Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wspierać ofiarę gwałtu


Eabha

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Piszę tutaj, bo nie mogę nic konkretnego w temacie wygooglować, ale do rzeczy.

Od kilku miesięcy spotykam się z mężczyzną (Irlandczykiem), który jest dla mnie bardzo ważną osobą. Na początku było jak w bajce, ale zaczęły się kłótnie o tzw pierdoły. Czułam, że coś ukrywa, co mnie wkurzało. Kiedyś powiedział mi, że jeśli powiedziałby mi wszystko, to mogłabym ześwirować, bo nikt normalny nie byłby w stanie tego ogarnąć. Podejrzewałam go przede wszystkim o inne kobiety, potem o jakieś machlojki... W miarę, jak zaczęłam odpuszczać to on zaczął mnie "wpuszczać" do swojego życia.

Wczoraj przyjechał do mnie w bardzo kiepskim stanie, podziębiony osłabiony. Wpakowałam go do łóżka i okryłam. W ciągu pół godziny do stał wysokiej temperatury, że zaczął majaczyć. Padały słowa "ona", "gwałt", "dziewczynka" "nie mogę", "proszę", "nie".. Najpierw przestraszyłam się, że może ta jego ciemna strona to właśnie czyn w stylu gwałt na jakiejś dziewczynce. Po chwili się ocknął, oczy wielkie jak 5zł i z niepewnością popatrzył na mnie czy ja wiem, co i ile zrozumiałam. Jak się zorientował, że już coś wiem, to się rozpłakał i opowiedział mi swoją historię. Jako 8 letnie dziecko został wielokrotnie zgwałcony przez księdza. Nikt nie reagował. Nie był jedynym... Trauma została tak silna, że po ponad 30 latach on wciąż codziennie przeżywa to samo, jak tylko zamknie oczy. Mówiłam, mu, że gada przez sen, że jego sen jest nerwowy. Po tych kilku miesiącach wiedziałam już, że śni mu się ten sam sen. Dziś wiem, że on wciąż odtwarza właśnie te zdarzenia. Wpadł w pracoholizm, pracuje 7 dni w tygodniu. Jest wciąż zmęczony, ale zawsze pobudzony. Śpi po 3-4 godziny na dobę snem przerywanym przez koszmary. Mam wrażenie, że boi się usnąć... Prawie na samym początku, gdy zaczęliśmy się spotykać, powiedział mi, że nie może mieć dzieci (jeśli nam wyjdzie, żebym nie miała złudzeń). Dziś już wiem, że przeszedł operację usunięcia jąder tylko dlatego, żeby nie mieć dzieci, które mogłyby przez coś podobnego przechodzić (początkowo powiedział mi, że jako dziecko był chory i trzeba było je usunąć).

Nie wiem co mam z tymi informacjami zrobić. Słyszy się w TV czy czyta w gazetach o przypadkach gwałtu na dzieciach. Jest to obrzydliwe, oburzające dla odbiorcy, ale zwykle przechodzi się nad tym bez głębszego zastanowienia... Ja znalazłam się u boku mojego mężczyzny, który po tylu latach wciąż cierpi.

Piszę tutaj, bo nie wiem jak mam się zachować. Czy pytać o szczegóły? Zacząć rozmowę sama czy poczekać aż on wszystko powie? Nie zapytałam o nic wczoraj, bo odebrało mi mowę. Chciałabym wiedzieć, jak to długo trwało, jak zareagowali jego rodzice (do których ma ogromny szacunek), czy przechodził terapię, czy ksiądz poniósł konsekwencje (w co wątpię) itd. Boję się zapytać, bo nie chcę jeszcze bardziej tego rozdrapywać. Boję, że go zranię pytając. Jak mogę mu pomóc? Kocham go bardzo i serce mi się rozpada widząc jak się męczy. Boję się także, że jeśli nie zrozumiem tego, co mu się przytrafiło, on mnie pewnego dnia zostawi bo może oczekuje ode mnie wsparcia - a ja po prostu nie wiem co robić. Chcę mu pomóc przespać choć jedną noc od dechy do dechy. Chcę, żeby wypoczął. Chcę ochronić go i odganiać te wspomnienia. Napełnić jego świat pozytywami, które przykryją to co się stało.

Pomóżcie proszę.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×