Skocz do zawartości
Nerwica.com

Agresja wobec ukochanej.


agresywny

Rekomendowane odpowiedzi

Mam nadzieję, że to właściwe miejsce na taki temat.

 

Mam problem...

Mam 31 lat i wspaniałą narzeczoną którą bardzo kocham. Jesteśmy razem od 2 lat i planujemy ślub na lipiec br

Mieszkamy razem prawie od początku związku. Obydwoje pracujemy, potrafimy razem spędzać czas, czy chodzić wspólnie na imprezy.

Myślę, ze jak w każdym związku mamy czasem sprzeczki.

Przeważnie są to sprzeczki o głupoty (obiad, sprzątanie) po których szybko dochodzimy do zgody poprzez rozmowy na ten temat.

Zdarzają się jednak czasami kłótnie, które nie ustępują szybko.

Zazwyczaj występują w nocy po jakiś imprezach, pod wpływem alkoholu.

Podnosimy na siebie głos i... no właśnie tu jest problem

Partnerce czasem się przydarzy uderzyć mnie, szarpnąć.

Emocje, złość - ok. Ja niestety mam odruch obronny i zawsze jej oddam.

Nie są to mocne uderzenia, ale czasami sam siebie przerażam.

Np. wczoraj po kłótni, a raczej w jej trakcie, narzeczona szarpnęła mnie rozrywając mi sweter. Ja w akcie zemsty tak długo ją szarpałem, aż nie porwałem całej bluzki.

Dopiero po fakcie stwierdzam "co ja zrobiłem?"

Nie potrafię nad tym zapanować, żeby nie oddać.

Nigdy nie uderzyłem jej pierwszy, ale też nigdy się nie powstrzymałem przed uderzeniem.

Padają od niej pytania "Czy jak uderzę Cię pięścią w twarz to też mnie uderzysz pięścią?". Obawiam się takiej sytuacji.

Że po raz kolejny nie zapanuję nad odruchem.

 

Bardzo ją kocham i nie chcę jej krzywdzić.

Co mam robić? Jak ćwiczyć swoje reakcje?

Proszę o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteście tak zwaną patologią, zdarza się. Fajnie, że chociaż widzisz problem. Skorzystaj z tego i idź sie lecz do psychologa, najlepiej zróbcie sobie terapię par jak wam na sobie zależy. Dajcie sobie jakiś tam czas, a jak to nie pomoże to najlepiej byście się rozstali, bo każdy patologiczny związek to tragedia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agresywny....tez uwazam wspolna terapia moglaby Wam pomoc...

Wasz zwiazek jest bardzo chory..

Wezmiecie slub i co?nadal bedziecie sie lać?..a jak bedzie dziecko to co?ma przyjsc na swiat w rodzinie rodzicow ktorzy naduzywaja przemocy wobec siebie???jestescie dorosli,ale nie dojrzali...do malzenstwa trzeba dojrzec.....wiec pozostaje Wam terapia......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za reakcję.

Te sytuacje, które powodują przepychanki zdarzają się rzadko (można policzyć na palcach jednej ręki) i nie zawsze po alkoholu.

 

Chciałem uniknąć wizyty u psychologa. Czy bez pomocy specjalisty są jakieś sposoby na nauczenie się wyrażania swoich emocji w inny sposób niż agresja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie to ze dochodzi do tych przepychanek..jednak jest problemem ktory nalezalo by rozwiazac....na przyszlosc...bo nieradzenie sobie z agresja jest problemem Was obojga......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego jej oddajesz? Jest to impuls? Czujesz się zagrożony, reagujesz kierowny lękiem? Czy wchodzą w to bardziej złozone emocje, jak uczucie poniżenia, chęć zemsty dla podbudowania swojego urażonego ego?

 

W sumie to nie ma wiekszego znaczenie co Tobą powoduje, że jej oddajesz bo fakt pozostaje faktem, że ją bijesz. A ona zaś atakuje fizycznie Ciebie! A przemoc fizyczna jest niedopuszczalna!

 

Jednak jeśli zrozumiesz motywy swojego dzialania to może będzie Ci łatwiej poradzić sobie z tymi emocjami bez dopuszczania się przemocy! Twoje reakcje mogą pokazywać na różne zranienia, które w sobie nosisz od dawna, moze nawet od dziecka. Może to jest "czerwone światełko" Twoich głębszych problemów, które w tych konkretnych sytuacjach znajdują ujście?

 

Oczywiscie też niezdrowe jest zachowanie Twojej dziewczyny, która swoje stresy, trudne sytuacje najwyraźniej rozwiązuje tylko poprzez atak - szarpanie, bicie itp. Czy ona martwi się tylko tym, że kiedyś oddasz jej "niechcący" za mocno? Czy nie martwi ją jej sposób rozwiazywania konfliktów? Czy nie czuje się winna kiedy sama zaczyna od bójki?

 

Ogólnie cała sytuacja jest chora!!! Powinniście udać sie na terapie par. Raczej sami (na własną rękę) tego nie rozwiązecie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×