Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jedzeniowa obsesja


mika136

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie są początki tego co Wy przeżywacie. Proszę pomóżcie!

 

Obżeram się wszystkim, są dni kiedy wymiotuje po posiłkach(jest to dla mnie podwójnie niebezpieczne, ponieważ choruje na arytmie serca i dostaje przy tym napady częstoskurczu serca(serce przyspiesza z średnio 80 do 250 uderzeń na minutę). Tyje. Ostatnio schudłam przez 2 tygodnie 5 kg(biegalam,fitness, pływałam - odżywialam się racjonalnie(co w moim przypadku oznacza -regularne posilki bez obżerania się))i przytyłam znowu(wystarczy jedna porazka, jakiś baton lub więcej kanapek-rzucam wszystko i czyszcze lodowke z jedzenia). Większość dni obżeram się, kilka dni na dieci i znowu. Kazdego dnia mówię sobie, że od jutra przestane, ale nic z tego nie wychodzi.

 

Wiem, ze problem leży w mojej psychice. Bardzo dużo czytam na temat zbilansowanej diety i aktywności fizycznej. Wiem jak powinnam się odżywiać, ale nie potrafię zastosować tego w moim życiu codziennym.

 

Nie wiem dlaczego to robię, dlaczego nie umiem powiedzieć sobie 'dosyć'. To mnie przerasta. Nie mogę spać, gdy jestem na diecie śni mi się jedzenie. Staram się zapisywać swoje emocje towarzyszące objadaniu się jak świnia(inaczej nie potrafię tego ująć) i nie mogę tego pojąć. Marzę o tym, zeby mieć wstręt do jedzenia. Nie wiem co daje co mi to daje. Mam wrażenie, ze jak nie będę jadła to będę nieszczęsliwa, ale jak jem i tyje to tez czuje sie nieszczęsliwa.

Nie umiem np. zjeść normalnie śniadanie, potem obiad i np. po tym jakis deser i kolację, bo juz po deserze stwierdze że jak go zjadlam to juz mogę wszystko i aż do momentu kiedy zasnę będę żarła obiecując sobie, że jutro już tak nie będzie. Jednak następnego dnia jest dokladnie tak samo.

 

Mam obsesję na punkcie jedzenia.

Co mam zrobić? Czy powinnam brać jakieś leki?

Mam 18 lat i nie mam nadwagi ani niedowagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chantel, witaj.Bez wątpienia potrzebujesz pomocy specjalisty.Zgłoś się do lekarza,opowiedz mu,może Ci zapisze jakieś leki przeciwdepresyjne :/ poproś koniecznie o skierowanie na terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje życie też obraca się tylko wokół wagi. Mam już tego dość.

Zaczęłam się odchudzać w 2 gimnazjum. Teraz jestem w 3 liceum, a problem nie maleje.

W 3 klasie się wręcz nasilił.

Cały czas wyrzuty sumienia, cały czas "czuję" moje uda, brzuch. Cały czas się oceniam.

Chodzę niby do psychologa od ok. 1,5 roku, ale to mi nic nie daje. Ona jakoś nie podejmuje tego tematu.

Najgorsze jest to, że i ja nie jestem gotowa na zmiany. Tak już się przyzwyczaiłam do takiego życia.

Chciałabym po prostu być szczupła i nie zastanawiać się nad tym, co jem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chantel, witaj.Bez wątpienia potrzebujesz pomocy specjalisty.Zgłoś się do lekarza,opowiedz mu,może Ci zapisze jakieś leki przeciwdepresyjne :/ poproś koniecznie o skierowanie na terapię.

 

a gdzie dokłanie mam się udać? Poradnia psychologiczna czy do psychiatry od razu po leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To i ja się podzielę..

