Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!

Co dziś tak tu pusto? Wszyscy przy niedzieli bardzo zajęci? Czy może leniuchowanie na maksa?

 

Byłam znów dziś na rowerze korzystając z pogody, ale szybko wróciłam, bo po wczorajszej trasie tak mnie tyłek boli, że myślałam że nie wyrobię. na każdym wyboju cierpiałam.

Trochę mnie dzisiaj bierze telepawka ( chyba w związku z jutrzejszym pójściem do pracy), ale humor mi poprawia idealna pogoda (ciepełko, ale nie gorąc), no i mój storczyk rozwinął już 6 kwiatków i jest po prostu piękny! :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wspomniałam wyżej, pogoda sprawia, że czuję się poirytowana, poza tym mam wewnętrrzny, męczący niepokój, lęki okropne. Mimo to, wyszłam na spacer, ale myslałam tylko o jednym - uciekać do domu. To zły objaw, jednak wszystko miałam pod kontrolą, byłam świadoma, co mi jest-a to najważniejsze, bo wiem, że nie "umieram" :D . Nie umarłam, wróciłam i jest lepiej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, takie spacery są niesamowicie terapeutyczne.

 

Ja myślałam, że wyjdę z zajęć i nie wrócę, jak otworzyli okna mimo remontu. Na przerwie (po dwóch godzinach wietrzenia) zamknęłam, usiadłam, kolejna osoba wstała i otworzyła. Strasznie ciężko mi się było skupić na tym co prowadzące mówiły. Oprócz remontu jeszcze ładowali gruz na ciężarówki, dzwony biły, słonie trąbiły, samoloty latały... :silence: I będzie trwała taka przepychanka do póki na zewnątrz będzie w miarę ciepło, w budynku jest moim zdaniem chłodno i od robienia przeciągów wcale się nie polepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć kochani

wróciłam z centrum z przyjaciółką byłam pospacerowałysmy zjadłyśmy w knajpce nad morzem i teraz wróciłam wczesniej spedziłam dzionek z M czuję się okej, teraz M jedzie na rower ja piore, zrobie herbatke i bede gapic sie na serial,

zakupiłam dwie ksiazki :yeah: moja przyjaciółka też 2

jedną książkę mam o dziewczynie ktora leczy sie w osrodku psychairtycznym i cierpi na zaniki pamieci a wydawnictwo wogóle jest z gdyni :P w kilku księgarniach jej szukałam aż w końcu w takiej klimatycznej ksiegarence dziadziuś z długa siwą brodą i jeszcze rabat mi dał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, mam w tym roku ambiwalentny stosunek do kasztanów. Z jednej strony mam ochotę zbierać jak dziecko, z drugiej cały czas myślę, że mnie coś kolczastego z drzewa w łeb trafi :hide:

 

-- 14 wrz 2014, 19:45 --

 

amelia83, sądzę, że możesz mieć to co ja - wzbudzasz sympatię u starszych ludzi :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, mirunia, oczywiście macie rację...ale nie zawsze udaje mi się przełamac ten lek przed wyjściem. Czasem rezygnuję, wracam i mam wyrzuty sumienia i pretensje do siebie samej. Zwariować można.

 

Dzisiaj, tak jak i wczoraj, Starszy Syn z Żona i Wnuczkiem byli na obiedzie. Pokój stołowy mamy od strony południowej, nieduzy jest na dodatek-koszmar po prostu. Ale malenstwo rozładowalo złe emocje spowodowane wysoką temperaturą. Ok.19 wpadł rowniez mlodszy Syn z Żona i starszym Wnuczkiem. Niedawno wyszli-mnóstwo emocji, ale jak się okazało, zapanowałam nad nimi /emocjami/. To postęp z mojej strony. Każde przeżycie "rozwala" mnie całkowicie, od lat. Jak ja tego nie znoszę, chciałabym czuć się normalnie, normalnie cieszyć, zajmowac Wnukami. Chyba to już niemożliwe...

 

Mąż z każdego spaceru przynosi mi kilka kasztanów, które też miruniu, umieszczam pod poduszką, materacem i noszę w torebce, kieszeniach kurtek. Co rok wymieniam...lubię kasztany. Ich kolor, wygląd w ogóle, ma w sobie coś pięknego, magicznego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miło was słyszec moi drodzy!

 

Ja uwielbiam kasztany, tylko muszę się przyczajac skoro świt, bo zbieraczy ci u nas na potęgę. ;) Pierwsze sztuki już po kieszeniach. Jeszcze miałam w torebce orzechy laskowe, bo mam na oku co wrzesień jedno drzewo w czyimś ogrodzie, które sypie orzechami na chodnik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, jasaw, ja też mam wrażenie, że do pewnego stanu umysłu już nie można wrócic, zwłaszcza jak człowiek nie ma już 20 lat. Trzeba zaakceptowac stan obecny, nauczyc się z tym życ i cieszyc się każdą dobrą chwilą. Obym się tego nauczyła, albo obym się myliła...

 

-- 14 wrz 2014, 21:41 --

 

cyklopka, czemu moja droga przepisywałaś encyklopedię ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, czemu moja droga przepisywałaś encyklopedię ?

A to jest bdb pytanie, też je sobie zadaję. Mieliśmy przećwiczyć znajdowanie informacji o substancjach w różnych indeksach. Ale chyba żeby używać książki nie trzeba się zaznajamiać ze spisem treści robiąc notatki. Chociaż... może faktycznie dzięki temu już będzie od następnego razu szukanie błyskawicznie szło...

 

Chciałabym coś jeszcze dzisiaj porobić, skoro już mam wolne. Ale jutro rano na terapię, do klientki, do kuzynki, która wychodzi ze szpitala... Tak, dla mnie to nie jest ani początek ani koniec, tylko środek tygodnia :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×