Skocz do zawartości
Nerwica.com

załamana


ania2552

Rekomendowane odpowiedzi

Jedyne klucze do mieszkania zostawiłam MU, zabarykadował sie w piwnicy gdzie było jedyne dojście. Policja przyjechała po ok. godzinie, miałam patrzeć jak chałupe podpala i sam sie pali?? To nie był przyjemny widok! Nie mogłam pozwolić na to by jedyny majątek, który miała moja koleżanka sie spalił! Zwłaszcza że ma malutkie dziecko i jest sama!

Ten człowiek miał wszystko... dom, rodzine, miłość, moje zrozumienie i współczucie. To JA jako jedyna ciągle przy nim trwałam, jeździłam do szpitala, wspierałam, pomagałam, utrzymywałam. On nie miał żadnego współczucia, żadnej ludzkiej empatii. Zostawił mnie gdy potrzebowałam lekarza, nie zadzwonił po pomoc, kiedy z ręki ciutkiem lała sie krew zalewając moje ubranie. Kiedy było trzeba, zawoziłam go prywatnie do lekarza, załatwiałam mu prace, znosiłam jego wyskoki, tłumaczac to chorobą, ale leczenie nie jest przymusowe. Policja zawiozła go do szpitala psychiatrycznego ale odmówił leczenia. Jego rodzina sie na niego wypieła bo niestety on sie tnie tak by broń Boze żyłki nie przeciąć. I żeby było ciekawie, jego szwagier jest psychiatrą! I to oni mi tłumaczą, że przy tej chorobie niestety trzeba twardą miłość zastosować, bo osoba która chce popełnić samobójstwo zrobi to i nikogo nie musi informować o tym. Ja zrobiłam wszystko co mogłam... Niech teraz zajmie sie Pani S... Ale jest jeszcze jedna kobieta. On nie odczuwa lęku, strachu. On uważa że musi siebie ukarać, obarczając wszystkich za jego stan. Nie chce skończyć w psychiatryku albo na linie, bo niszcząc siebie, niszczy wszystkich dookoła. Moja rodzina nie może patrzeć jak marnuje sobie życie, ja za nim w ogień bym skoczyła- tak mnie od siebie uzależnił, straciłam kontakt w pewnym czasie z rodziną, bo chciałam mu pomóc, ale w tym że ciągle mu pomogałam, nie było pomocy dla jego choroby. Zawoziłam go do pracy, pomagałam mu w pracy, ja pracowałam po 16 godzin dziennie. Miarka sie przebrała, nie chce być zdradzana, nie chce być manipulowana i zastraszana. Jak wezwałam policje to mi groził, groził policji. Dostaje od niego sms'y mimo że teraz jest z inną kobietą. Od zajścia minął tydzień. Jedyny błąd był taki, że nie wniosłam oskarżenia jak przyjechała Policja, to go teraz motywuje do tego by mnie nękać... Nie chce być świadkiem, jak ktoś się pali- a byłam, spać po nocach nie moge, widząc go jak sie pali, jak gazety pod stertą drewna zaczynają płonąć... miałam tak zwyczajnie stać nad piwnicą i sie przyglądać? Czy wejść i go troche uspokoić do momentu przyjazdu policji?

Do miłości potrzebne są 2 osoby, nie jedna i nie 3 :)... I trzeba chcieć sie leczyć

 

-- 27 lis 2011, 20:28 --

 

