Witam,
mam 16 lat i mam problem. W wakacje wyjechałam na wakacje. Do miejsca gdzie pragnęłam być już przed wyjazdem. Jednak myśl, że 'tam' pojadę utrzymywała mój nastrój w dobrym stanie. Poza tym żyłam normalnie.
Pojechałam 'tam' na 4 tygodnie ( za granice, do mojego brata ). Gdy przyszła pora kiedy mialam odjechać, nie chcialam wracać ( oczywisty jest fakt, że musiałam. Od września rozpoczęłam nauke w LO ). W drodze powrotnej łzy mi same spływały po policzku, wszystko we mnie się 'kurczyło'. Pierwszy dzien w domu był dla mnie piekłem ( jednak myśłam, że to wszystko normalne - wrociłam, było inaczej ). Kolejne dni, łzy, zawieszenia w dzialaniu, chwiejność emocjonalna... Broń, jesli usłyszałam piosenkę w radiu, która mi przypomina tamten czas. Wtedy odpływam. WSZYSTKO mi przypomina miejsca, sytuacje z wakacji. Zauważyłam, że sama się doszukuje tych szczególów. Jest mi naprawdę wstyd, bo ja za domem bądź bliskimi nigdy tak nie tęskniłam...
Cokolwiek robię to myśle o tamtym miejscu. Minęły juz 4 tygodnie od mojego powrotu i jest bez zmian. Nadal chcę tam wrocić. Nie śpie spokojnie. Kładę się i przenosze się tam duchowo ( a przynajmniej probuje ). Rodzina zauważyła, że ze mną jest coś nie tak ( Mama: ,, Od kiedy wróciłaś to jakby ci czegos ciagle brakowało'' ).
Modlę się codziennie, żeby tam wrocić. NIE ZAKOCHALAM SIĘ TAM! Jak ja, bylabym szczęśliwa gdyby własnie tak było. Wiedzialabym,że ze mną wszystko w porządku, że to jak się zachowuje to normalne.
Gdziekolwiek jestem, czuje się wyobcowana. Cokolwiek dotknę z tamtego miejsca, to jak ulga do rany.
Myśłam, że mi przejdzie... Naprawde, że jak pójde do szkoły to wszystko wróci do normalnościi, że nie będę o tym wszystkim tak często myśleć. Niespokojnie śpie. Płacze często. Łatwo u mnie wywołać ten stan. Najgorsze jest to, że często w codziennych sytuacja się przenosze 'tam' ( to mnie martwi najbardziej ). Tu gdzie teraz jestem czuje się obco. Nie chce tu być, a nie mogę też tam wrócić.
Raz jestem w głebokim dole, a raz wszystko jest normalnie. Ogolnie to za bardzo nic mi sie nie chce robic. Wole się położyć i mysleć o tym wszystkim, przenosic sie 'tam'. Wieczorem kładę się spać z nadzieją, że będę śniła o tym wszystkim.
Nie radze sobie.