Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy komuś z was terapia pomogła ???


Gość psychidae

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli to rzeczywiście Psychidae, to pokazuje, że farmakologia może pomogła wyleczyć pewne objawy, ale syf pod kopułą jak był tak jest. Ludzie, którzy rzeczywiście leczą się ze swoich zaburzęń nabierają dojrzałości i nie muszą już nikomu nic udowadniać. A koleżanka ciągle wyrzuca swoją frustrację na forum i musi udowodniać, że jak jej nie pomogło, to nie może pomóc nikomu innemu. Warto sobie uświadomić, że każdy jest inny i to co pomaga jednemu nie musi pomóc drugiemu. Jakbyś była dojrzała, to byś się pogodziła z tym, że nie pomogło i się cieszyła życiem po udanej farmakoterapii, szanując decyzje innych, co do leczenia swoich zaburzeń. Tylko ludzie zaburzeni mają jakieś chore poczucie misji przez urazę, którą chowają. Człowiek dojrzały spojrzy na to z dystansem i pójdzie dalej. Ty nie możesz pójść dalej, bo jednak coś tam gryzie nadal od środka i trzeba się trochę wyżyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Imipramina,

A czy przykład Alice Miller nic ci nie mówi?

Poczytaj jej życiorys, jak straszne miała dzieciństwo, jak była zaburzona, jak okropnie sama traktowała swoje dzieci, ile przeszła terapii, jak bardzo się zmieniła i jaką świetną terapeutką została, zdrową i dojrzałą emocjonalnie.

 

A twoja zmiana nicku bynajmniej nie świadczy o tym że wyleczyłaś się za pomocą leków tylko o niedojrzałym sposobie radzenia sobie w życiu przez ucieczkę oraz oszustwo. Zamiast wziąć odpowiedzialność za to co wcześniej pisałaś wolisz oszukiwać że jesteś kimś innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozumiem, że każdy kto ma inne zdanie od waszego jest beee i to może być tylko jedna osoba, bo tylko i wyłącznie jedna osoba na tym forum może mieć trochę inne zdanie

rozumiem, że każdy kto pisał wyżej o negatywnym podejściu do psychoterapii to ta sama osoba?

 

ja tylko napisałam swoje zdanie, że psychoterapeutą nie powinna być osoba zaburzona i napisałam dlaczego tak uważam i napisałam, że nie chciałabym się leczyć u takiej osoby

a wy mnie atakujecie, bo zwróciłam uwagę na błędy koleżanki, wystarczy otworzyć przeglądarkę i poczytać o tym, to nie jest wiedza specjalistyczna

 

nigdzie nie napisałam, że psychoterapia jest beee, mi nawet trochę pomogła

 

naciągacie rzeczywistość, przykro mi - rozumiem skąd macie problemu, zastanówcie się trochę nad sobą

 

-- 10 cze 2014, 09:17 --

 

Jeśli to rzeczywiście Psychidae, to pokazuje, że farmakologia może pomogła wyleczyć pewne objawy, ale syf pod kopułą jak był tak jest. Ludzie, którzy rzeczywiście leczą się ze swoich zaburzęń nabierają dojrzałości i nie muszą już nikomu nic udowadniać. A koleżanka ciągle wyrzuca swoją frustrację na forum i musi udowodniać, że jak jej nie pomogło, to nie może pomóc nikomu innemu. Warto sobie uświadomić, że każdy jest inny i to co pomaga jednemu nie musi pomóc drugiemu. Jakbyś była dojrzała, to byś się pogodziła z tym, że nie pomogło i się cieszyła życiem po udanej farmakoterapii, szanując decyzje innych, co do leczenia swoich zaburzeń. Tylko ludzie zaburzeni mają jakieś chore poczucie misji przez urazę, którą chowają. Człowiek dojrzały spojrzy na to z dystansem i pójdzie dalej. Ty nie możesz pójść dalej, bo jednak coś tam gryzie nadal od środka i trzeba się trochę wyżyć.

