Skocz do zawartości
Nerwica.com

przemyślenia post-terapeutyczne, uczucia towarzyszące


Gość kafka

Rekomendowane odpowiedzi

Monar, no to takie coś, że jesteś już mądrzejsza, wiesz więcej rzeczy , a potem bardziej dogłębnie do tematu podchodzisz chyba, nie byłam to nie wiem, ale tak się domyślam.

 

-- 01 sie 2012, 15:33 --

 

to wrzucę info może do materiałów o dda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj po terapii mam humor do bani raczej. Doszliśmy z terapeutą do wniosku, że boję się choroby u bliskich mi osób. Jak córka była poważnie chora i miała 40 stopni gorączki to ja tylko myślałam żeby iść do pracy, muszę iść do pracy i co ja zrobię, bo ona chora przecież... I to opowiedziałam terapeucie. Zaczęliśmy się zastanawiać dlaczego tak reaguję i czy zawsze tak reaguję i wyszło mi ze tak. Jak córcia jest bardzo chora to ja myślę o pracy a nie o jej chorobie. No i terapeuta mi powiedział, ze może być tak, że w związku z tym, że mama chorowała to teraz jakakolwiek poważna choroba u bliskiej osoby wywołuje u mnie lęk. Więc nie myślę o tej chorobie bo się boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i terapeuta mi powiedział, ze może być tak, że w związku z tym, że mama chorowała to teraz jakakolwiek poważna choroba u bliskiej osoby wywołuje u mnie lęk. Więc nie myślę o tej chorobie bo się boję.

to ma sens

Dzisiaj po terapii mam humor do bani raczej.

ja tak zazwyczaj mam, więc staram sie tego samego dnia nie umawiać z ludźmi, ani w ogóle najlepiej nic nie robić i nie zobowiązywać się do niczego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, a ja właśnie staram się umawiać z ludźmi, bo inaczej czuję się samotna jakoś tak...

ale w sumie ja po spotkaniach z moim terapeutą zazwyczaj własnie czuję się dobrze, te wizyty poprawiają mi humor...

no chyba, że facet przyczepi się do moich uczuć i całą godzinę o uczuciach moich będziemy gadać, to wtedy jestem przybita zauważyłam. bo czuję się taka pojebana, gorsza... on potrafi powiedzieć jak się czuje, a ja nie. każdy to wie. nawet małe dziecko. a ja nie. wrrrrr nadal nic nie umiem z tym zrobić. musiałabym się dziecka spytać skąd wie, jak się czuje. :mrgreen: no ale tak poza tym to mi rozmowy pomagają. no ale na każdego to inaczej działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, no ale mój terapeuta też jest dda a potrafi mówic, jak się czuje. no fakt, on już dorosły, dojrzały facet jest, pewnie dlatego, poza tym jest terapeutą. :bezradny: więc musi umieć mówić o swoich uczuciach. musi wiedzieć, jak się czuje.

ale to mnie tak przeraża, że ja nie wiem. czuję się jak takie małe dziecko, a jestem już przecież dorosła! :evil:

 

-- 09 sie 2012, 23:09 --

 

Gunia76, kurcze jak czujesz się samotna to ja polecam zadzwonić do jakiejś koleżanki czy coś... bo taka samotność to wykańcza. ja się przez to pocięłam własnie z 3 tygi temu. no własnie już chyba 3 tygi się nie tnę! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, no tak, wiem... kurde będę musiała się go wypytać o to. bo sam do tego nie wraca. ale czasem coś wspomni o sobie. a że przeszedł mniej-więcej to samo, bo jest w końcu dda, to mnie to tak kurcze ciekawi. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, no ale mój terapeuta też jest dda a potrafi mówic, jak się czuje. no fakt, on już dorosły, dojrzały facet jest, pewnie dlatego, poza tym jest terapeutą. :bezradny: więc musi umieć mówić o swoich uczuciach. musi wiedzieć, jak się czuje.

ale to mnie tak przeraża, że ja nie wiem. czuję się jak takie małe dziecko, a jestem już przecież dorosła! :evil:

 

-- 09 sie 2012, 23:09 --

 

