Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nefretis, mozesz, ja bralam :) na normalna morfologie nie wplywa.

 

A w ogole to ja chyba lepiej niż po benzo, czuje sie po terapii :) serio. Tzn. roznie bywa, zalezy od sesji, bo nieraz jestem wykonczona, ale z reguly czuje sie naprawde dobrze. Nawet jak jestem zmeczona czy niewyspana to nagle mam ochote jezdzic wszedzie, isc na zakupy i w ogole czuje totalny relaks i spokoj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, wiem jak to jest po terapii, nie wiem czy tak masz ale ja miałam przypływ energii, odwagi, pozytywnego myslenia...po terapii robiłam zakupy, jechałam do galerii, zwykle też byłam ładnie ubrana więc to tez trochę dawało:)

Babka była fajna, ale miałam wrażenie, ze sie nie przykłada, że postępuje trochę rutynowo, czesto też mówiła...i co ja mam z panią zrobić...chodziło o objawy fizyczne i wtedy zaczęłam podupadać...czuć, że nie ma dla mnie ratunku albo...jestem po prostu na coś chora stąd objawy i dlatego terapia nie pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, no wlasnie to tez zalezy od osoby na jaką sie trafi. Ja mam poczucie, ze tam moja jest taka oddana jednak swojej pracy, że jakos jej zalezy na pacjentach. Ogolnie jest sympatyczna. Ale ja i tak jestem zestresowana i trudno mi tam ogolnie siedziec i opowiadac o sobie :)

Z tego co wiem, w terapi jedna z najwazniejszych rzeczy jest wlasnie relacja terapeutyczna, zeby jakos miec zaufanie, stworzyc taką więz itp.

Trzeba na pewno dobrze trafic. No i tez wierzyc w terapie i chciec pracowac.

Ja pamietam jak bylam na terapii te 10 lat temu i wtedy mi na maksa pomoglo takie gadanie (a nie mialam wtedy benzo, a mialam stan taki, ze nie wychodzilam z domu miesiącami). Wiec ja jestem w 100% przekonana ze pomaga, tylko trzeba tez się przelamac i pracowac na takje terapii - a to mi przychodzi dosc ciezko :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pracować czyli daje Ci jakieś zadania...pytam bo na terapii byłam tylko raz i inaczej to sobie wyobrażałam...nie moge powiedzieć, ze była to praca, było to raczej gadanie, pogaduchy, czasem nie na temat:( Wydawało mi się że ona daje mi duzo mówić...za to sama mało wyjaśnia...to ja musiałam sie wypytywać czy np. uważa że mój stan jest np. spowodowany trudnym dziecinstwem. Nawet nie wiem jaka metodą mnie terapiowała, wyznawała zasadę zycia " żyj tu i teraz" trening uważnosci (duzo teorii mało praktyki) i wiem, ze nie umiała się zabrac za hipochondrię. Albo bardzo ignorowała moje objawy sądząc, że ignoracją i osmieszeniem ich, mnie wyleczy. Nie podziałało...

Jestem ciekawa, w czym Twoja upatruje przyczyn hipochondrii bo moja nie doszła do tego a uważam, ze leczenie przyczyn moze dac skutek...moja miała dość gdy mówiłam wiele o preszłosci, domu, przezyciach, szczegółach...no nie wiem. dziwne to bylo. a kobieta niby "najlepsza" w miescie heh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, ja chodze na analityczną, wiec to jest taka na maksa "gadana". Nie ma zadań domowych, nie ma treningów (chodzenie do marketów, przelamywanie się itd.), tylko rozmowa - w sumie o czym tylko chce. I np. opowiadam o jakies sytuacji, wtedy skupiamy sie np na moich reakcjach, czy relacjach z ludzmi, ona dopytuje, jak się czulam, co myslalam, jak to bylo kiedys (tez czasem w dziecinstwie). Tylko wiesz co, ja podchodze do tego juz troche inaczej.

Tzn. ja tam nie skupiam sie na mowieniu o lęku czy objawach zdrowotnych albo obawach o choroby, bo wiem juz, ze to wszystko jest tylko objawem innych problemow.

 

Ale... jak poszlam na terapie pierwszy raz (a chodzilam tez ze 2 lata), to wtedy ważne bylo dla mnie to, że mam lęk a nie chce go mieć. I nic poza tym. Nie chcialam roztrzasac mojego życia.

