Skocz do zawartości
Nerwica.com

przemyślenia post-terapeutyczne, uczucia towarzyszące


Gość kafka

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, gdzie to napisac. Ale to jest wątek o uczuciach, a takie właśnie chyba we mnie drzemią. Kurcze jednak cały czas się przejmuję słowami matki. I tą aferą z terapeutą. W sensie takim, że rodzice nic nie zareagowali. Czuję się niekochana.

 

Takie moje myśli. Czasem sobie zapisuję. Pozbywam się w ten sposób negatywnych emocji:

 

"Jak mam kochać kogokolwiek, gdy najbliżsi ludzie nie potrafią kochać mnie?

Skąd mam wiedzieć, co to miłość, gdy nigdy jej nie zaznałam?

Ludzie "kochają", potem zadają ból i opuszczają. Porzucają, traktują jak śmiecia.

Czy ja jestem taka zła, że nie zasługuję na to, by być kochaną?

Jestem taka straszna, że nikt nie potrafi mnie pokochać?

Co ja złego robię? Gdzie popełniam błąd?

Jestem na siebie zła. Choć zdaję sobie sprawę z tego, iż nie powinnam.

Wiem, że to nie moja wina, ale nie potrafię znaleźć innego wytłumaczenia.

Racjonalnego.

To coś ze mną musi być nie tak, skoro to MNIE się nie kocha!!!

Jestem beznadziejna, jestem jakaś chora!

Trzeba być naprawdę złym człowiekiem, gdy inni ludzie nie potrafią Ciebie kochać. Potrafią Cię nienawidzić.

Na nienawiść trzeba sobie zasłużyć, widocznie zasłużyłam.

Tylko czym? Oto jest pytanie. Chciałabym kiedyś poznać na nie odpowiedź.

Chcę się dowiedziec, co robię źle, by móc się poprawić. By móc stać się lepszym człowiekiem.

Nie chcę ranić. Nie chcę być raniona. Ale by nie być ranionym, trzeba wpierw zacząć od siebie.

Chcesz zmian? Zmieniaj siebie, a potem innych...

Muszę zacząć od siebie...

Tylko jak mam zacząć proces zmieniania się, skoro nie wiem, co jest do zmiany?

Beznadziejna sytuacja.

Wciąż szukam odpowiedzi... "

 

Pewnie. Nie jestem idealna. Nikt nie jest. Wiem, popełniam błędy. Jak każdy. Ale jakie błędy trzeba popełnić, by nie zasłużyć na miłość?! Na miłość rodzicielską.

Jakim trzeba być okrutnym człowiekiem, by nie być kochanym. Ok. Moja matka może mnie nienawidzic. Nie daję jej komfortu picia, walczę jak jakaś nastolatka, buntuję się, czasem cierpię bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Rozdmuchałam tylko całą sprawę. Niepotrzebnie. Przeze mnie moja matka będzie cierpiec. To moja wina, że ona mnie nienawidzi. Sprawiam jej kłopoty. Dodaję problemów. Zapewne niedługo przyjdzie pismo z sądu. To będzie szok. Nie wiadomo, co się stanie. Boję się. Boję się, że tego nie zniosę. Sprawiłam, że matka mnie przestała kochać. Sprawiłam, że zaczęła mnie nienawidzić. Mogę sprawić, by przeze mnie się zabiła. A tego nie zniosę... :( Ok. Ojciec też może mnie nie kochac. Ma do tego prawo. Uważa, że nie przejmuję się uczuciami innych. Nie wiem, ile w tym prawdy. Zawsze uważałam, że właśnie przejmuję się bardziej losem innych, niż swoim. Raz byłam egoistką, poszłam do terapeuty, zaczęłam gadac o swoich problemach. Mam wrażenie, że gdy zaczynam sobie pomagac, innym przestaję słuzyc pomocą. Nie chcę być egoistką. Wolę już byc zasraną Matką Teresą, ale nie ranic innych. Bo gdy ranię innych, ranię również siebie!

