę i trittico. od tamtej pory miałam jedną dłuższą przerwę a teraz koksuję non stop. biada jesli dawka zostanie pominięta, wówczas nadchodzi zjazd który sukcesywnie można przetrwać jedynie w kaftanie bezpieczeństwa.

Robię to, bo mi się to opłaca. Zyski przeważaja nad stratami mówiąc ekonomicznie. Przez ten czas lekomani poczyniłam naprawdę duże postępy w moim zyciu,wiele osiągnęłam mówiać jezykiem korzysci. Po prostu jest łatwiej egzystować.

pewne rzeczy widać jak na dłoni...wiele niejasnosci jest wyjasnianych błyskawicznie, nie ma powtarzalnosci chociaz moje codzienne obowiazki są powtarzalne.

nawet jesli setny raz powtarzam uklad to czuję sie tak jakbym robila to po raz pierwszy z tym ze wyjatkiem ze czuje sie niczym utalentowany geniusz bo doskonale wiem co mam robic.

3af4c1fa4ed1258243cfce6c21f18693.jpg

 

pozniej bede pisac bo mam odlot :D:D:twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×