I ja zaczynalam o objawach, ze coś mnei boli czy się boje, a teraputka pytala, co robilam, jakie mialam sytuacje w danym tygodniu itd. I kierowala rozmowe na zupelnie inne tory. Na poczatku mnie to wkur...ło, ale potem zauwazylam, ze wlasnie skupiajac sie na problemach dnia codzienniego (lub jakichs przeszlych), na omawianiu tego, odczuwaniu emocji ktorych ne odczuwlam itd. - objawy same zaczely znikac. Przestalam miec tachykardie, przestalam sie bac o serce - mimo, ze w ogole o tym nie rozmawilam.

 

Wiec teraz od razu postanowilm przejsc "do rzeczy" i od razu zaczelam mowic o sytuacjach z zycia, a nie o tym, ze mnie coś boli fizycznie. Tez opowiadam np. sny, bo z nich tez mozna rozkmnic, co sie dzieje w glowie :) (wg. podejscia analitycznego).

 

Czyli generalnie "pracować" na terapii - to znaczy dla mnie - mieć chęc do analizowanai swojego życia, roznych sytuacji, obserwowac jak sie zachowuje, i potem na sesji dochodzic - dlaczego msyle tak a nie inaczej, dlaczego zachowalam sie tak itd. Ona powiedziala mi niedawno, że ona nie ma gotowej odpowiedzi, nie zna mnie i nie wie jakie są przyczyny mojego stanu. Ale wlasnie o to chodzi, zebym opowiadala i wtedy wspolnie mozemy wychwycic jakeis rzeczy, ktore mogly wplynac na to, a ktorych sama np. nie zauwazam - i potrzebny ktos z boku, zeby spojrzal obiektywnie i nakierowal w dobrą strone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa super , że mi to napisałaś. No ja ewidentnie byłam na takim etapie jak Ty na poczatku. (i chyba nadal jestem) i rzeczywiscie teraz rozumiem, że terapeutka zarzekała się, że nie da mi gotowych odpowiedzi a nawet gotowych zadań czy ćwiczeń "na pozbycie sie lęku". Szłam tam z oczekiwaniami "wyleczenia mnie". Byłam wręcz roszczeniowa jesli chodzi o roztrząsanie przeszłosci (to jej przypisuję moją nerwicę) a terap. w pewnym momencie miała dość grzebania sie w tym co było.

I jeszcze coś mi przyszło na mysl...zewnętrznie wydaje mi się, że nie ma powodu bym miała tyle objawów i takie lęki. nie dzieje sie nic co je powoduje. Żyję niby spokojnie. Bez większych stresów obecnie. no nie wiem. pytanie jest proste "dlaczego boje się zachorowania?" nic więcej. Czy na to składa się az tak wiele czynników, że trzeba miesiącami albo latami chodzić na terapię? Głupie to:)

 

A sny...długi temat. moje sa zawsze pełne lęku...uciekam lub boję się jakiś monumentów, schodow, przestrzeni, wysokości, ew. wałkowanie czasów podstawówki i liceum, studiów juz nie...albo we snie po prostu kradnę haha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, wiesz co, ja jak poszlam na terapie pierwszy raz i kazali mi opisac swoje życie, to w ogole nie widzialam że mam z czymś problem. Uwzałam, że jedynym problemem jest odczuwany lęk i objawy, gdyby ich nie bylo, bylo by super. Co wiecej... jak zapytali o dziecinstwo, to tez mowilam, ze bylo ok. Co prawda rodzice się rozwiedli, ale ogolnie ok, bez awantur ani niczego. Traumy tez zadnej nie przezylam. Dopiero potem zaczelo wychodzic ile mialam nieuswiadomionych różnych emocji, żalu itd. I pewnie jeszcze mam różne rzeczy o ktorych poki co jeszcze nie wiem ;)

TO z kolei wplynelo na moje pozniejsze funkcjonowanie, relacje itd.

 

I zazwyczaj przyczyną tego naszego stanu, nie jest nawet jakas jedna trauma, tylko generalnie i przezycia, i ich odbior przez nas, i to jak przezywamy emocje (czy przezywamy, czy wlasnie wypieramy bardziej). Ja np, mam problem z emocjami. I mi teraputka mowila, ze takie sprawdzanie tempetaruty, cisnienia itd. moze się wiazac z tym, ze to jest cos "mierzalnego". Cos co moge kontrolowac. A emocje sa czyms dla mnie nieznanym i przerazajacym (dlaczego - to jeszcze pozostaje zagadką). Oczywiscie nie oznacza to, ze jestem jakims ZOMBIE ;) ale duzo ludzi z nerwica ma porblem z emocjami. I wtedy jak czuje jakies napiecie, to mi jest latwiej patrzec na to od strony fizjologicznej (ze mnie cos boli, ze wzrasta mi puls itd. ) i na tym sie fiksowac, a nie na tym, ze odczuwam złośc na kogoś.

