Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poczucie samotności


Imago1909

Rekomendowane odpowiedzi

Weszłam tu po raz pierwszy dziś, bo od dłuższego czasu, czuje, że mam depresję. Nie wiem czy to dobre miejsce jestem tu po raz pierwszy, po prostu potrzebuję się wygadać. Zacznijmy od tego, że wczoraj zgubiłam dla mnie spora sumę pieniędzy. Biegłam jak zwykle do sklepu w pośpiechu, rozkojarzona, żeby ze wszystkim zdążyć na czas. Wyjęłam telefon i pewnie w tym czasie, wypadł mi banknot. Mąż jak mu powiedziałam schował wszystkie pieniądze do portfela i postanowił że wpłaci na swoje konto. Pewnie dziwicie się czemu pisze o jakimś tam wydarzeniu, jednym , przypadkowym. Ale to tylko wprowadzenie. Wprowadzenie do mojej samotności. Mam malutkie dziecko, nie pracuje zajmuje się nim, domem, sprzątaniem , gotowaniem, praniem. Mąż wraca do domu to idzie spać. często go prosiłam, żeby mi pomógł zajął się małą choćby chwilę, żebym mogła w tym czasie coś zrobić. No i zajmie się na chwilę po czym musi coś zrobić na kompie, zjeść, czy akurat położyć się spać. Nie pracuje ciężko ale kiedy wraca do domu to nic mu się nie chce. jestem z dzieckiem praktycznie sama, sama muszę szukać rozwiązań różnych problemów, on nie interesuje się nią, a ja nie mam kogo się poradzić, kiedy mam problem. Moja rodzina mieszka daleko, nie mam nikogo do pomocy. Poza tym mój ojciec jest poważnie chory i to często moi rodzice potrzebują wsparcia, ode mnie, dzwonią do mnie po kilka razy dziennie, zasypując własnymi problemami. Kilka razy mówiłam wprost, ze potrzebuje wsparcia i pomocy, rodzina i mąż często podkreślają ze wiedza jak mi trudno, ale nie pomagają mi. Szczerze czuje się tak przeciążona, troszczeniem się sprawy innych, nie mam dla siebie ani odrobiny czasu. Moje dziecko ostatnio wstaje razem ze mną i chodzi spać prawie ze mną. Mam jedna godzinę w dzień dla siebie, kiedy śpi i w tym czasie naprawdę nie wiem co mam zrobić, bo to mój jedyny czas. Dziś usiadłam na forum. Kocham ja bardzo i dlatego nie odbiorę sobie życia, ale tak bardzo chciałabym mieć chociaż jedna bliską osobę która mnie przytuli i szczerze zrozumie moja samotność. Nie mam komu się zwierzyć, a mężowi nie chce bo on uśmiecha sie a i tak robi jak mu wygodnie. Czuję się bez sił, trochę mi już obojętne moje relacje z mężem czy rodziną, ale nie chcę by mojemu dziecku udzielił się mój nastrój. Dlatego tu napisałam, bo potrzebowałam komuś się wygadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie potrzebowałam chociaż jednego ciepłego słowa, nie zadawałam sobie sprawy jak trudne może być macierzyństwo. Chcę żeby rosła beztrosko i szczęśliwie, ale czuje się winna kiedy brak mi sił by być radosna dla niej. Mam wrażenie, ze rodzina nie wspiera mnie, trochę traktują moje dziecko jak maskotkę, bo jest taka słodka, fajnie się z nią pobawić jak przyjadą od wielkiego dzwonu. lecz kiedy pojawia się jakiś problem, to ja idę na pierwszy ogień, ze pewnie źle ja karmie, źle ubieram, inne dzieci to to inne dzieci to tamto. Najgorsze, ze mąż tez powoli taki się staje krytyczny wobec mnie. Przyjaciołom sie nie skarze, bo uchodzimy za wzorowa rodzinę. jak potrzebuje pomocy to siedzę na forach i czytam. Z rodzina próbowałam, to usłyszałam parę razy, że pewnie mam słaby pokarm, później ,że pewnie za mało daje jej nowych pokarmów, lub, ze oni to umieliby nauczyć ją chodzić spać wcześnie, więc sobie odpuściłam. A mąż po pracy zawsze jest zmęczony, w weekendy też jest zmęczony. Nigdy po sobie nie posprząta, ja mam nawet problem, żeby sam w wekend posprzątać, bo jest problem, zeby pobawił sie z małą przez dwie godziny. Kiedy trzeba małej zmienic pieluszkę bo zrobiła cos więcej to tez jest problem. Pytam się go gdzie był przez te wszystkie miesiace a on twierdzi, ze sie unoszę. Mam wrażenie, ze coraz mniej się angazuję, a ja jestem totalnie przemęczona, nawet złoscic juz isę nie moge, bo zaraz mi mówi, ze o wszystko się czepiam.A ja wciąz prosze go o to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mozesz brac wszystkiego na swoja glowe bo po prostu nie dasz rady. tak sie nie da. ustaw meza do pionu. w koncu to tez jego dziecko, jego rodzina, jego dom.

nie zajmuje sie dzieckiem? ok. ty sie nim zajmujesz ale... nie masz czasu na zrobienie obiadu. nie sprzata? ok. zbraklo ci czasu zrobic pranie / wyprasowac. itd.

ale na poczatek zaczabym od rozmowy. z jakiegos powodu gosciu ma calosc w d.... i przychodzi do domu zjesc i sie wyspac.

nie jest normalne taka obojetnosc wobec swojego dziecka. z tego co piszesz to wyglada to tak: to twoje dziecko wiec ty sie nim zajmuj. moze wizyta w poradni cos ci podpowie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się bez sił,

wierze... trudno byc samotna matka a mzna nia byc pomimo męża i rodziny. Dokladnie wiem o czym piszesz bo sama przez to przeszlam. Na poczatku przez dwa lata mieszkalam z rodzicami i z mezem..czyli dodatkowe 3 dorosle osoby. Nikt mi nie pomagal. Moje dzecko nie spalo w nocy wiec siedzialam z nia w lazience bo byla najbardziej oddalonym miejscem od reszty mieszkania zeby jej placz nie przeszkadzal sie wyspac reszcie domownikow. Nikt nie zainteresowal sie kiedy JA spie? Bo nie w nocy i przeciez nie w dzien kiedy trzeba bylo wszystko ogarniac. Bylam za mloda i za glupia zeby egzekwowac swoje prawa. moim prawem byla pomoc męża bo tez byl rodzicem. Dlatego wprowadz nowe zasady w domu. Niech mąż odpoczywa opiekujac sie mala

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×