Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy myśli samobójcze "nie leczone" się nasilają?


hasacz

Rekomendowane odpowiedzi

Założylem taki temat zdeterminowany moim ostatnim zachowaniem. Z kim mam problem, dlaczego, można przeczytać w historii moich pierwszych postów.

Chodzi mi jednak już o efekty tego. Od roku pojawiają mi się myśli samobójcze. Z początku były one raz na miesiąc, problem narastał, obecnie mam je jakies 4,5 razy dziennie. Dziś zrobiłem głupią rzecz. Byłem ze znajomymi na taki nasypie kolejowym jakich pełno, ładna pogoda, posiedzieliśmy. Ja wtedy zachowałem się dość ... dziwnie. Odszedłem od nich(napadł mnie taki nagły smutek,nie było bodźca) stanąłem na tym nasypie i ... skoczyłem z niego a że był mało stromy praktycznie zsunąłem sie z niego. Rozwaliłem sobie przy tym spodnie,troche nogi,generalnie jak już skończyłem "spadać" pomyślałem sobie: Co ja k... zrobiłem, co to było!? Miny moich kumpli też niesamowite. A najlepsze że ja do tej pory niewiem co mnie napadło? Czy to już jakiś nowy etap myśli samobójczych gdzie mój mózg zaczyna trening?!

Ale ja mimo tych mysli mam wrażenie że nie odwazyłbym się na ten krok. Jakąś tam energie w sobie do życia jeszcze mam, chociaż wiele mnie przygniata obecnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, powiem Ci, że ja obecnie nie mam jakichś poważnych myśli samobójczych, ale rok temu miałam, dość intensywne, więc poszłam do lekarza, dostałam leki i nie pomogły, a nawet pogorszyły mój stan, tj. zaczęłam planować samobójstwo i naprawdę chciałam to zrobić. W końcu poszłam do lekarza (po miesiącu) powiedziałam to, zmienił mi leki, ale ja już ich nie wykupiłam - po prostu przestałam brać. I od tamtej pory takich myśli już nie mam. :bezradny: Może to też ma związek z tym, że chodziłam do terapeuty, komuś się wygadać... Mi leki nie pomogły, ale Tobie mogą pomóc, tym bardziej, że są aż tak częste te myśli.

No i podstawowa wgl sprawa - terapeuta. Ja obecnie nie mam komu się wygadać i strasznie cierpię z tego powodu, kto wie, co będzie za pół roku? Może znów to wróci? Tobie życzę powodzenia. Musisz coś z tym zacząć robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A według mnie zależy od ŹRÓDŁA tych myśli ,,, tak to zależy. Źródło wyschnie ... nie ma chorych myśli.

Poza tym uważam ,że w Tobie bardzo głęboko siedzi demon destrukcji i ten Twój wyskok co opisujesz to nie decyzja nieprzemyślanej chwili ,ale totalna demolka i chęć unicestwienia , której może nawet nie rozumiesz Ty sam.

Ze mną jest podobnie( chociaż zupełnie inaczej) , choć wiele rzeczy zrozumiałem i swoje niszczycielkie ciągoty zminimalizowałem.

Już od dziecka moimi ulubionymi zabawami było misterne budowanie , a potem ...to co zbudowałem roz* pierd*alanie z całych sił i jak popadnie , byle mocno i widowiskowo. Z tym się człowiek rodzi , defekt psychiczny i tyle. Ważne ,żeby nie odjeba ć czegoś , czego potem nie da się cofnąć!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×