 

Wiesz, są różne nurty terapeutyczne. Ten niestety jest dlugotrwaly bo trzeba sie przekopac przez życie a to nie jest łatwe :-/ Czesto duzo czasu zajmuje samo zaufanie terapeucie i otworzenie się przed nim. Czytalam w innym watku, ze ludzie zaczynali mowic o naprawde waznych sprawach z ich zycia dopiero po roku chodzenia (!!!).

Są tez terapie krotkoterminowe, nastawione bardziej na zadania - przelamywanie lęków itd. Ale moim zdaniem, jak piszesz, ze przypisujesz swoja nerwice przeszlosci, no to taka psychodynamiczna/analityczna może Cie naprawde wyleczyc ze wszystkiego. A taka behawioralna tylko zatuszuje Ci objawy na jakis czas. Albo nie bedziesz sie bała chorób (bo wbijesz sobie do glowy, ze nie ma sie czego bać) ale pojawią się jakies inne natręctwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja tez miewam porypane sny ;))) hehhe Ale podobno w snach wychodza jakies tkaie nieswiadome lęki i prawdzwe obawy jakie mamy.

Z drugiej strony, sny to sny, nie można do konca brac ich dosłownie - raczej tak metaforycznie. Ale zawsze to fajny material do omawiania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mysle, ze Bezsilna dobrze zrobila piszac tutaj- musze sie przyznac, ze sama Jej tak doradzalam. chodzilo o to, ze nie wiem czy pamietacie, ale duzo osob po niej jechalo, ze przesadza itp itd...poprostu musiala to wyrzucic z siebie .

wiem, ze to u wielu spowodowalo lek, ale moze zaczeli na Nia patrzec w inny sposob.

 

Nerwa- zauwazylam , ze boisz sie brac leki ? tutaj groprinosinu pol dawki, benzo okruszek :D

groprinosin nawet dla dzieci ma podobne dawkowanie, nie boj sie ;) a musi byc odpowiednie stezenie zeby wybijalo wirusy .

no niestety katar musi troche potrwac- zapuszczaj krople zeby nos sie odtykal i go wydmuchuj regularnie .

 

ja kiedys mialam cloranxen- benzo na samym poczatku, moze i tlumilo w jakims stopniu leki, ale nie calkowicie i dalej mialam zawroty.

xanax balam sie brac np przed wyjsciem, bo myslalam, ze jak nie pomoze to juz oszaleje z nerwow (raz nieswiadomie wzielam przed wizyta w szpitalu z Corka xanax SR i bylam spanikowana majac zawroty glowy, ze nie przeszlo po leku )

ale wracajac raz z pracy na stacji autobusowej ogromnej, na ktorej bylam pierwszy raz dopadly mnie takie zawroty, nogi jak z olowiu i lyknelam cwiartke xanaxu i mi przeszlo... jaka to byla ulga...

i po tym zdarzeniu nie bralam go juz, ale mam w torebce zawsze tabletke i to mi daje taka pewnosc, ze w razie co moge zawsze po niego siegnac.

 

Nefretis moze naprawde pomysl o lekach SSRI i jak one zaczna dzialac to wtey bedziesz miala sile na psychoterapie :) nie daj nerwicy rzadzic, ja tez wzbranialam sie od brania lekow jak tylko moglam, ale przyszedl czas gdy powiedzialam moim Rodzicom, ze jak to mi nie pomoze to ja nie dam juz rady... i sie przelamalam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, no ja wiem i rozumiem dlaczego bezsilna chciala to napisac. Bo jak sie okazuje, ze cos jednak dolega jak kazdy mowi, ze to tylko nerwica to jest duze poczucie niesprawiedliwosci. Ale z drugiej strony, dla nas taka informacja to jak woda na młyn :( Bo staramy sie tutaj pocieszac, ze to nic, to od nerwicy, a wychodzi na to, ze moze byc prawdziwe. I teraz kazdy moze pomyslec - jak u bezislnej się tak okazalo, to i u mnie pewnie bedzie to samo...

 

No ale ogolnie to wiadomo - najlepiej jest myslec racjonalnie. Czyli, wiadomo, ze ludzie czasem chorują i okazuje sie, ze dolega im cos powaznego - takie jest zycie. Ale wazne jest, zeby nie mysle co tym ciagle i sie nie wkrecac, bo jestna to mala szansa, a nasze zaburzenie polega na tym, ze wlasnie się tego boimy za bardzo.