Gunia76, kurcze jak czujesz się samotna to ja polecam zadzwonić do jakiejś koleżanki czy coś... bo taka samotność to wykańcza. ja się przez to pocięłam własnie z 3 tygi temu. no własnie już chyba 3 tygi się nie tnę! :D

Niee aż tak źle nie jest, ja jestem przyzwyczajona do samotności. Całe życie w zasadzie ciągle jestem sama. Jak już nie mogę wyrobić to sięgam po pamiętnik który piszę odkad zaczęłam terapię i tam się ,,wygaduję,, Przynajmniej wiem ze mnie nie wyśmieje. Jak zaczynam pisać to jakbym w jakiś trans wpadła, piszę co mi myśli przynoszą. Jak po kilku dniach to czytam to nieraz uwierzyc nie mogę. Ciekawe co na te wypociny powiedziałby mój terapeuta? Dałybyście swojemu coś takiego do przeczytania? Tam nie ma nic z życia, tylko przemyślenia terapeutyczne i to co akurat w danym dniu , w danej chwili czuję.. Jest to szczery obraz mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, bo sądzę, że to mi by pomogło. to tak jak rozmowa z Wami. on też jest dda, i mi czasem takie rzeczy pomagają po prostu. :bezradny: czuję, że nie jestem sama.

 

-- 09 sie 2012, 23:20 --

 

i jak o nim pogadamy to zaledwie z 2 minuty... także to nic nie robi. czasem coś powie o sobie, zupełnie przypadkowo. a czasem i ja o coś zapytam. :bezradny:

 

-- 09 sie 2012, 23:20 --

 

tak to się oczywiście skupiamy na mnie. ;)

 

-- 09 sie 2012, 23:22 --

 

Gunia76, ach moim pamiętnikiem jest mój terapeuta można powiedzieć...

 

-- 09 sie 2012, 23:22 --

 

Gunia76, w sumie mogłabyś pokazać terapeucie... jeśli chcesz? ja nieraz o tym myślałam, by wydrukowac to, co tu do Was piszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie terapeuta to jakby lekarz, który ma mi pomóc zrozumieć siebie i zmienić moje zachowanie w jakis sytuacjach. Chodzę do niego krótko i nie mówię mu wszystkiego co bym chciała powiedzieć. Tylko jakieś urywki udaje mi się z siebie wyrwać. A w tym pamiętniku to piszę z głębi siebie i jest to szczere i na pewno byłoby mu pomocne, lepiej by mnie poznał. Pomyślę nad tym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, pamiętnik to bardzo fajna sprawa. Kiedys pisałam. Teraz raczej nie, ale robiłam różne ćwiczenia z książki o dda i zapisywałam jakieś tam uczucia itd, to tez sporo dawało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, czyli co chcesz mi powiedzieć... ? że traktuję go jak kolegę ? no może. :bezradny: ale tak już mam. dda mają już tak, że mogą dziwnie traktowac swoich terapeutów, widocznie tak mam. najważniejsze jest to, że nie idę tam w celach towarzyskich tylko w celu uzyskania pomocy.

 

-- 09 sie 2012, 23:32 --

 

Gunia76, no pomyśl, sądzę, że to byłby dobry pomysł. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, nie, po prostu mówię, że mam do swojej dystans i szczerze mówiąc w dupie mam to co ona przeżywała, bo chodze tam po to by mi pomogła, cenię jej pomoc i na tym się skupiam, tak jak Gunia mówi, że terapeuta jest jak lekarz

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, ja jestem strasznie zestresowana przed wejściem, ja wejdę to się staram odstresować, ona się mnie pyta jak sę czuję to jej mówię , że zdenerwowana.

Ostatnio się mnie zapytała co by można było zrobić, żebym sie lepiej czuła tam. Powiedzialam, że nie wiem.

A wy macie jakiś pomysł?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, Może w osobie terapeutki Ci coś nie pasuje?zastanów się nad tym stąd to

samopoczucie?

 

-- 10 sie 2012, 10:32 --

 

jak można iść na wizytę do terapeuty i być zdenerwowanym?to coś chyba nie tak jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×