 

 

Tak mi się zebrało . To tylko moje pojebane myśli. Przepraszam z góry za moją głupotę. Wiem, że to, co czuję kupy się nie trzyma. Przepraszam... Ale musiałam się "wyżalić".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar i dobrze że z siebie wywaliłaś. Ja mam podobne myśli co do tego że chodząc na terapię jestem egoistką bo chcę się zmienić.. Już koleżanka powiedziała że ze mnie jakaś księżniczka się zrobiła, a co będzie dalej??? Nie jesteś zła, nie powinnaś tak o sobie mówić. Nie pozwalasz matce na picie.. kiedyś myślałam że to dobrze jak się pijakowi nie pozwala pić, bo się go chroni, bo się siebie chroni przed nim.. Ale poczytałam już trochę o współuzależnieniu, o alkoholiźmie.. wszędzie piszą że pijak i tak będzie pił więc nie ma sensu mu zabraniać, niech się stoczy na dno i albo się od niego odbije albo tam zostanie.Zaczynam do tej wizji dorastać... Wiadomo, zostanie poczucie winy, że nic się nie robi, że żal patrzeć jak najbliższa osoba się zapija, ale ona jest dorosła, to jej wybór. Skoro jej zabraniasz a ona ma za to do ciebie nienawiść, chociaż spodziewasz się wdzięczności, to może przestań zabraniać, bo to i tak nic nie zmieni. Naprawdę nikt Cię nie kocha??? To przygarnij jakiegoś zwierzaka ze schroniska, zobaczysz jaką obdarzy cię wielką miłością.Ja walczę z poczuciem winy za śmierć mojej mamy, jest okropne, i zakopane gdzieś na dnie mojej duszy. Tylko raz wylazło, bolało jak cholera , zapakowałam je tam spowrotem, nie wiem kiedy pozwolę znowu mu wyleźć.. Nie pchaj się w to, nie warto. Ja ciągle przeżywam, że tak pilnowałam mamy, jej samopoczucia, i nieupilnowałam, pokłóciłam się z nią, zdenerwowałam, przeze mnie dostała wylewu... siedzi to we mnie całe życie... Tylko raz wywaliłam to u terapeuty, ryczałam potem całe popołudnie i noc... ulżyło, ale na krótko, dalej nie potrafię o tym mówić..Dobrze robimy z terapią, nie warto poświęcać się dla kogoś kto i tak ma cię w d... Chceszpomagać zapisz się do wolontariatu. Na świecie jest tyle ludzi potrzebujących pomocy... oni na pewno będą Ci wdzięczni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już koleżanka powiedziała że ze mnie jakaś księżniczka się zrobiła, a co będzie dalej???

A co nagle przestałas myśleć tylko o niej? :lol:

 

-- 01 sie 2012, 09:53 --

 

wszędzie piszą że pijak i tak będzie pił więc nie ma sensu mu zabraniać

to samo mówię, a wiem to z doświadczenia

 

-- 01 sie 2012, 09:55 --

 

nie warto poświęcać się dla kogoś kto i tak ma cię w d..

otóż to, dlatego też nie warto przejmować się opiniami "koleżanek" jak raz w życiu zaczyna sie myślec o sobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Naprawdę nikt Cię nie kocha??? To przygarnij jakiegoś zwierzaka ze schroniska, zobaczysz jaką obdarzy cię wielką miłością."