Ja przyznam sie, że też mam problemy ze sobą ale nikogo nimi nie obarczam, z rozrywkowej dziewczyny, wiecznie otwartej i uśmiechniętej, stałam sie smutasem i zaczełam izolować się od ludzi. Skoki ciśnień, nie mogłam już jeździć w trasy sama, presja rodziny i otoczenia, nic mnie nie cieszyło, opowiadając o relacji z rodziną płakałam, choć nie potrafiłam powiedzieć dlaczego. A facet z którym byłam sprawiał, że moja pasja, wyjazdy stawały sie koszmarem! Wszystko musiało być tak jak on chce. Czas by stać się troche egoistą, bo jeszcze mam to światełko, które daje nadzieje, że to co piękne jest przede mną! Ale musze sobie uporać z Tym, że bez Niego! Że osiągne wszystko co chce i wszystko zależy ode mnie. Epoka romantyzmu i nieszczęśliwej miłości dawno mineła nie chce być cierpiącym Werterem. W odnalezieniu drogi i zastanowieniem sie nad sobą dają mi książki Paulo Coelho. Życie byłoby nudne i pozbawione sensu gdyby było proste

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teosia,

Własnie o to chodzi ,Że trzeba dzwonic na policje jak ktos mowi,że chce się podpALIC TAKIE GESTY TYM BARDZIEJ SA ROBIONE PO TO ZEBYS TAM WESZŁA a to po prostu niebezpieczne dla ciebie aon by sie chyba raczej uyspokoił jakby zobaczył,ż eto nie przynosi skutku odpowiedneigo, poczułby frustracje i rozgoryczenie, trzeba byc cierpliwym, wspierać, ale wiedziec jak postepować, bardziej pomaga takie psotępowanie jak pisze w dłuzszym okresie czasu, a milosc jest trudnna w tym wszystkim bardzo a leczyc rzeczywiście trzeba chciec sie

 

-- 27 lis 2011, 20:37 --

 

Oskarżenie nic by raczej nie dało bo facet był w stanie zamroczenia i nie odpowiada za swoje czyny z tym ,ze jak bys zadzwoniiła po karetke to by go zawinęli do psychitryka bo stanowi zagrozeniae dla zdrowia i zycia ludzkiego , jakby byla policja to odrazu by to zanotowała równiez i by poszło do sadu, jedyne co byś uzyskała n to nakaz dla niego przymusowego leczenia i w sumie to było by chyba najlepsze w tym wypadku. doszedł by do siebie , moze by coś zzrozumiał, n ie wiem, ale to była by w sumie myslę duza pomoc na wyjście dla niego, to nie śa proste sprawy, nawet jak nie estescie razem moze jakoś spróbuj mu pomoc mimo wszustko , nie wiem :?:?:?:pirate: .

Życie jest trudne , niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią... czasem trzeba osiągnąć DNA by móc się od czego odbić. Mu jest potrzebny duży KOP w 4litery. Ja niedługo bede mieć 30 lat, on 40... to nie jest dziecko, pomogłam na tyle na ile potrafiłam, teraz musze zająć sie sobą. Pokazywałam mu dobrą droge, którą ma iść. Ja wyciągałam go z opresji, przekonywałam ludzi, żeby mu zaufali... Obecnie, wyszłam na idiotke, bo oszukał ludzi u których pracował, a ja załatwiłam mu tą robotę.

Obecnie jestem rozdarta i mam tyle emocji w sobie, których nie jestem w stanie opisać. Jak mu powiedziałam ile rzeczy dla niego zrobiłam, a on dla mnie żadnej to obrociło sie przeciwko mnie, że mu wypominam, a ja chciałam żeby zrozumiał, że go kocham i jestem mimo wszystko, tłumaczyłam mu że kocha sie za nic, a raczej za to kim sie jest. A mimo wszystko poszedł do innej, która jak sie zaczął sypać grunt pod nogami wymyśliła ciąże, on jej uwierzył i sie załamał. Znalazłam sie w tak chorej i toksycznej sytuacji, że musze okazać troche egoizmu bo przez 1,5roku poświęciłam sie facetowi, który mnie notorycznie zdradzał i wmanewrował w swoje gry. Ja w końcu zaczynam trzeźwo myśleć, jak bedzie sie po raz kolejny żegnał przez sms to zadzwonie na Policje- tylko tak moge mu pomóc. Nie moge być już dłużej jego niewolnikiem. On ma kobiete, która oferowała mu pomoc, wiec czemu do mnie pisze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×