Skocz do zawartości
Nerwica.com

Narzeczony poszedł na rok do MONARu


ska

Rekomendowane odpowiedzi

Mój narzeczony jest alkoholikiem, w sobotę zawieźliśmy go na roczną terapię do jednego z osrodków MONARu, cieszę się, że w końcu zdecydował się na leczenie, choć było to trochę pod przymusem, bo zagroziłam mu, że jeśli tego nie zrobi to zerwę zaręczyny (w rzeczywistości nie miałabym na to odwagi). Kochamy się aż do szaleństwa, może za mocno, dlatego mi teraz tak ciężko. Mogę pisac do niego listy (piszę codziennie) i na chwilkę dzwonić na tel stacjonarny do osrodka. Tak piekielnie mi ciężko, tak strasznie tęsknię, ale przeciez wiem, że jak już przejdzie terapię to zupelnie inaczej bedzie się nam żyło. Staram się go wspierać jak tylko mogę, by wytrwał do końca. On się obawia, czy ja go w tym czasie nie zostawię. Jestem osobą dorosła, miałam już w przeszłości chlopakow, ale nigdy tak szalenie mocno nie kochalam, wiem że to ten jedyny i że wolę w ogole nie żyć niż zyć bez niego, dlatego jego obawy są zupelnie bezpodstawne. Najchetniej zasnelabym i obudzila sie dopiero po roku, jak on juz wróci. Czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji? Jak sobie radzicie z ogromną tęsknotą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radziłabym się skupić na tym jak mu pomóc po tym jak wyjdzie z ośrodka, kontaktować się z terapeutami - specjalistami od leczenia uzależnień a nie koncentrować się na tym "że ty tęsknisz" .....to ciężkie i trudne ale to chyba najlepsze co mogło spotkać wasz związek, jeśli oboje dacie radę, to będziecie bardzo silną parą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×