Od jakiegoś czasu ( pół roku? ) mam napady obżarstwa. Cały dzień wszystko gra, jem tyle ile chcę, a potem trach! Wieczorem idę do kuchni i jem, jem, jem. Nawet kiedy nie jestem głodna, a raczej - bardzo, bardzo rzadko bodźcem, który pcha mnie do jedzenia, jest głód. Praktycznie nigdy. Jem, wiedząc, że będę miała wyrzuty sumienia, ale nie przeszkadza mi to zrobić sobie siódmej kanapki. Ogólnie, poza tymi "napadami" staram się dbać o linię - w ogóle nie jem słodyczy, nie łączę węglowodanów z białkami, zero coli, białego cukru i innych świństw. Staram się codziennie biegać. Mniej więcej od roku tak się odżywiam, co w sumie nie jest takie dobre, bo nawet, jak jem dużo, mam zapewne mniejsze wyrzuty sumienia, niż jakbym jadła słodycze. Ostatnio zaczęłam się odchudzać i przez 2 tygodnie dobrze mi szło ( "odchudzać", czyli jeść mało kaloryczne potrawy i tylko w ilości, jaka mi odpowiada, czyli 5 małych posiłków dziennie, nie chodzi mi o głodzenie się itp. Nawet jakbym chciała, nie dałabym rady. ) Niestety potem miałam słabszy dzień i znów zjadłam dużo za dużo. Wtedy po raz pierwszy zwymiotowałam jedzenie i wyrzuty sumienia trochę się zmniejszyły (wczoraj też wymiotowałam, po napchaniu się plackami ziemniaczanymi, chlebem i ciastem.) Tym, co mnie aktualnie martwi najbardziej, jest fakt, że od dłuższego czasu miałam zakodowane w głowie " zero czekolady, zero mleka, zero ciastek", a przez ostatnie 6 dni nie dość, że codziennie jadłam ile wlezie " już ostatni raz" to zjadłam miskę płatków z mlekiem, chyba 8 twixów, 10 (albo więcej?) kawałków ciasta.

Moja mama ostatnio pochwaliła mnie, że ładnie sobie wyrobiłam sylwetkę i że mam idealną figurę, i że nie mam chudnąć, ale wydaje mi się, że rodzice zawsze wolą, jak jesteśmy troszkę grubsi niż troszkę chudsi. Ale ja tak nie uważam. Jako dziecko byłam kompletnym patyczakiem ( że też wtedy tego nie doceniałam i sądziłam że jestem gruba ), potem zmieniła mi się sylwetka ( mam duży biust, F, jedyna rzecz, którą lubię w swojej figurze.) W chwili obecnej moja waga teoretycznie jest prawidłowa i koleżanki mówią, że straszna szczęściara ze mnie, bo jestem szczupła, a dodatkowo mam ładne piersi, ale wydaje mi się, że tak nie jest, a one mówią tak, bo się przyzwyczaiły do tego, że zawsze byłam chudzinką i nie widzą tego, że tak nie jest. Ważę teraz 53,5 - 55 kg, ale chciałabym zgubić tłuszcz z brzucha. Tylko przez te napady, nie mogę. Żeby było jasne, moim problemem nie jest to, że wymiotuję czasem po jedzeniu, bo to kontroluję, i w ogóle to się zdarza baardzo rzadko, tylko to, że mam te napady ale mam misję od DZISIAJ, nie jutra, się ogarnąć i wrócić do diety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jejku, przepraszam Cię. Ja i to moje roztrzepanie :roll:

Skoro terapia dawała tak dobre skutki, to.. bardzo dobrze. To znaczy, że umiesz znaleźć w sobie tyle siły, żeby z tym wygrać :)

Pewnie zastanawiasz się teraz nad powrotem do niej?

Jeśli mogę spytać, ile trwała i od jak dawna już na nią nie chodzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obsesja jedzeniowa, to coś okropnego, ile to wszystko może trwać?

U mnie zaczęło się w mniej więcej w 2 klasie gimnazjum, dziś jestem już ponad rok po skończeniu liceum i choć nie widać już po mnie choroby, to "w głowie wciąż krąży jedzenie".

Teraz jestem w ciąży, przytycie tłumaczę sobie, że "to normalne, potem sobie schudnę". No właśnie, ale co będzie potem? Mój chłopak uważa, że będę miała schudnąć jakieś 15kg, wiedząc o moich wcześniejszych problemach. Nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony bardzo się cieszę, z drugiej boję. Cieszę, bo będę mogła jeść mało, nawet okłamywać Go, bo przecież całymi dniami będę sama w domu, a On w pracy więc będę mogła nie jeść i chudnąć, udowodnić Mu, że mogę być jeszcze chudsza, niż On chce, z drugiej zaś strony boję się, że mi się nie uda, i co wtedy? Co Mu powiem, jak Mu to wytłumaczę, jak będę się z tym czuła?

Rano jedzenie, w dzień jedzenie, wieczorem jedzenie, ciągle i wszędzie widzę jedzenie, wszystko toczy się wokół jedzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×