 

Mili89, dokladnie - ja sie boje brac wieksze ilosci leków :) ALe wiesz dlaczego? bo naczytalam się keidys o nadwrazlwosci na leki, ze jest cos takiego. Ja waże 47kg przy wzrosci 170, wiec generalnie to malo, i boje sie, ze normalna dawka to dla mnie za duzo i dziala wtedy ze zdwojona silą. Nawet przeciwbolowe biore polowe tabletki i pomaga mi zawsze na bol glowy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, zazdroszcze wagi, ja mam 171 i wazylam dokladnie tyle samo jeszcze 3 lata temu ... a teraz w ciazy przytylam do 60 kg :/ co dla mnie jest naprawde ogrooomna zmiana...

w zadne spodnie sie nie mieszcze :D ale zawsze bralam normalne dawki lekow, ale jak Ci pomaga to tylko sie cieszyc :):*

wlasnie teraz sobie pommyslalam jaka jestem gruba :D niby mam nadczynnosc tarczycy powinnam duzo schudnac, a tu nic :(

chociaz maz mowi ze wkoncu wygladam jak kobieta a nie szkielet... ja nie moge sie przyzwyczaic ... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LENIEK :D:D:D musisz mniej siedzieć:)

dziewczyny, ja rozumiem, że bezsilna chciała udowodnić swoją realną chorobę ale kurde...czy musiała robić to tutaj? zresztą mogła po prostu napisać "pochorowałam się ale realnie" i tyle. Nie wiem po co udowadniać coś obcym. Ale OK nie bede psioczyć na nieobecną. Mam nadzieję, że się podleczy i będzie dobrze. Tego jej życzę.

 

Mili ja ważę 59-60 i mam 170cm. Kurcze i czuję się chuda! jakaś taka wątła:)) ciągle się waże czy aby nie chudnę. Niestety u mnie każdy ubytek wagi widac na twarzy i na cyckach szkoda, ze nie na bokach ud. WIem Mili, ciągle mysle o SSRI ale zwlekam z psychiatrą czekając niewiadomo na co??? tzn ja wiem na co...aż się rozwinie rzekoma prawdziwa choroba i wtedy psychiatra nie bedzie potrzebny. To jakieś chore błedne koło.

 

nerwa duzo wczoraj myslałam o tym co pisałaś i rzuciło mi to inne światło na moją przebyta psychoterapię.

Ja też mam problem z emocjami. Z wyrażaniem. Moje mocje były bardzo tłumione w domu. Miałam mega surowych rodziców gdzie ojciec był alkoholikiem (typu weekendowego, w tygodniu to bardzo szanowany pan). Bił nas (rzadko) ale okropnie po pijaku i matkę też, maltretował psychicznie, żylismy w lęku, wysmiewał, ignorował, poniżał, wstydziłam się mówic cokolwiek w jego obecnosci, matka była pod jego panowaniem. Nawet kazała nam spuszczac wpierd... jako niegrzecznym bachorom. Nie broniła. Zero oparcia w domu. Osmieszanie, traktowanie jak obcych...na ulicy potrafił przejśc obojętnie:( Echh duzo tego było... Teraz zyjemy dobrze. Ale i tak jestem wysmiewana za tą nerwicę. Dlatego milczę i jestem sztuczna przy nich chociaż odwiedzamy sie często i niby jest poprawnie to ja zawsze czuję napięcie.

terapia psychodynamiczna/analityczna byłaby rzeczywiscie dobra ale nie wiem jak pytać o nią psychologa, tak wprost? "jaka metoda pani pracuje?" i czy na początku przed wizytą? Bo szkoda mi wywalać 150zł zeby zapytać na pierwszej wizycie...

 

Dzis w nocy bardzo swędziały mnie dłonie ale to bardzo. Szczególnie na kciuku i tym duzym miesniu od kciuka. Podrapałam parę minut i przeszło całkowicie. Wybudziło mnie to ze snu. Ostatnio bardzo boję się nocy i spania. We wcześniejszych obj. nerwicy noc była spokojna. Zaczynało sie rano. A teraz doszły obj. nocne. Które sa dla mnie najgorsze, no przecież kiedys spię to nie generuję lęku. Zwykle mówi się, że objawy nerwicowe nie wybudzają ze snu. Co mam myśleć?:(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie jeszcze czy zrobią mi tyle badan za jednym razem? czy beda pobierać kilka próbek? Bede musiała iśc i już mam sraczkę:((:

- morfologia

- ferrytyna

- B12

- TSH, FT3, FT4

- keratynina

- próby wątrobowe

- witamina D3

- jonogram (magnez potas)

- CRP

- OB

 

Chyba jeszcze poczekam bo jestem niedoleczona do konca, jak myslicie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, dokladnie, poczekaj az sie podlecysz, bo teraz OB pewnie wyjdzie podwyzszone i w morfologii tez. A Ty bedziesz sie niepotrzebnie stresowac :)

Ja jak mialam badane za jednym zamachem:

- morfologia

- OB

- kreatynina

- TSH

- Glukoza

- cholesterol

- proby watrobowe

i jeszce kilka innych, to mialam normalnie z jednej probki, i pobierala max 10 sekund.