 

przecież ja tylko napisałam, że osoba która ma zaburzenia nie powinna być psychoterapeutą, bo patrzy na nas przez swój pryzmat i nie potrafi być obiektywna i profesjonalna, a z większości zaburzeń się nie wyleczysz - tylko je zaleczysz czy to psychoterapią czy lekami, ale gdy pojawi się odpowiedni moment one wrócą np jakiś uraz psychiczny albo uderzenie w głowę

 

szukałam wczoraj w internecie - pisało, że psychoterapia może wyleczyć zaburzenie osobowości, ale tam w tekście pisało, że zaburzenie osobowości to trudny charakter - jeśli tak to na chłopski rozum się z tym zgadzam, bo trudny charakter możesz opanować

http://psychoterapia.natemat.pl/84051,czy-da-sie-wyleczyc-zaburzenia-osobowosci-lekarze-psychiatrzy-nie-sa-w-stanie-psychoterapeuci-lecza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak zmieniłaś to co tam pisało tak aby dopasować to do swoich poglądów.

A tam pisze tak:

 

Zaburzenia osobowości to, mówiąc potocznie, trudny charakter. Albo taki charakter, który powoduje kłopoty w życiu.

Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders - 5, (DSM-5) zwany biblią psychiatryczną, definiuje zaburzenia osobowości, jako trwały wzorzec wewnętrznych doświadczeń i zachowań, mocno odbiegający od standardów danej kultury. Zakłócony może być wymiar poznawczy, afekt, kontrola impulsu albo interakcje z ludźmi, do tego stopnia, że osoba cierpi albo gorzej funkcjonuje w pracy i kontaktach z innymi.

 

Definicja zaburzeń osobowości się nie zmieniła. Zmieniła się tylko w twojej głowie, po to abyś nie musiała uznać że twoje zaburzenie osobowośći jest wyleczalne za pomocą psychoterapii.

Zrobisz wszystko aby tej informacji do siebie nie dopuścić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, nie znam się na zaburzeniach osobowości, rozumiałam to jako to kim jesteś, kim jesteś, a nie jako trudny charakter nad którym da się zapanować

Ja rozumiałam osobowość inaczej i widocznie stąd mój błąd myślenia

W tym artykule pisze, że to się leczy i się wyleczy i ok

Nie mam zaburzeń osobowości, chodziłam na terapię z innego powodu i czasami myślę, że na nią wrócę, bo trochę pomaga, bez szału, ale trochę do przodu

A o mianii wiem, bo miałam podejrzenie ale hipomanii, bo skakałam po łóżku i dużo mówiłam, ale minęlo po kilku dniach bez leczenia, więc troche poczytałam na temat chad

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To swoje zaburzenie ktore nam tu przedstawiasz, raz wypowiadając się jako osoba wszystkowiedząca na tematy psychologiczne a drugi raz mówiąca z pokorą że się nie znasz na zaburzeniach osobowośći, też jest wyleczalne metodą psychoterapii.

Ale do tego oprócz samej chęci wyleczenia konieczna jest zdolnośc do autorefleksji, a tego może ci brakować.

 

Masz ewidentnie zaburzoną osobowość, a nie nerwicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po czym wnosisz? jesteś lekarzem lub psychologiem, że diagnozujesz przez internet?

jakie mam wg Ciebie zaburzenie osobowości? czy to wyklucza współistnienie nerwicy? jeśli możesz to uzasadnij a przedstawię to mojemu terapeucie do rozważenia, bo być może jego diagnoza w takim wypadku nie była słuszna

 

dużo czytałam na temat zaburzeń które mnie ewentualnie dotyczą, bo to normalne, Ty też tak robiłaś i każdy na tym forum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Psychidae, to Ty pod nowym nickiem?;)

 

Dorzucę jeszcze swoje trzy zdania do dyskusji;)

1. Wyleczysz.

2. Cuda będą - po udanej terapii.

3. Jeśli nie będzie się angażował emocjonalnie, uciekaj od takiego terapeuty - to psychopata.

Dziękuję za uwagę.

 

mhhh risperidon nie działa?

