Skocz do zawartości
Nerwica.com

Superwizja


lonelyy

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Mam takie pytanie odnośnie terapii. Uczęszczam od ponad miesiąca na terapię indywidualną i na ostatnim spotkaniu pan psycholog zapytał się mnie czy dzisiejsza sesja może być nagrana na dyktafon. Powiedział, że jest mu to potrzebne na superwizje. Tylko zastanawiam się dlaczego akurat moją sesję chciał nagrać? Może po prostu nie widzi we mnie żadnej poprawy (mimo iż chodzę dopiero ok. miesiąca) albo nie ma pomysłu jak mi pomóc. Co o tym myślicie. Mieliście podobne doświadczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lonelyy, jeżeli Twoje rozmowy z terapeutą są nagrywane dla superwizji, to nie ma to nic wspólnego z Tobą, z Twoimi problemami, z tym, czy jest poprawa, czy tylko minimalna. Nie masz co się obawiać. Nagrane rozmowy z Twoim udziałem posłużą temu, by Twój terapeuta, poprzez konsultacje z innymi specjalistami z certyfikatem superwizora, mógł udoskonalić jakość świadczonych usług terapeutycznych. Takie nagrania pozwalają sprawdzić, czy Twój terapeuta przestrzega zasad etyki zawodowej w kontakcie z pacjentami. Ponadto analiza takich rozmów pozwala rozwijać zasoby osoby udzielającej wsparcia, zregenerować siły i przyjrzeć się problemom pacjenta raz jeszcze, by ewentualnie zmienić nieco tor rozmów. Superwizorzy mogą bowiem zwrócić uwagę na niektóre kwestie, które umknęły terapeucie, np. zasugerować, że w tym czy tamtym momencie, kiedy pacjent mówił o tym czy tamtym, terapeuta mógł dopytać o to czy tamto bardziej. :) Naprawdę nie masz powodów do obaw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy nagrywają sesje wszystkie, inni wcale, a jeszcze inni tylko część.

 

Główną motywacją jest dobro pacjenta - nie zawsze terapeuta usłyszy to co mówi pacjent. Te nagrania właśnie służą temu, żeby móc je jeszcze raz przesłuchać, zastanowić się, zobaczyć inaczej, przemyśleć etc.

 

Tak więc wyluzuj ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nagrywanie sesji to wg mnie bardzo dobry pomysł. Nie ma wtedy znieszkszałcania sesji przez terapeutę, poza tym jest to akt odwagi. Niektórzy terapeuci po prostu boją się, że ktoś może dowiedzieć, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako pacjentka spytałam kiedyś terapeutki czy mogę nagrywać sobie nasze sesje na dyktafon i dostałam pozwolenie:)

Był nawet moment kiedy ona sama poprosiła mnie o nagranie z poprzedniej sesji, bo chciała przeanalizować co zaszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, pomagało dużo i chyba nadal pomaga, aczkolwiek inaczej. Generalnie głównym powodem było kronikowanie naszych spotkań, chciałam mieć wtedy pewność, że dobrze przytaczam jej słowa. Innym powodem była tęsknota za terapeutką między sesjami, wtedy jej nagrany głos przynosił mi ukojenie. Chętnie też przesłuchiwałam wielokrotnie nagrania z ćwiczeń podczas sesji - dzięki temu wykonywałam je ponownie i efekt się utrwalał:) Dziś nagrania pomagają mi jeszcze w dokładniejszym wyłapaniu tego, co mi umknęło podczas sesji, kiedy byłam zbyt skoncentrowana na układaniu zdań mojej wypowiedzi - kiedy jestem pochłonięta własnymi emocjami, słowa terapeutki czasem zupełnie są przeze mnie ignorowane;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

naterapii, myślisz, że kiedyś będziesz w stanie skasować te nagrania?

 

Część już skasowałam :) Nie wiem czy skasuję kiedyś wszystkie, czy zostawię sobie "na pamiątkę", jeszcze się nie zastanawiałam nad tym :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

naterapii, myślę, że skasowanie nagrań byloby czymś w rodzaju zamknięcia pewnego etapu, ale musisz być na to gotowa. Nie ma sensu robić tego zbyt wcześnie.

Lilith, ale dlaczego sugerujesz, że mam z tym problem? Nagrania powstają na bieżąco, bo nadal spotykam się z terapeutką i jest mi po sesji łatwiej ogarnąć, co się wydarzyło, kiedy mam to na dyktafonie, choćby w tym prozaicznym celu, by stworzyć opis na bloga. Ale nie jest to już kwestia - tak jak kiedyś - żeby mieć nagrany jej głos, żeby móc go posłuchać, kiedy tęsknię, bo gdyby nawet zaszła taka potrzeba (choć w to już wątpię) to mam lepsze rzeczy, np. nagrania video (nie z sesji) czy specjalnie dla mnie nagrane ćwiczenia z relaksacjami. Czasem, w przypadku fajniejszych, weselszych lub stymulujących intelektualnie sesji, myślę, by je sobie zachować na dłużej, by móc wrócić do nich za kilka(naście) lat i z uśmiechem posłuchać - jest to wtedy dla mnie coś na kształt notatek z pamiętnika, albo zdjęć z wakacji :) Natomiast sesje trudne zwykle kasuję zaraz po tym, jak stworzę ich opis, bo odsłuchiwanie ich ponownie byłoby czystym masochizmem...

 

Ale coś mi się wydaje, że za duży offtop powstał ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×