 

A co do psychoterapii - jak najbardziej mozesz zapytać wczesniej (jak np. bedziesz dzownic sie zapisywac). Wiekszosc w ogole pisze na necie, w jakim nurcie pracuje, wiec tak tez mozna wyszukiwac sobie.

No wlasniem, a takie przezycia bardzo wplywają na nas :( Ja np. czasem mam tak, ze jak jest jakas sytuacja ktora powinna wywolywac emocje (negatywne) to ja mam jakies wyparcie takie, i zamiast czuc, to bardziej mysle tak rozumowo i racjonalizuje wszystko. A potem np. zaczyna mnie strasznie bolec glowa albo mam dusznosci...

I w ogole, jak sie cos przezylo w przezlosci, to nawet jak teraz jest ok, i stosunki są dobre, to jednak te dawne urazy gdzies zalegają i czesto nei są tak uswiadamiane. Szczegolnie, jak np cos sie zdarzy jak jestesmy dziecmi, to dzieci stosuja jakeis proste mechanizmy obronne - typu wlasnie wyparcie emocji czy cos. I to potem w nas zostaje :(

Teraz mi tak tez przyszlo do glowy, ze moze byc tez taki powod, ze np. ciagle sie boimy i narzekamy na to zdrowie, bo wiemy ze jak jestesmy chorzy to ktos sie nami zaopiekuje, i jakos moze tego chcemy gdzies podswiadmie? No nie wiadomo, przyczyn moze byc wiele - tego, ze tak mamy. Dlatego zaden terapeuta nie powie od razu, skad to sie wzielo.

 

W ogole chyba psychodynamiczna jest troche lepsza od analitycznej. Bo tam jest wieksza interakcja, i bardziej odpowiadają jak zapytasz o cos. A w analitycznej niekoniecznie. Chociaz ja np poszlam na analityczna i ta terapeutka jest calkiem rozmowna - az sie zdziwilam :) Ale bywa tez tak, ze siedza i malo mówią :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Kochani!

bylam dzis na badaniach blednika, tych z tymi googlami na oczach i nie stwierdzono zadnych jego zaburzen-

wyszlam z diagnoza : zawroty glowy na tle nerwowym z agorafobia i atakami paniki ...

robili mi troche testow ... i mowia, ze wszystko jest w jak najlepszym porzadku...

pozniej bylam z dziecmi i mezem w hipermarkecie - ogromnym, i w 3 troche mniejszych sklepach i wszystko bylo ok :)

 

wiecie moze czy jak dopiero jutro zajde do apteki po paroksetyne, a juz nie mam tabletek 20 mg to moge wziac 2x 10 mg ? chyba tak ?

 

 

Nefretis- odczekaj tydzien po infekcji i nie bierz zadnych witamin przez ten czas (jak bedziesz brac to wyjda zawyzone wyniki)

ja dzis mialam tez badania u endo i pobierali na 4 badania 2 probki, ale tak jak wczesniej ktos mowil robia jedno wklucie - nic sie nie stresuj :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdybym wiedzial ze wylecza mi ta nerwice to dalbym sie i 20 razy pokloc igla :bezradny: ale niestety ta nerwica ciagnie sie za mna jak cien :105: wiecie co dzis w wiadomosciach mowia o tej kobiecie co usmiercila dwojke swoich dzieci a na koniec sama sie powiesila i teraz nekaja mnie pytania co jak i dlaczego czy to moze byc jakies nieznane oblicze nerwicy ktore ja sklonilo do takiego czynu ?? :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzosl, idz do psychiatry. dostaniesz leki i nie bedziesz sie meczyc- naprawde.

widze jak bardzo sie zadreczasz i boisz...

takie dzialania jak opisales sa wynikiem dlugotrwalej depresji i innych zaburzen, napewno nie nerwicy.

my nerwicowcy baaaardzo chcemy zyc ;) dlatego tak sie wszystkiego boimy ...

 

dzis tez lekarz mnie zapytal czy czuje sie jakos depresyjnie- powiedzialam, ze nigdy nie czulam depresji , jedynie balam sie, gdy mialam objawy jak zawroty itp co bylo normalna koleja rzeczy, bo nie rozumialam co sie ze mna dzialo ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×