 

ad.3 jeśli pracujesz 20 lat w zawodzie i masz współczuć każdemu pacjentowi to się wypalisz, wątpię czy angażują się emocjonalnie - jestem wręcz pewna, że nie, to tak jakbyś napisała, że każdy w swojej pracy angażuje się emocjonalnie, ja uważam, że trzeba mieć empatię

 

jeśli studiujesz na prawdę psychologię to powinnaś wiedzieć kim jest psychopata - to chyba w tym zawodzie elementarna wiedza jak 2+2, ale gratuluję niewiedzy

 

ad. 2 skoro jest tyle nurtów to nie ma złotej psychoterapii to trochę błądzenie po omacku, albo pomoże albo nie - nie ma złotej recepty czy leki czy terapia

 

ad. 1 ktoś Cię okłamał, na bank nie studiujesz psychologii, co najwyżej socjologię

 

Widzę, że wiesz o mnie więcej niż ja sama i wszyscy, którzy mnie znają razem wzięci. Nie zamierzam kontynuować z Tobą tej jałowej dyskusji, bo szkoda na to mojego czasu. Swojej niewiedzy, jak widać, i tak nie zamierzasz zweryfikować. Upominam tylko, żebyś nie obrażała mnie na forum publicznym, bo zgłoszę to moderatorowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jakiś czas wykopuję trupa (przeszłość) i mu się przyglądam. Wielokrotnie go zakopywałem w czasie terapii i może dlatego mniej śmierdzi...

 

Mój bardzo śmierdzi .... ale im częściej i bardziej go wykopuje tym mniej ... może powoli wietrzeje ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak wyjeżdżam na terapię, choć bez przekonania. Dla mnie to raczej akt desperacji, bo nie wierzę w to, że kiedykolwiek wejdę w dorosłe życie i że wreszcie jakoś sobie ten marny żywot ułożę. Nie zmienia to jednak faktu, że grupa terapeutyczna jest czymś w rodzaju sekty - moja psychiatra podczas ostatniej wizyty przyznała mi rację w tej kwestii (powiedziałem jej o swoich wątpliwościach).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Imipramina,

A czy przykład Alice Miller nic ci nie mówi?

Poczytaj jej życiorys, jak straszne miała dzieciństwo, jak była zaburzona, jak okropnie sama traktowała swoje dzieci, ile przeszła terapii, jak bardzo się zmieniła i jaką świetną terapeutką została, zdrową i dojrzałą emocjonalnie.

 

A twoja zmiana nicku bynajmniej nie świadczy o tym że wyleczyłaś się za pomocą leków tylko o niedojrzałym sposobie radzenia sobie w życiu przez ucieczkę oraz oszustwo. Zamiast wziąć odpowiedzialność za to co wcześniej pisałaś wolisz oszukiwać że jesteś kimś innym.

 

Tak czytałem ten wątek i przypomniałem sobie jak bardzo obstawałaś za psychoanalizą. Zdajesz sobie sprawę z tego, że Miller odeszła od psychoanalizy i sama uznała ją za szkodliwą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po czym wnosisz? jesteś lekarzem lub psychologiem, że diagnozujesz przez internet?

jakie mam wg Ciebie zaburzenie osobowości? czy to wyklucza współistnienie nerwicy? jeśli możesz to uzasadnij a przedstawię to mojemu terapeucie do rozważenia, bo być może jego diagnoza w takim wypadku nie była słuszna

 

dużo czytałam na temat zaburzeń które mnie ewentualnie dotyczą, bo to normalne, Ty też tak robiłaś i każdy na tym forum

Zaburzenia osobowości często współistnieją z zaburzeniami lękowymi (nerwicą) czy lękowo-depresyjnymi. Prostymi słowami mówiąc: nieprawidłowy wzorzec zachowań charakterystyczny dla zaburzeń osobowości do takiego stopnia utrudnia funkcjonowanie, że uaktywnia się tzw. "nerwica".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo nie wierzę w to, że kiedykolwiek wejdę w dorosłe życie i że wreszcie jakoś sobie ten marny żywot ułożę.