 

Mi nie chodzi o ludzi z zewnątrz, że tak to ujmę... (o zwierzaki też nie - mam psa) Chodzi mi o moich starych. To jest moja na razie najbliższa rodzina, a nie potrafią mnie pokochać. Jakim trzeba byc człowiekiem, by rodzice Cię nie pokochali?! Wiem, że jestem zła, ale myślałam, że na miłość z ich strony zasługuję. :why:

 

tak, tak nie warto się przejmować tym, że moja matka daje sobie w palnik a mówi mi, że jak się zabije, bo będzie moja wina, że będę mieć ją na sumieniu. Właśnie tak będzie i nie chcę do tego dopuścić. To nie jest takie proste się nie przejmować. Ja już taka jestem, że się przejmuje. I że chociaż wiem, że nie powinnam czuć się winna, czuję się winna itp. itd. ; (

 

Jak ona powiedziała, że nie idzie na leczenie, to zaczęłam znów odmawiac jej wszelkiej pomocy czy w domu, czy coś dla niej. Sprzątam tylko w swoim pokoju. No bo jaki jest sens, że ja będę jej pomagac, a ona wgl tego nie docenia i ma więcej czasu na chlanie. Umywam ręce. Tylko znów się zacznie, że ja nic nie robię... Chociaż to i tak słyszałam, po wysprzątaniu całego domu... :shock: Niewdzięcznica . A ja jej dupy nie będę lizać. ;/ I tak będzie robić swoje. Tyle, że daję jej powody do picia znów. Wiem, wiem... Zawsze będzie mieć powody. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakim trzeba byc człowiekiem, by rodzice Cię nie pokochali?

No jakim? wszyscy dda to przezywają

Ja bym raczej zapytała: jakim trzeba być człowiekiem by ni ekochać własnego dziecka?

 

-- 01 sie 2012, 14:31 --

 

I tak będzie robić swoje.

Zawsze będzie mieć powody.

niestety tak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie wiem, że "niestety tak", ale czemu ja tego nie mogę przyjąć do wiadomości? Wiem, to ale nie wiem. Rozumiesz kafka mnie ? Nie wiem, czy ja nadal zaprzeczam... ?!

 

-- 01 sie 2012, 14:39 --

 

trzeba krzydzwic, jeśli rodzic Cię nie kocha, krzywdzę... to jak mogę nie byc krzywdzona. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiesz kafka mnie ?

rozumiem

Nie wiem, czy ja nadal zaprzeczam... ?!

tak, cięzko jest się z tym pogodzić, więc zaprzeczasz

trzeba krzydzwic, jeśli rodzic Cię nie kocha, krzywdzę...

kogo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzywdzę rodziców, skoro ani ojciec ani matka nie potrafią mi powiedzieć, że mnie kochają. coś robię złego. :bezradny: to chyba się zaczęło, jak rozpętałam tą 3 wojnę światową w moim domu.

 

-- 01 sie 2012, 14:42 --

 

kafka a co zrobic, by przestac zaprzeczac ... ? :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka a co zrobic, by przestac zaprzeczac ... ?

no jak to co?

trzeba przestać zaprzeczać! :twisted::mrgreen:

a jak to zrobić, nie wiem sama no, to z czasem przychodzi

czytasz tę książkę? powinna ci trochę pomóc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka właśnie czytam, no i czytałam o tym zaprzeczaniu. Jest sukces. Wiem, że zaprzeczam, ale jak się tego pozbyć, to ja nie wiem. To nie jest takie hop siup. Tym bardziej, że mam bardzo trudny charakter. Jestem uparta i zawsze to ja mam rację... No to mam problem :mrgreen:

 

-- 01 sie 2012, 14:53 --

 

nie wiem, który poziom zaprzeczania mam nawet...

 

-- 01 sie 2012, 14:53 --

 

chyba poziom 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka wiesz, co pierwsze zrobiłam w kierunku tego, by matka przestała pic? zaczęłam już z 5 lat temu przeglądać strony internetowe na temat samego alkoholizmu, czy moja matka jest alkoholiczką, jakie mają zachowania, czemu piją, ja to wszystko czytałam, znam teorię i praktykę również... poza tym terapeuta też mi coś tam tłumaczył, że to, że ona pije to nie jej wina, że to alkohol przez nią przemawia, że nawet gdy jest trzeźwa to nie jest trzeźwa, że jest takie coś jak zespół abstynencyjny. ja już chyba wszystko wiem. mogłabym iść na terapeutę ds. uzależnień :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×