Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to depresja?


Zeus

Rekomendowane odpowiedzi

Większość z Was mnie zna. Z powodu nieaktywności, moje poprzednie konto zostało usunięte. Nick rcez

 

Nie traktujcie tego jak dziennik czy coś... Chciałbym to wyrzucić z siebie, a to jest jedyne normalne forum jakie istnieje ...

 

6 sierpnia 2012

 

Pojechałem do psycholog, czyli jak zwykle na wizytę.. Problemy poboczne, nic nie znaczące przy tym co Wam napiszę niedługo. Już kiedy jechałem do psychologa czułem się dziwnie... Więcej energii, zadowolenie... Nic ciekawego, jednak inaczej... Wtedy było 15 dni odkąd znam dziewczynę jedną... 5 sierpnia było nasze drugie spotkanie w realu... Jednak na razie ostatnie... Nigdy nie miałem jakiejkolwiek dziewczyny, dla mojego mózgu otworzyła się okazja, a dla mnie chyba nie... Po wizycie u psychologa wróciłem do domu... Nic specjalnego, jednak inne odczucia... Żar w sercu, motylki, słabość w dołku, zadowolenie. W kolejnych dniach pojawiały się następne objawy zakochania... To już nie jest zauroczenie jak rok temu... To jest niestety piętro wyżej. To jest większy ból... Znając mojego farta do kobiet to pocierpię do przyzwyczajenia się organizmu do chemii zakochania, czyli to tylko 2 lata głębokiej depresji...

 

Napisała do mnie 22 lipca... Nie będę szczegółów podawał... Po prostu wyszukała chłopaka w wyszukiwarce GG i trafiła na mnie. I tak się zaczęło. I właśnie po 16 dniach i dwóch spotkaniach zakochałem się... Niestety... Wyszukała sobie następnego chłoptasia... I odtąd zaczynają się kłopoty psychiczne... Zawsze musi się wpieprzyć to jedno pierdo*one ALE! :( Pomijam szczegóły, że w następnych dniach raz miałem lekkiego dołka, raz zadowolenie itd. Ale wczoraj? "Byłam cały dzień z Szymonem Możesz być moim kolegą" "A Szymon to też Twój kolega?" Szału dostałem "Na razie tak". Odradzali mi przyjaciele, których na szczęście już mam i mam ich dwóch, żebym broń boże nic nie mówił o zakochaniu. Moja nadzieja po Jej słowach "Na razie tak" zaczęła umierać... Powiedziałem Jej. Przecież nadzieja już prawie umarła, a umiera ostatnia, więc nie miałem nic do stracenia. "Zakochałem się w Tobie..." Unikała spotkań, myślałem, że uwierzę w bajeczki, że nie ma czasu. Nie no.. Faktycznie nie miała... Tylko, że jak miała to nie miała, bo z Szymone się umówiła. Na razie dwa razy z nim była, dzisiaj trzeci, ale o tym nieco później... Nie gadamy już przez telefon... Zależało Jej na Szymonie, bo nie wiedziała, że się zakochałem. I co? Moja nadzieja odżyła na nowo! "Ja.. nie wiedziałam, że naprawde.." napisała mi "Szymon też coś chyba do mnie czuje" "Nie moge Ci na razie nic obiecac" itd itp ... Ale brzmiała - a właściwie jej wiadomości na gg - wiarygodnie. Wyglądało to tak, że zrezygnuje ze spotkań z Szymonem, który bagatela poznał Ją później niż ja. Ale dzisiaj znowu Jej nie ma cały dzień... Mam praktycznie depresję w tym momencie albo naprawdę megaaaa doła ..... Znowu z tym skur*ysynem jest! :(( Zabiję go... Już Jej chciałem smsa napisać ... Ale powstrzymałem się

 

POMOCY :((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zeusie, Twoje cierpienia raczej nie można nazwać depresją, zakochałeś się bez wzajemności i po prostu sprawia Ci to ból. Nie jesteś pewien czy dziewczyna bedzie z Tobą czy wybierze tamtego. No, cóż miłość i cierpienie niejednokrotnie idą ze sobą w parze, takie życie. Czas jest jedynym lekarstwem, który ukoi Twój ból, rozwieje wątpliwości, przyniesie miłość lub rozczarowanie. Takie jest już życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czas jest lekarstwem..? mam czekać aż mi Ją sprzątnie sprzed nosa ten cham?? on Ją zabiera autem , a Ona albo sie zgadza albo nie ma wyboru. Jutro sie wybiore tam do Szczerbic chocby matka mnie miala szukac z ojcem I bede siedzial na przystanku i czekal jak osioł na Nią...

 

-- 17 sie 2012, 22:46 --

 

z różą na przystanku .....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×