Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

32 minuty temu, RefleXia napisał(a):

"Kochanie kogoś za jego urodę to nie miłość , tylko zauroczenie. Kochanie kogoś za inteligencję to nie miłość, to podziw. Wręcz przeciwnie – kochać kogoś, nie wiedząc dlaczego, to właśnie jest miłość" 

To prawda. Ja bym znalazł wiele powodów, za które mógłbym ją kochać, ale nie kocham jej „za coś” tylko po prostu za to, że jest, i jaka jest. I kim ja się przy niej czuję. I że mnie zaakceptowała z bagażem, który mało kto by udźwignął, a o którym wie, bo wcześniej przez wiele lat się przyjaźniliśmy. I że przy mnie jest mimo tego jak ch…owy czasem jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Doktor Indor napisał(a):

To prawda. Ja bym znalazł wiele powodów, za które mógłbym ją kochać, ale nie kocham jej „za coś” tylko po prostu za to, że jest, i jaka jest. I kim ja się przy niej czuję. I że mnie zaakceptowała z bagażem, który mało kto by udźwignął, a o którym wie, bo wcześniej przez wiele lat się przyjaźniliśmy. I że przy mnie jest mimo tego jak ch…owy czasem jestem.

Ale widzisz te złe zachowania u siebie..to już naprawdę dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Doktor Indor napisał(a):

I że mnie zaakceptowała z bagażem, który mało kto by udźwignął, a o którym wie, bo wcześniej przez wiele lat się przyjaźniliśmy

Miłość z przyjaźni czy można lepiej trafic? 

Dla mnie to dojrzałe uczucie i w pełni świadome drugiego człowieka.

 

Poza tematem. Kolejny raz obala tezę, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje. Wcześniej lub później skończy się to pociągiem fizycznym. 

Edytowane przez RefleXia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Catriona napisał(a):

Z własnego doświadczenia powiem że nie można gorzej trafić ;) nie zapraszam do dyskusji w tym temacie, bo na podstawie własnych doświadczeń zdania nie zmienię.

Haha kolejna perspektywa dość ciekawa. Jestem daleka od ścierania się i przekonywania innych do własnego zdania.  Akceptuję zdanie i doświadczenia innych. Zwyczajnie pobudzilaś moja ciekawość ale nie nalegam na rozwinięcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moją ciekawość też, ale od razu się zgadzam, znać kilka lat człowieka, przyjaźnić się i magicznie po latach coś klika? z czego to kliknięcie wynika? może samotności, braku wyboru? no nie wiem, jakoś tak naturalnie wolę to kliknięcie od razu, coś takiego wiążącego z obcym, choć nie wiadomo jeszcze co, a potem się przekształca w czysto miłosną relację

a w temacie - pojęczę na mięsień! moje serce rozpycha się w klatce, ciąży jak kula do kręgli 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RefleXia napisał(a):

Miłość z przyjaźni czy można lepiej trafic? 

No właśnie… Myślę że nie. Tzn. romansów może jest wiele, ale to nie to samo.

 

2 godziny temu, RefleXia napisał(a):

Poza tematem. Kolejny raz obala tezę, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje. Wcześniej lub później skończy się to pociągiem fizycznym. 

Nie zawsze. Mam / miałem przyjaciółki, które faktycznie były tylko przyjaciółkami. Ale to były dziewczyny, które zupełnie nie były w moim typie. Mówię „miałem” bo jakoś się to wszystko z czasem pourywało, jedna urodziła dziecko i nie ma już czasu, inna się przeprowadziła i też jakoś jest ciężko z tym kontaktem.

 

1 godzinę temu, little angel napisał(a):

moją ciekawość też, ale od razu się zgadzam, znać kilka lat człowieka, przyjaźnić się i magicznie po latach coś klika? z czego to kliknięcie wynika?

Tu zawsze była taka damsko-męska dynamika, tylko przez lata jej nie rozwijaliśmy, nie na tym ta relacja polegała. Był niewykorzystany potencjał.

 

A w temacie – pojęczę na dietę, dziś pierwszy dzień. Przejadłem się i mi teraz niedobrze, leczę się monsterkiem.

Edytowane przez Doktor Indor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie umiałbym się przyjaźnic z dziewczynami, które by mnie jakoś pociągały fizycznie.

Jeszcze mogę się przyjaźnić z byłymi, które już mnie aż tak nie pociągają.

 

Ale mam wrażenie, że w moim zjebanym przypadku jedyna możliwośc związku, to z kimś, kto nie będzie mnie aż tak mocno pociągał. Bo jak mnie ktoś tak romatycznie pociąga (nie tylko fizycznie), to już wielki chuj z tego jest. Za dużo w tym bólu, smutku i lęku, żebym normalnie mógł taką osobę poznać. Wielokrotnie to przerabiałem. Jestem bezradny trochę w tej kwestii. Nie cierpię tego. Nie będzie ruchania do końca roku, nie ma szans.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, MicMic napisał(a):

Chyba nie umiałbym się przyjaźnic z dziewczynami, które by mnie jakoś pociągały fizycznie.

Takie przyjaźnie zwykle były wystawiane na próbę jak sobie dziewczyna kogoś znajdowała :D Więc w sumie nie była to czysta przyjaźń. Ale oprócz tych damsko-męskich tematów to jednak była.

 

38 minut temu, MicMic napisał(a):

Ale mam wrażenie, że w moim zjebanym przypadku jedyna możliwośc związku, to z kimś, kto nie będzie mnie aż tak mocno pociągał. Bo jak mnie ktoś tak romatycznie pociąga (nie tylko fizycznie), to już wielki chuj z tego jest. Za dużo w tym bólu, smutku i lęku, żebym normalnie mógł taką osobę poznać.

Może to jest jakiś sposób – miłość z wyboru, budowana powoli i świadomie, a nie związek oparty na fascynacji, która prędzej czy później gaśnie.

 

W sumie przypomniało mi się, że ja byłem moją obecną dziewczyną na tyle zafascynowany, że zacząłem pisać książkę bazującą na jej życiu. Ale po 60 stronach straciłem wenę :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×