-skoro nie wierzysz w to ,że Twoje życie osiągnie za jakiś czas dojrzałośc , stabilizacje i zdrowie , a zawsze bedzie marne , nędzne i nic nie warte już dziś jestes czlowiekiem przegranym , zupełnie jak ryba wyjęta z wody , by za parę chwil zostać wypatroszoną i usmażona na patelni , a potem skonsumowana przez tych , którzy wierzą w Swój Fart .

Poczytaj sobie Mulforda , niech Cię chłopie oświeci Mądrośc z Wysoka , jak śmiertelnie grzeszysz takim gadaniem , a w konsekwencji uśmiercaniem siebie . Zagubiłes gdzieś CEL i motasz się rozrywany szkodliwymi fluidami .

Powtarzaj sobie zawsze w ciągu dnia po stokroć , po milionkroć słowa pelne Mocy :kiedy braku je Ci odwagi : ODWAGA , kiedy nie wierzysz w swóje powdzenie : "wszystko układa się dla mego wiekszego dobra , kiedy się zamartwiasz " już zaraz zaświeci dla mnie Słońce Powodzenia i Triumfu .

Czaisz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaleb kiedy ja szlam na terapie tez nie wierzylam ze cos sie zmieni ... ba! na poczatku wrecz bylo gorzej a teraz juz nie wyobrazam sobie prowadzic takiego zycia jak przedtem, nie miec kontroli nad swoimi zaburzeniami. Moja terapeutke po rekach powinnam calowac ze odmienila moje zyie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy , sama widzisz słowa pełne wiary i światła , potrafiły przełamać Twoja niemoc i dalsze samozniszczenie . Potrzebny był drugi mądry i odpowiedni człowiek( terapeuta ) jako wskazówka . Ty tylko przejęłaś nowe idee , które poprawiły jakoś Twojego życia . Inaczej mówiąc pokonalaś swoje "demony " , wzięłas się za bary i zamiast narzekać ,że już nic dobrego w życiu Cie nie spotka , uwierzyłas ,że jest w Tobie Siła i Moc do naprawy swoich ułomności. Pomyśl ( jak ja czasem myslę , na którym cmentarzu bym dziś leżał , gdybym nie zaprzestał picia alkoholu ) kim byś dziś była , gdyby nie Terapia ? Jakim wrakiem mogłabyś zostać , gdybyś tylko pojękiwala i złorzeczyła ,,, szkoda gadać .

Cieszę się Twoim Zwyciestwem i życzę dalszych udanych , w dobrą stronę i pełnych wiary KROKÓW ( każdego dnia ) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiara wynika z doświadczenia. I dlatego zaczyna się wierzyć wtedy gdy dzięki terapii zaczynają się pojawiac jakiekolwiek zmiany.

Podpieranie się czytaniem optymistycznych książek też jest jak najbardziej wskazane.

Ale jak ktoś nie wierzy to wcale nie znaczy że jest człowiekiem przegranym. Przegrany jest ten który nie robi niczego aby sobie pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo nie wierzę w to, że kiedykolwiek wejdę w dorosłe życie i że wreszcie jakoś sobie ten marny żywot ułożę.

Kto patrzy tylko na ciemne strony życia i ciągle , bez przerwy rozmyśla o swych rozczarowaniach i ciosach przeznaczenia, ten modli się w ten sposób o te same rozczarowania i ciosy w przyszlości . Kto oczekuje nieszczęścia , ten jednocześnie prosi o nie i je otrzyma Wiara w dobre cuda jest tak samo mocna i rzeczywista , jak wiara w niepowodzenie.

To dlatego ludzie , którzy kilka razy przejechali się na nieszczęliwej miłości , dalej tylko znajdują te same nieszczęśliwe powtórki , Ci którzy mieli same złe prace wierzą ,że następna też będzie zła i samym wyzyskiem, kto zawsze żył w niepokoju idalej będzie czerpał z tego zatrutego żródła i nie uwierzy nikomu ,że mu się w myślach na lepsze poukłada , etc .

Potrzeba mam WIARY w powodzenie bardziej niż Paroksetymny i metylofenidatu i innych medykamentów by osiągnąc stan zwany radością, bezcenną .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×